XXV Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe
1-4.8.2019 AD
25x2 piosenek religijno-patriotycznych Chwała Bohaterom
w roku Pańskim 2019
wydanie drugie poprawione
Na większą chwałę Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Ojca i Syna i Ducha Świętego
Wesele Wesel to spontaniczna inicjatywa zwykłych ludzi, którzy z potrzeby serca mieli wesela bezalkoholowe, a doświadczywszy niespodziewanego płynącego z takiego wesela dobra, pragną dzielić się z innymi tym, że wesela bezalkoholowe są wspaniałym darem od Boga dla nowej rodziny.
Celem spotkań Wesela Wesel jest (1) rozkrzewienie katolickiej wiary zwłaszcza w kwestiach małżeństwa i rodziny, (2) powszechność wesel bezalkoholowych oraz (3) abstynencja wszystkich Polaków.
Wspomniane cele są ze sobą integralnie powiązane. Niepodobna przecież namówić na wesele bezalkoholowe osobę, która nie myśli o ślubie i żyje na kocią łapę. Niepodobna zachęcić do abstynencji kogoś, kto nawet jednej weselnej nocy nie jest w stanie przeżyć bez alkoholu. Niepodobna namówić kogoś do wyrzeczenia się szatana i wszystkich spraw jego, jeśli ten nie potrafi wyrzec się alkoholu. Stąd wszystkie cele Wesela Wesel muszą być realizowane jednocześnie, bo się nawzajem warunkują.
Ojczyzna moja
to ta ziemia droga,
Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga,
Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła
w polskiej mnie mowie pacierza uczyła.
Ojczyzna moja to wioski i miasta,
Wśród pól lechickich sadzone od Piasta.
To te pagórki, lasy, niwy, łąki,
Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki.
Ojczyzna moja to praojców sława,
Szczerbiec Chrobrego, Cecorska buława,
To duch rycerski, szlachetny a męski,
To nasze wielkie zwycięstwa i klęski.
Ojczyzna moja to te ciche pola,
Które od wieków zdeptała niewola.
To te kurhany, te smutne mogiły,
Co Jej swobody obrońców przykryły.
Ojczyzna moja to ten duch narodu,
Co żyje cudem wśród głodu i chłodu,
To ta nadzieja, co się w sercach kwieci,
Pracą u ojców, a piosnką u dzieci.
Ojczyzna moja to zwyczaje zdrowe,
By mieć wesela bezalkoholowe,
To abstynenci, którzy swą postawą
O przyszłość Polski walczą dziś bezkrwawo.
Widzę Cię w grozie dymu i krwi,
kamienny Orle nad brzegiem Odry
Tam twe spojrzenie, gdzie twa armia śpi
spowita w blasku biało-czerwonym
Kroczę wśród wrzawy, pośród rannej mgły
lecą z zachodu czarne krucze hordy
Czy to jest jawa, czy to mi się śni?
Tu nad tym brzegiem płoną wici wojny
Gdy słowa w miecze przetopiły się
Srebrzyste włócznie niosło w dal odległą
A szańcem stał się drugi rzeki brzeg
w szkarłat odziany triumfował Mieszko
Cofnąć się musiał, w wściekłym szale, wróg
nurt zabrał ciała topielców daleko
I tylko kajdan zabrzmiał tępy dźwięk
najazd Germanów napiętnował klęską
Ref.
Gdy przyjdzie jeszcze oręż w niebo wznieść
Gdy przyjdzie synom za kraj ojców walczyć
Wspominajcie przodków, wiernych aż po śmierć
którym tak drogie były wieczne barwy
Świetnym zwycięstwem zapisała się
bitwa cedyńska i tak po wsze czasy
Płynie pieśń o niej, bo w pamięci tkwi
teutońska strzała i topór na tarczy
Wśród pól i lasów stroszy skrzydła swe
Ojczyzny Lechów zawsze wierny strażnik
Na chwałę mężnym wije gniazdo swe
o bohaterstwie z dumą będzie świadczył
Ref.
Gdy przyjdzie jeszcze oręż w niebo wznieść
Gdy przyjdzie synom za kraj ojców walczyć
Wspominajcie przodków, wiernych aż po śmierć
którym tak drogie były wieczne barwy
Tam pod Cedynią, stoi pomnik im
tam Orzeł Biały wiecznie trwa na warcie
Łopot sztandarów ukołysze sny
rycerskie sny Polski wielkich marzeń (x2)
wspomnienie historyczne (na melodię Michaela Praetoriusa)
Po Mieszku Pierwszym, Polski Chrzcicielu
Wódz na tron zasiadł, jakich niewielu,
Bolesław Chrobry, król znakomity
Od fal Bałtyku po Karpat szczyty
Od brzegu Łaby aż po Zadniestrze
Naród zjednoczył tak młody jeszcze.
Legendy stare spowiły dzieje,
Gdy z swą drużyną przemierzał knieje
I Szczerbcem szczebił kijowskie bramy,
A Niemcom w Miśni postawił tamy.
Grody czerwińskie wrócił macierzy
I o Łużyce Polskę poszerzył.
Gdy biskup Wojciech kraj misjonował,
A Prusak nędzny go zamordował,
Ciało Wojciecha wykupił złotem,
W Gnieźnie świętego pochował potem.
Gdy papież tegoż kanonizował,
Arcybiskupstwo nam erygował
Dobrego w Polsce mieliśmy pana,
Co za najazdy karał Germana,
Czechy pokarał z nim sprzymierzone
I w Pradze przywdział czeską koronę.
Wiódł przeciw wrogom bój sprawiedliwy.
W swoim przydonku pomnik ma żywy.
Byś to zapomniał, nasi wrogowie
Wciąż kalumniami mieszają w głowie.
A mimo wszystko myśl swym rozumem
I narodową strzeżże swą dumę,
Że już od wieków Naród nasz wielki
Odpór dać umiał najeźdzcom wszelkim.
jesień 1109 (melodia średniowieczna, autor nieznany))
Z dawien dawna pola orali Słowianie,
A z rabunku żyli w pijaństwie Germanie.
Tak też było w czasach cesarza Henryka
Lecz Lach na Psim Polu pogromił zbójnika.
Polskę piękną, żyzną chciał German shołdować,
Przy okazji ziemię słowiańską zrabować.
By móc z ciężkiej pracy polskiego rolnika
Kęsy smakowite do gęby swej wtykać.
Myślał, że zdobycie Głogowa jest fraszką,
Ale oblężenie dlań było porażką
Nad swą klęską długo się nie zastanawiał
I wnet ruszył żwawo ku murom Wrocławia.
Lecz go polscy woje i chłopi nękali
Pomniejsze oddziały w proch porozbijali
Wtem mu drogę Książę Bolesław zastąpił
Do otwartej bitwy z najeźdźcą przystąpił.
Już się wojska zwarły, już walczą na miecze
Polak jest mniej liczny, zacieklej wszak siecze
Wtem natarli chłopi na tyły niemieckie
Lecz po chwili walki udają ucieczkę
Niemieccy rycerze Polaków ścigają
I nędznie w gotowe zasadzki wpadają.
Widząc i słysząc hałas na swoich tyłach
Germanie myśleli, że reszta stchórzyła.
Zaraz ichny cesarz Herr Henryk dał nogę
W niemieckich szeregach zaś bito na trwogę.
Bo ich konie martwe na trawę padały.
Gdy polskie zatrute raziły je strzały
Trupem pole było usłane wnet całe
Niemcom na sromotę, Polakom na chwałę.
Dzikich psów gromada zbójców nędznych ciała
Z wielką zawziętością porozszarpywała.
Stąd to miejsce zwane do dziś jest Psim Polem
A ty moje dziecię znaj Bożą w tym wolę
Iże każdy tylko z swej pracy żyć musi
Niech lenistwo ciebie przenigdy nie kusi.
Jak to licuje z honorem rycerza,
Gdzież jest pobożność zakonnika,
Gdy nie w pogan, lecz w chrześcijan uderza?
Nie pasterz on owiec, on lis dla kurnika.
Do Boga on miał nawracać Prusaka,
Na pruskiej ziemi budować kościoły,
A pali domy zbożnego Polaka,
Rabuje mienie, owce i woły.
