Pieśni wielkopostne z tłumaczeniami

 
Pieśni wielkopostne
 
Stowarzyszenie Wesele Wesel
 
http://WeseleWesel.PL
 
luty 2015

[aktualizacja luty 2015]

Na większą chwałę Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Ojca i Syna i Ducha Świętego


 
 
 

Stary krzyż ongiś stał, Symbol hańby, cierpienia i mąk. Lecz ja kocham ten krzyż, Gdzie mój Zbawca i Mistrz, Swym oprawcom oddał się do rąk. O jak cenię ja stary ten krzyż, W nim ratunek ludzkości jest dan, Lgnę do niego a w niebie ten krzyż Na koronę zamieni mi Pan. Ale stary ten krzyż, Tak wzgardzony przez świat, Swą ofiarą pociągnął mnie wzwyż. To mój Zbawca i Pan, Zstąpił z nieba tu sam, Aby nieść na Golgotę ten krzyż. Krwią zbroczony ten krzyż, Lecz pomimo to w nim, Dziwne piękno wśród ran krwawych lśni. Bo na krzyżu tym Pan, Cierpiał męki i zmarł Aby wieczne zbawienie dać mi.

. stand ein Kreuz unbemerkt. Ein Symbol für Verachtung und Leid. Doch ich hab dies Kreuz lieb Auf dem Herr Sünd vergibt sobald ich bin zum Sühnen bereit Dieses Kreuz, durch das Rettung Herr schenkt weiß ich immer zu schätzen so sehr Ich klammre mich an dies alte Kreuz Dafür krönt mich im Himmel der Herr

stood an old rugged cross, The emblem of suff'ring and shame; And I love that old cross where the Dearest and Best For a world of lost sinners was slain. So I'll cherish the old rugged cross, Till my trophies at last I lay down; I will cling to the old rugged cross, And exchange it someday for a crown. Oh, that old rugged cross, so despised by the world, Has a wondrous attraction for me; For the dear Lamb of God left His glory above To bear it to dark Calvary. In that old rugged cross, stained with blood so divine, A wondrous beauty I see, For 'twas on that old cross Jesus suffered and died, To pardon and sanctify me. To the old rugged cross I will ever be true; Its shame and reproach gladly bear; Then He'll call me someday to my home far away, Where His glory forever I'll share.

dnia i szarym pyle dróg, A idąc uczył kochać i przebaczać. On z celnikami jadł, On nie znał, kto to wróg, Pochylał się nad tymi, którzy płaczą. Mój Mistrzu, przede mną droga, Którą przebyć muszę tak, jak Ty. Mój Mistrzu, wokoło ludzie, Których kochać trzeba, tak jak Ty. Mój Mistrzu, niełatwo cudzy ciężar Wziąć w ramiona, tak jak Ty. Mój Mistrzu, poniosę wszystko, Jeśli będziesz ze mną zawsze Ty. On przyjął wdowi grosz i Magdaleny łzy, Bo wiedział, co to kochać i przebaczać. I późną nocą On do Nikodema rzekł: Że prawdy trzeba pragnąć, trzeba szukać. Idziemy w skwarze dnia i w szarym pyle dróg, A On nas uczy kochać i przebaczać. I z celnikami siąść, zapomnieć, kto to wróg, Pochylać się nad tymi, którzy płaczą.

. along gray dusty roads, And taught to love and to forgive. He ate with taxmen too, he did not know who's foe He used to lean over those who weep. My Master, I have to go through the road in front of me , as you did My Master, around me people, whom I need to love just as you did My Master, it is not easy to take someone's weight in arms, like you. My Master, I will bear all if you will be with me, yes, always you.

, z sercem ciężkim od win i ze spuszczoną głową szedł marnotrawny syn.
Wróć, synu, wróć z daleka. Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka. I wychodzi na drogę i wygląda stęskniony, czy nie wracasz do domu. Tyle razy odchodzisz i powracasz na nowo, a on zawsze dla ciebie ma otwarte ramiona.
Wróć, synu, wróć z daleka. Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka. Roztrwoniłeś swą miłość, z pustym sercem powracasz, a On tobie przebacza i wychodzi naprzeciw ojca serce zbolałe: Wreszcie synu wróciłeś tak czekałem
Wróć, synu, wróć z daleka. Wróć, synu, wróć, Ojciec czeka. Wróć, jeszcze czas, nie zwlekaj. Jak długo jeszcze każesz czekać?

. dust kicked up by prodigal son's pace Heart filled with guilt and sorrow and sadness on his face Go home without hesitating Stand up, go home, Father's waiting

, Ogromna to tajemnica. Każde cierpienie ma sens, Prowadzi do pełni życia. Jeśli chcesz za Mną iść do Nieba, To weź swój krzyż, naśladuj Mnie. Nieś Dobrą Nowinę w świat Kolejny już wiek. Codzienność wiedzie przez Krzyż, Większy im kochasz goręcej. Dobrze czyniących chcą źli złamać poddając udręce. Choć za twą dobroć i znój Świat ci zgotuje katusze, Ty zbożnie mimo to żyj, A uratujesz swą duszę. Wtedy ma sens krzyża trud, Kiedy go dźwigasz w trzeźwości, Gdy nie uciekasz w świat złud Od Boskiej krzyża mądrości. Czarna rozpacz wśród mąk - Oto oferta szatana. Ty wybierz szczęście i raj, Miej Trójcę Świętą za Pana.

. Schmerz, der getragen in Stille Jedes Leid hat einen Sinn führt zu dem Leben in Fülle. Tragen des Kreuzes bringt Frucht nur wenn du bleibst ständig nüchtern Wenn du ergreifst niemals Flucht vor deinen Sorgen und Pflichten Willst du Christ in den Himmel folgen, nimm auf dein Kreuz an jedem Tag Trag Botschaft des Heils, in diese Welt trag.

przybywajcie, Serca nasze przenikajcie. Serca nasze przenikajcie. Rozpłyńcie się, me źrenice, Toczcie smutnych łez krynice. =2x Słońce, gwiazdy omdlewają, Żałobą się pokrywają. =2x Płaczą rzewnie Aniołowie, A któż żałość ich wypowie? =2x Opoki się twarde krają, Z grobów umarli powstają. =2x Cóż jest, pytam, co się dzieje? Wszystko stworzenie truchleje! =2x Na ból męki Chrystusowej Żal przejmuje bez wymowy. =2x Uderz, Jezu, bez odwłoki W twarde serc naszych opoki! =2x Jezu mój, we krwi ran Twoich Obmyj duszę z grzechów moich! =2x Upał serca mego chłodzę, Gdy w przepaść męki Twej wchodzę. =2x

, Move our hearts to contemplation. Move our hearts to contemplation. With eyes tearful, hearts repenting, Let us grieve without relenting. =2x Sun and stars grow dim, are fading, Cloaked with sadness all pervading. =2x Hosts of angels sadly weeping: How can we express their grieving. =2x Rocks and cliffs and mountains crumbling, Tombs break open, loudly thund'ring. =2x What is this great tribulation Overwhelming all creation? =2x It's our Savior's painful passion Moving all to deep compassion. =2x O my Lord, without delaying, Pierce our hearts of stone unyielding. =2x With Your precious blood now cleanse us; From our sins, O Lord, release us. =2x Tranquil is my heart's vexation, Contemplating my Lord's passion. =2x

, Gdy słodki Jezus na śmierć się gotuje; Klęcząc w Ogrójcu, gdy krwawy pot leje, Me serce mdleje. Pana świętości uczeń zły całuje, Żołnierz okrutny powrozmi krępuje! Jezus tym więzom dla nas się poddaje, Na śmierć wydaje. Bije, popycha tłum^ nieposkromiony Nielitościwie z tej i owej strony, Za włosy targa. Znosi w cierpliwości Król z wysokości. Zsiniałe przedtem krwią zachodzą usta, Gdy zbrojną żołnierz rękawicą chlusta; Wnet się zmieniło w płaczliwe wzdychanie Serca kochanie. Oby się serce we łzy rozpływało, Że Cię mój Jezu, sprośnie obrażało! Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości Dla Twej miłości. Intencja

, heart bleeds with each breath. As my sweet Jesus prepares himself for death. In bloody sweat drenched, he kneels in oil-garden Pain knows no pardon Soldiers approach Him while Judas draws near. To kiss his Master, without shame or fear. Like hungry wild wolf, he with this behaviour Betrays our Saviour. The rabble frenzied with fury and hate, Strike blows, push, kick Him; lead Him through the gate. They spit in His face and pull on His hair, King meek and fair. One soldier in arms lifts his iron fists, At the sacred Face blood purples Christ's lips. Tenderly His eyes look up filled with tears, At crowd that jeers. Let my heart of stone be smitten with grief, O my sweet Jesus, cure my unbelief. I'm sorry, Jesus, for offending You. My God, I love You.

, Cichy Baranku, od wro^^gów szukany, Jezu mój kochany! Jezu, za trzydzieści srebrników Od niewdzięcznego ucznia zaprzedany. Jezu mój kochany! Jezu, w ciężkim smutku żałością, Jakoś sam wyznał, przed śmiercią znękany. Jezu mój kochany! Jezu, na modlitwie w Ogrójcu Strumieniem potu krwawego zalany. Jezu mój kochany! Jezu, całowaniem zdradliwym Od niegodnego Judasza wydany. Jezu mój kochany! Jezu, powrozami grubymi Od swawolnego żoł^^dactwa związany. Jezu mój kochany! Jezu, od pos^^pólstwa zelżywie Przed Annaszowym sądem znieważany. Jezu mój kochany! Jezu, przez ulice sromotnie Przed sąd Kajfasza za włosy targany. Jezu mój kochany! Jezu, od Malchusa srogiego Ręką zbrodniczą wypoliczkowany. Jezu mój kochany! Jezu, od fałszywych dwóch świadków Za zwodziciela niesłusznie podany. Jezu mój kochany! Bądź pozdrowiony, bądź pochwalony! Dla nas zelżony i pohańbiony, Bądź uwielbiony Bądź wysławiony, Boże nieskończony!

. to kill you as you shake their bad consciousness, Jesus, Lord, I love you! Jesus, sold for thirty silver coins By the traitor who the vicious godless joins Jesus, Lord, I love you! Jesus, downcast with sorrow and pain, persecuted for men's sins being your bane Jesus, Lord, I love you! Jesus, in Olive Garden upset, accepting the Chalice, shedding bloody sweat. Jesus, Lord, I love you! Jesus, snared slyly into cruel hand by Judas the traitor, betraying a friend Jesus, Lord, I love you! Jesus, roughly bound by drugged hirelings; the rope, coarse and strong tearing your flesh sorely, Jesus, Lord, I love you! Jesus, jeered and scoffed by the rabble before the mock-court of the high-priest Annas. Jesus, Lord, I love you! Jesus, dragged rudely by beastly mob through the dark streets to house of Caiaphas, the slob. Jesus, Lord, I love you! Jesus, struck in the face and so shoved by Malchus the servant with an iron glove. Jesus, Lord, I love you! Be hailed, Almighty, Be praised , Almighty For us, insulted, and humiliated Be praised and honoured! Be glorified! Our God the Infinite!

Boleść ściska mnie nieznośna, Miecz me serce przenika. 2x Czemuż, Matko ukochana, Ciężko na sercu stroskana? Czemu wszystka truchlejesz? 2x Co mię pytasz? Wszystkam w mdłości, Mówić nie mogę z żałości, Krew mi serce zalewa. 2x Powiedz mi, o Panno moja, Czemu blednieje twarz Twoja? Czemu gorzkie łzy lejesz? 2x Widzę, że Syn ukochany, w Ogrójcu cały zalany Potu krwawym potokiem. 2x O Matko, źródło miłości, Niech czuję gwałt Twej żałości Dozwól mi z Tobą płakać. 2x Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

. My soul tried by God is sicken, As sharp sword pierces my heart. As sharp sword pierces my heart. Why, Beloved Mother, are you worried? Why your heart so heavily harried? Why, Mother, are you dismayed? Why, Mother, are you dismayed? Ask me not, I'm faint with anguish; I am speechless and I languish With the pain that grips my heart. With the pain that grips my heart. Tell me, tell me, Blessed Mary, Why so pale, what grief you carry? Why so bitterly you weep? Why so bitterly you weep? Lo, see my Son dejected In the Garden, all rejected, Sweating blood in grief and pain. Sweating blood in grief and pain. O Mother! Fount of love and sorrow, May my spirit from you borrow Some of your profound tears! Some of your profound tears! You who suffered for us wounds, Jesus Christ, have mercy on us!

