Czym jest ślub i wesele

"Mają się ku sobie", "Zakochali się". Co znaczą te słowa? Jak stwierdzili amerykańscy naukowcy (The Sciences), za piękną mężczyzna uważa tę kobietę, która jest w stanie urodzić i wykarmić dużo zdrowych dzieci. Kobieta za przystojnego uważa tego mężczyznę, który jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo i utrzymanie jej i jej dzieciom Takim Bóg stworzył człowieka.

Oto dziewczyna mówi: "Zamieszkamy razem, zobaczymy, jak nam się ułoży". Zrzuć ciężarówkę cegieł i zobacz czy się ułoży z nich dom (chyba że przez ewolucję). Tak samo jest w relacjach międzyosobowych tak delikatnej natury, gdy kobieta oczekuje gwarancji, a mężczyzna dzieci. Tu potrzeba dobrej woli, osobistej determinacji oraz zobowiązania się - czyli ślubów.

Jak wskazują badania, w wielu krajach na Zachodzie coraz więcej młodych ludzi nie chce "wchodzić w formalny związek", bo boi się ... traumatycznych przeżyć związanych z rozwodem (Opoka w Kraju, 53(74)2005). Ale to nie tędy droga. Rozpad związku "nieformalnego" jest dla człowieka równie dramatyczny. Stąd niemiecka telewizja donosi od czasu do czasu o kolejnym "byłym przyjacielu" powracającym po latach do "byłej przyjaciółki", aby się zemścić za zdradę, i to często krwawo.
Por. wiadomość: 16.08.02: Statt Aussprache schlug er mit dem Hammer zu , 16.02.04 Mülheim: Ex-Freund schlägt Frau mit Stein , Silvesternacht 2005. Der 38-jährige Türke soll in der Silvesternacht 2005 die Ex-Freundin seines Bruders und ihren neuen Freund mit Kopfschüssen getötet haben.
Jak donosi Opoka w Kraju 59(60)2006, amerykańskie badania wskazują, że 74% zabójstw dzieci do lat 5 dokonują konkubenci nie-ojcowie mieszkający z matką dziecka. 50% konkubinatów rozchodzi się w ciągu roku, a 90% w ciągu 5 lat. Nasz Dziennik (24.11.2006 r) informuje, że także we Francji "wolne związki" mają dużo wyższą częstotliwość rozpadu niż regularne małżeństwa.

Język niemiecki zna ważne słowo starogermańskie na oznaczenie małżeństwa - "die Ehe" czyli "wieczność". Człowiek w swej naturze już wie, że małżeństwo musi być nierozerwalne. I takie małżeństwo, którego oczekuje każdy (świadomie czy nie) możesz zawrzeć w Kościele Katolickim. Ale sakrament małżeństwa udzielany w Kościele to coś więcej, niż tylko uroczyste ogłoszenie osobistej deklaracji nieodwracalnej woli jego i jej. To jeszcze interwencja trzeciej osobistości - samego Boga, który staje się gwarantem złożonej przysięgi. On będzie egzekwował karę za jej niedotrzymanie, ale także on zapewni wsparcie dla jej dotrzymania.

Ślub to niewątpliwie jedno z najważniejszych decyzji i chwil w życiu człowieka - decyzja i zobowiązanie na całe życie. Jest tradycją w życiu ludzkiej społeczności, aby doniosłym wydarzeniom towarzyszyła doniosła ceremonia, tym radośniejsza, im radośniejsze jest to wydarzenie. Dlatego też ślubom od najdawniejszych czasów towarzyszą wesela, pogłębiające ceremoniał liturgiczny o wspólnotę stołu, zabaw towarzyskich, tańców.

Wesele to wydarzenie, w którego centrum są młodzi małżonkowie i ich szczęście. A wokół nich integrują się dwie, dotychczas zwykle obce sobie rodziny. Alkohol, środek na "zapomnienie", mniej lub bardziej każe ludziom właśnie o tym zapomnieć. Młoda para staje się wręcz zbędną fasadą do hołdowania nałogowi, a kłótnie i spory przezeń wszczynane odbijają się często wieloletnimi zatargami między rodzinami, które miały się do siebie na weselu zbliżyć. Nie należą do wyjątku wydarzenia tragiczne: pobicia, wypadki samochodowe, zdrady, w tym nawet młodej pary. I wcale nie trzeba dużo wypić, by wszystko wymknęło się spod kontroli. To, że można "kulturalnie pić" wydaje się tylko tym, którzy nie pamiętają, co robili, jak sobie wypili.

Dodajmy jeszcze, że weselnicy to świadkowie tego, że on wziął ją za żonę. I w razie czego mają obowiązek im to przypomnieć. Ale czego jest warte świadectwo pijanego? Czy będzie on w stanie przypomnieć sobie, że był ślub, i do tego kogo z kim? Zatem domaganie się alkoholu przez weselników to głębokie nieporozumienie.

Dlatego dramatyczną koniecznością staje się zerwanie z tym niechlubnym zwyczajem. Ludzie pobożni dostrzegają kontrast między bliskością Boga w kościele, a oddaniem się na niełaskę szatana podczas popijawy "weselnej". I sprzeciwiają się temu. Do domu weselnego zapraszają więc Boga z rewizytą po tym, jak byli ślubować w Jego domu, w domu Bożym. Przyjmują go godnie, z szacunkiem, a więc bez alkoholu.