I znów z toruńskiej twierdzy wyrusza
Z krzyżem na płaszczu, z sercem szatana.
Ku potępieniu prze jego dusza,
Od jego ręki ziemia krwią zlana.
Lecz z zwycięstw pyszny na krwawym szlaku
Tam pod Płowcami zamarł od trwogi.
Kiedy przystąpił nasz król do ataku
Krzyżak więc musiał zawrócić z drogi.
Wojska Łokietka sprawiły się w boju
Na polu poległ krzyżacki marszałek
Naszym przypadły łupy po znoju
I po wsze czasy zdobyto chwałę.
Choć dziś gryzipiórki wsze opluwają
Wszelką chwałę polskiego oręża
To w twej pamięci niech słowa zostają
Że Bóg grzech karze, a cnota zwycięża
m.in. o Bitwie Pod Kłuszynem 4.7.1610 , Wojciech Rakowski; na mel. serbską ludową ON KOCOBO, KOCOBO
A wtym | kanclerz koronny | Żółkiewski | rzeczony,
Szczęściem, dzielnością, | męstwem nad insze | wsławiony, [wsławiony, wsławiony,]
Który nieraz ten naród bisurmański gromił,
Ich wojska niezliczone potężnie przełomił – 2x
Pomnią | to ukraińskie | pola krwią | skropione
I kłuszyńskie, gdzie | legły pułki | niezwalczone, [niezwalczone, niezwalczone,]
Ten posiadł i stolicę Carstwa Moskiewskiego,
I potężne wojska zbił monarchy wielkiego, - 2x
Szujskich | wziął i z hetmany, | i oddał | królowi
Na nieśmiertelną | sławę swemu | narodowi, [narodowi, narodowi,]
Rzecz piszę niewidzianą i słuch niesłychany,
Aby cara król polski miał kować w kajdany - 2x
Tomasz Piorski (do muzyki tradycyjnej:
"Spanish Ladies"), o bitwie pod Oliwą, 28 listopada 1627
Był wiek XVII, rok dwudziesty siódmy,
Listopadowy wiatr zimny wiał.
Była niedziela i słońce wstawało,
Na "Świętym Jerzym" sygnałem był strzał.
Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
Medina-Sidonia w Hiszpanii żył.
A ty zapamiętaj Arenda Dickmanna!
To polski admirał, co z Szwedem się bił.
Sześć szwedzkich okrętów na walkę czekało,
A każdy z nich większy od naszych dwóch.
Choć siły nierówne, bo dział było mało,
To w polskich załogach bojowy był duch.
Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...
Huknęła salwa, wiatr żagle złapały,
Błysnęły armaty z burtowych furt.
Dziesięć korabi do walki ruszało,
Od strony półwyspu stał szwedzki wróg.
Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...
Błyskały armaty, gwizdały kartacze
I z trzaskiem okręty zwarły się dwa.
"Wodnik" przypuścił abordaż zuchwały,
Pogrążył się szwedzki galeon wśród fal.
Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...
"Tigern" i "Solen" - okręty rozbite,
A reszta Szwedów uciekła gdzieś w dal.
Admirał Dickmann legł w boju zabity,
Lecz flota spod Orła zwycięstwo swe ma.
Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...
Uderzcie dzwony potężne,
uwierzcie w serca swe mężne,
ufajcie w bramę niebieską,
bastion przed bestią.
Ref: Zawitajże Królowo w słońca blasku,
wieniec ponad Twoją głową z gwiazd dwunastu,
zawitajże Królowo w blasku słońca,
zostań z nami, zostań z nami, aż do końca
Wykrzeszcie z siebie chęć chęci,
dostrzeżcie, co widzą Święci:
Prawdę i Piękno, i Dobro,
najczystsze z obron
Ref: Zawitajże Królowo w słońca blasku,....
Podnieście strapione głowy,
pobierzcie do Częstochowy,
gdzie swoje zginają karki
i niedowiarki.
Ref: Zawitajże Królowo w słońca blasku, ...
Pokłon, pokłon dla hetmana, króla Sobieskiego Jana
Niech mu takich "Wiedni" wiele, jako dywan się uściele
Francuz, Anglik, szczur niemiecki, wie czym słynny jest Sobieski
My Ojczyźnie, razem z Janem, zabliźniamy każdą ranę
Nie masz jak ten polski naród, on Tatarów i bojarów
Kozaczyna i Turczyna mocną dłonią wziął za łeb!
a Austriak wredna żmija, bez Polaka był by kiep...
Niech opowie wiatr - husarskiej braci kompan
jak turecki gad od szabel Polonusów padł!
Pokłon pokłon dla hetmana, króla Sobieskiego Jana
Po dywanie Glorii stąpa, stąpa pewnie, tak od lat
Gdy w szeregach nasz Jan Trzeci, karabele w rapciach drżą
Jasna gwiazda nad Nim świeci i przewodzi panowania dniom!
Świeć gwiazdo świeć, nie żałuj blasku polskiej ziemi
Nagrodą jest patronkę w Tobie mieć
Victorię głoś, sama - z istoty swych promieni...
Wybrali nas dzisiaj na Pospolitą Rzecz!
Pokłon pokłon dla hetmana, króla Sobieskiego Jana
Niech mu takich "Wiedni" wiele, jako dywan się uściele
Nie masz jak ten polski naród, on Tatarów i bojarów
Kozaczyna i Turczyna mocną dłonią wziął za łeb!
a Austriak wredna żmija, bez Polaka był by kiep...
Sarmacki miecz, Sarmacki miecz...
Niech sławi Pospolitą Świętą Rzecz!
Bitwa pod Hodowem, Okopy Trójcy Świętej, 11 czerwca 1695; na melodię 40:1 Sabaton
Husarów ze trzystu huf
Obozem tu stał
W sześćdziesiąt tysięcy gdy gnał
Przez step turecki nasz wróg
Okopom patronem był
Trójjedyny Bóg
Na kresach wszech polskich dóbr, ziem
Był czerwiec, zielenił się step
Refren;
O wara tym, co wznoszą dłoń
Na kraj, chroniony przez polską broń
Nie wygra z Polakiem dwustu
Bo tak waleczny Polaka duch
Przeciw jednemu
Dwustu ich szło
Ducha polskiego
Wszak nie znali
Trzystu husarów
Ruszyło w bój
Rozbiło turecką armię w proch.
Husaria ruszyła na znak
"Uderzać już czas"
Szum skrzydeł się wzbijał nad step
Wnet wróg w zasięgu jest lanc.
Szeregi tureckie śmierć
Tnie niby łan zbóż
Już dziesięć tysięcy mniej dusz
A reszta ucieka co tchu
Autorstwo mieszane, m.in. 2 zwrotki Władysław Anczyc
Jeszcze Polska nie zginęła,
i zginąć nie może,
bo Ty jesteś sprawiedliwy,
o Wszechmocny Boże.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,
marsz dzielny Narodzie,
żyć będziemy z własnej pracy
w ojczystej zagrodzie.
Już was żegnam, niskie strzechy,
Ojców naszych chatki.
Już was żegnam, idę w pole,
Ojcowie i matki.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Już was żegnam, bracia, siostry,
Krewni, przyjaciele.
Póki w ręku miecz jest ostry,
Nie zginie nas wiele.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Marsz przytomnie, śmiało, dzielnie,
Jako przynależy
Godnym synom ojców naszych -
Polaków rycerzy.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Polak pada dla Narodu,
Dla matki Ojczyzny.
Chętnie znosi głód i trudy,
A najczęściej blizny.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Łączmy ramię do ramienia,
My z wieków Polanie,
Gdy uderzym wszyscy razem -
Polska zmartwychwstanie!
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Będą błyszczeć po Rosyi
Szańców naszych groty
I staniemy, gdzie Batory
Rozbijał namioty.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Na nic zda się wark teutoński
W grodzie Mieczysława
Przegonimy ich za Odrę
Wzorem Bolesława
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Na południe od Sudetów
I za Karpatami
Będzie przebiegać granica
Z braćmi Austriakami
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Przepędzimy bezbożników,
Kacry, bisurmany.
Król Sobieski nam pokazał,
Jak pobić pogany.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
A gdy nieprzyjaciół naszych
Dumę poskromimy,
Kochajmy się, żyjmy razem -
Nigdy nie zginiemy.