, Jako dla ciebie sobie nie folguje. Przecież Go bardziej niż kat^^owska dręczy, Złość twoja męczy. Stoi przed sędzią Pan wszego stworzenia, Cichy Baranek. Z wielkiego wzgardzenia, Dla białej szaty, którą jest odziany, Głupim nazwany. Za moje złości grzbiet srodze biczują. Pójdźmyż, grzesznicy, oto nam gotują Ze krwi Jezusa dla serca ochłody Zdrój żywej wody. Pycha światowa niechaj, co chce, wróży, Co na swe skronie wije wieniec z róży. W szkarłat na pośmiech cierniem Król zraniony Jest ozdobiony! Oby się serce we łzy rozpływało, Że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało! Żal mi, ach, żal mi, ciężkich moich złości Dla Twej miłości. Intencja

. how God loves you with passion. How for you he does not escape oppression Due to your sins he suffers persecution and execution Silent Lamb hears to untrue accusation Greatly despised is Lord of all creation, Clothed in a white robe to make mobbing cooler by foolish ruler His back's scourged sorely for my misbehavior Unjustice judges our lovely Saviour Like living water spring his body's bleeding from sins us ridding With wreath of thorn his head is penetrated The King of Heaven by men humilated His wounded body by the scarlet covered Pain is uncovered Heart, melt in tears when Jesus is offended I wished his paining would right now be ended I am so sorry for sin I've committed would not repeat it.

, Jako łotr, godzien śmierci obwołany, Jezu mój kochany! Jezu, od złośliwych morderców Po ślicznej twarzy tak sprośnie zeplwany. Jezu mój kochany! Jezu, pod przysięgą od Piotra Po trzykroć z wielkiej bojaźni zaprzany. Jezu mój kochany! Jezu, od okrutnych oprawców, Na sąd Piłata, jak zbójca szarpany. Jezu mój kochany! Jezu, od Heroda i dworzan, Królu niebieski, żelżywie wyśmiany. Jezu mój kochany! Jezu, w białą szatę szydersko Na większy pośmiech i hańbę ubrany. Jezu mój kochany! Jezu, u kamiennego słupa Niemiłosiernie biczmi wysmagany. Jezu mój kochany! Jezu, przez szyder^^stwo okrutne Cierniowym wieńcem ukoronowany. Jezu mój kochany! Jezu, od żołnier^^zy niegodnie Na pośmiewisko purpurą odziany. Jezu mój kochany! Jezu, trzciną po głowie bity. Królu boleści, przez lud wyszydzany. Jezu mój kochany! Bądź pozdrowiony, bądź pochwalony! Dla nas zelżony, wszystek skrwawiony, Bądź uwielbiony Bądź wysławiony, Boże nieskończony!

. As a villain worthy death falsely accused, Jesus, Lord, I love you! Jesus, vicious killers with disgrace So grossly spat over the beautiful face Jesus, Lord, I love you! Jesus, under oath three times renounced by Peter who just to die for him announced Jesus, Lord, I love you! Jesus, by executioners plagued cruely while to Pilate's court like killer tugged, Jesus, Lord, I love you! Jesus, by Herod and his courtiers, King of heaven, reviled, mocked, beyond frontiers Jesus, Lord, I love you! Jesus, in a white robe by them dressed For more mockery and shame jeered and oppressed Jesus, Lord, I love you! Jesus, at the stone column with whips Flogged mercilessly, while silent were your lips Jesus, Lord, I love you! Jesus, by a cruel mockery Crowned with thorned wreath, the one defamatory Jesus, Lord, I love you! Jesus, by the soldiers shamefully For ridicule in purple clothed, hurt painfully Jesus, Lord, I love you! Jesus, your head beaten with a reed, King of sorrows, taunted, till your death decreed, Jesus, Lord, I love you! Be hailed, Almighty, Be praised , Almighty For us, insulted, and humiliated Be praised and honoured! Be glorified! Our God the Infinite!

Przy słupie obnażonego, Rózgami zsieczonego! =2x Święta Panno, uproś dla mnie, Bym ran Syna Twego znamię Miał na sercu wyryte! =2x Ach, widzę jako niezmiernie Ostre głowę ranią ciernie! Dusza moja ustaje. =2x O Maryjo, Syna Twego, Ostrym cierniem zranionego, Podzielże ze mną mękę! =2x Obym ja, Matka strapiona, Mogła na swoje ramiona Złożyć krzyż Twój, Synu mój! =2x Proszę, o Panno jedyna, Niechaj Krzyż Twojego Syna Zawsze w sercu swym noszę! =2x Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

. when I see my son at a pole Whipped by soldiers and so scourged! Whipped by soldiers and so scourged! Holy Virgin, grant me favour That wounds of your Son, our Savior Are engraved deep in my heart Are engraved deep in my heart Sharp thorns injure head intensely I feel how he pains immensely My soul ceases right with him My soul ceases right with him King in crown of thorn refuted, so painfully executed, may share his passion with me may share his passion with me I distressed mother, I moulder Could have only on my shoulder Your cross laid, O my dear Son! Your cross laid, O my dear Son! Let me Virgin, that I bear In my heart without a fear cross of your so beloved Son cross of your so beloved Son You who suffered for us wounds, Jesus Christ, have mercy on us!

Serce me, czemu całe nie truchlejesz? Toczy twój Jezus z ognistej miłości Krew w obfitości. Ogień miłości, gdy Go tak rozpala, Sromotne drzewo na ramiona zwala: Zemdlony Jezus pod krzyżem uklęka, Jęczy i stęka. Okrutnym katom posłusznym się staje, Ręce i nogi przebić sobie daje. Wisi na Krzyżu, ból ponosi srogi Nasz Zbawca drogi. O słodkie drzewo, spuśćże nam już Ciało, Aby na tobie dłużej nie wisiało! My je uczciwie w grobie położymy, Płacz uczynimy. Oby się serce we łzy rozpływało, Że Cię, mój Jezu, sprośnie obrażało! Żal mi, ach, żal mi ciężkich moich złości; Dla Twej miłości. Niech Ci, mój Jezu, cześć będzie w wieczności Za Twe obelgi, męki, zelżywości, Któreś ochotnie, Syn Boga jedyny, Cierpiał bez winy! Intencja

. when pains assemble? Why does not my heart beat stronger and tremble when in abundance Jesus' heart is bleeding, us from sins ridding? The shameful tree falls on Messiah's shoulders; Could devil's servants act against God bolder Faint under this cross, painful Jesus moans, Kneels down and groans. He is obedient, being executed Through hands and feet nails are cruelly routed He suffers badly, pierced through without reason By Judas' treason. O sweet tree, lower to us now the deadened, So it no longer hangs on you so reddened. We'll put Him in grave, and seeing him lying, We will be crying . My heart has yoy Jesus so grossly offended, So tears from my eyes shall not be pretended No more I shall be a slave as a sinner Your love is winner. Let for you, my Jesus, worship be eternal Who obeys so stricktly the will paternal Suffered without guilt the slander, torment, shame, Yours is the fame

, Jako złoczyńca z łotry porównany, Jezu mój kochany! Jezu, od Piłata niesłusznie Na szubieniczną śmierć dekretowany Jezu mój kochany! Jezu, srogim krzyża ciężarem Na kalwaryjskiej drodze zmordowany. Jezu mój kochany! Jezu, do sromotnego drzewa Przytępionymi gwoźdźmi przykowany. Jezu mój kochany! Jezu, jawnie pośród dwu łotrów Nad^ drzewie^ hańby^ ukrzyżowany. Jezu mój kochany! Jezu, od stojących wokoło I przechodzących szyderczo wyśmiany. Jezu mój kochany! Jezu, bluźnierstwami od złego Współwiszącego łotra wyszydzany. Jezu mój kochany! Jezu, gorzką żółcią i octem W wielkim pragnieniu swoim napawany. Jezu mój kochany! Jezu, w swej miłości niezmiernej Jeszcze po śmierci włócznią przeorany Jezu mój kochany! Jezu, od Józefa uczciwie I Nikodema w grobie pochowany. Jezu mój kochany! Bądź pozdrowiony, bądź pochwalony! Dla nas zmęczony i krwią zbroczony, Bądź uwielbiony Bądź wysławiony, Boże nieskończony!

. compared to a bandit and a terrorist, Jesus, Lord, I love you! Jesus, by Pilate to cross condemned Who obeyed viciously demands of the damned Jesus, Lord, I love you! Jesus, on the way to Calvary Overwhelmed by heavy cross, just Galilee Jesus, Lord, I love you! Jesus, to the ignominious tree With blunted nails hammered there mercilessly Jesus, Lord, I love you! Jesus, hanged between two crocks to die, Insultingly by your enemies crucified. Jesus, Lord, I love you! Jesus, by those standing around drooled, And from passers-by unworthily ridiculed. Jesus, Lord, I love you! Jesus, with blasphemies mocked too By the evil villain, hanging next to you. Jesus, Lord, I love you! Jesus, given hardly bitter gall And with vinegar when you for water call Jesus, Lord, I love you! Jesus, from Father's will, on Pasch feast As the sacrifice for sins to death released. Jesus, Lord, I love you! Jesus, by Joseph, honest and brave, And Nicodemus buried in a new grave. Jesus, Lord, I love you! Be hailed, Almighty, Be praised , Almighty For us, insulted, and humiliated Be praised and honoured! Be glorified! Our God the Infinite!

, Pod krzyżem stoję smutliwa, Serce żałość przejmuje! =2x O Matko, niechaj prawdziwie Patrząc na krzyż żałośliwie, Płaczę z Tobą rzewliwie! =2x Jużci, już moje Kochanie Gotuje się na skonanie! Toć i ja z Nim umieram! =2x Pragnę, Matko, zostać z Tobą, Dzielić się Twoją żałobą Śmierci Syna Twojego! =2x Zamknął słodką Jezus mowę, Już ku ziemi skłania głowę. Żegna już Matkę swoją. O Maryjo, Ciebie proszę, Niech Jezusa rany noszę I serdecznie rozważam! =2x Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

. Stand beneath the cross and morrow Grief takes over my whole heart. Grief takes over my whole heart. Jesus' Mother, let me truly, Weep with You now sorrowfully. Looking sadly at the cross, Looking sadly at the cross, How tremendously I'm crying in the hour my Son's dying My heart stops beating with His My heart stops beating with His I wish, Mother, to stay with you, Share in Your grief which you go through on approaching Your Son's death. on approaching Your Son's death. Jesus stops to speak and slowly sinks his head to ground so lowly Bids farewell to Mother now! Bids farewell to Mother now! In this hour of great oppression, Mary, your Son's bitter passion let me heartly contemplate. let me heartly contemplate. You who suffered for us wounds, Jesus Christ, have mercy on us!

