Pan Jezus przed Ostatnią wieczerzą przystąpił do umywania nóg Apostołom. I rzecze mu Piotr: Panie, ty mnie nogi umywasz? Odpowiedział Jezus, i rzekł mu: Co ja ty czynię, ty teraz nie wiesz, ale dowiesz się potem. Rzecze mu Piotr: Nie będziesz mi umywał nóg na wieki. Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał cząstki ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce i głowę. Rzecze mu Jezus: Kto umyty jest, nie potrzebuje, tylko żeby nogi umył, bo cały jest czysty. I wy jesteście czystymi, ale nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto był ten, co go miał wydać; dlatego powiedział: Nie jesteście wszyscy czystymi. Skoro więc umył im nogi, i wziął szaty swoje, usiadłszy na powrót, rzekł im: Wiecie, co wam uczyniłem? Wy mnie nazywacie: Nauczycielu i Panie, i dobrze mówicie; bo nim jestem. Jeśli więc ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy powinniście jeden drugiemu nogi umywać. Albowiem dałem wam przykład, abyście, jak ja wam uczyniłem, tak i wy czynili. (J 13, 1-5)
Pan nasz, Jezus Chrystus, mając odejść z tego świata, wyraża, umywającnogi, z jaką miłością odnosi się do swoich. Przede dniem świętym Paschy, Jezus wiedząc, że przyszła godzina jego, aby przeszedł z tego świata do Ojca: umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, do końca ich umiłował. Żydzi obchodzili wiele świąt, ale najważniejsze było święto Paschy, więc wiele mówią słowa: Przede dniem świętym Paschy. W języku hebrajskim Pascha oznacza przejście, ponieważ wtedy po raz pierwszy lud Boży obchodził to święto, gdy uciekał z Egiptu, przechodząc przez Morze Czerwone. Teraz natomiast ta zapowiedź prorocka wypełnia się w prawdzie, gdy tak jak zwierzę prowadzone na ofiarę jest prowadzony Chrystus, którego krwią posmarowane nasze drzwi, to znaczy znakiem Jego krzyża naznaczone są nasze czoła, a my jesteśmy uwolnieni od zatraty tego świata, jakby z niewoli egipskiej i dokonujemy zbawczego przejścia, gdy od szatana przechodzimy do Chrystusa, i z tego chwiejnego świata do Jego najtrwalszego królestwa. Nazwę tę – pascha, wyjaśnia nam Ewangelista, mówiąc: wiedząc, że przyszła godzina jego, aby przeszedł z tego świata do Ojca. Oto Pascha, oto przejście. Przejściem nazywa śmierć Chrystusa.
Do końca ich umiłował, aby i oni sami do Głowy swojej przez miłość przeszli. Cóż to jest bowiem do końca, jeśli nie do Chrystusa? „Kresem bowiem Zakonu jest Chrystus ku sprawiedliwości każdego, co wierzy” (Rz. 10). Słowa te można rozumieć także na sposób ludzki, że aż do śmierci Chrystus umiłował swoich (...) Aż do śmierci umiłował ich, to znaczy, że aż do śmierci doprowadziła Chrystusa miłość. Mówi Ewangelista następnie: A odprawiwszy wieczerzę (...) Nie powinniśmy sądzić, że chodzi o wieczerzę już skończoną i zamkniętą. Jeszcze bowiem spożywali wieczerzę, gdy Chrystus wstał i obmył uczniom nogi. Potem zaś spoczął i dał zdrajcy kawałek chleba. Słowa gdy już diabeł podał był w sercu Judasza, syna Szymona Iszkarioty, żeby go wydał, odnoszą się do podpowiedzi, która dokonuje się nie przez powiedzenie do ucha, ale przez zamysł (...) Ewangelista, mówiąc o tak wielkiej pokorze Chrystusa, najpierw pragnie podkreślić wspaniałość Chrystusa. Dlatego mówi: wiedząc że wszystko dał mu Ojciec w ręce, a zatem także i zdrajcę.