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Na królewski dwór zhańbiony
Wzleci Orlę Białe.
Hukną działa, jękną dzwony
Polakom na chwałę!
Refren:
Marsz, marsz Polacy,...
Posłuchajcie ludzie smutnej opowieści,
Co ja wam zaśpiewam, w głowie się nie mieści.
Co ja wam opowiem to jest smutne bardzo,
Niechaj Wasze serca wspomnieniem nie wzgardzą.
Dnia pierwszego września roku pamiętnego,
Wróg napadł na Polskę z kraju sąsiedniego.
Najgorzej się zawziął na naszą Warszawę,
Warszawo kochana, tyś jest miasto krwawe.
Kiedyś byłaś piękna, bogata, wspaniała,
Dzisiaj tylko kupa gruzów pozostała.
Kościoły zburzone, domy popalone,
Gdzie się mają schronić ludzie poranione?
Lecą bomby z nieba, brak jest ludziom chleba,
Nie tylko od bomby, umrzeć z głodu trzeba.
Lecą bomby, lecą od wieczora do dnia,
Nie ma kropli wody do gaszenia ognia.
Kościoły zburzone, domy popalone,
Gdzie się mają podziać dzieci wygłodzone?
Matka szuka syna, głośno wzywa Boga,
Błaga o ratunek przeklinając wroga.
Gdy biedna Warszawa w gruzach pozostała,
To biedna Warszawa poddać się musiała.
I tak się broniła całe trzy tygodnie!
Jeszcze Pan Bóg skarze szkopów za ich zbrodnie!
Co ja wam tu śpiewam, w głowie się nie mieści,
Teraz będzie koniec mojej opowieści.
Posłuchajcie, ludzie, z nami łaska Boża,
Odbudujem Polskę od gór aż do morza.
Czy widzisz te gruzy na szczycie?
Tam wróg twój się ukrył jak szczur.
Musicie, musicie, musicie
Za kark wziąć i strącić go z chmur.
I poszli szaleni zażarci,
I poszli zabijać i mścić,
I poszli jak zawsze uparci,
Jak zawsze za honor się bić.
Refren:
Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
Przejdą lata i wieki przeminą.
Pozostaną ślady dawnych dni
I wszystkie maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi.
Runęli przez ogień, straceńcy,
niejeden z nich dostał i padł,
jak ci z Samosierry szaleńcy,
Jak ci spod Racławic sprzed lat.
Runęli impetem szalonym,
I doszli. I udał się szturm.
I sztandar swój biało czerwony
Zatknęli na gruzach wśród chmur,
Refren: Czerwone maki...
Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
Tam Polak z honorem brał ślub.
Idź naprzód, im dalej, im wyżej,
Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
Ta ziemia do Polski należy,
Choć Polska daleko jest stąd,
Bo wolność krzyżami się mierzy,
Historia ten jeden ma błąd.
Refren:
Czerwone maki...
Spoza gór i rzek
Wyszliśmy na brzeg.
Czy stąd niedaleko już
Do grających wierzb, malowanych zbóż?
Wczoraj łach, mundur dziś,
Sciśnij pas, pora iść.
Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
Spoza gór i rzek na Zachód marsz!
Czekaj, Maryś, nas,
Niedaleki czas,
Gdy zmora przepadnie zła,
Będzie radość, aż błyśnie w oku łza.
Nie płacz, Maryś, nie,
Nie powtórzy się.
Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
Salut daj na Wschód, na Zachód marsz!
Będzie Wielka Rzecz,
Pospolita Rzecz,
Potęga wyrośnie z nas
Na pochwałę wsi, na pochwałę miast.
Na spotkanie dniom
Szklany stanie dom.
Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
Po tę Wielką Rzecz na Zachód marsz!
Hej, chłopcy, bagnet na broń!
Długa droga daleka przed nami,
Mocne serca, a w ręku karabin,
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.
Jasny świt się roztoczy, wiatr owieje nam oczy
I odetchnąć da płucom, i rozgorzeć da krwi
I piosenkę jak tęczę nad ziemią roztoczy
W równym rytmie marsza raz, dwa, trzy.
Hej chłopcy bagnet na broń
Długa droga daleka przed nami
Po zwycięstwo my młodzi idziemy
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.
Ciemna noc się przed nami roziskrzyła gwiazdami
Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni
Nowa Polska zwycięska jest w nas i przed nami
W równym rytmie marsza raz, dwa, trzy.
Hej chłopcy bagnet na broń
Bo kto wie czy to jutro, pojutrze czy dziś
Przyjdzie rozkaz, że już trzeba nam iść
Granaty w dłoniach i bagnet na broni.
Rozszumiały się wierzby płaczące,
Rozpłakała się dziewczyna w głos,
Od łez oczy podniosła błyszczące,
Na żołnierski, na twardy życia los.
Refren:
Nie szumcie, wierzby, nam,
Żalu, co serce rwie,
Nie płacz, dziewczyno ma,
Bo w partyzantce nie jest źle.
Do tańca grają nam
Granaty, wisów szczęk,
Śmierć kosi niby łan,
Lecz my nie znamy, co to lęk.
Czy to deszcz czy słoneczna spiekota,
Wszędzie słychać miarowy, równy krok,
To na bój idzie leśna piechota,
Śpiew na ustach, spokojna twarz i wzrok
Refren:
Nie szumcie, wierzby....
I choć droga się nasza nie kończy,
Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
Ale pewni jesteśmy zwycięstwa,
Bo przelano już tyle krwi i łez.
Refren:
Nie szumcie, wierzby....
Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój,
Nie noszą ni srebra, ni złota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.
Refren
Maszerują strzelcy, maszerują,
Karabiny błyszczą, szary strój,
A przed nimi drzewa salutują,
Bo za naszą Polskę idą w bój!
Bo idą, a w słońcu kołysze się stal,
Dziewczęta zerkają zza płota,
A oczy ich dumnie utkwione są w dal,
Piechota, ta szara piechota!
Refren Maszerują.....
Nie grają im surmy, nie huczy im róg,
A śmierć im pod stopy się miota,
Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
Piechota, ta szara piechota.
Refren Maszerują ......
Stefan Turski (na melodię "Szumią Oleandry"), Leon Pasternak
Szumi dokoła las, czy to jawa, czy sen
Co ci przypomina, co ci przypomina
Widok znajomy ten
Co ci przypomina, co ci przypomina
Widok znajomy ten
Żółty, wiślany piach, wioski słomiany dach
Płynie, płynie Oka jak Wisła szeroka
Jak Wisła głęboka
Płynie, płynie Oka jak Wisła szeroka
Jak Wisła głęboka
Był już niejeden las, wiele przeszliśmy rzek
Ale najpiękniejszy, ale najpiękniejszy
Jest naszej Wisły brzeg
Ale najpiękniejszy, ale najpiękniejszy
Jest naszej Wisły brzeg
Piękny jest Wisły brzeg, piękny jest Oki bieg
Jak szarża ułańska od Wisły do Gdańska
Pójdziemy, dojdziemy
Jak szarża ułańska od Wisły do Gdańska
Pójdziemy, dojdziemy
tekst:
Elżbieta Kuryło,
muzyka:
Edward Pałłasz,
1983
Czy równiny, czy góry,
wiele miejsc jest, na których
polski żołnierz zapisał swe imię.
Od Narwiku do Narwi
rosła chwała tej armii,
która sztandar zatknęła w Berlinie.
Refren
[2x:]
Za nasz spokojny dom,
za życie matek, żon,
bronili naszych miast i wsi
aż do ostatniej kropli krwi.
W chłodzie, w deszczu, w upale,
w leśnej armii oddziale
szedł partyzant na bój i zwyciężał.
I na polach Lenino,
i pod Monte Cassino
rosła chwała polskiego oręża.
Refren
[2x:]
Za nasz spokojny dom,
za życie matek, żon,
będziemy bronić miast i wsi
aż do ostatniej kropli krwi.
Zwyciężyłaś, zwyciężaj!
Gdy lud chwyta oręża!
Już Różaniec, Różaniec, Różaniec
wytaczają żołnierze na szaniec.
Twoje ucho na głos czułe bitwy,
która wre tam, gdzie szczere modlitwy.