, Jako Pan Chrystus za nas cierpiał rany; I od pojmania nie miał odpocznienia, Aż do skonania. Naprzód w Ogrojcu wziął pocałowanie, Tam Judasz zdrajca dał był ^%**( znamię: Oto, ?^^%**(5?, mego Mistrza macie, Tego imajcie. Wnet się rzucili jako lwy zaciekli, Apostołowie od Niego uciekli; On zaś był śpiesznie wiedzion do Annasza, Pociecha nasza. Przed sąd Piłata gdy był postawiony, Niesprawiedliwie został oskarżony: Rozkazał Piłat, by był biczowany Ten Pan nad pany. Koronę z ciernia żoł^^nierze uwili, Naszemu Panu na głowę wtłoczyli, Naśmiewając się przed Nim przyklękali, Królem Go zwali. Krzyknęła potem tłuszcza zbuntowana: Nie chcemy Tego za swego mieć pana, Niechaj na krzyżu swój żywot położy Ten to Syn Boży! Krzyż niosąc, na śmierć szedł nieustraszenie, Op^^rawcy niecni zwlekli zeń odzienie. Do krzyża Zbawcę okrutnie przybili, Octem poili. Ojcu się modlił za swe krzyżowniki: "Odpuść im, Boże, a bacz te nędzniki, Którzy nie wiedzą, co mi wyrządzają, Bo mię nie znają". Matkę pod krzyżem stojącą obaczył, Janowi onę w opiekę poruczył: "Oto, niewiasto, masz syna swojego, Dzierżże się tego". Polecił Ducha Bogu Ojcu w ręce; Wołając, umarł: zaćmiło się słońce, Ziemia się trzęsła dziewiątej godziny, Nie bez przyczyny. Słońce przygasło, ziemia jęła pękać Matka płakała, setnik jął się lękać Wpół się przedarła w świątyni zasłona gdy Chrystus konał. Zstąpił do piekłów mocą swego Bóstwa Tamże wybawił Ojców świętych z jeństwa; Ciała umarłych z grobów powstawały, Widzieć się dały. Prosili Józef z Nikodemem śmiało, By z krzyża mogli bezpiecznie zdjąć ciało; Piłat ich prośbie we wszystkim przebaczył, Bo tak Bóg raczył. Czasów nieszpornych, był z krzyża zdejmowan, Przez swoje sługi, stworzenia wszego Pan; Matuchna jego ciało piastowała, Rzewnie płakała. Drogim balsamem ciało namazali, A z nabożeństwem w Syndon owiązali; W grób je ostatniej godziny włożyli, Płacz uczynili. I wziął Apostoł Matkę Pana swego, Szedł z nią od krzyża do domu swojego, Jako syn własny onę opatrując, I w smutku ciesząc. Płaczmy dziś wszyscy, wierni chrześcijanie, Dziękując Panu za najdroższe rany; Iż, by nas zbawić, lejąc Krew obficie, Dał za nas życie! Przez życie w szacie z cnót pracowitości dobra, prawości, męstwa, wszechtrzeźwości kroczmy do Niebios, które nam otworzył męką Syn Boży

mit traurigem Herzen, Laßt uns beklagen mit Weinen und Schmerzen alles, was Jesus für uns hat gelitten, für uns erstritten. Anfänglich ist er von Judas verraten und in die Hände der Sünder geraten er ward gefangen den Tod zu erdulden für der Welt Schulden. Bei Annas ward er der Wahrheit gelehret von einem Knechte mit Fäusten entehret er hat die Schläge geduldig ertragen ohne zu klagen In Kaiphas Hause ward schmächlich mißhandelt, er, der in Tugend und Liebe gewandelt er litt viel Peinen und bittere Schmerzen mit stillem Herzen. In aller Frühe schon ward übergeben Christus Pilato zu enden sein Leben schwerer Verbrechen ward Jesus bezichtet der einst uns richtet An eine Säule ward er nackt gebunden Säufer ihn geißeln, daß aus allen Wunden sein zartes Blut ist in Strömen gestoßen, für uns vergossen. Für seine Liebe gab man ihm zu Lohne eine aus Dornen geflochtene Krone gleich einem König hat man ihn verhöhnet, der uns versöhnet. Schaue o Mensch die Gestalt deines Gottes schau deinen Jesus als Opfer des Todes All' diese Qualen wollt' Jesus nicht scheuen dich zu befreien Er hat sich willig dem Kreuz übergeben, uns zu erwerben das ewige Leben Er wie ein Lamm ist zur Schlachtbank gegangen, uns zu erlangen.

, Słowa jego pamiętajmy, Ktore na krzyżu jest mowił, Nam je na przykład zostawił. W pirszem słowie tam się modlił, Boga Oćca swego prosił Za nieprzyjacielmi swojimi: "Odpuść im gniw, Oćcze miły". Tam naukę nam jest wydał, By braćcu każdy odpuszczał Gniew, mierzączkę i złe sierce, By [w] nie wszedł w piekielne mieśce. Wtore słowo tam przemowił, Gdy go łotr o łaskę prosił: "Zaprawdę, toć tobie powiem, Dzisia będziesz w raju mojem". W tem naukę Chrystus nam dał, By żadny z nas nie rozpaczał, Ale aby w Bodze dufał, Za swe grzechy pokutował. Zasmąconą matkę swoję W trzeciem słowie pocieszył ją, Miasto siebie Jana jej dał, Aby ją tamo opatrzał. Nierownoś, Chryste, przemieniał, Za krolaś jej rybitwa dał, Miecz boleści ją przenikał, Jak Symeon prorokował. Synom i dziewkam przykład dał, Gdy swej matki nie zapomniał, By swą matkę, oćca czcili, Zawżdy jim dobrze czynili. W czwartem słowie "pragnę" gdy rzekł, Prosił Oćca za grzeszny wiek, By ludziom niebo otworzył, Ktore był Jadam zatworzył. W tem to słowie napomina, Że nie wódki, piwa, wina Jeno wody nam potrzeba, Którą Bóg nam daje z Nieba. Jak uczył Samarytankę, Przyszłą czerpać wodę dzbankem, Że to On jest wody żywej Źródłem jedynie prawdziwym. "Dokonało się" tam mowił, Piąte słowo gdy przemowił, Dokonało się zbawienie, Diabła i piekła zwalczenie. Tę naukę w tym zostawił Kto chce, aby Bóg go zbawił I z Nim pragnie wnijść do Nieba Temu krzyż swój dźwigać trzeba. Szoste słowo z ust wypuścił: "Boże, czemuś mię opuścił, Już raczy dać spomożenie, Nie daj dalej na męczenie". Nam naukę w tem słowie dał, By się do Boga uciekał Wszelki człowiek w potrzebach w swych, Nie do czarownic przeklętych. Gdy nasz Jesus już umierał, Testament tam krasny działał, Swą duszę Oćcu polecał, Nikodemowi ciało dał. Kościoł polecił Piotrowi, A matkę swoję Janowi; Katom odzienie swoje dał, Judasz piekło też otrzymał. Kostyrowie a łotrowie, Zbojce, złodzieje, katowie, Cić Krystusa z sukniej łupią, Za swe grzechy piekło kupią. Baczcie przykład, kostyrowie, Napiszcie ji dziś w swej głowie! Dwa kostarze w Węgrzech byli, W Budzyniu z sobą jigrali. W boże jimię jeden jigrał, Tenci wszyćko jest przejigrał, Drugi w jimię diabła jest grał, Na bracie wszyćko pozyskał. Tam się na Boga rozniewał, Na cmyntarz tamo pobieżał, Kamienim na obraz ciskał, Boże rany jest odnawiał. Tam ji diabli pochwycili, Na powietrzu podnosili, Trzewa s niego wytrącili, Duszę z ciałem w piekło wzięli. Zły to cynek kostyrze siadł, Gdy po uszy do piekła wpadł, Nie pomogą mu i dryj, Już tam w piekle smołę pije. Tego piekła nas uchowaj, W łasce swojej nas zachowaj, Jesu, przez twe umęczenie Racz nam dobre dać skonanie. Amen.

, all die Schmerzen Leut, bedenkt in euren Herzen Denkt an alle Seine Worte Falls ihr wollt zur Himmelspforte

, Który z miłości gorącéj, Zesłałeś na te niskości, Syna swego z wysokości Ku wielkiému pocieszeniu; Twému ludzkiemu plemieniu, Wydałeś Go na stracenie, Przez człowiecze odkupienie. Miejmyż wszyscy na baczności, Drogą śmierć Jego miłości, I smutek Matuchny Jego, Który cierpiała dla Niego. Gdy Go we czwartek żegnała Tak Mu mówiąc narzekała: Weźmij mię w Ogrojec z sobą, Pójdę rada na śmierć z Tobą. Pan na nią smutnie poglądał, Po swéj Matce tego żądał: Miła Matko racz mię puścić, Noc ci blisko już nam czas iść. Smutneć było rozłączenie, Z swym Synem téj miłéj Pannie; Miała serdeczne bolenie, Patrząc na Jego lękanie. Gdy do Ogrojca przybieżał, Padł na ziemię krzyżem leżał, Tam swą mękę wszystkę widział, Którą nazajutrz cierpieć miał. Miał w sobie przeciwne siły Dwie, a obie wielkie były; Okrutnie z sobą walczyły, Mało Go nie umorzyły. Bo Mu lękająca siła, Okrutną śmiercią groziła; Ale miłość zwyciężyła, Bo ta w Nim mężniejsza była. Klęknął na kolana potém, Jął się pocić krwawym potém; Mówiąc: Ojcze możeli być, Racz ten kielich precz oddalić. Jezu miły nie lękaj się Wstań, nie klęcz, upamiętaj się; Masz niedaleko Judasza, Ciągnie z ludem od Annasza. Wiedzie na Cię lud niemały Z kijmi, z mieczmi, z pochodniami; We zbroje się ubierali, Przełożeni im kazali. Wtém przystąpił Judasz cudnie, Pozdrowił Pana obłudnie, Potém Go zdradnie całował, Pan się schylił, twarz mu podał. Gdy się miał z żydy potykać, Począł z niemi w przód rozmawiać, Pytał ich kogo szukacie, Jeśli mnie? oto mię macie. Prędko kniemu przyskoczyli, O ziemię Go uderzyli; Z głowy, z brody włosy rwali, Opak Mu ręce związali, Związawszy Go tak okrutnie Wiedli Go do miasta chutnie; Pchnęli Go w rzekę cedrową, Unurzali Go i z głową. Sami zdrajcy szli po moście, Pana wiedli w rzekę proście; Powalił się upadł w wodę, Zbił sobie o kamień brodę. Annasz Go srogo przywitał, Gdzie masz ucznie? tak Go pytał; Niemałoś tu złego zbroił, Fałszywąś nauką zwodził. Pan pokornie odpowiedział, Panie Annaszu byś wiedział, Zawsze ja jawnie w kościele, Powiadałem prawdę śmiele. Wyciągnąwszy żyd prawicę, A miał zbrojną rękawicę; Wyciął Mu srogi policzek, Pan nasz zemdlał, upadł wszystek. A zaż tak odpowiadają, Paniętom gdy Cię pytają: Czemuż nie masz w uczciwości, Biskupa Jego miłości. Więc na przemian wszyscy słudzy, Jedni z tyłu z przodu drudzy, Włosy Mu z głowy targali, Na Jego świętą twarz plwali. Gdy Mu oczy zawiązali, Prorokować Mu kazali, Godząc Mu z pięścią do szyje, Gadaj Jezu kto Cię bije. Posiedział Annasz w noc chwilę, A miał czystą krotofilę, Patrząc na więźnia swojego, Na Zbawiciela naszego. Annasz wiedzion do łożnice, Pan nasz wepchnion do piwnice; Jaki tam był nocleg Jego, Kościół nie śmie zjawić tego. W Piątek wywiedzion z piwnice, Jakoby łotr z męczennice; Prowadzon do Kaifasza, Od okrutnego Annasza. Widział tam Pan miłościwy, Iż Biskup niesprawiedliwy, Fałszywe nań świadki zwodził, Bo Go na śmierć wydać godził. Gdy Kaifasz z swémi świadki, Pletli Nań wszystkie niestatki; Stała prawda niestrwożona, Przed biskupem spotwarzona. Piłatowi Go posłali, Osądzić mu Go kazali, Wdziali Mu łańcuch na ramię, Ten był śmierci Jego znamię. Wszak wiemy Panie Piłacie, Że ten łańcuch dobrze znacie; Każdy więzień co go nosi, Od śmierci się nie wyprosi. Daléj Mu cierpieć nie możem, Bo się czyni Synem Bożym, I Królem się też mianuje, Co się nigdzie nie znajduje. Stał przed Piłatem związany, Zbity, spluty, zekrwawiony; Nie widział Piłat żadnego, Więźnia takiego nędznego. Zaś Go posłał Herodowi, Galiléjskiemu królowi: Oto masz więźnia swojego, Wyzwól jako niewinnego. Rzekł Mu Heród niewstydliwy, Ukaż nam tu jakie dziwy; Żydowie mi powiedzieli Iż Twoje cuda widzieli. Widział Pan Króla pysznego, Nie rzekł mu słowa żadnego; Chciał z Nim Heród gadać dwornie, Ale Pan milczał pokornie. Król Heród serca pysznego, Wzgardził Jezusa miłego; Na Jego większe pośmianie, Wdziali Nań z powłok odzienie. Pastwili Mu się nad głową, Z ostrą koroną cierniową; Uczynili Mu żydowie, Tysiąc ran w Najświętszéj głowie. Odesłał Go król sędziemu, Wielce niesprawiedliwemu: Coś mi to posłał niemego, Przyjmij zasię więźnia swego. Widział Piłat iż niewinny, Rzekł: jest u mnie więzień inny; Niech stanie się wola wasza, Skażę na śmierć Barrabasza. Kazał Jezusa miłego, Bić u słupa kamiennego; Bili Go żydowie sami, Biczmi, łańcuchy, miotłami. Gdy się nad Nim spracowali, Ci którzy Go katowali; Z powrozów Go rozwiązali; Piłatowi Go posłali. Wywiódł Piłat ubitego, Już na poły umarłego; Oto macie więźnia swego, Wypuszczam wam Go żywego. Niemiłosierni żydowie, Okrutniéjsi niż katowie: Na Piłata zawołali, Ukrzyżować Go kazali. Piłat w rozumie pobłądził, Kwoli żydom Go osądził; Skazał na śmierć niewinnego, Jezusa Syna Bożego. O Piłacie niecnotliwy! Czemuś tak niesprawiedliwy; Oto Baranek niewinny, Idzie na śmierć bez przyczyny. Żydowie Go pochwycili, Na górę Go wprowadzili, Gwoźdźmi Go na krzyż przybili, Między łotry postawili. Wisiał na krzyżu zraniony, Zbity, skłóty, zekrwawiony, Nie mając odpoczywania, Od jęcia aż do skonania. A byłci tam strach niemały, Gdy się opoki padały, Ziemia nad obyczaj drżała, Jakoby się zapaść miała. Stało się nad przyrodzenie, Po wszym świecie zamierzchnienie; Żywioły się zasmuciły, Gdy umierał nasz Pan miły. O Panie nasz miłościwy! Czemuś tak bardzo cierpliwy, Dla zmiłowania naszego, Zapomniałeś Bóstwa swego. Gdy nas tak bardzo miłujesz, Sromot, razów, ran nie czujesz; Raczże nas téż tém darować, Daj nam siebie zamiłować. Weźmyż to każdy w swą głowę Najdroższą śmierć Jezusowę; Rozmyślajmy ją serdecznie, Będziem z Nim królować wiecznie. Amen.

