Wkrótce po upadku Polski zdano sobie powszechnie sprawę, że główną przyczyną klęski był alkohol. Dlatego też patrioci zabiegający o odzyskanie wolności widzieli ratunek w bractwach trzeźwości. Bractwa trzeźwościowe w zaborze rosyjskim odnosiły takie sukcesy w pracy trzeźwościowej, że osławiony car rosyjski Mikołaj I 'Pałkin' wydał nakaz ich rozwiązania, uzasadniając swą decyzję wręcz groteskowym stwierdzeniem, że chcą ograniczyć wolność podległego mu ludu. Jednak nie udało mu się stłumić dążeń wolnościowych Polaków. W okresie 1875 - 1914 spożycie alkoholu zmniejszyło się o połowę, z 9 do 4.5 litrów czystego spirytusu na statystycznego mieszkańca. Potem, w wolnej już Polsce w 1937 rP spożycie spadło do 0,7 l na głowę.
Nie musimy patrzeć wyłącznie wstecz, aby dostrzec chwalebne karty naszej historii. W roku 2001 Polska była w grupie dwóch krajów europejskich o najniższym spożyciu alkoholu na głowę mieszkańca (spożycie w Polsce wynosiło na głowę 6,7 litra w przeliczeniu na 100%-wy alkohol, a w Unii Europejskiej jedynie w Szwecji było niższe). 80% społeczeństwa mogłaby obyć się całkowicie bez alkoholu, w tym 15% to dobrowolni abstynenci. W USA publikują nawet książki o weselach bezalkoholowych w Polsce. Jest coś w Polskości, że samorzutnie dążymy do wolności, wbrew walcom wrogiej propagandy.
Każdy może przyczynić się do wspólnego narodowego dobra jak i dobrostanu własnej rodziny poprzez wyprawienie wesela bezalkoholowego, czy to własnego czy swoich dzieci, by dzięki temu świadectwu spełniło się życzenie praojców: wiara naszych ojców niech będzie wiarą naszych dzieci.
.