Gdzie pokuta, gdzie w górę dążenie,
tam gdzie czyste za drugich cierpienie.
*Ref.
Smok czerwony tak niszczy to plemię!
Tyle gwiazd już strąconych na ziemię!
Straszną rzekę wypuścił z gardzieli,
w alkoholu Polacy tonęli.
*Ref.
O niewiasto Ty z Apokalipsy,
Twymi dziećmi jesteśmy tu wszyscy!
Leć na skrzydłach dwóch Orła Polskiego,
obroń resztę potomstwa swojego.
*Ref.
Szatan widzi, że czasu ma mało.
Atakuje więc ziemię już całą.
Pieczętuje swe sługi na czołach
i zasiada na wielu już tronach.
*Ref.
Bój to jest nasz ostatni, Królowo!
Wkrótce świat się narodzi na nowo.
Wielki ogień tę ziemię przepali.
Raj zakwitnie dla tych, co zostali.
*Ref.
Ty w Gietrzwałdzie po polsku mówiłaś,
że w Różańcu, w trzeźwości jest siła.
Sto lat przeszło nam w tylu już klęskach.
Wstań Narodzie, masz szansę zwycięstwa!
*Ref.
Splećmy łańcuch Różańców przez Polskę.
Niech Królowa dowodzi swym wojskiem.
Niech zakwitną krokusy trzeźwości
- wtedy wzejdzie jutrzenka wolności!
*Ref.
Niech Krucjata ogarnie miliony,
wtedy będzie nasz kraj ocalony.
Każdy wytrwa bez przeszkód przy Bogu,
jak przyrzekliśmy w Ślubach Narodu.
*Ref.
tekst: ks. dr Adam Skwarczyński, mel: ks. dr Adam Skwarczyński
Błękitne rozwińmy sztandary,
Czas strząsnąć zwątpienia już pleśń.
Niech w sercach zagorze znicz wiary,
I gromka niech ozwie się pieśń.
Spod znaku Maryi rycerski my huf,
Błogosław nam Chryste na bój.
Stajemy, jak ojce, by służyć Ci znów.
My Polska, my naród, lud Twój!
Już świta, już grają pobudki,
Już Jezus przybliża się k`nam.
Żyj święta radości, precz smutki,
Pan idzie i pierzcha w cień kłam.
Pan idzie słoneczność rozlewa się w krąg,
Pan idzie na świata siąść tron.
Drży szatan, wysuwa mu berło się z rąk,
Słyszycie? Zwycięstwa gra dzwon!
O Bogarodzico, Dziewico,
Tchnij siłę w Maryjny ten zew.
Z otwartą stajemy przyłbicą,
I serca Ci niesiem i krew.
Siać miłość będziemy, wśród burzy i słot,
W zwycięski Ty powiedź nas szlak,
A gdy nam tchu będzie i mocy już brak,
Do nieba pokieruj nasz lot.
Niech kwitną krokusy trzeźwości
Niech chlubą nam praca i trud
W małżeńskiej miłości, trzeźwości
niech mnoży się pobożny lud
Nie damy karczm zrobić wrogom z polskich szkół
Wyrywać czystości w nich z serc
Nie damy by szatan dzieci nasze truł
Bo władcą nam jest Christus Rex.
tekst: Jarzębowski Józef (1-3), melodia: Gruszewski R.
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie;
wolność, wszechtrzeźwość w Polsce utwierdź Panie!
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie;
strzeż niepodległą, wierną Polskę Panie!
Ty, któryś potem tknięty jej upadkiem
wspierał walczących za najświętszą sprawę
i chcąc świat cały mieć ich męstwa świadkiem
w nieszczęściach samych pomnażał jej sławę
*Ref.
Powstała z grobu na Twe władne slowo
Polska, wolności narodów chorąży.
Pierzchnęły straże, a ponad jej głową
Znowu swobodnie Orzeł Biały krąży
*Ref.
Wróć wiernej Polsce świetność starożytną
Użyźniaj pola, daj nam wszystkim chleba.
Niech szczęście, pokój na zawsze zakwitną
Zwróć oczy Twoje, Boże ku nam z nieba.
*Ref.
Jedno Twe słowo, władco władców, Boże
przyniosło
Polsce z prochów zmartwychwstanie.
Niechaj nas w pracy ramię Twe wspomoże
Wysiłkom dobrym dopomagaj Panie
*Ref.
Boże, którego ramię sprawiedliwe
Żelazne berła władców
świata kruszy,
Zniwecz w proch wrogów zamiary szkodliwe,
Obudź nadzieje
polskiej naszej duszy.
*Ref.
Boże najświętszy,
przez Twe wielkie cudy
Oddalaj od nas klęski, mordy boju,
Połącz wolności
węzłem Twoje ludy
Pod jedno berło Anioła pokoju.
*Ref.
Boże najświętszy, od którego woli
Istnienie świata całego
zależy,
Ochroń lud Polski od grzechu niewoli,
Wspieraj zamiary wszechtrzeźwej
młodzieży.
*Ref.
Boże najświętszy, przez Chrystusa
rany
Świeć wiekuiście nad braćmi zmarłemi,
Wejrzyj na lud Twój przez wrogów nękany,
Przyjmij ofiary synów polskiej ziemi.
*Ref.
Daj, byśmy sztandar wiary i trzeźwości
Śmiało jak ojce ponieść byli zdolni
W braterstwie ludów, w zgodzie i miłości
Równi z równymi i z wiernymi wolni.
*Ref.
Na krótkoś wolność zabrał z
polskiej ziemi
I łez krwi naszej popłynęły rzeki.
Jakże to musi być
okropnie z temi,
Którym Ojczyznę zabierasz na wieki.
*Ref.
Oddalaj wojny,
obdarz nas pokojem
Okaż się Ojcem nad
dziećmi Twojemi,
Którzy wyleli łez tysiące zdroje,
Za matkę Polskę, o nią
Cię prosiemy.
*Ref.
tekst: A. Feliński, 1816 (zw.1 i 2), pozostałe zwrotki z różnych źródeł, melodia: (Miod.)
Nie rzucim Chryste świątyń Twych
Nie damy pogrześć wiary
Próżne zakusy duchów złych
I próżne ich zamiary.
Bronić będziemy Twoich dróg
Tak nam dopomóż Bóg.
Tak nam dopomóż Bóg.
Nie damy dzieciom wiary kraść
Przez złe, bezbożne szkoły,
Choćbyśmy mieli trupem paść,
Próżne wrogów mozoły!
Nie puścim djabła w szkolny próg
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Ze wszystkich świątyń, chat i pól
Popłynie hymn wspaniały:
Niech żyje Jezus Chrystus Król,
W koronie wiecznej chwały.
I cześć Maryi zagrzmi róg,
Tak nam dopomóż Bóg.
Tak nam dopomóż Bóg.
I łaski triumf taki cud,
Powieje z Jasnej Góry
I z taką wiara ruszy lud
Że runą grzechu mury
I jak mgławica pierzchnie wróg.
Tak nam dopomóż Bóg.
Tak nam dopomóż Bóg.
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy,
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy.
Nie damy by nas zniemczył wróg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Do krwi ostatniej kropli z żył
Bronić będziemy ducha,
Aż się rozpadnie w proch i w pył
Krzyżacka zawierucha.
Twierdzą nam będzie każdy próg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie damy miana polski zgnieść,
Nie pójdziem żywo w trumnę
W Ojczyzny imię i w jej cześć
Podnosim czoła dumne.
Odzyska ziemię dziadów wnuk.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz,
Ni dzieci nam germanił!
Orężny wstanie hufiec nasz,
Duch będzie nam hetmanił.
Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Przetrwamy złego losu dni,
duch nasz się zeń wyzwoli,
a z naszych ofiar, trudu, krwi,
lud wzrośnie silnej woli,
W złoty wolności zadmie róg.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Polskę podniesie, zdziwi świat
blask abstynentow chrobrych,
wiarę i rozum rodzin kwiat
zaszczepi w Lachach dobrych
Będziemy strzec trzeźwości dróg
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
muzyka: ks. Piątkiewicz Władysław, tekst: Krumłowski Konstanty; koniec XIXw
Jak długo w sercach naszych,
choć kropla polskiej krwi,
jak długo w sercach naszych
ojczysta miłość tkwi.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały,
stać będzie Piastów gród,
zwycięży Orzeł Biały,
zwycięży polski lud.