! Aus Liebe zu Menschen hat er seinen Göttlichen Sohn gesendet, daß Er von uns Unheil wendet.

, W Ogrojcu zakrwawiony! Tam Cię Anioł w smutku cieszył, Skąd był świat pocieszony. Przyjdź, mój Jezu, Przyjdź, mój Jezu, Przyjdź mój Jezu, pociesz mnie! Bo Cię kocham serdecznie. Ach, mój Jezu, jakeś srodze Do słupa przywiązany, Za tak ciężkie grzechy nasze Okrutnie biczowany. Ach, mój Jezu, co za boleść, Cierpisz w ostrej koronie, Twarz najświętsza zakrwawiona, Głowa wszystka w krwi tonie. Ach, mój Jezu, gdy wychodzisz Na górę Kalwaryjską, Trzykroć pod ciężarem krzyża Upadasz bardzo ciężko. Ach mój Jezu, chcą Cię upić. Z nazarejczyka to kpina. Lecz, wzór dając nam, nie pijesz Alkoholowego wina. A gdy, mój najmilszy Jezu, Na krzyżu już umierasz, Dajesz ducha w Ojca ręce, Grzesznym niebo otwierasz. Ach, mój Jezu, gdy czas przyjdzie, Że już umierać trzeba, Wspomnij na swą gorzką mękę, Nie chciej zawierać nieba. Gdyś jest Sędzią postawiony Nad żywymi, zmarłymi, Zmiłujże się nad duszami W czyśćcu zostającymi! Wieczny pokój, wieczny pokój, Wieczny pokój daj Panie! W niebie odpoczywanie.

. in oil garden, sweating with blood Engel solaced there with your sorrow world received from there solaces flood Oh my Jesus, how you suffer Carrying crown that was made of thorn Your back’s painful still of whipping While your cheeks are spat and torn. On Calvaria you are offered To kill pain with alcohol By refusing you set example That we shouldn’t drink at all Dearest Jesus, you are dying On the cross, your dreadful fate Breaks down power of the devil, Opens to us Heaven’s gate. Come my Jesus, come my Jesus, come my Jesus, and solace me Yours shall my heart always be.

, Widok w tobie dziwny: Widzę Pana mego Na twarz upadłego. Tęskność, smutek, strach Go ściska, Krwawy pot z Niego wyciska, Ach, Jezu mdlejący, Prawieś konający! Kielich gorzkiej męki Z Ojca Twego ręki Ochotnie przyjmujesz, Za nas ofiarujesz; Anioł Ci się z nieba zjawia, O męce z Tobą rozmawia; Ach, Jezu strwożony, Przed męką zmęczony. Uczniowie posnęli, Ciebie zapomnieli, Judasz zbrojne roty, Stawia przede wroty; I wnet do Ogrojca wpada Z wodzem swym zbójców gromada; Ach, Jezusa truje Zdrajca, gdy całuje!. A lubo z swym ludem, Obalony cudem, Gorzej, niż padł, wstaje, Jezusa wydaje; Dopiero się nań rzucają. Więzy, łańcuchy wkładają! Ach, Jezu pojmany, Za złoczyńcę miany! W domu Annaszowym, Arcykapłanowym. W twarz pięścią trącony, Upada zemdlony! Kaijfasz Go w zdradzie pyta, A za bluźniercę poczyta. Ach, Jezu zelżony, Od czci odsądzony! Wnet, jak niegodnego Prawa ojczystego, Przed sąd poganina Stawią Rzymianina. Tam nań potwarze rzucają, O stracenie nalegają. Ach, Jezu zhańbiony, Jak łotr obwiniony! A sędzia nieprawy, Chroniąc się tej sprawy, Zwala na drugiego, Przeciwnika swego; Herod się z tego naśmiewa, W białą szatę przyodziewa: Ach, Jezu wzgardzony, Na śmiech wystawiony! W nieprzyjaźni byli, Przez co się zgodzili Król Herod z Piłatem, kat z okrutnym katem; Zaś na ratusz prowadzony Pan powtórnie osądzony: Ach, Jezu strudzony, Tam i sam włóczony! Stróż sprawiedliwości, Świadkiem niewinności Jezusa się staje Piłat, lecz wydaje Wyrok swój na przywiązanie Do słupa i biczowanie: Ach, Jezu, jak żwawie Ciężkie Ci bezprawie! Wnetże kaci wściekli Z szat Go swych zewlekli, Nagość Mu niż bicie, Czyni cięższe życie; Za tym sieką na przemiany, W ranach głębsze czynią rany: Ach, Jezu zmęczony, We krwi swej zbroczony! Nic w Tobie zdrowego, Nic nie zranionego. Ta tylko odmiana, Siność, Krew i Rana; Widzieć w zdartych piersiach kości, Widzieć przez nie i wnętrzności: Ach, Jezu, Twe Ciało, Co w ten czas cierpiało! Za nic okrucieństwo Mając to męczeństwo, Nowe wynajduje, Z ciernia wieniec snuje; Ten na głowę Świętą wdziewa, Krew z niej ranami wylewa: Ach, Jezu mój drogi, Jako ból Twój srogi! Krew nozdrzami, usty, Jako przez upusty, Krew przez uszy, oczy, Strumieniem się toczy; W tym się z niego urągają, Przy purpurze trzcinę dają: Ach, Jezu, wszech królów Królu, oraz bólów! W takim go ubierze Sędzia z sobą bierze, W rynku Go ludowi Na widok stanowi: Oto człowiek, taka postać. Czy może się w życiu ostać? Ach, Jezu, nikt Ciebie Nie wsparł w tej potrzebie! Okrzyk na Cię srogi Uczynił gmin mnogi: Zabij, strać, ukrzyżuj, Z żywota Go wyzuj! Rzecze Sędzia: co uczynił? W czem któremu z was zawinił? Ach, Jezu, nie było, Coby Cię winiło! Cóż za wola wasza? Macie Barabasza! Kogo z tych dwóch chcecie, Życiem darujecie! Krzyknęli: Barabasz życia Godzien jest, a ten zabicia! Ach, Jezu, Twa waga, Ciężka jest zniewaga! Za tym jakby smutny Piłat, łotr wierutny, Ręce wodą myje, Krew niewinną pije; Dekret nań śmierci wydaje, Na wolą żydów podaje: Ach, Jezu, na złego Trafiłeś Sędziego! Więc nań krzyż wkładają, Z miasta wypychają, Przy nim ku ohydzie Para łotrów idzie; Wyszedł Baranek niewinny, Ofiarowan za lud winny: Ach, Jezu zmęczony, Lecz nie mniej wzgardzony! Matka idzie w tropy, Licząc krwawe stopy, Na każdą łzę leje, A od żalu mdleje; Na twarz Chryst pada w tej drodze, Upadłego biją srodze: Ach, Jezu, ach, Panie, Ach, moje kochanie! Ach w jak ciężkiej toni, Żaden Cię nie broni, Co chce dokazuje Złość, nikt nie ratuje; Dostałeś się w srogie ręce, Jak lwiej zajadłej paszczęce: Ach, Jezu, żałości Nasza, ach miłości! Z wielką sił słabością Pod krzyża ciężkością, Na górę wstępuje, A coraz szwankuje; O góro straszna śmierciami, Straszna trupiemi głowami! Ach, Jezu, przybicie Twe tu kończy życie! Z szat Go odzierają, Na ziemię rzucają, Krzyżem obciążają, Ciągną, rwą, targają; Każdy kat gwóźdź swój przymierzy, Młotem silno weń uderzy: Ach, Jezu, mój Boże, Jak twarde Twe łoże! Gwoździe, gdy przez dłonie Szły na obie stronie, Że sękowe były, Wlokły z sobą żyły; Też męki nogi cierpiały, Gdy je gwoździe przebijały: Ach, Jezu mój Święty, Na krzyżu rozpięty! Z krzyżem podniesiony, Na nim w dół wtrącony, Jednym dziwowiskiem, Raczej naśmiewiskiem Stawiasz Twym nieprzyjaciołom, Płaczu przyczyną Aniołom: Ach, Jezu, my sami Płaczem z Aniołami. Mało z Aniołami, Płakać ze sługami Większej społeczności trzeba w tej żałości; Z Matką Twą gorzko płaczemy, Ciebie Jezu żałujemy: Ach, Jezu zbolały! Krwią zlany, zsiniały! Lecz próżno płaczemy, Jeśli nie widziemy, Że większej tej męki Powód z naszej ręki; Grzechy Go nasze zmęczyły, I srogą śmiercią zabiły: Ach, Jezu ma wina, Twych bolów przyczyna! Oprawce o szaty, Jakby łup bogaty, Wesołemi głosy Rzucają swe losy; Igrzysko przed Nim sprawują, A tym samym Go mordują: Ach, Jezu, Twe szaty Grą są między katy. Za nieprzyjaciele prośby Ojcu ściele; Łotr, gdy pokutuje, Raj mu obiecuje; Ukochanemu uczniowi Matkę poleca Janowi: Ach, Jezu, niech Twoja Matka jest i moja! Ojca opuszczenie I w bólach pragnienie Swoje oznajmuje, Pomocy nie czuje; I owszem się naśmiewają, Ocet z żółcią Mu podają: Ach, Jezu, pragnienie Twe nasze zbawienie. Wszystko się spełniło, Co Pismo mówiło; Głos wielki podnosi, Ojca swego prosi: Ojcze, po skończonej męce, Przyjmij Ducha mego w ręce: Ach, Jezus umiera, Oczy swe zawiera. Matko Boga mego, Dla mnie zabitego, Coś w ten czas cierpiała, Gdyś na to patrzała! Zwłaszcza gdy Mu z bokiem razem Serce przebito żelazem: Ach, Jezu, Krew, woda Z niego nam ochłoda! Lecz jaka Twa męka, Którą sroga ręka Zadała, nasz Panie, Tak i Twe skonanie Spólne z Tobą Matce było, Na sercu ją umorzyło: Ach, Jezu zmęczony, Z Matką umorzony! Przy odejściu Pana, Wszech rzeczy odmiana, Wprzód słońca zaćmienie, Toż ziemi trzęsienie; Opoki się na pół krają, Żal swój nad Panem wydają: Ach, Jezu mój, skały Nad Tobą płakały! W kościele zasłona Bogu poświęcona Na pół się rozdziera, Pustki w nim otwiera; Umarli z mogił powstają, Że Syn Boży zmarł, znać dają: Ach, Jezu, ich siła Śmierć Twoja wzbudziła! Dwaj Święci Mężowie, Swych ludzi wodzowie, Józef i Nikodem Z słonecznym zachodem Z Krzyża Go z żalem zdejmują, Ciało zranione całują: Ach, Jezu, jak wiele Ran jest w Twoim Ciele! Nim Go jednak swemi Olejki drogiemi Na pogrzeb maścili, Matce użyczyli: Ona Go obmywa łzami, Droższemi niż olejkami: Ach, Jezu, Twe skronie Składasz na Jej łonie! Składasz Ciało Święte, Z Jej wnętrzności wzięte, Na której źli kaci Nic z ludzkiej postaci Mordując nie zostawili, Tak je srodze poranili: Ach, Jezu, co siła Złych w Tobie sprawiła! Już też w pogrzebowe Prześcieradło nowe Pana uwijają, Do grobu wkładają; Matka się z Synem rozstaje, Ostatnie Mu słowa daje: Ach, Jezu, przy Tobie Składam serce w grobie! I my swe składamy, Panu, kiedy damy, Że dla nas zmęczony umarł pogrzebiony; A przy ostatniem rozstaniu Z Nim, mówmy na pożegnaniu: Ach, Jezu, za mękę Twą miej wieczną dziękę.

