Publikujemy za uprzejmą zgodą Autora

Niezawodna miłość

Seria: Mądrość, która kocha
Wydawnictwo eSPe, Kraków 2007

Nikt z nas nie jest miłością.
Jedynie Bóg, który jest Miłością,
uczy kochać w sposób niezawodny.

Wstęp * 1. Wypaczona miłość zawodzi * 2. Bóg JEST Miłością * 3. Miłość wobec Boga * 4. Miłość wobec samego siebie * 5. Miłość wobec bliźniego * 6. Miłość, kobieta i mężczyzna * 7. Miłość i bezpieczeństwo * 8. Miłość i zbawienie * Zakończenie

5. Miłość wobec bliźniego

Człowiek dojrzały kocha każdego,
osobiście wiąże się z tymi, którzy też potrafią kochać,
i zdecydowanie broni się przed krzywdzicielami.

Człowiek, który kocha Boga nade wszystko i który z przyjaźnią odnosi się do samego siebie, potrafi dojrzale kochać także innych ludzi. Ten więc, kto kocha bliźniego, z pewnością kocha Boga i samego siebie. We wczesnym dzieciństwie człowieka jego najważniejszą potrzebą i największym pragnieniem jest miłość rodziców. W miarę dorastania człowiek ten odkrywa swe drugie pragnienie: aby pokochał go także ktoś spoza rodziny. Pragnienie to nie opuści go już nigdy! Pewna kobieta napisała: „Często mam wrażenie, że cała jestem tylko jednym wielkim pragnieniem: żeby mnie ktoś kochał. I że bez tego nic nie będzie naprawdę ważne ani radosne”. Z czasem odkrywamy i trzecie swe pragnienie: żeby kogoś pokochać. Ci, którzy uważają, że są za mało kochani, zwykle nie dopuszczają myśli, że ich głównym problemem może być to, że oni sami nie kochają. Człowiek dojrzały kocha, nie czekając, aż inni go pokochają. Jezus zachęca przecież do tego, żeby kochać bliźniego tak, jak siebie samego, a nie tak, jak jest się kochanym przez niego (por. Mt 22, 39).

Miłość bliźniego to warunek rozwoju i przeżywania radości. Ten, kto kocha, uwalnia się z egoistycznego osamotnienia, które jest dla człowieka podstawową formą zagrożenia i zła. Człowiek bowiem z natury powołany jest do tego, by spotykać się z Bogiem i ludźmi. Istotę miłości bliźniego stanowi troska o jego rozwój. Kochać bliźniego to sprawiać, by cieszył się on tym, że istnieje, i by uczył się kochać. Miłość — w przeciwieństwie do zakochania się — wymaga roztropnego dystansu wobec osób kochanych. Zakochany chce mieć prawo wyłączności do kontaktów z tą drugą osobą i pragnie wiedzieć o niej niemal wszystko. Tymczasem przyjaciel kocha tego drugiego człowieka w całym bogactwie jego człowieczeństwa a jednocześnie pozostawia mu wolność. Przyjaciel nie jest zaborczy czy zazdrosny. Przeciwnie, szczerze się cieszy, gdy ktoś inny jeszcze bardziej kocha osobę, którą on kocha. Nie uważa się za zbawiciela tej osoby. Doradza jej, ale nie usiłuje nią rządzić. Chroni ją swą obecnością i miłością, ale nie próbuje izolować jej od świata. Traktuje ją jak skarb, który trzeba chronić, a nie jak własność, którą może się posługiwać.

Nikt nie ma większej miłości od tego, kto oddaje życie za przyjaciół (por. J 15, 13). Jezus wyjaśnia, że można kochać bliźniego bardziej niż swoje życie doczesne, ale nie bardziej niż siebie samego. Trzeba troszczyć się o swoją godność i o swoje zbawienie. Żadna sytuacja nie uzasadnia poświęcenia dla kogoś czystości swego sumienia czy swojej godności. Kochać dojrzale potrafi jedynie człowiek wolny, czyli ten, kto ma władzę nad samym sobą. Ktoś, kto nie panuje nad swym ciałem, nad swymi uczuciami czy ambicjami, nie zdoła stać się dobrowolnym darem dla innych. Nie może on być darem nawet dla samego siebie, gdyż jest niewolnikiem jakiejś cząstki swego człowieczeństwa. Nie czyni tego, co chciałby czynić, ale to, czego chce się jego ciału, popędom czy emocjom. Dla tych, którzy nie kochają, inni ludzie są tylko anonimowym tłumem. Tymczasem kochać to w sposób wyjątkowo intensywny i radosny przeżywać istnienie tej drugiej osoby. Jeśli kochamy drugą osobę w sposób dojrzały, to pomagamy jej kochać, czyli istnieć na taki sposób, do jakiego została ona powołana przez Stwórcę.

Miłość do drugiego człowieka przejawia się w trosce o jego rozwój, w konkretnych słowach i czynach. Na co dzień przejawia się poprzez fizyczną obecność, ofiarną pracowitość i czystą czułość. Nie kocha bliźniego ten, kto nie ma dla niego czasu albo jest leniwy czy agresywny. Jak ogrodnik troszczy się o kwiaty, a pasterz o owce, tak troszczy się o bliźniego ten, kto go kocha. Kochać dojrzale to tak dobierać słowa i czyny, by wprowadzać osobę kochaną w świat dobra, prawdy i piękna. Trafny dobór słów i czynów świadczy o kunszcie w miłości. Im bardziej błądzą ci, których kochamy, tym bardziej stanowcze i twarde muszą być słowa i zachowania, przez które wyrażamy swą miłość do nich. Jeśli nie upominamy kogoś, kto błądzi, to znaczy, że go nie kochamy. Ten, kto kocha bliźniego, nieraz musi bronić go przed jego własną słabością. Najłatwiej kochać tych, którzy kochają sami siebie w sposób dojrzały. Wtedy miłość daje trwałą radość obu stronom.

Najczęstszą okazją do wyrażenia swej miłości drugiemu człowiekowi jest spotkanie z nim twarzą w twarz. Ten, kto kocha, koncentruje się wtedy wyłącznie na osobie kochanej i na jej sytuacji. Istnieje dla niego w czasie takiego spotkania tylko ten drugi człowiek. Ten, kto kocha, pragnie być obecny przy osobie kochanej, aby pomagać jej w rozwoju z bliska. Należy odnosić się z życzliwością do każdego spotkanego człowieka, ale najbardziej pomocni możemy być dla tych, z którymi spotykamy się na co dzień. Miłosierny samarytanin chętnie udzielił doraźnej pomocy nieznajomemu, ale dalszą opiekę nad nim zlecił innym ludziom, gdyż wiedział, że powinien powrócić do osób i spraw, za które był odpowiedzialny (por. Łk 10, 30–37).

Miłość wymaga od nas wręcz religijnego szacunku wobec drugiego człowieka, w którym podziwiamy i szanujemy godność dziecka Bożego. Dojrzała miłość zawsze jest mądrym darem, a nie naiwną ofiarą. Jeśli ktoś staje się dla drugiej osoby tak ofiarny, że zaczyna zaniedbywać i lekceważyć samego siebie, to ta druga osoba przestaje czuć się przez niego kochana, gdyż przestaje on być dla niej autorytetem czy wsparciem. Natomiast jeśli ów ktoś jest niewystarczająco ofiarny, to nie daje tej drugiej osobie wystarczającego wsparcia. Ten, kto kocha dojrzale, unika zarówno przesadnego dystansu, jak i nadmiernej bliskości w kontakcie z drugą osobą. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy kocha on bezinteresownie, a więc gdy sam jest darem i nie szuka zaspokojenia swych własnych potrzeb czy oczekiwań.

Podstawowym sprawdzianem tego, czy ktoś kocha miłością niezawodną, czy też nie, jest to, czy podejmuje on odpowiedzialność za tę drugą osobę, czy też nie. Pierwszym przejawem tej odpowiedzialności jest respektowanie w kontakcie z kochaną osobą przykazań Bożych i innych norm moralnych. Podstawowe wartości i normy moralne to niejako system immunologiczny, który chroni godność człowieka w relacjach międzyludzkich. Ten, kto kocha, nigdy — pod żadnym pozorem! — nie cudzołoży, nie kłamie, nie kradnie. Ten, kto kocha, nigdy nie okrada drugiej osoby z jej szlachetności, czystości, wrażliwości czy powołania do świętości. Człowiek, który pożąda lub który jest na etapie emocjonalnego zauroczenia, nie potrafi być odpowiedzialny. Jeśli nawiązuje bliski kontakt z osobą, która nie potrafi być stanowcza i się bronić, to ją skrzywdzi. Ten, kto kocha, jest za tę drugą osobę odpowiedzialny tym bardziej, im większa jest ta jego miłość oraz im bliższa jest więź, która go z tą osobą łączy. Im bardziej ją kocha, tym bardziej ona mu ufa i odsłania przed nim swoje wnętrze oraz zawierza mu swój los. To, jak ogromna jest odpowiedzialność za osobę kochaną, uświadamia sobie tylko ten, kto uświadamia sobie także i to, że wartość osoby ludzkiej jest nieskończona. Człowiek, którego — zamiast kochać i chronić! — krzywdzę, będzie istniał wiecznie i na wieki nie zapomnę, że go skrzywdziłem. Nie jestem odpowiedzialny za zachowania ludzi, których kocham, ale jestem odpowiedzialny za swoją postawę wobec nich.

