Śpiewnik na Srebrne Wesele Wesel w Toruniu

 
XXV Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw,
Które Miały Wesela Bezalkoholowe
1-4.8.2019 AD


 
25x2 piosenek religijno-patriotycznych
Chwała Bohaterom  

w roku Pańskim 2019

wydanie drugie poprawione

Na większą chwałę Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Ojca i Syna i Ducha Świętego

Wesele Wesel to spontaniczna inicjatywa zwykłych ludzi, którzy z potrzeby serca mieli wesela bezalkoholowe, a doświadczywszy niespodziewanego płynącego z takiego wesela dobra, pragną dzielić się z innymi tym, że wesela bezalkoholowe są wspaniałym darem od Boga dla nowej rodziny.

Celem spotkań Wesela Wesel jest (1) rozkrzewienie katolickiej wiary zwłaszcza w kwestiach małżeństwa i rodziny, (2) powszechność wesel bezalkoholowych oraz (3) abstynencja wszystkich Polaków.

Wspomniane cele są ze sobą integralnie powiązane. Niepodobna przecież namówić na wesele bezalkoholowe osobę, która nie myśli o ślubie i żyje na kocią łapę. Niepodobna zachęcić do abstynencji kogoś, kto nawet jednej weselnej nocy nie jest w stanie przeżyć bez alkoholu. Niepodobna namówić kogoś do wyrzeczenia się szatana i wszystkich spraw jego, jeśli ten nie potrafi wyrzec się alkoholu. Stąd wszystkie cele Wesela Wesel muszą być realizowane jednocześnie, bo się nawzajem warunkują.


 
 
 

to ta ziemia droga, Gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga, Gdzie ojciec, bracia i gdzie matka miła w polskiej mnie mowie pacierza uczyła. Ojczyzna moja to wioski i miasta, Wśród pól lechickich sadzone od Piasta. To te pagórki, lasy, niwy, łąki, Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki. Ojczyzna moja to praojców sława, Szczerbiec Chrobrego, Cecorska buława, To duch rycerski, szlachetny a męski, To nasze wielkie zwycięstwa i klęski. Ojczyzna moja to te ciche pola, Które od wieków zdeptała niewola. To te kurhany, te smutne mogiły, Co Jej swobody obrońców przykryły. Ojczyzna moja to ten duch narodu, Co żyje cudem wśród głodu i chłodu, To ta nadzieja, co się w sercach kwieci, Pracą u ojców, a piosnką u dzieci. Ojczyzna moja to zwyczaje zdrowe, By mieć wesela bezalkoholowe, To abstynenci, którzy swą postawą O przyszłość Polski walczą dziś bezkrwawo.

24.6.972AD; Horytnica

  1. Widzę Cię w grozie dymu i krwi,
    kamienny Orle nad brzegiem Odry
    Tam twe spojrzenie, gdzie twa armia śpi
    spowita w blasku biało-czerwonym
  2. Kroczę wśród wrzawy, pośród rannej mgły
    lecą z zachodu czarne krucze hordy
    Czy to jest jawa, czy to mi się śni?
    Tu nad tym brzegiem płoną wici wojny
  3. Gdy słowa w miecze przetopiły się
    Srebrzyste włócznie niosło w dal odległą
    A szańcem stał się drugi rzeki brzeg
    w szkarłat odziany triumfował Mieszko
  4. Cofnąć się musiał, w wściekłym szale, wróg
    nurt zabrał ciała topielców daleko
    I tylko kajdan zabrzmiał tępy dźwięk
    najazd Germanów napiętnował klęską
    Ref. Gdy przyjdzie jeszcze oręż w niebo wznieść
    Gdy przyjdzie synom za kraj ojców walczyć
    Wspominajcie przodków, wiernych aż po śmierć
    którym tak drogie były wieczne barwy
  5. Świetnym zwycięstwem zapisała się
    bitwa cedyńska i tak po wsze czasy
    Płynie pieśń o niej, bo w pamięci tkwi
    teutońska strzała i topór na tarczy
  6. Wśród pól i lasów stroszy skrzydła swe
    Ojczyzny Lechów zawsze wierny strażnik
    Na chwałę mężnym wije gniazdo swe
    o bohaterstwie z dumą będzie świadczył
    Ref. Gdy przyjdzie jeszcze oręż w niebo wznieść
    Gdy przyjdzie synom za kraj ojców walczyć
    Wspominajcie przodków, wiernych aż po śmierć
    którym tak drogie były wieczne barwy
  7. Tam pod Cedynią, stoi pomnik im
    tam Orzeł Biały wiecznie trwa na warcie
    Łopot sztandarów ukołysze sny
    rycerskie sny Polski wielkich marzeń (x2)

wspomnienie historyczne (na melodię Michaela Praetoriusa)

  1. Po Mieszku Pierwszym, Polski Chrzcicielu
    Wódz na tron zasiadł, jakich niewielu,
    Bolesław Chrobry, król znakomity
    Od fal Bałtyku po Karpat szczyty
    Od brzegu Łaby aż po Zadniestrze
    Naród zjednoczył tak młody jeszcze.
  2. Legendy stare spowiły dzieje,
    Gdy z swą drużyną przemierzał knieje
    I Szczerbcem szczebił kijowskie bramy,
    A Niemcom w Miśni postawił tamy.
    Grody czerwińskie wrócił macierzy
    I o Łużyce Polskę poszerzył.
  3. Gdy biskup Wojciech kraj misjonował,
    A Prusak nędzny go zamordował,
    Ciało Wojciecha wykupił złotem,
    W Gnieźnie świętego pochował potem.
    Gdy papież tegoż kanonizował,
    Arcybiskupstwo nam erygował
  4. Dobrego w Polsce mieliśmy pana,
    Co za najazdy karał Germana,
    Czechy pokarał z nim sprzymierzone
    I w Pradze przywdział czeską koronę.
    Wiódł przeciw wrogom bój sprawiedliwy.
    W swoim przydonku pomnik ma żywy.
  5. Byś to zapomniał, nasi wrogowie
    Wciąż kalumniami mieszają w głowie.
    A mimo wszystko myśl swym rozumem
    I narodową strzeżże swą dumę,
    Że już od wieków Naród nasz wielki
    Odpór dać umiał najeźdzcom wszelkim.

jesień 1109 (melodia średniowieczna, autor nieznany))

  1. Z dawien dawna pola orali Słowianie,
    A z rabunku żyli w pijaństwie Germanie.
    Tak też było w czasach cesarza Henryka
    Lecz Lach na Psim Polu pogromił zbójnika.
  2. Polskę piękną, żyzną chciał German shołdować,
    Przy okazji ziemię słowiańską zrabować.
    By móc z ciężkiej pracy polskiego rolnika
    Kęsy smakowite do gęby swej wtykać.
  3. Myślał, że zdobycie Głogowa jest fraszką,
    Ale oblężenie dlań było porażką
    Nad swą klęską długo się nie zastanawiał
    I wnet ruszył żwawo ku murom Wrocławia.
  4. Lecz go polscy woje i chłopi nękali
    Pomniejsze oddziały w proch porozbijali
    Wtem mu drogę Książę Bolesław zastąpił
    Do otwartej bitwy z najeźdźcą przystąpił.
  5. Już się wojska zwarły, już walczą na miecze
    Polak jest mniej liczny, zacieklej wszak siecze
    Wtem natarli chłopi na tyły niemieckie
    Lecz po chwili walki udają ucieczkę
  6. Niemieccy rycerze Polaków ścigają
    I nędznie w gotowe zasadzki wpadają.
    Widząc i słysząc hałas na swoich tyłach
    Germanie myśleli, że reszta stchórzyła.
  7. Zaraz ichny cesarz Herr Henryk dał nogę
    W niemieckich szeregach zaś bito na trwogę.
    Bo ich konie martwe na trawę padały.
    Gdy polskie zatrute raziły je strzały
  8. Trupem pole było usłane wnet całe
    Niemcom na sromotę, Polakom na chwałę.
    Dzikich psów gromada zbójców nędznych ciała
    Z wielką zawziętością porozszarpywała.
  9. Stąd to miejsce zwane do dziś jest Psim Polem
    A ty moje dziecię znaj Bożą w tym wolę
    Iże każdy tylko z swej pracy żyć musi
    Niech lenistwo ciebie przenigdy nie kusi.