. im Ölgarten beten in selischen Qualen aufs Gesicht gefallen Wegen Traurigkeit im Herzen schwitzt mit Blut beim tiefen Schmerzen Ehe sie Dich quälen, leidet Deine Seele

, Śpią twardo wszyscy uczniowie. Czuwa w bólu ogromnym I cierpi za nas Bóg-Człowiek. Ojcze, jeśli możliwe, Oddal ode mnie ten kielich. Ojcze, jeżeli trzeba, Chcę Twoją wolę wypełnić. Nocą nędzni siepacze Chleją, by zabić sumienie, Zanim krwią Niewinnego Zbroczą Pretorium kamienie. Nocą za garść srebrników Ktoś przyjaciela sprzedaje. Wszystko w życiu zawodzi. Jedynie Bóg pozostaje. Nocą patrzę przez okno Na skrawek nieba chmurnego. Tyle w życiu cierpienia Z winy człowieka grzesznego.

Köpfe im Schlafe verneigen, wacht und leidet so schmerzlich Gott-Mensch für Menschheit im Schweigen Vater, wär es nur möglich, nimm den Kelch von mir, ich flehe. Aber doch nicht mein Wille sondern Dein Wille geschehe. Nächtlich saufen die Schächter, damit wird still das Gewissen Wenn sie am nächsten Tage unschuldig Blut kalt vergießen Nächtlich für dreißig Groschen wird bester Freund glatt verraten Herrn Gott kann man nur trauen, Auf Menschen kann man nicht bauen Nächtlich schau ich durchs Fenster, denk, so viel Glück liegt in Scherben Man muß unheimlich leiden, weil Welt die Sünden verderben.

, o Baranku tak cierpliwy! Wzniosłeś na krzyż ręce swoje, Gładząc nieprawości moje. Płacz Go, człowiecze mizerny, Patrząc jak jest miłosierny; Jezus, na krzyżu umiera, Słońce jasność swą zawiera. Pan wyrzekł ostatnie słowa, Zwisła Mu na piersi głowa; Matka, pod Nim frasobliwa, Stoi z żalu ledwie żywa. Zasłona się potargała, Ziemia rwie się, ryczy skała; Setnik woła: Syn to Boży! Tłuszcza wierząc w proch się korzy. Na koniec Mu bok przebito, Krew płynie z wodą obfito; Żal nasz, dziś wyznajem łzami: Jezu, zmiłuj się nad nami!

, Lamm, das litt für Menschenkinder, Du willst, du willst für die Sünder sterben und uns und uns Heil am Kreuz erwerben. Darum weinet, Menschenkinder reuvoll weint, denn ihr seid Sünder, Jesus, Jesus ist am Kreuz gestorben, auf daß, auf daß keiner werd' verdorben Es hört' auf die Sonn' zu scheinen, als sich mehrten Jesu Peinen, und er, und er Worte sprach voll Schmerzen, welche, welche niemand nahm zum Herzen Nur Maria leidet Schmerzen in dem mütterlichen Herzen ja jetzt, ja jetzt sieht sie es geschehen, was einst, was einst Simeon gesehen. Und der Vorhang ward zerrissen Tote selbst das Grab verließen Jesus, Jesus ruft vor seinem Scheiden mich dürst't, mich dürst't bei dem bittren Leiden. Jesu Herz ward noch durchstochen als dasselbe schon gebrochen woraus, woraus Blut und Wasser rannen, um so, um so Sünd' und Tod zu bannen. Darum weinet, seufzt vom Herzen da er litt für uns die Schmerzen rufet, rufet ihr verlass'nen Armen Jesus, Jesus, wollest Dich erbarmen.

, cóżem ci uczynił? W czymem zasmucił, albo w czym zawinił? Jam cię wyzwolił z mocy faraona, A tyś przyrządził krzyż na me ramiona! Ludu, mój ludu... Jam cię wprowadził w kraj miodem płynący, Tyś Mi zgotował śmierci znak hańbiący. Ludu, mój ludu... Jam ciebie szczepił, winnico wybrana, A tyś Mnie octem poił, swego Pana. Ludu, mój ludu... Jam dla cię spuszczał na Egipt karanie, A tyś Mnie wydał na ubiczowanie. Ludu, mój ludu... Jam Faraona dał w odmęt bałwanów, A tyś Mnie wydał książętom kapłanów. Ludu, mój ludu... Morzem otworzył, byś szedł suchą nogą, A tyś Mi włócznią bok otworzył srogą. Ludu, mój ludu... Jam ci był wodzem w kolumnie obłoku, Tyś Mnie wiódł słuchać Piłata wyroku. Ludu, mój ludu... Jam ciebie karmił manny rozkoszami. Tyś mi odpłacił policzkowaniami. Ludu, mój ludu... Jam ci ze skały dobył wodę zdrową. Tyś chciał, bym gorycz pił alkoholową. Ludu, mój ludu... Jam dał, że zbici Chanaan królowie, A ty zaś trzciną biłeś mnie po głowie. Ludu, mój ludu... Jam ci dał berło Judzie powierzone, A tyś mi wtłoczył cierniową koronę. Ludu, mój ludu... Jam cię wywyższył między narodami, Tyś mnie na krzyżu podwyższył z łotrami.

. was macht dich so wütend?? Macht' ich dich traurig? Spürst nicht meine Güte? Macht des Pharao hab' ich dich entrissen. Du ließest dafür mich Last Kreuzes hissen. Ach, du Volk meiner, ... Ich strafte für dich Ägypten mit Plagen Du hast Mich dafür mit Peitschen geschlagen. Ach, du Volk meiner, ... Aus Felsen ließ ich für dich Wasser laufen Du wolltest, daß Ich Alkoholwein saufe Ach, du Volk meiner, ... Erhöht hab Ich dich unter den Nationen Erhöht hast du Mich auf Kreuze zum Hohne

. what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. Because I led thee out of the land of Egypt, thou hast prepared a cross for thy Savior. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. For thy sake I scourged Egypt with its first-born: and thou hast scourged Me and delivered Me up. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. I led thee out of Egypt having drowned Pharao in the Red Sea: and thou hast delivered Me to the chief priests. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. I opened the sea before thee: and thou with a spear hast opened My side. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. I went before thee in a pillar of cloud: and thou hast led Me to the judgement hall of Pilate. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. I fed thee with manna in the desert; and thou hast beaten Me with whips and scourges. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. I gave thee the water of salvation from the rock to drink: and thou hast given Me gall and vinegar. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. For thy sake I struck the kings of the Chanaanites: and thou hast struck My head with a reed. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. I gave thee a royal sceptre: and thou hast given to My head a crown of thorns. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me. V. I exalted thee with great strength: and thou hast hanged Me on the gibbet of the Cross. R. O my people, what have I done to thee? or wherein have I afflicted thee? Answer me.

, Pan, Stwórca nieba, Płakać za grzechy, człowiecze potrzeba, Ach, ach, na krzyżu umiera: Jezus oczy swe zawiera. Najświętsze członki i wszystko ciało Okrutnie zbite na krzyżu wisiało! Ach, ach, dla ciebie człowiecze! Z boku Krew Jezusa ciecze. Ostrą koronę skronie zranione, Język zapiekły i usta spragnione. Ach, ach, dla mojej swawoli Jezus umiera i boli. Woła i kona, łzy z oczu leje, Pod krzyżem Matka Bolesna truchleje. Ach, ach, sprośne złości moje Sprawiły te niepokoje. Więc się poprawię, Ty łaski dodaj. Życia świętego dobry sposób podaj. Ach, ach, tu kres złości moich. Przy nogach przybitych Twoich. Tu z Magdaleną chcę pokutować, I za swe grzechy serdecznie żałować: Ach, ach, zmiłuj się nade mną Uczyń miłosierdzie ze mną. Rozbrat, ci świecie dziś wypowiadam, Z grzechów się moich szczerze wyspowiadam. Ach, ach, serdecznie żałuję, Bo Cię, Boże mój, miłuję. Szkarłat mych grzechów przez Twą krew dziś zmywa szczera modlitwa i praca poczciwa Abstynencję daj, Łaskawy bym był dobry, mężny, prawy.

. hängt am Kreuz im Sterben Bereue Sünden, die dein Herz verderben Denn dies ist mit Christ geschehen wegen deiner, Mensch, Vergehen

, Drzewo przenajszlachetniejsze! W żadnym lesie takie nie jest Jeno, na którym sam Bóg jest. Słodkie drzewo, słodkie gwoździe, Rozkoszny owoc nosiło. Skłoń gałązki drzewo święte, Ulżyj członkom tak rozpiętym, Odmień teraz oną srogość, Którąś miało z przyrodzenia, Spuść lekkuchno i cichuchno Ciało Króla niebieskiego. Tyś samo było dostojne, Nosić światowe Zbawienie, Przez Cię przewóz jest naprawion Światu, który był zagubion, Który święta Krew polała, Co z Baranka wypływała. W jasełkach leżąc, gdy płakał Już tam był wszystko oglądał, Iż tak haniebnie umrzeć miał, Gdy wszystek świat odkupić chciał, Wonczas między zwierzętami, A teraz między łotrami. Niesłychana to jest dobroć Za kogo na krzyżu umrzeć, Któż to może dzisiaj zdziałać? Za kogo swoją duszę dać? Sam to Pan Jezus wykonał, Bo nas wiernie umiłował. Nędzne by to serce było, Co by dziś nie zapłakało, Widząc Stworzyciela swego Na krzyżu zawieszonego, Na słońcu upieczonego, Baranka wielkanocnego. Maryja, matka patrzała Na członki, co powijała, Powijając całowała, Z tego wielką radość miała Teraz je widzi sczerniałe, Żyły, stawy w Nim porwane. Nie był taki, ani będzie Żadnemu smutek na świecie, Jaki czysta Panna miała Wonczas, kiedy narzekała: Nędzna ja sierota dzisiaj. Do kogóż ja się skłonić mam. Jednegom Synaczka miała, Com Go z nieba być poznała, I tegom już postradała, Jenom sama się została, Ciężki ból cierpi me serce, Od żalu mi się rozpaść chce. W radościm Go powijała, Smutku żadnego nie miała, Teraz męki okropności Dręczą mnie dziś bez litości; Życie oddałabym przecie, By ratować moje Dziecię.

. an Ehr' und Würde ist kein Baum im Wald dir gleich Keiner so an Blütenzierde keiner so an Früchten reich Welche süße teure Bürde Holz und Nagel hängt an euch Rühmet all' den Kampf, den hehren, der uns einst den Sieg errang, laßt des Kreuzes Ruhm uns mehren, preise mit dem Triumphgesang, wie des Königs aller Ehren Opfertod den Tod bezwang. Als gewandelt auf der Erde Jesus dreiunddreißig Jahr gab der Hirt für seine Herde willig sich zum Opfer dar, ward das Gotteslamm, das werte, hoch erhöht am Kreuzaltar Sieh, er lechzt! ihn tränkt die Galle Dornen, Nägel, Lanzenstoß öffnen ihm die Wunden alle, denen purpurn Blut entfloß. Blut, das uns nach tiefem Falle reich mit Gnaden übergoß. Kreuzesbaum, o neig die Zweige spanne deine Fasern ab, daß die Härte sich erweiche, welche die Natur dir gab, zu des Königs Gliedern neige dich gleich einem weichen Stab. Du allein warst wert erfunden der Altar des Lamms zu sein, du bist nun als Arch gefunden, uns vom Schriftbruch zu befreien und durch Jesu Blut und Wunden strahlest mit dem Glorienschein.

. above all other, One and only noble Tree! None in foliage, none in blossom, None in fruit thy peer may be. Sweetest wood and sweetest iron, Sweetest weight is hung on thee. Sing, my tongue, the glorious battle! With completed victory rife! And above the Cross's trophy Tell the triumph of the strife: How the world's Redeemer conquer'd By the offering of His life. God, his Maker, sorely grieving, That the first-made Adam fell, When he ate the fruit of sorow, Whose reward was death and hell, Noted then this Wood the ruin, Of the ancient wood to quell. For this work of our salvation Needs must have its order so, And the manifold deceiver's Art by art would overthrow, And from thence would bring the healing, Whence the insult of the foe. Wherefore when the appointed fullness Of the holy time was come, He was sent who maketh all things From th' eternal Father's home, And proceeded, God Incarnate, Offspring of the Virgin's womb. Weeps the Infant in the manger That in Bethlehem's stable stands: And His Limbs the Virgin Mother Doth compose in swaddling bands, Meetly thus in linen folding Of her God the feet and hands. Thirty years among us dwelling, His appointed time fulfilled, Born for this, He meets His Passion, For that this He freely willed: On the Cross the Lamb is lifted, Where His life-blood shall be spilled. He endured the nails, the spitting, Vinegar, and spear, and reed; From that holy Body broken Blood and water forth proceed: Earth, and stars, and sky, and ocean, By that flood from stain are freed. Bend thy boughs, O Tree of glory! Thy relaxing sinews bend; For awhile the ancient rigor, That thy birth bestowed, suspend: And the King of heavenly beauty On thy bosom gently tend! Thou alone wast counted worthy This world's ransom to uphold; For a shipwrecked race preparing Harbor, like the Ark of old; With the sacred Blood anointed From the smitten Lamb that rolled. To the Trinity be glory Everlasting, as is meet: Equal to the Father, equal To the Son, and Paraclete: Trinal Unity, Whose praises All created things repeat. Amen.

Obok krzyża ledwo żywa, Gdy na krzyżu wisiał Syn. Duszę Jej, co łez nie mieści, Pełną smutku i boleści, Przeszedł miecz dla naszych win. O, jak smutna i strapiona Matka ta błogosławiona, Której Synem niebios Król. Jak płakała Matka miła, Jak cierpiała, gdy patrzyła Na Boskiego Syna ból! Gdzie jest człowiek, co łzę wstrzyma, Gdy mu stanie przed oczyma W mękach Matka ta bez skaz? Kto się smutkiem nie poruszy, Gdy rozważy boleść duszy Matki z Jej Dzieciątkiem wraz? Za swojego ludu zbrodnie W mękach widzi tak niegodnie Zsieczonego Zbawcę dusz. Widzi Syna wśród konania, Jak samotny głowę skłania, Gdy oddawał ducha już. Matko, coś miłości zdrojem, spraw, niech czuję w sercu moim ból Twój u Jezusa nóg Spraw, by serce me gorzało, by radością życia całą stał się dla mnie Chrystus Bóg Matko, ponad wszystko świętsza, Rany Pana aż do wnętrza w serce me głęboko wpój. Cierpiącego tak niezmiernie Twego Syna ból i ciernie niechaj duch podziela mój. Spraw, niech leję łzy obficie i przez całe moje życie serce me z Cierpiącym wiąż. Pragnę stać pod krzyżem z Tobą, z Twoją łączyć się żałobą, w płaczu się rozpływać wciąż. Panno Święta, swe dziewicze zapłakane wznieś oblicze, jeden niech nas łączy płacz. Spraw, niech żyję Zbawcy zgonem, na mym sercu rozżalonym Jego ból wycisnąć racz. Niech mnie męki gwoździe zranią, niechaj, kiedy patrzę na nią, krew upoi mnie i krzyż. Męką ognia nieustanną nie daj gorzeć, Święta Panno, w sądu dzień swą pomoc zbliż. A gdy życia kres nastanie, przez swą Matkę, Chryste Panie, do zwycięstwa dojść nam daj. Gdy ulegnie śmierci ciało, obleczona wieczną chwałą dusza niech osiągnie raj

. welche Mutter litt im Herzen als am Kreuze hing ihr Sohn.
  • Bitter weint sie an dem Orte wo ihr ‘ Seel’ ein Schwert durchbohrte als für unsre Sünden Lohn.

    , Tajemnica krzyża błyska: Na nim życie śmiercią kona, Lecz w tej śmierci życie tryska. Poranione ostrzem srogim Włóczni, co Mu bok przeszywa: Aby nas pojednać z Bogiem, Krwią i wodą hojnie spływa. Już się spełnia wieczne słowo Pieśni, co ją Dawid śpiewa. Głośną na świat cały mową: Oto Bóg królował z drzewa. Drzewo piękne i świetlane, Zdobne w cną purpurę Króla, Z dostojnego pnia wybrane, Święte członki niech otula. O szczęśliwe, bo ramiony Dzierżąc, waży Boskie Ciało, Okup świata zawieszony, I łup piekłu odebrało. Krzyżu bądźże pozdrowiony, O nadziejo Ty jedyna! Dobrym łaski pomnóż plony, Z grzesznych niech się zmyje wina. Trójco, źródłem coś żywota, Ciebie świat niech sławi cały. Przez Krzyż święty otwórz wrota Do zwycięstwa i do chwały.

    Händ' erheben Gl¨nzt das Kreuz zum Heil der Sünder Zwar am Kreuze stirbt das Leben Tod wird doch zur Lebensquelle.

    , Golgoto, Golgoto! W twej ciszy przebywam wciąż rad. W twej ciszy daleki jest świat. Ty koisz mój ból, wyzwalasz od złych, Gdy widzę Cię, Zbawco, przez łzy.
    Ostre gwoździe Cię przebiły i mój grzech. Grzeszni ludzie Cię skrzywdzili i mój grzech. Gwoździe grzechów Cię trzymały też mój grzech. Choć tak dawno to się stało, widziałeś mnie. Golgoto, Golgoto, Golgoto! Ja widzę, że Jezus, mój Pan pokryty krwią z sińców i ran. Z miłości nań szedł wśród szyderstw i kpin, Uwolnić mnie z grzechów i win. Golgoto, Golgoto, Golgoto! Wspominam tak często ten dzień: Golgotę i zbawczy jej cień. Przyszedłem pod Krzyż z ciężarem mych win, Uwolnił mnie tam Boży Syn...

    . I still remember that day the shadow of cross on my way From burden of sins I suffered a lot I was freed there by Son of God. You were wounded by bad people and my sin hands and legs were cut by sharp nails and my sin You were nailed to cross by soldiers and my sin. In the crowd it's also me that You have seen.

    "Żołtarz Jezusów" czyli 15 rozmyślań o Bożym umęczeniu , za pieniędze nędzne, Bóg Ociec Syna zesłał na zbawienie duszne. Jezus kiedy wieczerzał, swe Ciało rozdawał, Apostoły swe smętne, swoją Krwią napawał. Jezus w ogrojec wstąpił z swymi miłosniki, Trzykroć się Oćcu modlił za wszytki grzeszniki. Krwawy pot z niego płynął dla bólu silnego, Duszo miła, oglądaj Miłosnika Twego. Jezusa miłosnego, gdy żydowie jęli, Baranka niewinnego plwali i targali . Opak ręce związali Panu niebieskiemu, Pędem rychłym bierzeli do miasta świątego. Jezus jest policzek wzion u Annasza wielki, Do Kaifasza posłan, a tamo jest uplwan; Oczy mu zawiązali Żydowie okrutni, Poszyjki mu dawali, w lice jego bili. Jezus staroście wydan, łajncuchem swiązany, Piłat Żydów jest pytał, ktore jego winy. Widząc jego przez winy, do Heroda posłał. Żydowie go soczyli, ale Jezus milczał. Jezus swleczon z odzienia, u słupa uwiązan. A tak przez miłosierdzia okrutnie biczowan; Krew z ciała jest płynęła, Pan niebieski zranion. O duszo moja, patrzy, płaczy rzewno, wzdychaj. Jezus gdy ubiczowan, na stolcu posadzon, Cirnim jest koronowan, a przeto jest wzgardzon; Przed Jezusem klękali rycerze niewierni, S niego sie naśmiewali, na oblicze plwali. Jezus potem osądzon, Piłat jego sądził, Od Żydow jest nawiedzon, a w tym Piłat zgrzeszył; Maryja, Matka Boża, tedy sie smąciła, Wzdychała a płakała i wszytka semglała. Jezus s miasta wywiedzion, krzyżem uciążony, A łotrom jest przyłączon, jak robak wzgardzony; Matka mu zabieżała, chcąc jego oględać, A gdy jego uźrzała, jęła rzewno płakać. Jezusa już krzyżują, patrzy, duszo, pilnie, Ręce i nogi ranią, krew s ran jego płynie; Matka gdy to widziała, na ziemię upadła, Dla Synaczka miłego rada by umarła. Jezus z krzyżem podniesion, patrzcie, krześcijani, Między łotry postawion, drogą krwią skropiony; Od Żydow jest pośmiewan, gdy na krzyżu wisiał. Jezus, miłosierny Pan, wszytko skromnie cirpiał. Jezus Oćcu sie modlił za swe krzyżowniki, Smętną Matkę ucieszył, łotra i grzeszniki; "Pragnę grzesznych zbawienia, duszo moja miła". Już Oćcu polecaję, wołał wszytką siłą. Jezusa umarłego stworzenie płakało, Pana swego miłego barzo żałowało; Slojnce sie zacimiło, ziemia barzo drżała. Opoki się ściepały, groby otwarzały. Jezusowa Matuchna gdy u krzyża stała, Bok jego włocznią zbodzion i wielko otworzon; Krew i woda płynęła z boku naświętszego, Matuchna jego miła żałowała tego. Jezus z krzyża sejmowan w nieszporną godzinę, Maryja piastowała ciało swego Syna; Ciało maścią mazali Józef z Nikodemem, W prześcieradło uwili, potem w grób włożyli. Jezusow żołtarz czcijcie i często śpiewajcie, Maryję pozdrawiajcie, k tej sie uciekajcie; Maryja, przez boleści, które jeś cirpiała, Oddal od nas złości, daj wieczne radości.

    . Vater Gott ließ es zu, daß Erlösung ward erkauft Jesus hat zum Abendmahl den Leib zur Speis geschenkt traurige Apostel auch mit seinem Blut getränkt

    ku miłemu Bogu skłonna: Wejźrzyj na Syna Bożego, na Zbawiciela naszego. Oglądaj na krzyżu Jego, sromotnie zawieszonego: Okrutnie rozciągnionego, wszystkiego zekrwawionego. Wejźrzyj na głowę skłonioną, ostrą koroną zranioną: Głogową też i cierniową, gwałtem na głowę wciśnioną. Oczy Jego krwią spłynęły, uszy i usta wyschnęły: Wszystkie żyły w Nim porwali, Krew świętą z Niego wylali. Ręce, nogi Przenajświętsze, gwoźdźmi okrutnie przebite: Bok i serce przebodzono, ostatek krwi wypuszczono. Wszystko Przenajświętsze Ciało jak skorupa się padało: Wszystkie siły z Niego wyszły, na zbawienie wszelkiej duszy. O duszo jakożeś droga, wielkim mytem zapłacona: Wszystek skarb nieba i ziemie Bóstwo wydało za ciebie. Nie przedawajże się tanie, dla grzéchów na potępienie: Boć nie jest rzecz tańsza inna, jedno kto w grzéchu umiera. Tęby rzecz miał człowiek baczyć, że na świecie krótko ma żyć: Tysiąc lat przeciw wieczności, jakoby dzień ku równości. Przeto się grzéchów warujmy, w Jezusie się rozmiłujmy: Dać tu nam lekkie skonanie, po śmierci duszne zbawienie.

    , trauert Beim Tod Gottessohns, bedauert , Daß ihr Sünden euch zumutet, Wodurch all sein Körper blutet.

