Współczesny świat nie szczędzi czasu na kreowanie nowych rodzajów uzależnień. Tzw. "inżynierowie społeczni" stale pracują nad rozwojem nowych zniewoleń, a i ludzie w swej hedonistycznej wyszukują sobie nowe środki uzależniające. Tak mozemy dziś mówić o uzależnieniu hazardowym, telemanii, komputeromanii, inetomanii, a ostatnio także o antykonceptomanii.
Maria Braun-Gałkowska w artykule "Telewizyjne dzieci" (http://www.vulcan.edu.pl/eid/archiwum/1995/06/telewizyjne.html) pisze o zbadanych dzieciach "telewizyjnych" i "nietewizyjnych". "W sposób bardziej staranny zostały dobrane grupy dzieci podobnych do siebie pod względem sytuacji materialnej i rodzinnej, z których pierwsze, tzw. "telewizyjne", posiadały w domu telewizor, a drugie "nietelewizyjne" nie miały go i nie oglądały telewizji częściej niż raz w tygodniu. Wszystkie dzieci zostały przebadane testami inteligencji i osobowości, a wyniki obu grup porównano. Okazało się, że różnic nie było wiele, ale te, które wystąpiły, były bardzo interesujące. Dzieci "telewizyjne" miały gorsze wyniki w myśleniu abstrakcyjnym i wyobraźni przestrzennej, cechowały się też mniejszą pobudliwością i niższym poziomem niepokoju." Odnośnie wyników dotyczących agresji i obojętności na los innych odsyłam do powyższego artykułu.
Znane są już dość powszechnie przypadki spędzania przy internecie ponad 20 godz. dziennie. Całe rodziny stoją w kolejce, by sobie "posurfować". Jak na ironię losu, metoda rankinngu stron WWW PageRank (pierwotnie stosowana w wyszukiwarcce Google.com) oblicza ważność strony jako prawdopodobieństwo, że "głupi internauta" (bezmyślnie klikający w linki) wejdzie na daną stronę - głupi, bo nie analizujący treści, tylko surfujący. Dla tego typu internautów wybiera się strony o najwyższym PageRank, aby tam wstawiać reklamy. Mówiąc więc wprost, uzależnienie od surfowania przekłada się na podwyższone ryzyko oddziaływania reklamy.
Niektórzy zauważają związek miedzy stylem życia podatnym na uzależnienie alkoholowe a uzależnieniem internetowym http://www.telegraph.co.uk/news/main.jhtml?view=BLOGDETAIL&grid=F11&blog=yourview&xml=/news/2007/03/13/ublview13a.xml ("I think the big problem is that there's incredibly little to do in Britain beyond drinking and getting drunk. Other countries seem to have much more active lifestyles. We, on the other hand, are kings of the passive lifestyle. The internet is a perfect fit. Posted by Rob Smith on March 24, 2007 1:17 AM").
Inni uważają, że uzależnienie internetowe jest najbliższe hazardowemu por. http://www.selfhelpmagazine.com/articles/internet/intaddic.html ("Pathological gambling is considered the closest type of addiction to internet addiction because it involves failed impulse control without involving an intoxicant.")
Pokrewnym, ale jednak oddzielnym problemem są uzależnienia od gier komputerowych i internetowych. W artykule "Multimedialna pułapka" (NASZ DZIENNIK, Sobota-Niedziela, 14-15 lipca 2007, Nr 163 (2876)) dr Iwona Ulfik-Jaworska, psycholog, asystent w Instytucie Psychologii KUL, zwraca uwagę na kilka (skądinąd znanych) aspektów tego uzależnienia:
" Uzależnienie od komputera zaczyna się bardzo niewinnie, u dzieci i młodzieży najczęściej od prostych gier zręcznościowych. Potem fascynacja grami nasila się i osoba spędza coraz więcej czasu w wirtualnym świecie gier komputerowych. Bardzo często dzieje się to za przyzwoleniem rodziców, którzy cieszą się, że ich dziecko nie pije, nie pali, nie włóczy się z kolegami, lecz jest bezpieczne w domu. Z czasem granie staje się ważniejsze od relacji z rodziną i przyjaciółmi, od szkoły, pracy oraz wszelkich innych aktywności. Osoby uzależnione od komputera nie chodzą do szkoły, nie myją się i przez wiele dni nic nie jedzą. Czasem nałóg ten może prowadzić nawet do śmierci. Przed kilku laty głośny był przypadek Koreańczyka Kima, który zmarł po 86 godzinach nieustannego grania w grę komputerową.
