Publikujemy za uprzejmą zgodą Autora
Nikt z nas nie jest miłością.
Jedynie Bóg, który jest Miłością,
uczy kochać w sposób niezawodny.
Wstęp * 1. Wypaczona miłość zawodzi * 2. Bóg JEST Miłością * 3. Miłość wobec Boga * 4. Miłość wobec samego siebie * 5. Miłość wobec bliźniego * 6. Miłość, kobieta i mężczyzna * 7. Miłość i bezpieczeństwo * 8. Miłość i zbawienie * Zakończenie
Chrystus przynosi zbawienie nie przez to, że cierpi,
ale przez to, że kocha i uczy kochać.
Zbawienie to nie to samo, co życie wieczne, gdyż także ludzie potępieni będą żyć wiecznie. Stwórca nikogo nie pozbawi istnienia, gdyż On nie wycofuje swoich darów. Jednak to od każdego poszczególnego człowieka (a nie od Boga) zależy, jaka będzie jego wieczność. Może to być albo wieczność błogosławiona, czyli przebywanie twarzą w twarz z Bogiem, albo wieczność piekła, czyli przebywanie w egoistycznym osamotnieniu. Stwórca respektuje nasze decyzje, toteż forma życia wiecznego będzie kontynuacją tych więzi i wartości, które człowiek wybiera z tej strony istnienia. Niektórzy chrześcijanie nie rozumieją, na czym polega dzieło odkupienia i w jaki sposób można się zbawićw sposób niezgodny z Ewangelią patrzą na Boże dzieło odkupienia oraz na kryteria zbawienia. Skrajnym tego przykładem jest twierdzenie, że Bóg Ojciec — obrażony na ludzkość za jej grzechy — posłał na ziemię swojego Syna, by odpokutował za te grzechy ktoś równy Mu naturą i godnością. Tak rozumiane zbawienie byłoby swego rodzaju odwetem Boga Ojca na niewinnym Synu. Ta «krwawa» wizja zbawienia jest sprzeczna z podstawową prawdą Ewangelii, która mówi, że Bóg jest mMiłością i że pragnie naszego nawrócenia, a nie cierpienia swego Syna (por. Mt 18, 14).
Bóg nie jest krzyżem, lecz miłością. Stwórca „tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął” (J 3, 16). Krzyż jest ważny dlatego, że stanowi szczególne miejsce objawienia się miłości Boga do człowieka. Chrześcijanin czci jednak nie krzyż, lecz ukrzyżowaną Miłość. Bóg Ojciec ani nie potrzebował, ani nie chciał cierpienia Syna. W czasie chrztu w Jordanie objawił nam swoją nieodwołalną miłość do Niego: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1, 11). To nie Bóg Ojciec skazał Jezusa na śmierć. Wyrok skazujący wydali ludzie: Annasz, Kajfasz, Piłat, podburzony tłum, Piłat. Syn Boży oddaje się w nasze ręce nie dlatego, że pragnie cierpieć lub że Jego Ojciec domaga się od Niego cierpienia, ale dlatego, że chce dać nam zdumiewający znak miłości — miłości, która kocha do końca! Jezus umiera na krzyżu po to, byśmy już na zawsze byli pewni, że Bóg kocha nieodwołalnie, a nie po to, byśmy ubóstwiali krzyż czy szukali cierpienia. Chrześcijaństwo jest religią radosnej miłości! Syn Boży przyszedł na ziemię nie po, żeby nasz krzyż był cięższy, ale po to, żeby Jego radość w nas była i żeby nasza radość była pełna (por. J 17, 13).
Bóg, który przynosi zbawienie przez to, że niezawodnie kocha i że uczy kochać, , kocha i uczy kochać i nie może nas zbawić bez nas, a zatem bez naszej współpracy z Nim. Dar zbawienia przyjmują ci, którzy uczą się kochać tak, jak On nas kocha, bo On pokochał nas pierwszy, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami. Przy końcu doczesności Jezus nie zapyta nas o to, czy cierpieliśmy, ani nawet o to, czy kochaliśmy Boga. Zapyta nas o to, czy kochaliśmy drugiego człowieka, a zwłaszcza tego, który nie mógł się nam odpłacić, który był głodny, uwięziony, opuszczony (por. Mt 25, 31–46). Zbawienie nie jest kwestią cierpienia; jest kwestią miłości. Cierpienie samo w sobie nie gwarantuje zbawienia. Jeśli ktoś cierpi dlatego, że grzeszy albo że jest naiwny i daje się krzywdzić, albo że sam szuka cierpienia, to nie znaczy, że jest on na drodze do zbawienia. Jeśli ktoś jest przykuty do łoża boleści, to fakt ten sam w sobie nie zapewnia mu zbawienia. Zbawienie zależy od tego, czy w danej sytuacji człowiek odnosi się z miłością do Boga, do samego siebie i do bliźnich, czy też nie. Na końcu życia doczesnego człowieka — zarówno tego, który doświadczał głównie cierpienia, jak i tego, który doświadczał głównie radości — Chrystus zapyta wyłącznie o miłość. Nie postawi żadnych innych pytań. Nie wskaże też żadnych innych kryteriów zbawienia. Niebo nie jest wspólnotą tych, którzy cierpią; jest wspólnotą tych, którzy kochają.
Skoro Bóg jest mMiłością i skoro kocha także grzeszników, to czy możliwe jest zbawienie wszystkich ludzi? Z pewnością jest to wielkie pragnienie Boga! W swej nieskończonej wyobraźni miłości Stwórca uczyni wszystko, by każdemu człowiekowi pomóc przyjąć dar zbawienia, ale Jego miłosierna miłość nie ma nic wspólnego z naiwnością (por. Mt 13, 42). Gdyby przy końcu doczesności Bóg tak samo potraktował egoistów jak tych, którzy nauczyli się kochać, to byłby wobec tych drugich niesprawiedliwy wobec ludzi szlachetnych i zlekceważyłby ich wysiłek dorastania do świętości.
Rzadko uświadamiamy sobie to, że jeśli ktoś skaże się na wieczne osamotnieniebędzie żył w wiecznym egoizmie, to tym samym skaże Boga na wieczne cierpienie, gdyż Stwórca nigdy nikogo nie przestanie kochać.
ks. dr Marek Dziewiecki
pracownik naukowy
Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Zobacz garść informacji o Autorze w Przewodniku Katolickim
Teksty Autora na niniejszej witrynie: