Z nauczania Błogosławionego:
Szczerze polska gazeta nie rozrywa, nie waśni, nie potępia bezwzględnie pojedynczych warstw czy klas w narodzie. Gani błędy a szanuje ludzi. Piętnując błędy, chce leczyć, a nie krwawić i warcholić. Polska gazeta bierze zawsze w obronę naród swój, gdy mu się krzywdy dzieją, odpiera śmiało kłamstwa, oszczerstwa i zniewagi, jakie na naród wrogowie miotają. Szczerze polska i obywatelska gazeta nawołuje naród do cnoty, pracy, oszczędności i trzeźwości.
***
Abyśmy darów i dobrodziejstw Twoich mądrze używali, wysłuchaj nas Panie.
***
Bóg i ojczyzna - wołamy do dziś wszyscy - to największe świętości nasze, to nie tylko cel życia i pracy naszej, ale to hasło każdego szanującego się pióra.
Ksiądz Ignacy Kłopotowski urodził się 20 lipca 1866 rP we wsi Korzeniówka w parafii Drohiczyn nad Bugiem. Zmarł w Warszawie 7 września 1931 rP na zawał serca.
Na kapłana wyświęcił go 5 lipca 1891 rP w katedrze lubelskiej ksiądz biskup Franciszek Jaczewski. Pierwszą jego placówką duszpasterską był wikariat parafii Nawrócenia Świętego Pawła w Lublinie.
Prowadził szereg dzieł charytatywnych: ochronki dla sierot, szkoły rzemieślnicze, warsztaty dla bezdomnych, noclegownie, przytułki dla niewiast upadłych oraz domy opieki dla ludzi starych.
Widząc konieczność szeroko zakrojonej pracy ewangelizacyjnej wśród ludu, stworzył dla najuboższych media katolickie (najpierw w Lublinie, a od 1908 rP w Warszawie): dziennik "Polak-Katolik", tygodnik "Posiew", miesięczniki "Dobra Służąca", "Pracownica Polska", "Kółko Różańcowe", "Głos Kapłański" i "Anioł Stróż". Wznowił również wydawanie "Przeglądu Katolickiego".
31 lipca 1920 rP założył kontemplacyjno-czynne Zgromadzenie Sióstr Loretanek. Im powierzył misję apostolstwa słowa drukowanego, stając się ich ojcem duchowym i przełożonym.
W swych wydawnictwach, kierowanych głównie do prostych ludzi przemawiał prostym, zrozumiałym dla nich językiem, starając się osadzać ich wiarę na mocnych fundamentach ewangelicznych i zdrowej doktrynie katolickiej. Występował w obronie Kościoła, hierarchii, świętej katolickiej wiary, przeciw sektom laickim i mariawickim, protestanckim, prawosławnym. Głosił zawsze prawdę, nawet jeśli wiedział, że napotka opór. Propagował takie cnoty jak patriotyzm, pracowitość, uczciwość, ofiarność, odpowiedzialność, trzeźwość, czystość, pobożność. Zwalczał wszelkie patologie w życiu społecznym, szczególnie gorąco występując przeciw prywacie, alkoholizmowi, wyzyskowi, kradzieżom, wszelkim nadużyciom, źródło problemów widząc w grzechu i zapatrzeniu się w człowieka a nie w Boga. Ideały, które głosił, sam wcielał w życie.
Często przytaczany jest cytat jego artykułu z czasopisma "Polak-Katolik" (1907, nr 5, s.1), jakże trafnie kojarzący to, co dziś weielu umyka: "Ach ta wódka! Ile ona kosztuje co dzień pieniędzy i zdrowia, i wstydu, ile łaski Bożej zmarnuje. Gdybym mógł choć część tych pieniędzy uratować, co się w jednej tylko "Bawarii" (nazwa karczmy w pobliżu mieszkania Błogosławionego) marnuje, na którą patrzę ze swoich okien, już bym mógł szpital dla małych dzieci wybudować (...)" [http://www.archidiecezja.wroc.pl/pliki/trzezwosc]
Ze wszystkich sił starał się o to, aby naród polski był katolicki, aby każdy Polak był katolikiem. Pisał "Jako kapłan oceniam wartość ludzi przede wszystkim z punktu widzenia religijnego. Wyraźniej powiem: chcę przez miłość do Ojczyzny, aby wszyscy Polacy byli katolikami, katolikami naprawdę – nie z imienia tylko i metryki: w tym widzę jedyną dla kraju dźwignię”. [...] "Jakież by to było nieszczęście, gdyby tej wiary nie znał nasz naród. I jeśli kochamy swą Ojczyznę, jeśli dbamy o jej losy, wszelkich starań dołóżmy, aby każdy Polak – był katolikiem i żeby się tej wiary trzymał w całym swym postępowaniu”. [...]"nie dobrze kocha swoją Ojczyznę ten, kto nie pamięta o Bogu i Kościele”.
Bardzo zależało mu na powszechnym dążeniu do świętości: "„Najbardziej łez godnym nieszczęściem są nasze grzechy. Płacząc nad niedolą doczesną, jakże często nie mamy ani jednej łzy żalu dla niedoli duszy! A jednak chciejmy zrozumieć, że nie ma na świecie większego zła i większego nieszczęścia nad grzech. Opuszczając Boga opuszczamy jedyne źródło szczęścia na ziemi, bo ten tylko jest szczęśliwy, kto żyje z Bogiem i w Bogu. Bez Boga nie ma łaski ni pociechy, jest tylko zgryzota i rozpacz".