Kiedy osoby uzależnione zostają odizolowane od komputera, pojawiają się u nich objawy abstynencyjne - agresja, rozdrażnienie, bezsenność, reakcje fizjologiczne jak np. drżączka, depresja, a nawet próby samobójcze.
Uzależnienie od gier komputerowych czy też szerzej - od komputera i internetu - może rozwijać się latami. Wirtualny świat gier komputerowych daje poczucie zanurzenia w rzeczywistości przyjemniejszej od tej realnej, prawdziwej. Ponadto komputerowa rzeczywistość dostarcza wielu pozytywnych doświadczeń, np. poczucia sukcesu, władzy i kontroli, dlatego bardzo łatwo może prowadzić do ucieczki od trudów i problemów codziennego życia. Mechanizmy te są bardzo silne i z czasem prowadzą do uzależnienia. Przy czym niezwykle trudno jest uchwycić moment, kiedy zabawa, nad którą mamy kontrolę, staje się naszym nałogiem.
W Polsce pierwsze przypadki uzależnienia od komputera zanotowano na początku lat dziewięćdziesiątych. Z roku na rok wzrasta jednak liczba komputerowych nałogowców. Uzależnienie od komputera jest chorobą podobnie jak narkomania czy alkoholizm i powinno być leczone w specjalistycznych placówkach.
Jeśli dziecko udaje, że się uczy, gdy tymczasem godzinami gra w gry komputerowe lub serwuje w sieci, to już powinien to być dla rodziców sygnał ostrzegawczy, że dzieje się coś niedobrego. Kiedy zaś w czasie gry wpada w stan transu, a na próbę ograniczenia czasu spędzanego przed komputerem reaguje niekontrolowaną agresją, wówczas można podejrzewać uzależnienie. Należy wtedy niezwłocznie skontaktować się z psychologiem lub poradnią odwykową. "
Artykuł Marka Kośmickiego pt. "Rodzina - LEKARZE O ANTYKONCEPCJI I HORMONOTERAPII" (NPW 5-6, 2001) informuje o II Krajowej Konferencji Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy, podczas której "Dr Ewa Obertyńska-Romanowska, lekarz ginekolog i również nauczyciel naturalnego planowania rodziny z Warszawy, zwróciła uwagę na aspekty psychologiczno-psychiatryczne stosowania antykoncepcji. Depresja i obniżenie libido są znane dosyć szeroko i były wielokrotnie opisywane. Mniej znanym efektem, który ostatnio się ujawnia, jest uzależnienie od antykoncepcji, objawiające się agresją w sytuacjach, kiedy pacjentka spotyka się z odmową przepisania recepty na środek antykoncepcyjny."
Skąd może się brać to uzależnienie? Oczywiście odgrywa tu określoną rolę czynnik psychologiczny. Ale warto też zwrócić uwagę na fakt chemicznego silnego oddziaływania antykoceptyków na organizm ludzki. Z artykułu "Na czym polega zło antykoncepcji hormonalnej?" na stronie www kosciol.pl dowiadujemy się, co następuje: "Na ironię zakrawa fakt, że ludzkość dzisiaj prowadząc różnego rodzaju kampanie na rzecz zdrowego sposobu życia, równocześnie propaguje środki które należy uznać za truciznę - zarówno w działaniu doraźnym (rak piersi, rak narządów rodnych kobiety, choroby naczyniowe) jak i w przyszłości (problem aberracji chromosomalnych spowodowanych używaniem antykoncepcyjnych specyfików hormonalnych)."
