Nim wstąpił do stanu duchownego, był powstańcem wielkopolskim. Udział w zakończonym klęską powstaniu uświadomił mu, że droga ku niepodległości wiedzie nie przez naśladowanie zaborców, ale poprzez wzrost duchowy.
Dlatego Święty Zygmunt będąc arcybiskupem warszawskim zasłynął jako krzewiciel bractw trzeźwości, które miały za zadanie stworzyć nowe pokolenie ludu prawdziwaie wiernego, trzeźwego, uczciwego i moralnego Sam osobiście wizytował bractwa kładąc nacisk na dożywotnią abstynencję od alkoholu.
Generalnie przyczynił się do wyraźnego odrodzenia duchowego dawnej stolicy Polski. Zreformował seminarium i Akademię Duchowną w Warszawie, założył schronisko dla biednych dzieci i upowszechnił nabożeństwo majowe ku czci Najświętszej Maryi Panny. Założył sierociniec i szkołę i sprowadził do stolicy Siostry Matki Bożej Miłosierdzia.
Przez współczesnych postrzegany był jako potulny baranek uległy władzom carskim. Ale władze carskie lepiej prześwietliły tego wielkiego patriotę i jego sprytne zabiegi przeciw uciskowi katolików, w szczególności przeciw wieszaniu księży, gdzie rozgrywał tarcia między miejscowym namiestnikiem a władzami w Petersburgu. Tak naraził się w końcu władzom carskim, że go aresztowano. Zwolniony dzięki interwencji Stolicy Apostolskiej po 20 latach, musiał na zawsze opuścić Polskę. Jak o nim pisano, "w czasie swego wygnania, w ucisku wszechstronnym, w ubóstwie modlitwy, trzymał się tylko ciągle u stóp krzyża i oddawał się miłosierdziu Bożemu"
Bóg jego świętośc potwierdził cudami, wyproszonymi za jego wstawiennictwem. M.in. cudownego uzdrowienia doświadczyła siostra Stefania Zelek ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Maryi, założonego przez Św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Zakonnica cierpiała na zanik szpiku kostnego. Jej stan był beznadziejny, zagrażający życiu. Siostra trafiła do kliniki hematologicznej w Krakowie, pod obserwację specjalistów. Wtem nastąpiła nagła poprawa jej stanu zdrowia.
Kanonizował go papież Benedykt XVI 11.10.2009.