Jest to dla mnie wielkie
przeżycie - możliwość podzielenia się z Wami tym co dla naszego
małżeństwa, a tym samym dla rodziny, jest bardzo cenne.
Dzień, w którym ja i Arek mieliśmy przeżyć zaślubiny, miał być szczególny. Zależało nam aby zorganizować wesele bezalkoholowe.
Co sprawiło, że podjęliśmy taką decyzję?.
Tak naprawdę całe nasze życie, dzieciństwo wpłynęło na zerwanie z
alkoholem u początku naszej wspólnej drogi. Ja doznałam bardzo
przykrych doświadczeń z alkoholem w dzieciństwie. Te przeżycia zrodziły
we mnie nienawiść do alkoholu, nawet zapach budził odrazę. Już w latach
młodzieńczych zrodziło się w moim sercu pragnienie, że w mojej
przyszłej rodzinie, domu nigdy nie chcę widzieć alkoholu.
Należałam przez wiele lat do wspólnoty "Odnowy w Duchu Świętym" i
przebywając na jednych z rekolekcji dowiedziałam się o "Krucjacie
Wyzwolenia Człowieka" (dzieło "Ruchu Światło - Życie"). Wtedy
postanowiłam podpisać deklarację abstynencji do 18 roku życia.
Kiedy poznałam Arka - mojego przyszłego męża, ważne dla mnie było to,
czy lubi pić alkohol. Nie był człowiekiem upijającym się ale lubił
czasami dobre wino. Ja powiedziałam Arkowi o moich oczekiwaniach, o tym
że pragnę własne wesele przeżyć bez alkoholu. Zależało mi na tym, aby
wszyscy bliscy, znajomi doznali takiego przeżycia i zobaczyli, że i tak
można się świetnie bawić. Arek ten pomysł zaakceptował.
Dowiedzieliśmy się, że udane wesele bezalkoholowe zależy od dobrego
poprowadzenia przyjęcia przez wodzireja. Znaliśmy taką osobę - Zbyszek
Żaba z Opola, wspaniały człowiek, poprosiliśmy go o pomoc w
zorganizowaniu wesela. Na spotkaniu z nim dowiedzieliśmy się, że zgadza
się nam pomóc, ale równocześnie chce abyśmy na weselu powiedzieli
świadectwo o działaniu Pana Jezusa w naszym życiu. Mimo, że wyzwanie
było ogromne, zgodziliśmy się.
Wesele było udane, mieliśmy ok.100 osób, wszyscy się świetnie bawili.
Nasz wodzirej prowadził różne zabawy, konkursy i dla dzieciaków i dla
dziadków, był czas na śmiech i westchnienie serca. Dużym wsparciem była
dla nas pomoc przyjaciół z Kluczborka. Na weselu przedstawili pantominę
o przyjęciu Pana Jezusa - dzieleniu się chlebem i miłością z innymi, do
której zaangażowali i nas. W nocy przygotowali "widowisko" sztucznych
ogni. Mój mąż, który kocha konie, przygotował niespodziankę - bryczkę z
końmi i bez jego akceptacji, jadąc z kościoła zostałam porwana.
Większych trudności z przeprowadzeniem tego wesela nie mieliśmy. Miały
miejsce pewne głosy ze strony bliskich, że nam się nie uda, ludzie będą
się nudzić. Była pewna obawa związana z miejscem, gdzie odbywało się
przyjęcie. Wybraliśmy atrakcyjny i wartościowy duchowo Kamień Śląski z
Sanktuarium Św. Jacka, gdzie goście mogli udać się na spacer. Nasza
sala mieściła się obok dyskoteki i restauracji, miejsc dobrze
zaopatrywanych w alkohol. Nie słyszeliśmy aby ktoś z zaproszonych
chodził i popijał sobie, liczyliśmy na uszanowanie naszej woli.
Wybaczcie, chyba rozpisałam się, ale chciałam ukazać, że bogactwo
programu wesela bezalkoholowego wpływa na brak ochoty i czasu na
myślenie o alkoholu przez gości.
Aktualnie ja i Artek jesteśmy 8 lat małżeństwem, mamy trzy kochane
córeczki - Julia (6 lat), Weronika (4 lata), Marysia (2 lata). Widzimy
wielkie owoce decyzji zorganizowania wesela bezalkoholowego. Jesteśmy
we wspólnocie Domowego Kościoła, dwa lata temu na rekolekcjach
podpisaliśmy deklarację "Krucjaty Wyzwolenia Człowieka" - abstynencja
od alkoholu do końca życia. W naszym domu nie ma miejsca dla alkoholu i
wszystkie spotkania towarzyskie przeżywamy w trzeźwości. My i nasze
dzieci jesteśmy wolni od problemów jakie niesie ze sobą alkohol, bycie
uzależnionym. Ja jako żona nie muszę lękać się o to, że mąż wróci
pijany nocą i będzie robił awanturę..
Jesteśmy przekonani, że bez pomocy i woli Pana Boga zorganizowanie
wesela bezalkoholowego, nie byłoby możliwe. Trzeźwe przeżycie swych
zaślubin, wesela daje poczucie radości i otwiera na zdroje łask.
Na koniec pragnę podziękować Wam za możliwość powrócenia do korzeni, do
początku naszego życia małżeńskiego, naszego sakramentalnego "tak".
Dziękujemy wszystkim, którzy z nami w tym dniu przeżywali radość i
szczęście.
Tobie Panie Jezu i Maryjo dziękujemy za to, że byliście z nami wtedy i
wciąż odczuwamy Waszą obecność, miłość i moc łask w życiu.