    . w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka. Kto Ciebie, Boże, raz pojąć może, ten nic nie pragnie, nie szuka.
  • W krzyżu osłoda, w krzyżu ochłoda, dla duszy smutkiem zmroczonej. Kto krzyż odgadnie, ten nie upadnie, w boleści sercu zadanej.
  • Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie, serce ci na wskroś przepali, gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża, on ciebie wesprze, ocali.
  • Gdy wiary siła serce spoiła, a i to serce zawiodło, o, nie rozpaczaj, módl się, przebaczaj, krzyż niech ci stanie za godło.
  • Gdy wśród żywota biedna sierota stoi od ludzi wzgardzona, krzyż będzie światem, ojcem i bratem, gdy go przytulisz do łona.
  • Gdy rozpacz w łonie, oko w łzach tonie, o wytrwaj jeszcze na chwilę. Łza się przesączy, rozpacz zakończy krzyżem wetkniętym w mogile.
  • Kto u stóp krzyża swą duszę zniża, na tego spojrzy łaskawie Jezus Zbawiciel i Odkupiciel. Da pomoc Boską w wszej sprawie.

    . and explanation why humans suffer how should they love You long for nothing you look for nothing once you guessed will of God from above.

    , Zdroje wody żywej. Zbawca, źródło łaski, Miłości prawdziwej. Odszedł Pasterz nasz, Co ukochał lud. O Jezu dzięki Ci za Twej Męki trud. Gdy na krzyżu konał, Słońce się zaćmiło, Ziemia się zatrzęsła, Wszystko się spełniło. Ten, co pierwszych ludzi Złowił w swoje sidła, Sam już w więzach leży, Opadły mu skrzydła. Oto Boski Zbawca Zamki śmierci skruszył, Zburzył straszne odrzwia, Duszom życie zwrócił. Zmiażdżył władzę czarta Mocą Bóstwa swego I ujarzmił pychę Wroga piekielnego.

    . Aller Gnaden Quelle Quell der wahren Liebe der erlöst die Seelen Unser Hirt ist fort der das Volk lieb hat Dank Jesus Christ dafür was Er für uns tat. Als Er litt am Kreuze finster ward die Sonne Erde ward erschüttert Neuzeit ist begonnen. Erste Menschen hat einst der Satan erbeutet Doch liegt er in Ketten selbst gefesselt heute Durch götliche Allmacht hat Christ Sieg errungen Und die Hochmut Satans und der Höll bezwungen Er brach Todesgitter, die in Höll verbarren Und befreite Seelen, die es würdig waren.

    , Jak drogo kupiona twoja dusza. Ach Jezu mój, ach Jezu mój, gdy będę w ciężkościach, sam przy mnie stój Przez Twe rany i boleści racz zostać z Maryją przy mej śmierci. Pamiętaj człowiecze, gdym w Ogrojcu Modlił się za ciebie Memu Ojcu. Pamiętaj człowiecze, gdy w łańcuchy Związali Me Ciało jak złe duchy. Kiedy Mnie z Ogrojca prowadzili, Jak szaleni w rzekę Mnie wrzucili. Wiedli Mnie do sądu aż do miasta. Szarpała i tłukła Mnie hałastra. Kiedy Mi już na śmierć dekret dali, Wtrącili w piwnicę, bić kazali. Gdybyś ty człowiecze o tym wiedział, Ilem Ja za ciebie biczów zebrał. Pamiętaj człowiecze na Me rany, Jak straszniem za ciebie katowany. Pamiętaj człowiecze na koronę, Ilem Ja ucierpiał w każdą stronę. Pamiętaj człowiecze, gdym krzyż nosił, Ilem Ja za tobą Ojca prosił. Kiedy Mnie już na krzyż przybijali, Żółcią Mnie poili, obrażali. Pamiętaj człowiecze, gdym już wisiał, W okrutnych boleściach ducha oddał. Gdy będziemy konać, mój Jezusie, Przybądź wraz z Maryją po mą duszę.

    Dich Mächten der Hölle entrießt. O Jesu leit, O Jesu leit Mich in dieser schwierigen Zeit Du littest am Kreuze die Not Bleib mit Jungfrau Maria bei meinem Tod.

    , Jezu Chryste, przez Twe rany, Królu na niebie, prosimy Ciebie, Ratuj nas w każdej potrzebie. Zawitaj, Ukrzyżowany, Całujem Twe święte rany, Przebite ręce, nogi w tej męce, Miejcież nas w swojej opiece. Zawitaj, Ukrzyżowany, Biczmi srodze skatowany, Zorane boki, krwawe potoki, Wynieścież nas nad obłoki. Zawitaj, Ukrzyżowany, Cierniem ukoronowany, W takiej koronie, zbolałe skronie, Miejcież nas w swojej obronie. Zawitaj, Ukrzyżowany, Wprzód pod krzyżem zmocowany, Rano w ramieniu, z niej Krwi strumieniu, Podźwignij nas ku zbawieniu. Zawitaj, Ukrzyżowany, Na twarzy zbity, zeplwany, O święte lice, łez, krwi krynice, Zwróćcież na nas swe źrenice. Zawitaj, Ukrzyżowany, Na sercu włócznią stargany. Piersi, wnętrzości pełne gorzkości, Miejcież nas w swojej litości. Zawitaj, Ukrzyżowany, Na duszy srodze stroskany, Smutki i żale, w sercu upale, Wynieścież nas ku swej chwale. Zawitaj, Ukrzyżowany, W ubóstwie sponiewierany, We czci i chwale, zniszczony wcale, Zbaw nas na Twym trybunale. Zawitaj, Ukrzyżowany, Niewinnie zamordowany, Bądź, konający, na nas pomnący, Raj łotrowi darujący. Przez Twoje gorzkie skonanie Litościwy bądź nam, Panie, W ostatnim zgonie, miej nas w obronie, Na prawej postaw nas stronie. O Jezu, miłości moja, Do Twego wzdycham pokoja; Za grzechy płaczę, sercem Cię raczę, Krzyżem Twoim głowę znaczę. Amen.

    , Durch Deine schmerzhaften Wunden König und Retter, hör die Gebete Hilf uns in unseren Nöten.

    , Przenajświętsze Ciało, któreś na krzyżu sromotnie wisiało. Za nasze winy, Synu jedyny, Ojca wiecznego, Boga prawego, Męki te znosiłeś. Dajem Ci pokłon, Bogu prawdziwemu, W tym Sakramencie dziwnie zakrytemu; Żebrzem litości i Twej miłości, Byś gniew swój srogi, o Jezu drogi, Pohamować raczył. Zmiłuj się, zmiłuj nad nami grzesznymi, Nie racz pogardzać prośbami naszymi; Zgrom hardych siły, daj pokój miły, Wyniszcz złe rady, wykorzeń zdrady Spośród ludu swego. A kiedy przyjdzie z światem tym rozstanie, Ratuj nas, ratuj, dobrotliwy Panie! Niech z Ciała Twego, Przenajświętszego Posiłek mamy i oglądamy Ciebie łaskawego. Amen.

    . Unsere Schulden hast Du weggenommen, Durch Missetaten sind wir geraten In die Bedrängnis, wahres Gefängnis Du hast uns befreiet.

    na krzyż ze sobą wziął I tam je wszystkie zgładził niewinną śmiercią swą. O przebacz, dobry Jezu, żem grzechem zranił Cię! I udziel mi Twej łaski, bym z niego podniósł się. Chrystus krzyżową śmiercią wysłużył łaskę nam, Otworzył dla nas niebo, chce wszystkich widzieć tam. O, Zbawco mój i Panie już będę lepiej żył, Bym Ciebie ujrzał w niebie, na zawsze z Tobą był. Pan Jezus choć umiera, zwycięskim Królem jest! Na krzyżu wszak pokonał ciemności zła i śmierć! Kłaniamy Ci się Panie, błogosławimy wraz, Żeś przez swą śmierć z miłości odkupić raczył nas.

    . trugst Du im Schweiß aufs Kreuz und hast sie all getilgt da, genagelt an das Holz Vergib mir, guter Jesu, daß meine Sünd Dich quält Und schenke mir die Gnade, zu tun, was Dir gefält.

    , o Krwi odkupienia, Napoju życia z nieba dla nas dany, O zdroju łaski, o ceno zbawienia, Ty grzechowe leczysz rany. Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta, Abyś nas wszystkich życiem napawała; Abyś dla świata, Krwi Boska prześwięta, Miłosierdzie wybłagała. O Krwi najdroższa, przez Serce przeczyste, Gdzie Twoje źródło miałaś na tej ziemi, Cześć Tobie niesiem, dzięki wiekuiste, Z Aniołami, ze świętymi. W tej tajemnicy Ciała i Krwi Pana, Do stołu Jego jesteśmy wezwani, On głodnych żywi, spragnionych napoi, By obdarzać zmartwychwstaniem. Amen.

    , um uns zu erlösen, Du Heil der Sünder, vom Himmel gegeben, Preis der Befreiung von der Macht des Bösen, wahres Elixier des Lebens

    , Głowo święta Jezusa mojego, Któraś była zraniona do mózgu samego. Dobranoc Kwiecie różany, Dobranoc Jezu kochany, dobranoc! Dobranoc, włosy święte, mocno potargane, Które były najświętszą Krwią zafarbowane. Dobranoc, szyjo święta, w łańcuch uzbrojona, Bądź po wszystkie wieczności mile pochwalona. Dobranoc ręce święte, na krzyż wyciągnione, Jako struny na lutni, gdy są wystrojone. Dobranoc, boku święty, z którego płynęła Krew najświętsza, by grzechy człowieka obmyła. Dobranoc, Serce święte, włócznią otworzone, Bądź po wszystkie wieczności mile pozdrowione. Dobranoc, nogi święte, na wylot przeszyte, I tępymi gwoździami do krzyża przybite. Dobranoc, Krzyżu święty, z którego złożony Jezus, w prześcieradło białe uwiniony. Dobranoc, grobie święty, najświętszego Ciała, Który Matka Bolesna łzami oblewała. Niech Ci będzie cześć w wieczności, Za Twe męki, zelżywości, Mój Jezu!

    . Christen, schaut, was sich die Bosheit des Menschen erlaubt. Da Gott starb, erlischt die Sonne, quält nicht mehr die Dornenkrone Gute Nacht

    , Na wieczne czasy od nas pozdrowiony. Gdzie Bóg, król świata całego Dokonał życia Swojego. Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, Na wieczne czasy od nas pozdrowiony. Ta sama krew cię skropiła, Która nas z grzechów obmyła. Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, Na wieczne czasy od nas pozdrowiony. Z Ciebie moc płynie i męstwo W Tobie jest nasze zwycięstwo Krzyżu zbawienny, drzewo poświęcone, Krwią przenajświętszą Baranka skropione, Że tam Zbawiciel na tobie Umarł i poświęcił ciebie. Krzyżu chwalebny, łoże Chrystusowe, Na sobie niosąc zbawienie światowe, Na tobie Jezus spoczywał, Gdy w gorzkich mękach umierał. Krzyżu, na którym panieńskie rodzenie Od Matki bierze smutne rozłączenie; Z ran wylewa krwi strumienie, Na grzechów naszych zgładzenie. Krzyżu, którym się my wierni szczycimy, Tym znakiem wszyscy Święci są znaczeni, Tym znakiem siebie zdobimy Gdy krzyż na czole robimy. W tym znaku pewni zbawienia będziemy Tym znakiem czarty odpędzać możemy; Krzyż święty wszystko zwojuje, Precz wszystko złe ustępuje. Drzewo żywota wśród raju stojące, Rozkoszny Owoc światu przynoszące, Tyś na górze Kalwarii Nosiło owoc Maryi. Na wieczne czasy i przez miliony, Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony! Tyś jest znak tryumfujący, Radość wiernym przynoszący. O Trójco Święta, Boże nieskończony! Daj nam posiłek, ratuj lud strapiony; Przez znamię Krzyża świętego Wyrwij nas od wszego złego. Krzyżu Chrystusa, bądźże pochwalony, Na wieczne czasy od nas pozdrowiony. Nim Chrystus na ciebie wstąpił to picia wina odmówił

    , sei von uns gepriesen. Für alle Zeit sei Ehre dir erwiesen. Wo Gott der Herrscher über ’s All Erlitt den Tod, die Pein und die Qual Kreuz Jesu Christi, sei von uns gepriesen. Für alle Zeit sei Ehre Dir erwiesen. Dasselbe Blut hat dich geweiht, das uns von Sünden reinigt, befreit. Kreuz Jesu Christi, sei von uns gepriesen. Für alle Zeit sei Ehre Dir erwiesen. Aus dir schöpfen wir Mut und Kraft, die uns den Weg zum Siege verschafft.

    za nas cierpiał rany,
    Jezu Chryste, zmuiłuj się nad nami

    I ty któraś współcierpiała,
    Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

    für uns gelitten hast, Jesu Christe, Herr, erbarme dich unser Und Du, die mitgelitten hast, Schmerzensmutter, bete für uns Sünder.