Jak długo z gór karpackich
brzmi polskiej pieśni ton,
jak długo na Wawelu
Zygmunta bije dzwon.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały...
Jak długo Wisła wody
na Bałtyk będzie słać,
jak długo polskie grody
nad Wisłą będą stać.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały...
Dopóki stara wiara
rozgrzewa naszą krew,
zdobędziem kraj nasz cały,
bo każdy Polak lew.
Ref. Stać będzie kraj nasz cały...
O wznieś się Orle Biały
O Boże spraw ten cud
Zwycięstwo polskiej sławy
Ogląda polski lud
Ref. Stać będzie kraj nasz cały...
Chociaż każdy z nas jest młody,
Lecz go starym wilkiem zwą, wilkiem zwą.
My strażnicy polskiej wody,
Marynarze polscy są.
Ref. Morze, nasze morze,
Ciebie będziem wiernie strzec, 2x
Mamy rozkaz cię utrzymać,
Albo na dnie, na dnie twoim lec,
Albo na dnie z honorem lec, z honorem lec.
Żadna siła, żadna burza,
Nie odbierze Gdyni nam, Gdańska nam.
Nasza flota choć nie duża,
Wiernie strzeże portów bram.
Ref. Morze, nasze morze, …
Tam gdzie Wisła od Krakowa
W polścié morze płinie,
Polskô wiara, polskô mowa
Nigdë nie zadzinie.
Ref.: Nigdë do zgubë
Nié przińdą Kaszubë,
Marsz, marsz za wrodżém!
Më trzimómë z Bodżém
Më z Mniemcami wiecie całé
Krwawé wiedlë wojnë,
Wolne plesnie wiedno brzmniałë
Bez górë i chojnë.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Przëszedł Krziżôk w twardi blasze,
Pôlëł wse i mniasta,
Za to jego cepë nasze
Grzmocëłë lôt dwa sta.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Nôs zawołôł do swi rotë
Poiści król Jadziełło
Téj w mniemniecciëch karkach gnôtë
Trzeszczałë, jaż mniło.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Gdze król Kazmnierz gnôł Krziżôka ?
Gnôł go pod Chojnice!
Bë go zgnietłë jak robôka
Kaszubścié kłonice.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Ciéj rôż naju okrętami
Szwédë najechalë
Më żesmë jëch kapuzami
Z Pucka wënëkalë.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Krziżem swiętim przeżegnanie,
Sec, seciera, kosa,
Z tim Kaszuba w piekle stanie,
Diôbłu utrze nosa.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Nasz Stanisław Kostka swięti,
Co sę u nôs rodzëł,
Nie dopuscy, bë zawzęti
Wróg nóm długo szkodzëł.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Płaczą matcie nad sënami,
Płaczą dzys dzewice,
Hola! Jesz je Bóg nad nami,
Dôł cepë, kłonice.
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Jak me Mniemce wënëkalë
Tak wëzwolym sa od wëdczi
Plesn trzezwoscy bądą grale
Wieselne kaszëbscze skrzëpczi
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Czujce tu ze serca toni
i skład nasz apostolści.
Ni ma Kaszëb bez Polonii,
a bez Kaszëb Polsczi
Ref.: Nigdë do zgubë ...
Krzyżackim płaszczem chciano cię zakryć
Na Częstochowę szedł Turek i Szwed
Niemiec założyć chciał ci kajdany
A Rosja brała, co chciała mieć.
Jakże ci wdzięczny jestem Ojczyzno
że się nie dałaś, choć kąsał cię wróg
krwią cię znaczono, gdy batem nas bito
wielu poległo braci i sióstr
Refren:
My tylko wolnej Oczyzny chcemy
Tej najpiękniejszej wśród pól i łąk
Twą niepodległość bronić będziemy
Byś polskim chlebem karmiła nas wciąż
Przepędziliśmy wrogów z Ojczyzny
w dzwonach rozbrzmiewa wolności ton
Z nami nadzieja na Jasnej Górze
W koronie Orzeł pręży swą moc
Nikt już nie będzie się znęcał nad nami
Ojczyzny naszej skazywał na rzeź
Boś ty jest Polską z wszelkimi dobrami
Kto chce cię nękać, niech idzie precz.
Refren:
My tylko wolnej Oczyzny chcemy
Tej najpiękniejszej wśród pól i łąk
Twą niepodległość bronić będziemy
Byś polskim chlebem karmiła nas wciąż
Bądź z nami Matko Królowo Polski,
Niech Orzeł Twe berło strzeże u szpon
Niech nie zabierze naszej wolności
Na wieki wieków tę wolność nam chroń
tekst: Konstanty Ildefons Gałczyński, muzyka: Tadeusz Sygietyński
Wszystko tobie, ukochana ziemio,
nasze myśli wciąż przy tobie są,
tobie lotnik triumf nad przestrzenią,
a robotnik daje dwoje rąk.
Ty przez serce nam jak Wisła płyniesz,
brzmi jak rozkaz Twój potężny głos,
murarz, żołnierz, cieśla, zdun, inżynier
wykuwamy twój szczęśliwy los.
Refren:
Ukochany kraj,
umiłowany kraj,
ukochane i miasta, i wioski,
ukochany kraj,
umiłowany kraj,
ukochany, jedyny, nasz, polski.
Ukochany kraj,
umiłowany kraj,
ukochana i ziemia, i nazwa,
ukochany kraj,
umiłowany kraj,
nasza droga i słońce, i gwiazda.
My trudności wszystkie pokonamy,
żaden wróg nie złamie hartu w nas,
w słońce jutra otworzymy bramy,
rozśpiewamy, rozświecimy czas.
To dla ciebie najgorętsze słowa,
wszystkie serca, siła wszystkich rąk,
to dla ciebie, dumo narodowa,
każdy dzień i każdy nowy dom.
Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
Twe dumne barwy, biało - czerwone,
żyję dla Ciebie, Ty dla mnie zawsze będziesz trwać.
Z północy i południa, na zachód i na wschód,
spoglądam na tę ziemię, krainę moich snów
i tylko tutaj czuję smak, smak złocistego chleba,
tu orzeł tuli serce me, wzlatując wprost do nieba.
Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
Twe dumne barwy, biało - czerwone,
żyję dla Ciebie, Ty dla mnie zawsze będziesz trwać.
Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
skrzydlaty orle, obrońco Kraju,
wzleć ponad chmury, swą dumną pieśń po świecie nieś.
Podziwiam piękno srebrnych gór, i szept mazurskich lasów,
strumieni przezroczystych wód, symbole dawnych czasów,
dywany kolorowych pól, barwy złocistych plaży,
rysują obraz marzeń mych, cudowne krajobrazy.
Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
Twe dumne barwy, biało - czerwone,
żyję dla Ciebie, Ty dla mnie zawsze będziesz trwać.
Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
skrzydlaty orle, obrońco Kraju,
wzleć ponad chmury, swą dumną pieśń po świecie nieś.
W Polsce małżeństw roztropnych jest wiele,
które było stać na cud,
na bezalkoholowe wesele,
by świętować godnie ślub.
Refren:
Śpiewajmy o obyczajach zdrowych,
o tym, aby z miłości brać ślub,
o weselach bezalkoholowych,
o miłości, co łączy po grób.
Z całej Polski co roku zjeżdżają
na Wesela Wesel noc
i świadectwo Rodakom swym dają,
jaka w wszechtrzeźwości moc.
Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
"Trzeźwi bądźcie" mówi Pismo Święte
"I czuwajcie" wzywa nas.
Człek pobożny jest więc abstynentem
w smutku i w radości czas.
Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
Nasze serca są pełne radości,
którą mogą tylko nieść
modły, praca i życie w trzeźwości.
Za ten dar bądź Bogu cześć.
Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
Gdy kraj truły pijaństwa ciemności
Księdza Zązla zesłał Bóg
By przywrócił mu cnotę trzeźwości
By świadomie człek brał ślub.
Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
Zmienił w Polsce Ksiądz Władysław wiele.
On przywrócił Boży ład.
Zawdzięczamy mu Wesel Wesele
I że podziwia nas świat.
Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
1. Ojczyzna moja 2. Cedynia 972 3. Bolesław Chrobry 4. Bitwa na Psim Polu 5. Pieśń Cześć prawemu Panu Bogu 6. Pieśń wojów o zdobyciu morza 7. Bitwa pod Kębłem 8. O bitwie pod Koprzywnicą 9. Bitwa pod Płowcami 10. Pieśń Grunwaldzka 11. Bitwa w Zatoce Śnieżnej 12. Bitwa pod Orszą, pieśń białoruska 13. Pieśń o hetmanie Żółkiewskim 14. Szanta Oliwska 15. Pieśń obrońców Częstochowy 16. Pieśń o szczęśliwym zwycięstwie pod Chocimiem 17. Pieśń o Małym Rycerzu 18. Marsz triumfalny Jana III Sobieskiego 19. 200 do 1 20. Pieśń Konfederatów Barskich 21. Powstaje Polska 22. Gietrzwałd 23. Marsz Polonii 24. Pieśń Powstańców Wielkopolskich 25. Rok 1920 26. Dnia Pierwszego Września 27. Bitwa pod Monte Casino 28. Marsz Pierwszego Korpusu 29. Hej, chłopcy, bagnet na broń 30. My ze spalonych wsi 31. Rozszumiały się wierzby płaczące 32. Szara piechota 33. Szumi dokoła las 34. Za nasz spokojny dom 35. Gdzie Ojczyzna Twa, niebios Wybranko 36. Błękitne rozwińmy sztandary 37. Cześć ci, Polsko - Polonez rycerski 38. Boże, coś Polskę 39. Nie rzucim Chryste świątyń Twych 40. O Panie Boże, Ojcze nasz 41. Jak długo w sercach naszych 42. Chociaż każdy z nas jest młody 43. Tam gdzie Wisła od Krakowa 44. Hymn o Bałtyku 45. Ojczyzno nasza 46. Ojczyzna nasza 47. Ukochany kraj 48. Płynie Wisła, płynie 49. Kochana ma Polsko 50. O polski kraju święty 51. Hej kto Polak 52. W Polsce małżeństw roztropnych jest wiele 53. Hymn na XXV Wesele Wesel 2019
Dlaczego ślub?
Dlaczego ślub kościelny?
Małżeństwo jest (1) dozgonną wspólnotą (2) mężczyzny i kobiety, (3) opartą o wzajemną, wzajemnie gwarantowaną miłość, wierność i uczciwość, (4) ukierunkowaną na zrodzenie i (5) wychowanie dzieci. Przy tym zakłada się (6) współdzielenie miejsca i czasu i (7) prymat tego związku nad wszelkimi innymi ich relacjami międzyludzkimi. Małżonkowie wraz z dziećmi stanowią komórkę społeczną zwaną rodziną, której małżeństwo jest niejako jądrem.
Warto zwrócić uwagę na punkt (4) – zrodzić nie znaczy urodzić, lecz począć (to rozumienie występuje także w Konstytucji RP).
Punkt (4) implikuje (2) i czyni natychmiast wymagalnym (1), (3), (5), (6) i (7). Nie spełnienie wymaganych punktów w całości lub części po nastaniu stanu faktycznego (4) powoduje większy lub mniejszy nieporządek społeczny.
UWAGA: uczciwość w stosunku do współczesnego znaczenia ma jeszcze jeden dodatkowy aspekt - szacunek dla męża/żony [uczciwość - od "uczcić", "czczenie"]
Cech z pkt. (3) oczekują od siebie nawzajem nie tylko małżonkowie, ale i społeczeństwo, ponieważ z uwagi na komplikacje genetyczne konieczne jest wykluczenie małżeństw między bliskimi krewnymi, a więc istnieje konieczność łatwego ustalania stopnia pokrewieństwa / wykluczenia pokrewieństwa.
Natychmiastowa wymagalność oznacza, że zawarcie związku małżeńskiego nie może być procesem, lecz musi być jednorazowym aktem.
Wszystkie atrybuty małżeństwa muszą zaistnieć natychmiast, jednocześnie. Nie ma małżeństwa na próbę.
Stąd tradycją od zamierzchłych czasów są ceremonie ślubne, które stanowią uroczystą oprawę aktu zawarcia małżeństwa.
Ślub kościelny jest niezwykłą ofertą wśród innych. Jest bowiem aktem zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Małżeństwo sakramentalne jest aktem, w którym przyszli małżonkowie zobowiązują się do spełnienia całego pakietu wymienionych warunków.
Zawarcie małżeństwa sakramentalnego polega na tym, że mężczyzna i kobieta składają sobie przysięgę: "Ja (imię) biorę Ciebie (imię) za żonę (męża) i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci.”. Po złożeniu sobie przysięgi miłości przez nowożeńców kapłan oświadcza:
„Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Małżeństwo przez was zawarte ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.”
Czym różni się sakramentalne zawarcie związku małżeńskiego od tzw. cywilnego, czy też naturalnego?
Otóż tak samo, jak od niepamiętnych czasów ludzie zdawali sobie sprawę, iż instytucja małżeństwa musi spełniać warunki (1)-(7), tak samo zdawano sobie sprawę z tego, że nie jest to zadanie łatwe. Gdy swego czasu Pan Jezus, zapytany o sprawę rozwodów, odparł: "Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. A powiadam wam, kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo.", wtedy odrzekli Mu uczniowie: "Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić". (Mt 19,4-10).
Ale Pan Jezus poucza: "U Boga wszystko jest możliwe" (Mt 19,26) oraz "Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,24). Dlatego małżonkowie składając przysięgę przyzywają pomocy Bożej, a kapłan udziela im Bożego błogosławieństwa. Więcej jeszcze, przez jego ręce podczas sakramentalnego ślubu spływa na małżonków od Boga łaska uświęcająca.
Tak wyposażeni są w stanie sprostać postawionym przed nimi wymaganiom.
"Sakramentem małżeństwa jest sam związek małżeński, ważnie zawarty między osobami ochrzczonymi, do godności sakramentu wyniesiony przez Jezusa Chrystusa dla udzielania małżonkom łaski, żeby obowiązki, które biorą na siebie względem siebie samych i względem potomstwa, mogli spełniać należycie.
Sakramentu tego udzielają sobie sami oblubieńcy, którzy zawierają małżeństwo.
[...]
Materią sakramentu małżeństwa jest wzajemne oddanie sobie prawa do ciała dla osiągnięcia celu małżeństwa; formą jest wzajemne przyjęcie tego prawa.
[...]
Istotnymi właściwościami małżeństwa są: jedność i nierozerwalność, które w małżeństwie chrześcijańskim zyskują osobliwą siłę ze względu na sakrament.
[...]
Jedność małżeństwa polega na tym, że ani mąż, dopóki żyje jego żona, nie może mieć innej żony, ani też żona nie może mieć innego męża, dopóki żyje jej mąż.
[...]
Nierozerwalność małżeństwa polega na tym, że węzeł małżeński nigdy nie może być rozerwany jak tylko przez śmierć.
Do ważnego zawarcia małżeństwa trzeba, żeby narzeczeni:
(1) byli wolni od wszelkiej przeszkody unieważniającej (taką przeszkodą jest np. już istniejący węzeł małżeński lub różność religii);
(2) dali przyzwolenie na małżeństwo z dobrą a nieprzymuszoną wolą;
(3) ochrzczeni w Kościele katolickim albo do niego nawróceni wzięli ślub wobec proboszcza lub biskupa miejscowego, albo wobec kapłana upoważnionego przez jednego z nich i wobec przynajmniej dwóch świadków.
Żeby małżeństwo można zawrzeć w sposób dozwolony, potrzeba nadto, żeby narzeczeni:
(1) byli w stanie łaski;
(2) byli dostatecznie pouczeni o wierze chrześcijańskiej;
(3) byli wolni od wszystkich przeszkód wzbraniających (takimi przeszkodami są np. przyjęcie wyższych święceń, powinowactwo legalne z adopcji);
(4) zachowali przepisy, które Kościół wydał celem zawarcia małżeństwa.
"
Chrystus umacnia ich miłość swoją miłością, jaka okazuje Kościołowi. Chrystus zbliża się do nowożeńców i mocą swego ducha tak ich udoskonala,
aby ich ludzka miłość ciągle się rozwijała, pokonując wszystkie próby życia,
aby mogli wypełniać obowiązki nowego stanu, czyli kształtowania życia małżeńskiego i rodzinnego,
aby tworzyli odpowiedni klimat, konieczny do właściwego wychowania dzieci.
(http://www.teologia.pl/m_k/zag06-7b.htm#4)
Wartość łaski Bożej dla małżeństwa to nie tylko hipotezy teologów, lecz
poparte badaniami teorie naukowe. U małżonków, którzy razem się modlą i chodzą do kościoła, ryzyko rozwodów jest tysiąckrotnie mniejsze niż u innych. Ryzyko to może być 2000 razy mniejsze, jeżeli obiorą oni drogę życia w pełnej trzeźwości. Nauka i wiara zatem prowadzą do tego samego wniosku: Z Bogiem, z Bogiem każda sprawa. W tym kontekście przypomnijmy Wytyczne Episkopatu dla kościelnej działalności trzeźwościowej z 17.6.1959 roku, w których m.in. „Episkopat wymaga także, żeby przyjęcia wiernych z okazji […] uroczystości rodzinnych odbywały się bez alkoholu. W wypadku urządzenia weselnego przyjęcia bez alkoholu biskup ordynariusz prześle nowożeńcom swoje specjalne błogosławieństwo pasterskie.”.
(por. wykład
M. Guzewicza podczas Wesela Wesel 2007 w Bydgoszczy).
Dla „mających się ku sobie” kobiety i mężczyzny ślub kościelny to unikatowa oferta - pełne małżeństwo plus potrzebna do jego utrzymania łaska uświęcająca. Taką ofertę można znaleźć tylko w Kościele Katolickim.
UWAGA 1: Szczęśliwie w Polsce póki co nie ma takiego problemu, mimo to warto wiedzieć (z uwagi na liczne emigracje), że jeśli mamy perspektywę, że przez długi czas (miesiąc lub dłużej) nie może nam udzielić ślubu ksiądz, diakon czy biskup, bo go po prostu fizycznie nie ma, to narzeczeni sami sobie w ważny sposób mogą udzielić sakramentalnego ślubu kościelnego. Potrzebni są tylko dwaj świadkowie katolicy. W skrajnym przypadku również bez tych może się obejść.
Uwaga 2: "Ślub cywilny" nie jest ślubem, bo przewiduje on możliwość rozwodu. Małżeństwo jest ważne tylko wtedy, gdy oboje decydują się nie opuścić się nawzajem dozgonnie.
Dlaczego katolicy wyprawiają wesela?
Dlaczego katolicy wyprawiają wesela?
Zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego jest dla kochających się ludzi powodem wielkiej radości, którą chcieliby się dzielić z innymi, stąd organizują wesela, aby ten moment przedłużyć. Zatem wesele nie jest zwykłą zabawą, ale bardzo szczególnym balem i w swej istocie przede wszystkim spotkaniem rodzinnym.
Sama nazwa „wesele” wskazuje, że weselenie się jest istotą tego spotkania, a zatem powodem numer jeden organizacji wesela jest:
RADOŚĆ I POTRZEBA DZIELENIA SIĘ NIM
Nowożeńcy radują się, że są i będą razem, a Pan Bóg będzie im pomocą i że w każdym momencie będą mogli się do Niego zwrócić, a On ich nie pozostawi w potrzebie.
Rodzice cieszą się, że zyskują nowe dzieci i z nadzieją patrzą w przyszłość, że doczekają się wnuków.
Radują się całe rodziny szczęściem nowożeńców i że się powiększają o nowe osoby.
Również najbliżsi przyjaciele cieszą się szczęściem nowożeńców.
Wszyscy radują się nawzajem swoją obecnością.
Wszyscy chcą się swoją radością podzielić z innymi, bo człowiek jest istotą społeczną. Oznacza to, że na prawdziwie katolickim weselu nowożeńcy (którzy są przecież wraz ze swoimi rodzicami współgospodarzami wesela) bawią się ze wszystkimi, a nie tylko sami ze sobą, bo jak już wiele lat temu stwierdziła pewna niewiasta – jeśli na weselu pan młody z nią nie zatańczył, to nie było to dobre wesele. To samo dotyczy również gości, którzy nie tańczą tylko z osobami, z którymi przyszli na wesele, ale ze wszystkimi uczestnikami wesela.
Trzeba też stwierdzić, że autentycznie można się radością dzielić tylko z osobami bliskimi.
Kolejnym powodem organizacji wesela jest zatem:
POZNANIE SIĘ RODZIN I UTWORZENIE WSPÓLNOTY
Wesele jest pierwszym oficjalnym spotkaniem rodzin nowożeńców i ma umożliwić wzajemne poznanie się, po to, aby wytworzyła się wspólnota, która w przyszłości będzie wsparciem dla nowożeńców. Wiadomo m.in., że więzy rodzinne są – obok wiary i miłości – najlepszym zabezpieczeniem przed uzależnieniami.
Oznacza to, że na weselu należy stworzyć warunki, aby goście mogli ze sobą porozmawiać, bliżej się poznać. Ważne jest zatem m.in., aby odpowiednio usadowić gości – tak, aby umożliwić poznanie się członków obu rodzin – zatem nie dwa odseparowane od siebie „obozy”, ale inteligentne połączenie, np. ze względu na podobny wiek, zainteresowania.
Dużą pomocą w organizacji wesela są z pewnością profesjonalni wodzireje, specjalizujący się w imprezach bezalkoholowych, którzy umiejętnie zadbają o kulturalne (a nie wulgarne) zabawy, właściwy dobór piosenek i muzyki, odpowiedni czas na rozmowy oraz miłą atmosferę – choć ta ostatnio w dużej mierze zależy od postawy nowożeńców, ich rodziców i wszystkich gości.
Jest jeszcze jeden powód organizacji wesela przez katolików:
WDZIĘCZNOŚĆ I ZŁOŻENIE PODZIĘKOWANIA
Wesele daje możliwość nowożeńcom wyrażenia wdzięczności i złożenia podziękowań przede wszystkim Bogu i swoim rodzicom.
Zatem wesele jest rozpoczynane i kończone modlitwą, również śpiewaną.
Bardzo istotną formą podziękowania jest zajęcie przez rodziców, dziadków i chrzestnych honorowych miejsc, czyli blisko nowożeńców.
Jak zatem winno wyglądać katolickie wesele?
Zatem jeśli ktoś jest świadomy sensu i znaczenia wesela, to naturalne, a wręcz oczywiste dla niego jest to, że prawdziwe wesele to wesele bez alkoholu.
Bowiem można byłoby również zadać retoryczne pytanie. Czy ktoś, będąc przy zdrowych zmysłach (zdrowy na umyśle), podałby swojemu dziecku lub innej osobie – szczególnie, aby je ugościć – truciznę? A przecież etanol (alkohol etylowy) jest taką substancją, która w każdym przypadku jej zażycia niszczy komórki nerwowe, a w większych ilościach zabija (a zdarza się również, że w niewielkich). Powinny być tego świadome osoby wykształcone, a w szczególności lekarze i inni pracownicy służby zdrowia oraz nauczyciele – jeśli tak nie jest, to tylko potwierdza to coraz niższy poziom polskiej oświaty.
Zatem normą (a nie wyjątkiem) powinny być wesela bezalkoholowe i nie tylko wesela, ale wszelkie spotkania. Nic więc dziwnego, że już w 1959 r. Episkopat Polski wymagał od katolików organizowania wszelkich spotkań rodzinnych, w tym wesel, bez alkoholu (podkreślenia własne): „Episkopat wymaga także, żeby przyjęcia wiernych z okazji chrztów, ślubów, pogrzebów, odpustów oraz innych uroczystości rodzinnych odbywały się bez alkoholu.
W wypadku urządzenia weselnego przyjęcia bez alkoholu Biskup Ordynariusz prześle nowożeńcom swoje specjalne błogosławieństwo pasterskie.”
(duszpasterstwotrzezwosci.pl).
Trzeba też zauważyć, że w ponad tysiącletniej historii Polski jedynie nasi wrogowie robili wszystko, aby Polaków rozpić i w ten sposób ich zniszczyć. Patrioci zawsze szerzyli abstynencję.