Gal Anonim, o Bolesławie III Krzywoustym (na melodię "Ehre sei Gott in der Höh", Gotteslob)

  1. Cześć prawemu Panu Bogu, cześć i wieczna sława!
    On swą mocą Pomorzany pod berło poddawa.
    Cześć i sława dla zwycięzcy, księcia Bolesława!
  2. Owóż obiegł raz Bolesław pewien gród stuwieczny,
    Sam warowny już z natury, załogą stateczny,
    A dla spraw jego królestwa wielce niebezpieczny.
  3. No i cóż? Wrogowie pierzchli ucieczką szaloną,
    Jeszcze u nich takiej rzezi nie bywało pono.
    Siedem grodów wziął tam książę i zdobycz niepłoną.
  4. Chwalmyż za to z Panem Bogiem Wawrzyńca świętego,
    Bo się bitwa ona sławna stała w święto jego;
    Godzien iście w owym grodzie kościoła wielkiego.
  5. Opisawszy Bolesława zwycięstwo wspaniałe,
    Wspomnijmy też i z cesarzem układy udałe,
    Jak zawarli pokój, przyjaźń i braterstwo trwałe.
  6. Nie jest tajne to nikomu, dla jakiej przyczyny,
    Z jaką pychą wkroczył cesarz do polskiej krainy,
    Jaki ład tu chciał wprowadzić, jakie karać winy.
  7. Czymże jednak są przed Bogiem zamysły zuchwałe,
    Bez którego woli nie drgnie ni źdźbło trawy małe,
    A który wniwecz obraca góry okazałe.
  8. Bolesław się ostał w państwie bez strat i bez trwogi
    I gotowy jest do walki jakoby lew srogi,
    Przed którym się korzy wszystko i pierzchają wrogi.
  9. Żaden wróg takiemu panu nie śmie stawić czoła,
    Nikt, że pola mu dotrzymał, chlubić się nie zdoła;
    Każdy sąsiad żyć w pokoju pragnie z nim dokoła.
  10. Wrogów swoich tryumfalnie zwycięża przebojem,
    Wszystkim innym hojną ręką niesie dary swoje;
    Król węgierski dzięki niemu cieszy się pokojem.
  11. Nie tu pora, by z osobna wywodzić uczenie
    To, co wiedzą ci, co znieśli pęta i więzienie.
    Lecz my teraz bez przygany niesiem chwały wieniec.

Gal Anonim

  1. Naszym przodkom wystarczały
    ryby w rzekach się kryjące,
    My po wielkie przychodzimy,
    w oceanie pluskające!
  2. Ojcom naszym wystarczało,
    jeśli grodów dobywali,
    A nas burza nie odstrasza
    ni szum groźny morskiej fali.
  3. Nasi ojce na jelenie
    urządzali polowanie,
    A my skarby i potwory
    łowim, skryte w oceanie!

1278AD (na melodię hymnu kazachskiego)

  1. Tatarzynów z piekła armia
    W Kęble ci obozem stała
    I by zgnębić polskich jeńców
    Na figurkę Marii plwała
  2. Lecz Najświętsza Panna Maria
    Tej zniewagi nie zdzierżyła
    Rozświetliła się i wzniosła
    Czym Tatarów wystraszyła
  3. Przerażeni tym zdarzeniem
    W koń na oślep uciekali
    Tak bez składu i bez ładu
    Wprost na wojska polskie gnali
  4. W ten czas bowiem od Krakowa
    Oddział polskich szedł rycerzy
    By spowolnić pochód wroga,
    Opór stawić, się z nim zmierzyć
  5. Bez szans byli ci rycerze
    Przeciw armii tej piekielnej
    Dwudziestokroć wszak liczniejszej
    Żądnej mordów i pazernej
  6. Gdy więc armię tę ujrzeli
    Rozpędzoną jak natarciu
    Z własną śmiercią się liczyli
    W pierwszym z nimi strasznym starciu.
  7. Lecz spostrzegli, że w nieładzie
    Tatar w pole wszak wylega
    Wnet ujrzeli też przyczynę
    Bałaganu w ich szeregach
  8. A figura Świętej Panny
    Się na wzgórze przemieściła
    Z tyłu za naszym rycerstwem
    I Tatarów oślepiła
  9. Zrozumieli ten znak z Nieba
    W lot rycerze chrześcijańscy
    Wznieśli w górę swoje miecze
    Uderzyli w imię Pańskie
  10. Jako drwale las karczują
    Tak i oni w pień wycieli
    Tych najeźdźców z dzikiej Azji
    Ach nieliczni ocaleli
  11. Ci, co zbiegli, już do Polski
    Wracać więcej nie pragnęli
    Bo z mocarną Obrończynią
    Do czynienia mieć nie chcieli.
  12. Pamiętajcie po wsze czasy
    To zwycięstwo pod Kęblewem
    Wy bluźniercy europejścy
    Trwóżcie się przed Bożym gniewem
  13. My, Polacy wierni, trzeźwi
    Zaś zanośmy swoje modły
    Do Kębelskiej Panny Marii
    By herezje nas nie zwiodły.