Wiedząc że wszystko dał mu Ojciec w ręce. Przekazaniem nazywa tu Ewangelista zbawienie wiernych. Gdy słyszysz o przekazaniu czy wydaniu, nie podejrzewaj w tym niczego ludzkiego. Chrystus, należąc do Ojca, okazuje mu cześć. Tak jak bowiem Ojciec mu przekazał, tak i Chrystus przekazuje Ojcu, jak to stwierdza św. Paweł, w Liście do Koryntian (roz.15): „Gdy odda królestwo Bogu i Ojcu”.
Od Boga wyszedł, i do Boga idzie. Nie mogła Jego chwała w żaden sposób się pomniejszyć, gdy obmywał nogi uczniów. Skoro wiedział, że od Boga wyszedł i do Boga idzie, nie wykonuje tego co właściwe Bogu i Panu, lecz co jest właściwe człowiekowi i słudze. Było to godne, aby wyszedł od Boga i do Boga szedł, aby podeptać całą pychę. Dlatego pisze Ewangelista: wstaje od wieczerzy, i składa szaty swoje, a wziąwszy prześcieradło, przepasał się. Potem nalewa wody w miednicę, i zaczyna umywać uczniom nogi, i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.
Złożył zaś szaty swoje Ten, który był w postaci Bożej i uniżył siebie samego. Przepasał się, gdy przyjął postać sługi. Nalał Ten wody w miednicę, aby umyć nogi uczniom, który przelał krew swoją, aby zmyć nieczystość grzechów (...) Mając być ukrzyżowanym, został wyzuty z własnych szat, martwy owinięty w prześcieradło, a cała Jego śmierć jest naszym oczyszczeniem.
Tak jak lekarz zamierzający leczyć wielu chorych, zaczyna od tych, którzy najbardziej tego potrzebują, tak też i Chrystus, który obmywa brudne nogi uczniów, zaczyna od tych, którzy byli najbardziej brudni, dochodząc w końcu do Piotra, jakby mniej od innych potrzebującego obmycia nóg. Dlatego mówi Ewangelista: Przychodzi więc do Szymona Piotra, którego skłania do sprzeciwu czyste sumienie. Dlatego rzecze mu Piotr: Panie, ty mnie nogi umywasz? Wynika z tego, że nie obmył na początku Piotra, z innych zaś uczniów żaden nie pragnął być obmyty przed Piotrem. Można się zastanowić dlaczego nikt z nich się nie sprzeciwił Chrystusowi, lecz tylko Piotr (...) Wydaje się bowiem, że najpierw Chrystus obmył nogi swego zdrajcy, następnie przyszedł do Piotra i innych uczniów (...) Odpowiedział Jezus, i rzekł mu: Co ja ty czynię, ty teraz nie wiesz, ale dowiesz się potem, to znaczy pokory z tej nauki i w jaki sposób pokora wystarczy, by dojść do Boga. Piotr nie mógł znieść widoku pokornego Chrystusa przy swoich nogach, skoro jest napisane: Rzecze mu Piotr: Nie będziesz mi umywał nóg na wieki, to znaczy, nigdy do tego nie dopuszczę. Mamy z tego przykład, że można coś powiedzieć, mając czysty zamiar z powodu niewiedzy (...) Piotr bowiem nie wiedząc co jest właściwe, najpierw jakby wątpiąc, łagodnie przemawia: Panie, ty mnie nogi umywasz?, następnie: Nie będziesz mi umywał nóg na wieki, co było zakazem dla dzieła prowadzącego Piotra do udziału z Jezusem (...) Nie oczekując od Piotra dobrej odpowiedzi Pan sam to wyjaśnia, mówiąc: Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał cząstki ze mną. Piotr zmieszany z miłości i bojaźni bardziej przestraszył się, że Chrystus mu zaprzeczył, niż że chciał uniżyć się do jego nóg. Dlatego rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce i głowę. Rąk nie chciał obmyć Chrystus, wspominając na słowa faryzeuszy (Mt, roz.15): „Czemu uczniowie twoi nie umywają rąk swych, gdy jedzą?”. Nie chciał też obmywać głowy, w której znajduje się obraz i chwała Ojca. Wystarczy zatem umyć tylko nogi i dlatego Rzecze mu Jezus: Kto umyty jest, nie potrzebuje, tylko żeby nogi umył, bo cały jest czysty.