    , coś tak cierpiał srodze, naucz, prosimy, po ciernistej drodze iść, iść śladem najświętszego Syna, iść śladem Twego najświętszego Syna. Bośmy tak słabi jako kwiaty polne, wstać niezdolne, gdy podmuch wiatru je ugina. Dopomóż, Panie, dźwigać nam krzyż ciężki, a na niebiosach ukaż znak zwycięski. Daj, daj siłę znieść życiowe głogi, daj siłę wytrwać, znieść życiowe głogi. Podaj nam rękę, o to Cię błagamy, nie zdołamy bez Twojej łaski, Jezu drogi.

    . Du hast so stark gelitten Lehre auf Dornenweg zu gehen, bitte in den Fußstapfen des heilgen Sohnes in den Fußstapfen des heiligen Sohnes Denn wir sind schwach, wie auf dem Felde Blumen, die verkrummen, falls ein Windstoß sie nicht verschone.


  • Temat Męki Pańskiej jest w dzisiejszych czasach dość wstydliwy. Są tacy, którzy chcą zabronić mówienia o niej dzieciom, bo okrucieństwo krzyżowania może zaburzyć ich delikatną psychikę. Ciekawe, że okrucieństwo kaczora Donalda czy innych filmów dla dzieci takiej obawy nie wzbudza. W XIX wieku twierdzono, że Pismo Święte wymyślił Kościół w średniowieczu. Gdy się okazało, że Ewangelię spisano w czasach, gdy żyli jeszcze świadkowie życia Chrystusa to w XX wieku twierdzono, że był on legendą, wymyśloną przez wczesnych chrześcijan. Gdy głośnym stał się całun turyński ze znamionami męki Pańskiej, twierdzono, że jest to średniowieczny falsyfikat. Gdy jednak okazało się, że to współcześni naukowcy zafałszowali wyniki badań radiologicznych, musimy postawić pytanie:

    Dlaczego z taką zawziętością neguje się Mękę Pańską? Są ku temu co najmniej 4 powody: Z Męką Pańską są związane

    1. śmierć
    2. zmartwychwstanie
    3. wina
    4. ofiara

    1. Śmierć.

    Jeśli Męka Pańska miała taki przebieg, jak ją opisuje Ewangelia, to niemożliwe jest by Chrystus ją przeżył np. w postaci śmierci klinicznej.

    2. Zmartwychwstanie.

    Skoro umarł, a potem żył - jak poświadczają świadkowie oraz całun turyński - to musiał zmartwychwstać.

    Nie jest to na rękę ateistom, bo świadczy to o tym, że jest on Bogiem.

    Nie jest to na rękę modernistom, bo świadczy to o tym, że trzeba Jego naukę traktować poważnie i obowiązuje ona wszystkich: "Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego".

    Nie na rękę to judaistom, bo to znaczy, że Mesjasz już przyszedł i nie będzie innego.

    3. Wina.

    Dziś popularyzuje się pogląd, że Chrystus był masochistą - chciał sam sobie pocierpieć, a oprawcy łaskawie spełnili Jego prośbę.

    Szermuje się też tezą, że to chrześcijanie są winni męki, a reszta nie. Po co więc być chrześcijaninem i być odpowiedzialnym za Mękę Pana, a na dodatek być grzesznikiem, skoro niewierzący są bezgrzeszni i nie będą więc cierpieć za swe grzechy?

    Obu tezom jednoznacznie przeczy Pismo Święte - w opisie modlitwy w Ogrójcu oraz mowy świętego Piotra po Zesłaniu Ducha Świętego.

    Skąd biorą się te dziwne twierdzenia? Musimy najpierw zapytać się, za co zamordowano Chrystusa. Za rozmnożenie chleba, uzdrowienia, wskrzeszania, uwolnienia od złego ducha, przebaczanie grzechów, nauczanie miłości. Czy jest to racjonalne? Czy ludzie chcą, aby im było źle?

    Tu tkwi tajemnica jarzma grzechu. Ludzie pod jego ciężarem przestają racjonalnie myśleć. Wspomnijmy choćby Liban lat 1980-tych. Ludziom żyło się tam luksusowo. I nagle bez jasnej przyczyny zaczęła się wojna domowa, która prawie wszystkich uczyniła nędzarzami. Wspomnijmy mimochodem, bez związku, że panowała tam fałszywa religia. USA, Ameryka była od lat synonimem bogactwa i dobrobytu. W latach 1970-tych wprowadzono tam tzw. zabiegi zabijania dzieci poczętych. Dziś Ameryka jest bankrutem, a na ulicach krzyczą z żalu kobiety "silence no more", przeklinając dzień, gdy zdecydowały się na zabójcję. Nie wspominając Polski, która z opływającego bogactwem imperium stoczyła się w niebyt rozbiorowy, znaczony przysłowiową nędzą galicyjską. A to za sprawą grzechu pijaństwa i pochodnych.

    Bezrozumność zwana szyderczo racjonalizmem ma swe źródło pozamaterialne - jak na dłoni widać działanie złego ducha.

    Chrystusa zamordowali konkretni ludzie: wykonawcy, mocodawcy, intryganci i "pożyteczni idioci". Każdy dokładał konkretny kamyk okrucieństwa - fizycznego, psychicznego lub obu. Co zjednoczyło kapłanów i lud, zaborcę i podbitych, celników i rabowanych, żołnierzy i krzywdzonych, przeciw Temu, który ich uzdrawiał, pouczał, przebaczał? Grzech. Wiemy, co Chrystus rzekł do faryzeuszy i uczonych w Piśmie: "kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień". Kradnący celnicy czuli się bezkarni, bo wysługiwali się zaborcy. Żołnierze dorabiali się na rabunku ludności. Wszystkich łączyło to, co im wytknął Chrystus: "Diabła macie za ojca".

    To nie był tylko bój ziemski. Tu o dusze do dręczenia wiecznego zabiegał ten, który sam trafił w wieczny ogień nieugaszony za swe nieposłuszeństwo Bogu.

    Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo do szczęśliwości w raju. Ale dał człowiekowi wolny wybór, posłuszeństwo lub nieposłuszeństwo, życie albo śmierć. Za namową diabła człowiek wybrał to drugie. I tak się uwikłał, że nie widział innej drogi, tylko brnięcie w grzech.

    Dziś pomrocznie oświeceni chcieliby nam wmówić, że opis biblijny to fikcja literacka. Bez wątpienia słowo pisane jest upiększane stylistyką czy retoryką piszącego. Ale czy przez to wątpimy w podręcznik matematyki czy fizyki?

    A co do Pisma Świętego to tyle już mieliśmy odkryć naukowych, potwierdzających prawdziwość biblijnych opisów, wsadzanych ongiś między bajki, że aż dziw bierze, że ciągle jeszcze jego słowa się podważa.

    Najpierw o potopie - archeolodzy znaleźli ślady wielkoskalowego potopu. Wieża Babel - prawdopodobnie odnaleziona. Trzęsienie ziemi podczas śmierci Chrystusa - potwierdzone sedymentami z dna morza. Adam i Ewa - genetycy są dziś przekonani, że cała ludzkość pochodzi od jednej pary (wąski materiał genetyczny). Nie wspominając o opisie Męki Pańskiej, potwierdzonej na odbiciu całunowym. Wreszcie historia z zakazanym owocem. Czy jego zjedzenie może być wielkim grzechem? Otóż mamy historię analogiczną - święty Augustyn, którego droga ku życiu przestępczemu zaczęła się od kradzieży jabłek.

    Skąd mamy to, że choć po przodkach dziedziczymy rozum to jednak jest w ludziach to bezrozumne przywiązanie do grzechu? To skutek dziedziczenia przez wszystkich grzechu pierworodnego, co wyjaśnił Chrystus "w grzechu jesteście poczęci". Zatem prawdą jest, że wszyscy dziedziczymy tę winę, która doprowadziła do zamordowania Chrystusa.

    Czy można dziedziczyć grzech? Mamy pierwszy z brzegu przykład: dzieci alkoholika, jego wnuki, prawnuki i praprawnuki będą alkoholikami od poczęcia, choć się nigdy nie upijały. Dlatego każde z nich potrzebuje specjalnej troski oczyszczającej je z dziedzictwa tego grzechu, by nie sięgnęły po kieliszek. No dobrze, ktoś powie, ale żeby jedno jabłko? Otóż wystarczy i jeden kieliszek, by dziecko miało syndrom FAS, zawiniony wyłącznie przez rodziców, a przekazywać go potem będzie przez pokolenia. Tak więc dziedziczny grzech to nie retoryka teologiczna, lecz szara rzeczywistość.

    4. Ofiara.

    Jest w tym świecie coś takiego, że pojedynczy punkt oporu dobra jest zwalczany z całą bezwzględnością. Choć mają niektórzy sto stacji radiowych do wyboru, to z zapamiętałością burzą się na jedno radio Maryja. Choć mają 50 kanałów multipleksu, to przeszkadza im jedna telewizja Trwam. Na jednego abstynenta na przyjęciu potrafi naskakiwać większość obecnych. Młodzi, chcący mieć wesele bezalkoholowe, muszą się przeciwstawiać rodzinie, jak i wielu takim, których nie chcieli wcale zaprosić.

    To pozwala lepiej zrozumieć jakie znaczenie miało to, że Chrystus "przeszedł przez życie dobrze czyniąc" i "był do nas podobny we wszystkim oprócz grzechu". Oddał swe życie za przyjaciół swoich. I to w pierwszej kolejności w najdosłowniejszym znaczeniu tego słowa. "Chodźmy do Jerozolimy, by umrzeć razem z Nim" powiedział jeden z apostołów, lecz Chrystus zapobiegł w Ogrójcu temu, by wraz z nim aresztowano też jego uczniów.

    Ale też poświęcił się za nas. Będąc pierwszym, który odważył się żyć bez grzechu, mimo gróźb aż po ich straszną realizację, pokazał, że można się nie ugiąć.

    Ktoś musiał się poświęcić, by przeciwnik dojrzał, gdzie jest granica jego władzy, a my byśmy pokonali lęk. Jednocześnie Chrystus dał obietnicę "Przygotuję wam w niebie mieszkań wiele", która jest dla nas alternatywą dla wszelkich prób zastraszenia. To wyzwala nas spod władzy diabła.

    Pismo Święte mówi też, że Chrystus umarł za nasze grzechy. Mistycy wyjaśniają, że każdy grzech domaga się sprawiedliwości. Więc szatan pokazywał grzechy całej ludzkości, chcąc Chrystusa zniechęcić, pokazując, jak bezowocna będzie jego męka, bo i tak ludzie będą popełniać grzechy i w związku z tym cierpieć.

    Miejmy więc litość nad Chrystusem i nie dokładajmy mu cierpień.

    A cierpiący niewinnie mogą zdjąć trochę cierpień z bark Chrystusowych, współcierpiąc z Nim. Znośmy więc ochoczo wszelkie złośliwości ze strony otoczenia, gdy będziemy wyprawiać wesele bezalkoholowe.



    Uwagi redakcyjne: Z powszechnie znanych przyczyn przez prawie trzy pokolenia dostęp pieśni religijnej do słowa drukowanego był nader ograniczony. Dlatego zarówno pieśni stare jak i nowe trwały głównie w tradycji ustnej i pamięci zbiorowej. Tak powstawały wersje i warianty tekstów, wyrażające zasadniczo te same treści, ale często jakże odmiennymi słowami. Krytyczna edycja tej spuścizny czy opracowanie ujednoliconych wersji np. dla użytku liturgicznego to niewątpliwie ciekawe zadanie naukowo-badawcze. Redaktor niniejszej strony nie ośmieliłby się podjąć takiego wyzwania. Jedyne, o co pozwolił sobie zabiegać, to utrwalenie możliwie szerokiej palety myśli związanych z tematyką okresu liturgicznego, w nadziei, iż przyczyni się do podtrzymania tradycji domowego śpiewu pięknych pieśni religijnych, choć i tu z pokorą przyznaje się do swych ograniczeń.