Z tego też względu wskazane na wstępie elementy są odzwierciedlone w strukturze spotkań Wesela Wesel.
Mamy więc podczas Wesela Wesel:
RADOŚĆ I POTRZEBĘ DZIELENIA SIĘ NIM;
POZNANIE SIĘ RODZIN I UTWORZENIE WSPÓLNOTY;
WDZIĘCZNOŚĆ I ZŁOŻENIE PODZIĘKOWANIA.
Beata B.
Rola abstynencji w Małżeństwie i rodzinie
Polacy, podobnie jak inni Słowianie, zawdzięczają Bogu niezwykły jak na dzisiejsze czasy dar - nie mają tzw. genu alkoholizmu, wobec czego mają naturalny wstręt do alkoholu (Nawiasem mówiąc nie jest to pojedynczy gen, lecz ogólna kondycja genomu, więc i organizmu). Można wręcz w przenośni powiedzieć, że mają gen abstynencji. Dar ten można, jak inne Boże talenty, zakopać, zniszczyć, tylko pytanie zasadnicze: po co? Czy nie lepiej z niego pełnymi garściami czerpać?
A pożytki z tego daru są wielkie. Każdy (chyba) chciałby przecie mieć zdrowe, mądre, piękne, zdolne dzieci. Ale alkohol da ci dzieci kalekie, chore, głupie, tępe, a do tego niesforne, a zarazem zalęknione, zakompleksione itd. I to nie tylko ten pity w nadmiarze (30 l rocznie), ale i ten wedle norm europejskich pity umiarkowanie (13 l rocznie). Jest wiek XXI, wiek niby społeczeństwa informacyjnego, a wiedza na te tematy w społeczeństwie na niższym poziomie niż w ciemnym okresie oświecenia. Ale po kolei.
Abstynencja w Małżeństwie
Najcenniejszą perłą każdego małżeństwa jest wierność. To wierność mówi współmałżonkowi, że naprawdę się go kocha. To wierność stanowi gwarancję, że rodzące się dziecko zmienia małżeństwo w rodzinę. To wierność decyduje o tym, czy dziecko będzie szczęśliwe, kochane przez oboje rodziców.
Alkohol niestety niszczy wierność. Jeśli nawet nie doprowadzi do zdrady, to często narusza wzajemne zaufanie. A podejrzliwość może się rozwinąć do form chorobliwych, patologicznych. Znana jest choroba psychiczna, zwana alkoholową zazdrością małżeńską. To taka zazdrość, która nie ma realnego powodu, lecz jej przyczyną są alkoholowe urojenia.
Ale urojenia to problem marginalny. Główny strumień zła to zdrady rzeczywiste. Zdradzony małżonek przeżywa koszmar. Niektorzy nawet popełniają bądź chcą popełnić samobójstwa na skutek zdrady małżonka. Odebranie sobie życia czy też krwawa zemsta nie jest rozwiązaniem problemu, ale pokazuje, jaką zdrada jest demoniczną zbrodnią. Pokazuje to także, jak demonicznym napojem jest alkohol, który do zaistnienia tego dramatu prowadzi.
Dlatego też, skoro alkohol nie jest nam Polakom do szczęścia potrzebny, nie używajmy go w stanie małżeńskim. Aby zaś nie zabagnić sobie przyszłego małżeństwa, zachowujmy czystość przedmałżeńską. A w celu jej zachowania, w celu nie przekroczenia progów, zachowajmy abstynencję przedmałżeńską.
Mówiąc o abstynencji myślimy przede wszystkim o nieprzyjmowaniu najpowszechniejszego narkotyku, jakim jest alkohol. Ale też obejmujemy inne środki narkotyczne, które są równie tragiczne dla wierności małżeńskiej.
Wspomnijmy tu tylko dwa z nich. Pierwszy to piwo. Piwo jest szkodliwe nie tylko ze względu na alkohol. Więc i tzw. piwo bezalkoholowe musi być unikane. Na skutek konsumpcji piwa mężczyzna traci zainteresowanie kobietą. Kobieta zaś wręcz przeciwnie, staje się taką chemiczną nimfomanką. A stąd do zdrady już niedaleko.
Inną szkodliwą substancją są środki antykoncepcyjne. Tak, to też silny narkotyk. Mężczyzna odczuwa do kobiety ćpającej antykoncepcję to samo, co kobieta do pijanego mężczyzny, czyli wstręt. Z kolei kobiecie ćpającej zaczyna się podobać inny mężczyzna niż poznany przed ćpaniem.
W świetle doświadczenia życiowego wielu ludzi rozumiemy lepiej, dlaczego grzechem jest cudzołożenie. Jest to bowiem wielka tragedia dla współmałżonka, nie wspominając o krzewieniu chorób wenerycznych czy wyniszczaniu organizmu przez czasem niezwykle bolesne uczulenia.
Dlatego antykoncepcja jest także grzechem ciężkim, bo m.in. prowadzi do cudzołożenia, nie wspominając o ciężkim kalectwie dzieci, podwyższonej podatności na raka u wnucząt, a także, co jest może ważne tylko dla kobiet, utracie piękności. Wreszcie picie alkoholu przez małżonków jest grzechem ciężkim, bo zagraża poważnie trwałości ich małżeństwa.
Czy można żyć w grzechu? Pewnie że można. I w grzechu umrzeć też można. Tyle, że wtedy życie małżeńskie stanie się przedsionkiem piekła, a potem wyląduje się w piekle "w pełnej krasie", gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zatem lepiej jest być ortoseksualnym, czyli kochać się tylko z własnym małżonkiem. A w tym celu być po prostu abstynentem, nie zachowywać się wbrew naturze.
Najcennie
Abstynencja w rodzinie
Normalni małżonkowie chcieliby mieć zdrowe, szczęśliwe, mądre życiowo dzieci. Ale nie wystarczy o tym marzyć, trzeba jeszcze w tym celu coś robić. Najpierw trzeba począć dziecko bez syndromu FAS. W tym celu mąż przez 90 dni przed poczęciem nie może pić alkoholu. A żona od szóstego roku życia. Potem jeszcze żona przez cały czas stanu błogosławionego, by się dziecko FASu nie dorobiło w jej łonie. A mąż winien być z żoną solidarny. Po narodzeniu niemowlak potrzebuje stale mamy i taty je kochających, a więc nie będących w stanie wskazującym.
Małe dziecko stale potrzebuje, by w każdej chwili mogło pójść, przytulić się do mamy i taty. Oboje muszą być zatem trzeźwi. Dorastające dziecko potrzebuje wsparcia obojga rodziców. Mama i tata muszą więc stale być bez wpływu alkoholu. Gdy dorosłe dzieci chcą się żenić, to rodzice muszą wiedzieć, że rozsądny luby czy luba dziecka będzie patrzeć na nich, jacy są, by zdecydować, czy wiązać się z ich dzieckiem. Więc rodzice muszą być trzeźwi. A potem - czy chcemy, by nasze dzieci dopuściły nas do naszych wnuków. Na pewno unikać będą powierzania swych dzieci osobom nietrzeźwym. Nie wspominając o tym, że dla właściwego psychicznego rozwoju dzieci potrzebują, by mama i tata byli razem, czyli się nie rozwodzili, nie zdradzali - patrz zatem wyżej.
Podsumowując na alkohol nie ma miejsca w rodzinie. Jest za to miejsce na polskość, czyli na naturalny wstręt do alkoholu.
XXV Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe
1-4.8.2019 AD
Diękujemy wszystkim Patronom Honorowym, Patronom Medialnym, Sponsorom
i Współorganizatorom za wsparcie Spotkania.
Patronat Honorowy
J.E. Ks. Bp dr hab. Wiesław Śmigiel,
Ordynariusz Toruński
Pan Piotr Całbecki,
Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego
Pan Michał Zaleski,
Prezydent Miasta Torunia
Patronat Medialny
Nasz Dziennik
Radio Maryja
Telewizja TRWAM
Tygodnik Katolicki Niedziela
Miesięcznik "Różaniec" i "Tak Rodzinie"/Wydawnictwo ss. Loretanek
Współorganizatorzy
Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu
Centrum Edukacji Młodzieży im. ks. J. Popiełuszki w Górsku
PARPA (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych)