Ojciec Święty Jan Paweł II od pierwszych dni swego pontyfikatu zwracał uwagę na konieczność szerzenia trzeźwości. Dał temu wyraz już podczas inauguracji swego pontyfikatu. Podczas pielgrzymki do Polski w 1987 apelował o trzeźwość na Jasnej Górze i zachęcał do działalności trzeźwościowej kapłanów w Ludźmierzu. Apele Ojca Świętego spotkały się z żywym odzewem zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i przez powstawanie ruchów trzeźwościowych, do których należy Wesele Wesel. Dwukrotnie Ojciec Święty zwracał się listownie do uczestników Wesela Wesel: w Kamesznicy w 1995 r oraz w Białymstoku w 2001 r, i osobiście to dzieło pobłogosławił w 1999 r, gdy delegacja Wesela Wesel pod przewodnictwem Ks. Zązla udała się do Rzymu.
Podczas pielgrzymki do Rzymu ks. kanonika Władysława Zązla z parafianami Ojciec Święty w dniu l5 lipca 1992 r wpisał się do przedstawionej mu wówczas (założonej w 1986 r) "Złotej Księgi Małżeństw Wesel Bezalkoholowych Parafii Kamesznica" słowami zaczerpniętymi z Jego jasnogórskiego kazania: "Nie wolno tych inicjatyw (walka o trzeźwość) ośmieszać i pomniejszać! Nie wolno! Zbyt wysoka jest stawka, o którą chodzi. Wiemy to dobrze z historii. Zbyt wysoka jest stawka. I trzeba tutaj iść pod prąd! Pod prąd społecznego nawyku i płytkiej opinii. Jan Paweł II. Jasna Góra, 11 VI 1987"
Jako arcybiskup krakowski apelował do kapłanów swej archidiecezji o prowadzenie apostolstwa trzeźwości. Ale swą duszpasterską troską o trzeźwość Ojciec Święty obejmował całą Polskę jeszcze przed wyborem na Następcę Świętego Piotra. W maju 1978 roku pisał np. do Ojców Kapucynów z Ośrodka Apostolstwa Trzeźwości w Zakroczymiu: "..polecając sprawę i Was w ręce naszych niebieskich Opiekunów ..., aby wyprosili u Boga dla wszystkich Rodaków przy Waszej współpracy pełną trzeźwość".
Na Jasnej Górze wśród pamiątek po Ojcu Świętym jest także deklaracja abstynencka młodego Karola Wojtyły z czasów ministranckich.
W Naszym Dzienniku z 17.10.2008 dowiadujemy się, że młody Karol Wojtyła był przewodniczącym koła abstynenckiego w gimnazjum. Jak zaznacza ks. prałat dr. Wojciech Tokarz, ta działalność z całą pewnością wywarła swoje piętno na życiu Świętego, a przez Niego promieniowała na innych, pozwalając im zachować trzeźwość.
Ks. dr Krzysztof Czyżyk podczas kazania w dniu beatyfikacji (1.5.2011) przypomniał, jak to po wyborze Papieża ościenne kraje chciały ten pontyfikat zohydzić, przedstawiając Papieża z butelką alkoholu. Jakże niegodziwa to była propaganda i jak wielkie zobowiązanie wynika dla nas, abyśmy strzegąc jego dziedzictwa także i w tym zakresie swą codzienną postawą bronili jego dobrego imienia i dobrego imienia naszego Narodu.
Dla pełności obrazu trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że drugą połowę pontyfikatu Jana Pawła II cechował systematyczny spadek spożycia alkoholu w Polsce. Po śmierci dziś świętego Papieża nastąpił tak gwałtowny spadek spożycia alkoholu w Polsce, że groziło to serią bankructw browarów, zjawiska niebywałego w Polsce i na świecie od czasów ks. Alojzego Ficka. Aby się to nie wydało, aby Polacy nie dowiedzieli się, że ich rodacy na tak masową skalę mogą się obyć bez alkoholu, aby nie dowiedział się o tym świat, rząd zastosował wsparcie z pieniędzy publicznych dla browarów w postaci ogromnego obniżenia podatków. Ciekawe, że pomoc publiczna dla stoczni w znacznie mniejszym wymiarze byłaby "niedopuszczalną pomocą publiczną". Stocznie upaść mogły, browary nie. Pozostaje pytanie dlaczego. Jan Paweł II patrząc na to wszystko z Nieba z pewnością już wie. Dla nas pozostaje to zagadką, a zarazem wyzwaniem.