z 23 lutego AD 1280; na melodię pieśni wojów Bolesława

  1. Tatar z Ruskim najechali
    Polskie ziemie, mordowali.
    Niszczą, gwałcą piekła druhy,
    Matkom rozpruwają brzuchy.
  2. Wszędzie rozpacz, widmo głodu.
    Dumał więc kniaź z Piastów rodu,
    Jak powstrzymać marsz pogaństwa,
    Wrogów wyprzeć z granic państwa.
  3. Leszek Czarny woje sprawia,
    Wkrótce wrogom czoła stawia.
    A gdy znak dał kniaź prawicą,
    Starli się pod Koprzywnicą.
  4. Polak bije się z uporem.
    Tatar gnie się pod naporem.
    Wnet ucieczką się ratuje.
    Własne konie go tratują.
  5. Za Lwów przegnał Leszek Czarny,
    Zniszczył wroga kniaź mocarny.
    Nam zaś wielbić trzeba Boga,
    Że uwolnił nas od pogan.

27 września 1331

  1. Jak to licuje z honorem rycerza,
    Gdzież jest pobożność zakonnika,
    Gdy nie w pogan, lecz w chrześcijan uderza?
    Nie pasterz on owiec, on lis dla kurnika.
  2. Do Boga on miał nawracać Prusaka,
    Na pruskiej ziemi budować kościoły,
    A pali domy zbożnego Polaka,
    Rabuje mienie, owce i woły.
  3. I znów z toruńskiej twierdzy wyrusza
    Z krzyżem na płaszczu, z sercem szatana.
    Ku potępieniu prze jego dusza,
    Od jego ręki ziemia krwią zlana.
  4. Lecz z zwycięstw pyszny na krwawym szlaku
    Tam pod Płowcami zamarł od trwogi.
    Kiedy przystąpił nasz król do ataku
    Krzyżak więc musiał zawrócić z drogi.
  5. Wojska Łokietka sprawiły się w boju
    Na polu poległ krzyżacki marszałek
    Naszym przypadły łupy po znoju
    I po wsze czasy zdobyto chwałę.
  6. Choć dziś gryzipiórki wsze opluwają
    Wszelką chwałę polskiego oręża
    To w twej pamięci niech słowa zostają
    Że Bóg grzech karze, a cnota zwycięża

Autor nieznany, o bitwie z 15.7.1410 AD

  1. We wtorku dzień apostolski
    Rzekł marszałek - królu polski,
    Wielki tu jest lud nad nami
    Trzeba by był Pan Bóg z nami.
    Na Grunwaldzkiem Polu
  2. Król widząc, iż blisko było
    Aby się to dokończyło
    Nacz się Niemcy hardzie brali
    Niż polskiej mocy dostali.
    Na Grunwaldzkiem Polu
  3. Rozkazał dać znak potkania
    I mało było czekania
    Bo poszły ochotnie k'sobie
    Tak wybrane czoła obie
    Na Grunwaldzkiem Polu
  4. Zaczęła się bitwa sroga
    Śmierć, krew, dusza tam niedroga
    A mąż się do męża kwapił
    Czym kto mógł swego załapił
    Na Grunwaldzkiem Polu
  5. Mistrz z kontury wszyscy zbici
    Miecze co przynieśli i ci,
    Pokora sama wygrała
    Bo u Boga miejsce miała
    Na Grunwaldzkiem Polu
  6. Obóz, działa wszystkie wzięto
    Tak Niemcom pychę odjęto
    A łańcuchy zgotowane
    Na ichże szyje wkładane
    Na Grunwaldzkiem Polu
  7. Po tej bitwie stał się koniec
    A do Polski posłan goniec
    Iż król wygrał, a mistrz stracił
    I gardłem tego przypłacił
    Na Grunwaldzkiem Polu
  8. Tak ci Pan Bóg pychę traci
    A pokorę hojnie płaci
    Sprawiedliwość w bitwie może
    Daj tak zawżdy wygrać Boże.
    Na Grunwaldzkiem Polu