Ten, kto kocha bliźniego, pragnie dla niego szczęścia wiecznego. Pragnienie to może spełnić tylko Bóg, toteż jeśli kocham drugiego człowieka, to staram się przyprowadzić go do Boga. Śmierć zagląda nam w oczy nie tylko wtedy, gdy kończy się nasze życie doczesne; śmierć zagląda nam w oczy zawsze wtedy, gdy nie kochamy. Tylko miłość jest silniejsza od śmierci. Kochać bliźniego to być dla niego świadkiem Boga, który kocha i który uczy kochać miłością niezawodną. Taka miłość stawia twarde wymagania, ale jest możliwa, i to już tu, na ziemi. Zapewnia nas o tym nie tylko Chrystus, który do końca nas umiłował, ale i Jego wielcy świadkowie, czyli święci — począwszy od apostołów i pierwszych męczenników aż do niezwykłych chrześcijan naszych czasów, takich jak Jan Paweł II i Matka Teresa.

ks. dr Marek Dziewiecki
pracownik naukowy
Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Zobacz garść informacji o Autorze w Przewodniku Katolickim

Teksty Autora na niniejszej witrynie:

  1. "Skuteczna profilaktyka"
  2. "Droga krzyżowa uzależnionych"
  3. "Ogrójec - szkoła modlitwy"
  4. "Niezawodna miłość"
  5. "Uzależnienia i terapia miłości"
  6. Czego wymagać od siebie i innych w procesie wychowania?
  7. Miłość jako motyw i sens rozmawiania
  8. Człowiek jako najwyższa wartość i wartości, które go chronią
  9. Małżeństwo: dobro zagrożone
  10. Patriotyzm dzisiaj
  11. Spowiedź przed I komunią i inteligencja moralna dziecka
  12. Ucieczka od wychowywania
  13. Tajemnice radosne różańca
  14. Czas, czyli szansa na miłość
  15. Poznawanie i przeżywanie własnych uczuć
  16. Wielki Post: dyscyplina cielesna i rozwój duchowy
  17. Miłość silniejsza od śmierci
  18. „Feminizm katolicki” i rola kobiety w Kościele
  19. Mężczyzna i kryteria dojrzałości
  20. Zakochanie: początek romansu czy miłości?
  21. Rodzice i dzieci w obliczu rozstania - „Opuści mężczyzna ojca i matkę...”
  22. Ocena moralna czynów
  23. Chciwość, czyli mieć kosztem być
  24. Pokora czy upokorzenie?
  25. Ponowoczesność a Dobra Nowina
  26. Pytanie o sens Bożego Narodzenia
  27. Boże Narodzenie i los dzieci
  28. Szkoły ofiarami „postępowych” ideologii
  29. Istotne elementy tożsamości ludzkiej i kapłańskiej
  30. Wrażliwość moralna
  31. Dojrzała religijność
  32. Dojrzałość społeczna
  33. Anoreksja: przyczyny i konsekwencje
  34. Bóg rodzi się w Dolinie Ciemności
  35. Człowiek jest spotkaniem
  36. Miłość, która zdumiewa
  37. Wartość życia
  38. CHRZEŚCIJAŃSKI WYCHOWAWCA NA TRZECIE TYSIĄCLECIE - rola konstrukywna
  39. CHRZEŚCIJAŃSKI WYCHOWAWCA NA TRZECIE TYSIĄCLECIE - wychowanie naprawcze
  40. Tożsamość człowieka a zdrowie psychiczne
  41. Współczesna kultura a formacja młodzieży
  42. Choroba alkoholowa a zniewolenie sfery duchowej
  43. „Ankieta”, czyli molestowanie seksualne w szkole
  44. Uzależnienia a wolność
  45. a także inne na www.opoka.org.pl