Popularny ostatnio w mediach profesor biolog M. Giertych wielokrotnie zwracał uwagę na antyekologiczny wpływ tzw. środkow antykoncepcyjnych. "Od dłuższego już czasu ichtiologowie alarmują, że ryby w rzekach poniżej wielkich miast tracą męskość. Kanadyjski Departament Rybołówstwa i Ocenanów ustalił, że przyczyną są syntetyczne estrogeny wydzielane z moczem przez kobiety używające hormonalnych środków antykoncepcyjnych. (The Ottawa Citizen 5.I.02 - za The Wanderer 31.I.02). Informacja ta została zestawiona ze znanym już medycynie od wielu lat zjawiskiem słabnięcia żywotności plemników u mężczyzn, średnio od 30% do 70% przez ostatnie 20 lat. Ze względu na powszechność zjawiska podejrzewano jakieś pospolite źródło zatrucia, takie jak poprzez wodę miejską. Okazuje się, że chemiczna antykoncepcja nie tylko obezpładnia partnerów płciowych stosujących ją kobiet, ale i w ogóle wszystkich mężczyzn przez zatruwanie wody." (za OwK 41/2002) "Karen Kidd z Canadian Freshwater Institute przeprowadziła badania w odległym od cywilizacji jeziorze wrzucając do niego przez 3 lata pigułki antykoncepcyjne zawierające estrogen. Ryby uległy feminizacji, ich populacja drastycznie spadła, niektórych gatunków do zera, a męskie osobniki zaczęły wykształcać białka żeńskich jaj (The Wanderer 31.VII.03)." (za OwK 47/2003) "Stwierdzono, że poniżej oczyszczalni ścieków za miastami Denver i Boulder w Colorado występują ryby płci żeńskiej, nieco ryb z bardzo zdeformowanymi organami płciowymi tak, że nie sposób ustalić ich płci i znikome liczby samców. Powyżej tych oczyszczalni proporcje samic i samców są prawidłowe. Podejrzewa się, że czynnikiem demaskulinizacyjnym są estrogeny pochodzące z doustnych pigułek antykoncepcyjnych. Z tych „oczyszczonych” wód czerpie wiele ujęć wody pitnej. (Christian Political Action Newsletter jesień 2004). Byłby to dodatkowy czynnik obezpładniający, nawet małżeństwa, które żadnych środków antykoncepcyjnych się nie stosują." (za Opoka w kraju, 51(72)2004)
Naturalnym środowiskiem poczętego dziecka jest łono matki. To ono przede wszystkim ulega zatruciu środkami antykoncepcyjnymi.
Ale szkody, jak przy każdym nałogu, nie wynikają tylko z bezpośredniego działania środka, ale też z całej implikowanej postawy życiowej. Jak można się dowiedzieć z Naszego Dziennika (z 29.4.2007), antykoncepcja, czyli środki przeciwdziecięce (ubezpładniające) i dzieciobójcze ("dzieciocydy") to świat zintegrowany. U kogo zawiedzie "antykoncepcja prewencyjna" (przeciwpoczęciowa") ten chwyta się "antykoncepcji karnej" (dzieciobójczej) - 75% aborcji w Wielkiej Brytanii to właśnie skutek skuteczności antykoncepcji prewencyjnej. Wrogie nastawienie do człowieka prowadzi do mordu. A zbrodnia pociąga karę - syndrom poaborcyjny. Stosowanie antykoncepcji prewencyjnej, jak dowiadujemy się dalej z tegoż wydania, implikuje wysoką zachorowalność na choroby weneryczne. Nie żeby "pigułki" miały w sobie zarazki. To zabobonna wiara we wszechstronną skuteczność antykoncepcji popycha ludzi do działań typowych dla wyznawców zabobonów - do działań irracjonalnych. Nasuwa się tu sentencja z Ewangelii, że nieczystym czyni człowieka nie to, co do niego wchodzi, lecz to, co z niego (z jego umysłu) wychodzi.
W Naszym Dzienniku z 7.3.2008 (artykuł "Na śniadanie dawał żonie ... środki wczesnoporonne. str. 10) donosi się o skazaniu Brytyjczyka na 3 3/4 roku więzienia za potajemne szpikowanie żony RU486. Gdy żona doniosła na policję o tym "przeciwkoncypowaniu", próbował popełnić samobójstwo. (Wielu uzależnionych-narkomanów bierze w końcu z premedytacją dawkę śmiertelną). Czyżby nie czuł się niewinny? Wszak rzekomo podawał jej środek "bezpieczny i nieinwazyjny", jak twierdzą niektóre portale internetowe (np. http://www.federa.org.pl/publikacje/mat_info/RU486.htm) A że żona intensywnie krwawiła i i cierpiała dotkliwy ból, to zapewne "migrana" ...
Polecamy też artykuły: Antykoncepcja - Odrzucenie mitów oraz Antydziecięcja .
A także spoza tego serwisu: