Grunwald, 15.7.2010 AD

Amerykanie mają swoją legendę walki o niepodległość-bostońskie picie herbaty. Gdy Brytyjczycy przysłali statek z herbatą do portu w Bostonie, Amerykanie zatopili cały ładunek w morzu.

W polskiej historii mamy wydarzenie analogiczne, przed 600 laty- grunwaldzkie picie trunków. Krzyżacy, wyprawiając się, by definitywnie włączyć Królestwo Polskie do państwa zakonnego, zabrali ze sobą pęta dla polskich jeńców oraz wozy pełne trunków na ucztę po, jak się im zdawało, łatwym zwycięstwie.

Tymczasem spotkała ich niespodzianka. Oto zwycięstwo odnieśli właśnie Polacy i to oni mieli świętować wiktorię, nie mającą sobie równej w czasach średniowiecza. I świętowali w nietypowy sposób - wylewając trunki do jeziora.

Ta legenda jest wiarygodna, gdyż wódz polskich wojsk, król Władysław Jagiełło był znanym abstynentem.

Historia ta miała nawiązujący do niej epizod podczas powstania warszawskiego w 1944.

Wracając do roku Pańskiego 1410 zwróćmy uwagę, że cała ta bitwa miała tyleż nietypowy co przełomowy charakter. Na polach Grunwaldu starły się nie tylko 2 państwa, nie tylko 2 połowy Europy, ale dwie przeciwstawne sobie cywilizacje. Warto podkreślić słowo „starły się”, gdyż nie było to miejsce spotkania cywilizacji. Nawet nazwa bitwy (Grunwald i Tannenberg) są w obu cywilizacjach różne. Tannenberg to filozofia rabunku i rozrywki kosztem innych, Grunwald to pragnienie pokoju i życia z pracy własnych rąk. Polacy nie wyprawili się przeciw państwu krzyżackiemu, by zdobyć nowe ziemie, nowe bogactwa, niewolników, lecz po to aby ukrócić krzyżacką swawolę, rozbestwienie, aby wreszcie móc oddać się spokojnej pracy na roli, nie przerywanej ciągłymi napadami.

Polska w swej historii odniosła wiele pięknych zwycięstw. W tym roku obchodzimy m.in. 4 lipca 400-lecie wiktorii pod Kłuszynem nad połączonymi armiami rosyjskimi i szwedzkimi, 350-lecie serii zwycięskich bitw nad armią rosyjską pod Połonką, pod Lechowiczami, pod Cudnowem i pod Słobodyszczami. Ale bitwa pod Grunwaldem miała szczegolne znaczenie. To nie tylko była jedna z największych bitew średniowiecza. Wynik tej bitwy zmienił oblicze ówczesnej Europy. Podboje pod pozorem nawracania utraciły swą legitymację. Na mapach pojawiło się nowe mocarstwo, które miało przez następne 300 lat gwarantować stabilizację w tej części świata. Mocarstwo miłujące pokój, nie prowadzące wojen agresorskich.

Grundwald miał swój ciąg dalszy pięć lat później podczas Soboru w Konstancji. Delegacja polska ogłosiła i udowodniła słuszność nowej doktryny dla Europy: doktryny o prawie narodów do pokojowego współistnienia, do posiadania państw i do organizowania ich według własnego wyobrażenia i prawie narodów do obrony przed agresorem i rabusiem (wojna sprawiedliwa).

Warto o owym zwycięstwie pamiętać i dziś, gdy znowu stają naprzeciw siebie dwa przeciwstawne obozy: obóz życia i obóz śmierci. Pierwszy chce żyć z pracy rąk swoich. Drugi pod pozorem nawracania na demokrację sieje pożogę wojenną, niszczy, morduje i rabuje, o czym świadczy choćby mord na kaszubskiej inteligencji, dokonany w latach 1939-40 przez Niemców w Piaśnicy koło Wejherowa (14000 zamordowanych) i w tysiącach innych mało znanych miejscach kaźni Narodu Polskiego. Ta opcja, jeśli odniosłaby sukces, przyniosłaby totalną zagładę ludzkości - wszak ktoś musi pracować, jeśli mamy żyć.

Jakże ważny w tym starciu jest ów gest "grunwaldzkiego picia trunków" - gest odrzucenia pijaństwa, będącego nieodłącznym atrybutem bandy zbójców. "O gdybyśmy posiadali wstrzemięźliwość naszych przodków spod Grunwaldu, nie tylko byśmy nabyli wkrótce za oszczędzone miliony ziemię straconą, ale i byt polityczny" - pisał ponad sto lat temu Błogosławiony ksiądz Bronisław Markiewicz. Wiktorii grunwaldzkich, jakimi są wesela bezalkoholowe, potrzeba dziś bardziej niż kiedykolwiek. W tym kontekście małżonkowie, którzy mieli wesela bezalkoholowe, jak i ich rodzice, którzy te wesela organizowali, są szczególnymi spadkobiercami chwały Grunwaldu, nie tylko militarnego, ale przede wszystkim intelektualnego zwycięstwa. Nie tylko spadkobiercami, ale i kontynuatorami. Dzień dzisiejszy jest dniem naszej dumy.