Wzorem bł. ks. Markiewicza zabiegał o edukację warstw najbiedniejszych. "Bracia rolnicy, bierzmy się do handlu i przemysłu, a przede wszystkim uczmy się, oświecajmy się. Jak będziemy oświeceni, to wszystko łatwiej nam pójdzie, damy sobie jakoś radę i najwięksi nasi wrogowie muszą nam ustąpić, co daj Boże jak najprędzej".
Krzewił cnotę pracowitości: "Miejmyż tedy wiarę silną w Opatrzność Bożą, a ta wiara niech nas pobudza do pracy w tej myśli, że Bóg jej błogosławić będzie i pomagać. Módlmy się i pracujmy, a Bóg nasze zabiegi wesprze i im skutek niezawodny zapewni". [...] „Niech się nikt z nas nie ogląda na łatwy, a zwłaszcza cudzy chleb, tylko niech zawinie rękawy i ciężko sam pracuje. Z pracy najprędzej zostanie panem, a bez pracy najbogatszy pan, jeśli nie sam, to jego dzieci, będą innym bogaczom woziły wodę” [...] „Wiedz, że sama żądza majątku bez pracy jest grzeszna i głupia, bo tylko pilność jest matką szczęścia – a praca uszlachetnia, wzbogaca i chroni od złego. Św. Augustyn pięknie powiedział: ‘Tarczą cnoty jest praca’. Pracujcie więc nie tylko z konieczności, ale z ochoty, z upodobania, rozumiejąc, że w ten sposób spełniacie wolę Bożą. Pracujcie z największą usilnością, a nie tylko dla was, ale i na sprzedaż wystarczy zapasów. Pracujcie dzisiaj, bo nie wiecie co jutro wam przyniesie; jedno dzisiaj, więcej jest wart niż dwa jutra, a co masz dzisiaj zrobić nie odkładaj do jutra” (…) Wstydź się mieć ręce założone, gdy dla siebie samego, dla twej rodziny, dla Ojczyzny masz tyle do zrobienia. Kot w rękawiczkach myszy nie złapie. Pracujcie ciągle, nieustannie, a zobaczycie cuda”. „Sumienie ich dotknięte jest trądem lenistwa i nie rozumie obowiązku pracy w pocie czoła na chleb. Pracuj, człowiecze, a Bóg ci pomoże. Pomoże przez dobrych ludzi, którym daje łaskę czynienia miłosierdzia. Kto nie pracuje, tego Bóg opuszcza, gdyż dobroczynni ludzie, widząc lenistwo takiego, nie odczuwają w sercu litości i nie przychodzą mu z pomocą. Nie po to przecież żyjemy, abyśmy jedli, ale jemy, abyśmy żyli i zasługiwali sobie na zbawienie niebieskie przez szerzenie chwały Bożej. (…) Pracujcie i oszczędzajcie. Oszczędzajcie czas od próżnowania i lenistwa. Oszczędzajcie grosz od wydatku niepotrzebnego, zwłaszcza na grzech. Pracą i modlitwą możemy dojść do wielu rzeczy, a przeciwnie lenistwem i rozrzutnością narazimy się na pewno na biedę i nędzę”
Nauczał prawdziwej pobożności: „Pobożny człowiek i szczerze wierzący nie oszuka w handlu, jaki się obecnie wśród chrześcijan rozwija, gdy tymczasem nie dbający o bojaźń Bożą i własne sumienie, tylko szachrajstwem żyje i zdobywa mienie. Pobożny człowiek i szczerze wierzący w pracy swej uczciwej, zarobkowej, daje jałmużnę na rozmaite cele, czy to kościelne czy dobroczynne – zaś zły i nie żyjący wiarą, wszystko trzyma we własnej kieszeni, a jeżeli wydaje, to na własne upodobania, nieraz grzeszne i niegodziwe, jak na rozpustę, pijaństwo” [http://pwtw.pl/wp-content/uploads/wst/17/Warzeszak-J.pdf]
Za jego wstawiennictwem cudownie szybko ozdrowiał, w ciągu niespełna miesiąca, 61-letni kapłan, napadnięty i zmasakrowany na plebanii (1991 rP), który miał 13 śladów ciosów na czaszce.
Beatyfikowany w 2005 rP, ks. Ignacy Kłopotowski jest wspominany w diecezji warszawsko-praskiej 7 września.
Boże, który tchnąłeś w serce błogosławionego księdza Ignacego wielką miłość do Wcielonego Słowa i Jego Dziewiczej Matki, wzbudzając w nim pragnienie budowania Twojego królestwa, przez gorliwe naśladowanie miłości Chrystusa wobec ludzi ubogich i odrzuconych, oraz uczyniłeś go apostołem pracowitości, trzeźwości i czystości poprzez tworzenie i wykorzystanie prasy i wydawnictw katolickich - wejrzyj na nasze pokorne błagania i spraw za jego wstawiennictwem, abyśmy z radością oddawali całych siebie dziełu zbawienia świata.
Ojcze, nieskończenie dobry, udziel mi za przemożną przyczyną błogosławionego księdza Ignacego pomocy w sprawie, którą Ci z ufnością powierzam. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.