Tytuł Najświętszej Maryi Panny jako Królowej Korony Polskiej używamy w Litanii Loretańskiej (Królowo Polski, módl się za nami) oraz w pieśniach (Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo, czy Maryjo Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, jestem przy Tobie czuwam) używamy od niepamiętnych czasów.
Ciekawostką jest, że tytuł ten nie został wymyślony przez poożnych Polaków, lecz objawiony przez samą Matkę Boską w widzeniu włoskiemu księdzu, który z przesłaniem tego tytułu udał się do Polski. Na pamiątkę tego wydarzenia wieża kościoła mariackiego zdobna jest w koronę Jej poświęconą.
Jako Królowa Polski, NMP wielokrotnie broniła swój lud. Gdy Szwed najechał Polskę, polscy biskupi wysłali do papieża płaczliwy list, iże giniemy. Papież na to odpowiedział im, że mają tak potężną Królową w Matce Boskiej i do Niej winni się zwrócić. I faktycznie, miała miejsce ogromnie symboliczna zwycięska obrona Jasnej Góry (18 listopada - 27 grudnia 1655) podczas owego najazdu szwedzkiego, zwanego potopem. Na wieść o tym zwycięstwie król Jan Kazimierz wydał deklarację o obraniu Matki Bożej na Królową Polski w wypadku zwycięstwa nad Szwedami. Koniec potopu przypadł na dzień 3 maja 1660, kiedy to podpisano pokój oliwski. Tak więc NMP nie tylko symbolicznie, w sercach, lecz urzędowo, konstytucyjnie jest naszą Królową. Na pamiątkę tej wiktorii 3 maja jest po dziś dzień narodowym świętem NMP Królowej Polski.
Nie tylko obroniła nas podczas potopu szwedzkiego, ale i wielokrotnie później. Przykładem jest tu wiekopomny Cud nad Wisłą podczas inwazji radzieckiej w 1920 rP. W tej słynnej bitwie dowodzone przez gen. Rozwadowskiego polskie wojska szturmem w dniu 15.8.1920 zadały wojskom radzieckim druzgocący cios. Armia radziecka uciekła m.in. na gościnne dla nich terytorium państwa niemieckiego. Warto zwrócić uwagę, że w owym czasie społeczeństwo szybko zrozumiało, że inwazja ta jest karą Bożą za grzechy, których się dopuszczano na fali rozluźnienia moralności po odzyskaniu niepodległości. Wrogie Polsce i Kościołowi siły starały się wmówić, że teraz nastał czas "hulaj dusza, piekła nie ma". Stąd ludzie spontanicznie organizowali publiczną pokutę za grzechy. Modlitwy te nie pozostały bez echa. Nazwa "Cud nad Wisłą" bierze się z tego, że źródłem paniki i ucieczki żołnierzy radzieckich było objawienie się im Matki Boskiej Królowej Polski w asyscie husarii.
Mało znana jest niestety obrona Polski i Polaków przez NMP w roku Pańskim 1877.
Miały wówczas miejsce objawienia w Grietrzwałdzie,
króte kompaktowo podsumowuje tzw.
PIEŚŃ PĄTNIKA GIETRZWAŁDZKIEGO (Autor nieznany, z książki Pamiątka z Gietrzwaldu, M. Noskowicz, 1913)
Pójdźmy więc, zrzućmy serca kajdany, * Pokutą leczyć grzechowe rany. * Kto się swych grzechów szczerze wyrzecze, * Maryja bierze go pod swą pieczę.
Właśnie dlatego się objawiła, * Grzesznym z pomocą swoją przybyła. * Ażeby leczyć dusze i ciała, * Przybywać pod klon zawsze kazała.
Ale groziła, że niepoprawni, * Krzywoprzysiężce, grzesznicy jawni * I nieczystości grzechom oddani Również pijacy będą karani.
.
Polska była wówczas pod zaborami i wrogowie Polski dla swych doraźnych i długotrwałych celów co i raz pożegali społeczeństwo do powstań, które potem krwawo tłumiono, zmiejszając systematycznie populację polską. Dopiero Boska interwencja - objawienia Matki Boskiej w Gietrzwałdzie - otworzyła oczy ludziom na to, że powstania zbrojne nic nie dadzą, bo są z góry skazane na klęskę. To, czego w pierwszej kolejności potrzeba, to ludzie wewnętrznie wolni: o silnym kręgosłupie moralnym, dobrym wykształceniu, nacechowani pracowitością i poczuciem obowiązku, abstynenci. Matka Boska dała jasne wskazania na drogę ku niepodległości: trwanie przy świętej katolickiej wierze, modlitwa różańcowa, nabożne wysłuchanie Mszy Świętej, czystość małżeńska i przedmałżeńska, oraz trzeźwość. Objawienia dały posiew bractw różańcowych i bractw trzeźwości. Był to wielki zryw narodowy, przeciw któremu zaborcy okazali się bezradni. Bractwa, zwłaszcza bractwa trzeźwości tworzyły struktury polskie społeczne, rozbudzały zainteresowanie ludzi wiedzą, nauką, historią, sztuką, literaturą. W formowanie nowego pokolenia wkład wnieśli też poeci, pisarze, kapłani (np. Bł. ks. Bronisław Markiewicz). W diecezji tarnowskiej połowa katolików została abstynentami. Podobnie było w innych. I pokolenie wzrosłe w takich ideałach wykorzystało swą szansę odzyskania wolności zewnętrznej. Najważniejszym atutem przy odzyskiwaniu niepodległości była moralność społeczeństwa. Trwalość, wierność małżeńska przekładała się na liczne potomstwo. W ciągu 40 lat od objawień w Gietrzwałdzie ludność polska podwoiła się. U progu I wojny światowej byliśmy najmłodszym narodem w Europie i na tyle licznym, że trzeba się było z nim liczyć.
I dziś liczyć możemy tylko na naszą Królową. Oczywiście pod warunkiem, że dochowamy tego, cośmy Jej jako poddani przysięgali: Matko Chrystusowa i Domie Złoty! Przyrzekamy Ci stać na straży nierozerwalności małżeństwa, bronić godności kobiety, czuwać na progu ogniska domowego, aby przy nim życie Polaków było bezpieczne. Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach Królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa, bronić czci Imienia Bożego, wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie, strzec prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i o jczystych. Przyrzekamy Ci wychować młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić je przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć czujną opiekę rodzicielską. [...] Zwycięska Pani Jasnogórska! Przyrzekamy stoczyć pod Twoim sztandarem najświętszy i najcięższy bój z naszymi wadami narodowymi. Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości. Przyrzekamy zdobywać cnoty: wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej. (Jasna Góra 26.8.1956, Śluby Narodu Polskiego).