Ks. Prymas Hlond pełnił swą posługę w czasie zaćmienia chrześcijaństwa, gwałtownych wstrząśnień wojennych w Europie i czasie rewolucji ustrojowej. Był to czas odrodzenia Polski wielkich nadziei, którą jednakoż podgryzały masońskie knowania. Zarazem czas konfrontacji katolicyzmu z socjalizmem. Czas na rozdrożu sprzecznych wizji przeznaczenia państwa i celu historii i walki o serce łacińskiego świata.
Ksiądz Prymas to przykład wiernego syna św. Jana Bosco, skromnego zakonnika (od 1886rP jako brat, od 1905rP jako kapłan) przepełnionego duchem salezjańskim. Emigracja polska, dla której powołał Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, doświadczyła w nim pasterza zatroskanego o losy ginących dusz. Pracował jako watykański dyplomata bezgranicznie oddany papieżowi. W służbie Kościoła świętego posługiał się najnowecześniejszymi narzędziami. Swój niedościgniony talent oratorski wykorzystywał do tworzenia wiekiej literatury religijnej dwudziestolecia międzywojennego. Należy podkreślić, że ostrzegał przed niebezpieczeństwem odejścia od moralności na skutek konsumpcji alkoholu.
Cechowała go pracowitość i żelazna dyscyplina oraz głęboka pobożność. Wyniósł to wszystko z domu rodzinnego. Wzorem był mu ojciec, który "umywszy się i zjadłszy skromny posiłek wieczorny, klękał przed obrazem Matki Boskiej, a za nim żona, gromadka dzieci, i wspólnie odmawiali Różaniec”. Tę modlitwę praktykował dalej w dorosłym życiu jako kapłan, biskup katowicki (od 1925) i arcybiskup gnieźnieńsko – poznański i Prymas Polski (od 1926rP). Ksiądz Prymas aż do końca życia pozostał wielkim promotorem Różańca.
Od czasów ks. Piotra Skargi, natchnionego obrońcy etyki katolickiej i jej genialnego szermierza w życiu polskim, nie było równego Księdzu Prymasowi pasterza Kościoła walczącego o królewskie panowanie Chrystusa w życiu jednostek i narodu, którego pragnęli podówczas także wszyscy katoliccy przywódcy i szeregowi chrześcijanie. Ksiądz Prymas zapalał wiernych do walki o Chrystusowe Królestwo językiem majestatycznym, pełnym militarnych odniesień i prorockich intuicji. Zapalał w czasach trudnych, bo wielkich nieszczęść i herezji. Jak pisał: "To, co się w Europie rozgrywa, jest gwałtownym zmierzchem epoki, której ducha zatruto. Tę niemoc powoduje bezwładność duchowa. To przesilenie jest następstwem kryzysu moralnego. Ten wstrząs ogólny jest zapadaniem się wszystkiego, co zawisło w próżni, gdy z życia ludów usunięto Boga i Jego prawo. Ten ostry załom rozwoju ludzkości to dowód, że bez pierwiastka Bożego narody nie wytrzymują brzemienia własnych dziejów." Przstrzegał przed przed bezbożnictwem, a próby podążania za "europejskimi wzorcami" kwitował: "Mówią, że to powiew Europy, a w rzeczywistości wieje tu woń przykra moralnego rozkładu tej Europy, która już cuchnie, wieje trupi zaduch bolszewickiego Wschodu."
Skutki tego moralnego rozkładu podsumowuje tak: "Anarchia moralna pustoszy świat. Jakieś nieprzestrzenne siły łamią sumienia. Bolszewizacja umysłowości podważa wszelkie zasady etyczne. Dusze dziczeją. Zwierzęcieje człowiek. Pod pozorem kultury i postępu rozprzestrzenia się satanizacja życia. [...] Jakby jakieś burzycielskie demony gnały przez kraj, dławiąc poczucie etyczne i siły moralne narodu. Mamżeż to wyliczać? Mamżeż te krzywdy ludzkie wykazywać? Znacie to, jak się ludzie okłamują. Głośne są te sprzeniewierzenia w bankach, gminach, urzędach, przedsiębiorstwach. Kto pożyczył, nie oddaje, choć może. Dzierżawca dzierżawy nie płaci, choć ma z czego. Nie pokrywa się rachunków w sklepie i u rzemieślnika. Co gorsza, zawiera się umowy z myślą niedotrzymania ich. Świadomie wprowadza się w błąd i krzywdzi. Pracodawca nie chce opłacać pracobiorcy. Robotnik nie pracuje mimo zapłaty. Fałszuje się testamenty. Kupuje się fałszywych świadków w sądzie. Bandytyzm pojawia się po wsiach i miastach. Ścicha szerzy się pomruk grabieży. Na co to wszystko wskazuje? W sumieniach załamuje się poczucie prawości, uczciwości, sprawiedliwości. Zjawisko groźne w ludzkim współżyciu! Ono prowadzi do społecznego rozstroju."
Wobec satanizacji życia społecznego Ksiądz Prymas nie szuka ugody z satnitami, lecz idąc śladami papieża Piusa XI przypomina, że nie można być zarazem socjalistą, jak i katolikiem, podkreśla, że tylko katolicyzm ma moc, by oprzeć się wrogim człowiekowi prądom w owej "wielkiej rozprawie o ducha świata" i sprzeciwia się idei państwa laickiego: "Trzeba skończyć ze zgubną formułą, że państwo jako takie musi być areligijne. Tę herezję zastąpić należy zasadą, że państwo chrześcijańskie ma obowiązek uznawać suwerenną władzę Stwórcy, czcić Boga aktami publicznego kultu, kierować się jego wiecznym zakonem i szanować posłannictwo Kościoła. [...] Chrystus Król jest włodarzem łaski; najchwalebniejszym tryumfem jego władania jest świętość poddanych dzieci."
Nauczał, że zadaniem Kościoła jest rozwijanie szeroko nad światem "niepokalanego a zwycięskiego sztandaru" Chrystusa Króla, gdyż: "Aureola pokoju otacza królewską postać Chrystusa. Jakkolwiek się Jego panowanie w świecie dopełnia, nie zasadza się ona na czołgach, twierdzach uskrzydlonych i podbojach. Jego zdobycze nie kąpią się we krwi, nie szerzą spustoszenia, nie łamią narodów, nie burzą państw, lecz są triumfami prawdy i miłości, łaski i życia. Berło Chrystusowe nie niszczy człowieczej natury, lecz uskrzydla ją ku wzlotom na wyżyny ducha. Do zgody, pokoju i szczęścia idą społeczności, które na Jego prawie budują swoje ustroje i zasady zbiorowego bytu". Jego zdecydowanej postawie zawdzięczamy, że na terenie i za czasów przedwojennej Polski nie wprowadzono małżeństw cywilnych i rozwodów. Napiętnował rozwiązłość, aborcję, pornografię i inne zamachy na rodzinę i małżeństwo.
Ksiądz Prymas bystrością swego umysłu nie tylko dostrzegał negatywne procesy w społeczeństwie, ale widział także, iż nie są to procesy samorzutne, że stoi za nimi działająca organizacja, masoneria. Wskazywał na jej metody i sposoby przeciwstawiania się jej. Jedną z metod werbowania i manipulowania było np. upijanie młodych, a w tym stanie podsuwanie im okazji do nierządu, który był uwieczniany na fotografiach, które były potem narzędziem szantażu. Walcząył więc z plagą pijaństwa, m.in. wydając stosowne rozporządzenia, np. w roku Pańskim 1936 Rozporządzenie dotyczące stałej propagandy trzeźwości. Z całym zaangażowaniem popierał bractwa trzeźwości. Nauczał: "Nie możemy tolerować u siebie czynnika, który zamracza umysł, osłabia wolę, rozsadza rodzinę i brutalnie skazuje na sieroctwo niewinne dzieci. Zdecydowana trzeźwość i walka z alkoholizmem należy do obowiązków kapłanów i świeckich katolików każdego stanu i zawodu. (…) Trzeźwość jest warunkiem doczesnej pomyślności i wielkości [społeczeństw]".
Ostrzegał, że nie wolno się poddawać nawałnicy grzechu. "Bóg upomni się o swe nieprzedawnione prawa" i nie nie dopuści, by bezkarnie "cofać do pogaństwa w epoce odkupienia”. Dlatego wzywał Polski Naród: "Pokutujmyż! Strzępmy z dusz resztki pyłu niewoli! Rugujmy grzech z życia polskiego!". W tym pokutnym duchu poświęcił Polskę Niepokalanemu Sercu NMP, czym zainicjował praktykowanie Apelu Jasnogórskiego jako codzienny rachunek ze złożonych ślubów.
Po latach walki o królowanie Chrystusa taki pozostawił testament na łożu śmierci:
"Nie traćcie nadziei. Lecz zwycięstwo – jeśli przyjdzie – będzie to zwycięstwo Najświętszej Maryi Panny. W tej walce, która się toczy między gromadą szatanów a Chrystusem, tych, którzy wierzą, że są wezwani, Bóg odwoła do nieba i będzie, jak chce sam Bóg. Walczcie z ufnością. Pod opieką Błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie... Zwycięstwo wasze jest pewne. Niepokalana dopomoże wam do zwycięstwa."
Za: Ewa Wielgat "Zapomniany Prymas", Zawsze Wierni nr 2/2022 (219).
Zobacz także "Życiorys Augusta Kardynała Hlonda" na stronie
https://www.kul.pl/zyciorys-augusta-kardynala-hlonda,art_11955.html
też http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-46eb742a-fde2-4966-aea9-54ddaf7cb74b/c/tom18-32-sakowicz.pdf
https://www.truechristianity.info/pl/articles/article1012.php