Cały bowiem, oprócz nóg lub też stopy, które trzeba umyć. Cały zaś człowiek jest obmywany w chrzcie, nie z powodu stóp, lecz z racji całego ciała. Skoro potem żyje wśród spraw ziemskich, to depcze też ziemię. Ludzkie doznania bez których nie obywa się doczesne życie, są jakby stopami, na które wpływają ludzkie sprawy (...) Skoro zaś wyznajemy nasze grzechy, to Chrystus odpuszcza nam grzechy aż do stóp, którymi poruszamy się po świecie (...) I wy jesteście czystymi, ale nie wszyscy. Abyśmy nie zastanawiali się o co chodzi, to wyjaśnia sam Ewangelista, dodając: Wiedział bowiem, kto był ten, co go miał wydać; dlatego powiedział: Nie jesteście wszyscy czystymi. Słowa I wy jesteście czystymi odnoszą się do Jedenastu, ale nie wszyscy zaś dotyczy Judasza, ponieważ nie troszczył się o ubogich powierzonych swej opiece, gdyż był złodziejem, a ponadto diabeł wstąpił w jego serce, aby wydać Chrystusa.
Pan Jezus pamiętając, że miał wyjaśnić sens swego czynu Piotrowi, mówiąc do niego: ale dowiesz się potem, zaczyna teraz pouczać: Skoro więc umył im nogi, i wziął szaty swoje, usiadłszy na powrót, rzekł im: Wiecie, co wam uczyniłem? Mówi nie tylko do samego Piotra, lecz do wszystkich: Wy mnie nazywacie: Nauczycielu i Panie, w czym odwołuje się do ich oceny, i aby ich słowa nie wydawały się próżne, dodaje: i dobrze mówicie; bo nim jestem (...) Jeśli więc ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy powinniście jeden drugiemu nogi umywać. Biorąc przykład z rzeczy większych, pokazuje Chrystus co my mamy czynić, dodając: Albowiem dałem wam przykład, abyście, jak ja wam uczyniłem, tak i wy czynili.
Najpierw Pan Jezus dokonuje czynów, potem poucza słowami, zgodnie ze słowami z Dziejów Apostolskich (roz. 1): „Co począł Jezus czynić i uczyć”. To jest to, czego nie wiedziałeś, święty Piotrze, a co Chrystus obiecał ci, że później poznasz.
Gdy Chrystus dopełnił oczyszczenia Apostołów, ustanowił Przenajświętszą Ofiarę, której składanie im polecił: 19 (…) wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę!» 20 Tak samo i kielich po wieczerzy, mówiąc: «Ten kielich to Nowe Przymierze5 we Krwi mojej, która za was będzie wylana. (Łk 22, 19)
17 Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie rzekł: «Weźcie go i podzielcie między siebie; 18 albowiem powiadam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże».(Łk 22, 17-18)
To oczyszczenie było konieczne, bo tylko w stanie łaski można pożywać Ciało i Krew Pańską. Ale zwróćmy uwagę na to ostatnie zdanie, które też znajdujemy u innych Ewangelistów:
Zaprawdę, powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę nowy w królestwie Bożym». (Mk 14,25)
Lecz powiadam wam: Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego»* (Mt 26,29)
Gdy wrogowie Kościoła będą nam mówić, że Msza Święta to apoteoza picia, zacytjcie powyższe i powiedzcie im: W owocach winnego krzewu nie ma wódki, piwa ani wina. Jest tam sok gronowy i to on staje się Krwią Chrystusa.
Laudetur Jesus Christus. .