Kantata o weselu bezalkoholowym
ze str. 31 książki "Urządzamy wesele bezalkoholowe"
-
Uroczystość dziś nie lada.
Pół powiatu o tym gada.
Beztrunkowe weselisko?
Kłaniać trzeba się im nisko.
- Takie to są zbożne gody.
Panna Młoda i Pan Młody,
oni sobie tak życzyli,
byśmy trzeźwo się bawili.
- W mig
rodzice zrozumieli,
planom młodych przyklasnęli.
Kucharki się postarały,
smakołyki zgotowały.
-
Trzeźwość wszyscy pokochajmy
i wesoło zaśpiewajmy:
żyjmy długo i w radości,
by nie było przekleństw, złości.
- Wszyscy razem więc śpiewajmy,
obyczaje pozmieniajmy,
bo jesteśmy wierzącymi,
po Bożemu myślącymi.
-
Do kapeli werbujemy,
panów, panie przyjmujemy.
Wspólnie się zechciejcie bawić,
wszystkie troski pozostawić.
-
Bawmy się rodzinnie mile,
bo to są wspaniale chwile.
Małżeństwo się skojarzyło,
Stasia z Henią połączyło.
-
Drużba i starosta z druhną
śpiewem wam tu zaraz gruchną.
Starościna śpiewa sama,
bo to jest prawdziwa dama.
- Znać, u Młodych tęga głowa.
Rodzic dobrze ich wychował,
że chcą trunki pozostawić,
by się lepiej można bawic.
- Taki pomysł trzeba chwalić.
obyczaje brzydkie zwalić,
bo krzywd trunki moc sprawiły,
wiele wesel pohańbiły.
- Wielką radość przeżywamy,
bo duchownych tutaj mamy.
Wstydzić się nie będzie trzeba,
bo zabawa bliska nieba.
- Proboszcz cieszy się miejscowy,
bo powstaje zwyczaj zdrowy.
Oby inni tak czynili,
zawsze godnie się bawili.
- Trzeba kończyć tę kantatę
i pochwalić Mamę, Tatę.
Chrzestnym złożyć też ukłony,
podpowiedzieć narzeczonym.
- Tym, co dla nas mili byli,
ciało, ducha nakarmili,
niechaj Pan Bóg łask udziela
i dzień każdy rozwesela.
- Że sam Biskup błogosławi,
łaska Boża niech to sprawi,
aby Młodzi długie lata
słyszeć mogli "mama, tata".
-
W szczęściu spędźcie życie całe
My w podzięce za wspaniałe
beztrunkowe weselisko
teraz się kłaniamy nisko.