Prawo do trzeźwości

Motto: Każdy kiedyś zostanie abstynentem. Chwała tym, którym się to uda przed śmiercią.

Znamy dobrze terrorystyczną piosenkę o dwóch Jakubach, w której grozi się niepijącym, że się ich obije kijami, jeśli się nie staną pijakami, i bić się będzie aż do skutku (pewnie śmiertelnego). Ot podobnie jak z Indianami, dobry abstynent to martwy abstynent.

Historycznie znamy tzw. prawo propinacji, gdzie karano chłopa za niewypicie normy przewidzianej przez pana. W starożytnym Rzymie niewypicie zdrowia cesarza można było przypłacić śmiercią. W czasach nam współczesnych za złożenie przysięgi abstynenckiej można było wylądować w więzieniu, jak doświadczyli tego uczestnicy krucjaty trzeźwości. Car rosyjski (skądinąd despota) zakazał działalności bractw trzeźwości, bo jakoby ograniczają demokratyczne swobody jego poddanych. Podobnie pruska policja ścigała wielokrotnie aresztując księdza Ficka. Widać nietolerancja trzeźwych ma swą głęboką historyczną tradycję.

Dziś również nie dopuszcza się do tego, aby ludzie wymigali się od pijaństwa. Czy to dyżur lekarski chirurgiczny (pacjenci tu chętnie obdarowują tych, którzy mają ich operować), Czy to długa wyprawa za kierownicą (trzeba tego strzemiennego, musi być koniecznie wyszynk na stacjach benzynowych), Bez alkoholu nie akceptuje się wesela (bo kto by taką po trzeźwemu brał ...) A już całkiem to nie mogą sobie wyobrazić człowieka, które po prostu wcale nie pije - ani wtedy, gdy żona nie patrzy, ani wtedy, gdy teściowa nie widzi etc. Nie tylko weselnicy, ale także uczestnicy konferencji naukowych, spotkań biznesowych, mityngów politycznych są w nachalny sposób indagowani, Odmowa traktowana jest jako zniewaga i może skutkować nawet odmową współpracy gospodarczej. A więc mamy do czynienia z jednej strony z molestowaniem alkoholowym, z drugiej z zastraszaniem.

Oferta kulturalna - piosenki, filmy, kabaret, dowcipy – są treściowo ubogie i koncentrują się niejednokrotnie wokół gloryfikacji wódki, piwa, marihuany itp. Brak jest miejscowości wypoczynkowych, gdzie można by jechać z dziećmi i nie oglądać samolotów z prezerwatywami, ludzi snujących się z kuflami i śmierdzących piwskiem, nie słuchać wulgarnych dowcipów konferansjerów prowadzących 'festyny', i nie stykać się z innymi przejawami 'kultury' pijackiej.

Łamie się nie tylko prawa tych, którzy pić nie chcą, ale także tych, którzy pić nie mogą(alkoholicy, cukrzycy i chorzy na inne choroby,, itp.), tych którzy pić nie powinni (dzieci w łonach matek, kierowcy, lekarze przed dyżurem, maszyniści, nauczyciele, dróżnicy, piloci, ojcowie, matki dyspozytorzy ruchu itd.), Wreszcie tych, którzy pić nie lubią.

W dzisiejszych czasach co i raz massmedia protestują w obronie takich czy innych praw człowieka. Jakby niezauważone przechodzą kampanie w obronie prawa do życia czy do trzeźwości.

Temu alkoholowemu terroryzmowi trzeba stawić opór, i zwykli ludzie próbują to czynić. Coraz częściej idą marsze trzeźwości - jak choćby do Miejsca Piastowego, na Górę Chełmską koło Koszalina, czy do Skrzeszowa.

Zdecydowanie "nie" powiedział też Ojciec Święty Benedykt XVI, który w swej encyklice "Caritas in veritate" (pkt.43) jasno zaznacza, że nałóg nie może być podnoszony do rangi prawa człowieka. Czlowiek powinien mieć prawo do cnoty, a nie do wady. Zwróćmy uwagę, że nie pogardzamy ludźmi, którzy się nie myją, nie piorą ubrań, nie używają sztućców, nie myją kubków, talerzy czy zębów, nie spuszczają po sobie wody. Ale nie można od nas wymagać, abyśmy takie postawy pochwalali, czy dawali je naszym dzieciom za wzór do naśladowania. Podobnie nie będziemy wobec swych dzieci zachwalać nietrzeźwości.

Pora wreszcie jasno sformułować to, że trzeźwość jest prawem człowieka. Prawo do trzeźwości obejmuje między innymi:

W sferze trzeźwości szczególnie powinniśmy chronić praw dzieci:

Nietrudno dostrzec, że powyższy katalog praw to efekt refleksji wobec ograniczania wolności osób trzeźwych. Próbuje się je złamać, aby ostatecznie pogrążyć w zniewoleniu wszystkich bez wyjątku. Nad łamaniem wolmości abstynentów Bóg nie przechodzi obojętnie. Ku wolności dzieci Bożych oswobodził nas Chrystus. Za cenę swego życia.