Karol Wojtyła, późniejszy arcybiskup krakowski, a następnie Papież Jan Paweł II urodził się 18 maja w Roku Pańskim 1920 w Wadowicach, a zmarł 2.4.2005 rP w Rzymie. Beatyfikował go Papież Benedykt XVI w 2011 rP, a kanonizował Papież Franciszek (27.4.AD2014).
Znany już był z cudów za życia.
M.in. kard. Francesco Marchisano, odpowiedzialny za Bazylikę św. Piotra po poważnej operacji jednej z głównych szyjnych arterii, która dostarcza krew do mózgu, doznał paraliżu prawej struny głosowej. Mówił tak cicho i niewyraźnie, że nie można go było zrozumieć. Pewnego dnia przyszedł odwiedzić go Ojciec Święty. Dotykając chorego miejsca powiedział: "Nie lękaj się, zobaczysz, że Pan na nowo da ci głos. Będę się modlił za ciebie". W krótkim czasie po tym spotkaniu został całkowicie uzdrowiony.
Wiktoria Szechyńska (ur. w Polsce w 1982 r, wyemigrowała z rodzicami zaraz do Kanady) miała zaraz po urodzeniu złośliwego guza w piersi. Guz rakowy u Wiktorii nieustannie się rozrastał. Leczenie okazało się nieskuteczne. Lekarze dawali Wiktorii maksymalnie trzy lata życia. Rodzice uprosili prywatną audiencję w marcu 1985 r. . Ojciec Święty wziął Wiktorię i ucałował ją. Powiedział do matki: "módl się i całkowicie ufaj Panu Bogu. Jeżeli Bóg zadecyduje, że Wiktoria ma pójść do Niego, to ją do siebie zabierze. Jeżeli Jego wolą jest, aby pozostała u Ciebie ... to tak się też stanie. Traktuj Wiktorię tak samo, jak inne twoje dzieci. Będzie tak, jak Pan Bóg pragnie, aby się stało". Po powrocie do Kanady Wiktoria tak źle się poczuła, że musiano natychmiast odwieźć ją do szpitala. Lekarze byli pewni, ze to są ostatnie chwile jej życia. Po kilku dniach leczenia stwierdzili, że będzie lepiej, by Wiktoria wróciła do domu i zmarła w otoczeniu najbliższej rodziny. Po powrocie do domu, ku zaskoczeniu wszystkich, Wiktoria poczuła się bardzo dobrze. Późniejsze badania stwierdziły całkowite zniknięcie dużego guza nowotworu.
Po śmierci świętość JPII Bóg udokumentował szeregiem cudów za jego wstawiennictwem.
M.in. siostra Marie-Simon Pierre, chora na chorobę Parkinsona od rP 2001 (nie mogła chodzić ani nawet pisać), doznała w czerwcu 2005 cudownego całkowitego uzdrowienia.
Dawid z Gdańska Dawid cierpiał na raka nerek. Kiedy z 9-letnim chłopcem było już naprawdę źle (lekarze nie dawali chłopcu większych szans na wyzdrowienie), rodzice zabrali go do Watykanu, gdzie w Grotach Watykańskich przy grobie Jana Pawła II modlili się o zdrowie dla syna. Już po wyjściu z krypty chłopiec poczuł się znacznie lepiej i o własnych siłach zaczął chodzić.
W okolicach Nowego Targu po ciężkim wypadku samochodowym pacjent leżał kilka tygodni w stanie śpiączki mózgowej i lekarze obawiali się najgorszego. Cała rodzina podjęła modlitwę za przyczyną Jana Pawła II. Cudownie chory wyzdrowiał, powrócił do pracy, a nawet do jazdy samochodem. Po wypadku, bardzo poważnym, nie ma śladu.
Zobacz też pieśń o Świętym.