15.9.1463AD

  1. Pod Grunwaldem lekcja miła
    Na czterdzieści lat starczyła.
    Znów pragnęli żyć krzyżacy
    Z chłopów polskich ciężkiej pracy.
  2. Ziemie nasze najechali
    I co mogli, rabowali.
    Dziesięć lat ta wojna trwała.
    Polska zbójów wypierała.
  3. Aż Gniew okrążyli woje,
    Gdzie krzyżackie gniły gnoje.
    Wielki Mistrz chciał ich ratować,
    Drogą morską szedł wojować.
  4. Wziął 44 statki.
    Nie spodziewał się więc wpadki.
    Dwa tysiące zabrał zbrojnych,
    By rozstrzygnąć losy wojny.
  5. Lecz mu pogoniła kota
    Gdańsk chroniąca polska flota.
    Zawrócili więc krzyżacy,
    Lecz ścigali ich Polacy.
  6. Admirał Stolle Wincenty
    I Maciej Kolmer okręty
    Z Gdańska wiedli z polskim wojskiem,
    A zaś Jakub Vichs elbląskie.
  7. W głowie przy tym się nie mieści.
    Polak statków miał 30,
    A żołnierzy tylko pięćset,
    Ale serce miał on większe.
  8. Zwarli się w Zatoce Śnieżnej.
    Polak bił niezwykle mężnie.
    Zepchnął wroga na mieliznę.
    Walczył dzielnie za Ojczyznę.
  9. Abordażem brał okręty.
    Krzyżak przegrał bój zacięty
    Tysiąc zbójów śmierć zabrała.
    Reszta wojska się poddała.
  10. Mistrz krzyżacki zbiegł w niesławie.
    Tak skończyło się bezprawie,
    Gdy krzyżaka pokonano,
    Bestii zęby wyłamano
  11. Toteż rok w rok, gdy się zbliża
    Święto Podwyższenia Krzyża,
    Dziękuj Bogu za dar glorii
    W Zatoce Śnieżnej Wiktorii.

8 września 1514, swobodne tłumaczenie

  1. Razem hetmani obaj, Hej, Polski oraz Litwy
    zebrali wojska swoje, Hej, do ogromnej bitwy
  2. Tam za Orszą wiele mil, Hej, u Kropiwnej łuku
    By pogromić Moskala, Hej, zapamiętaj wnuku
  3. Uderzyła Moskwa snadź, Hej, na Litwę w południe
    Ale książę Konstanty, Hej, sprawił się tam cudnie
  4. Kniaź Litwinów prowadził, Hej, chytrze do ataku
    Zwiódł Moskwę do zasadzki, Hej, na pastwę Polaków
  5. Polacy ich pokłuli, Hej, gorliwie włóczniami
    Ogniem rusznic gromili, Hej, sypali strzałami
  6. Litwini w koń ruszyli, Hej, tam walka zacięta,
    Moskwę ścigali w wąwóz, Hej, rżnęli jak zwierzęta
  7. Piesi żołnierze dobrzy, Hej, w boju pomagali
    I Moskali rozlicznych, Hej, w walce zabijali
  8. Konstanty swe armaty, Hej, na Moskwę skierował
    A Moskal się ze strachu, Hej, ucieczką ratował
  9. Z husarią polski hetman, Hej, uderzył w Moskala
    Z długimi lancami kłus, Hej, szeregi rozwala
  10. Do wieczora wielki wrzask, Hej, nad wzgórza się wznosi
    W ciężkiej bitwie ziemię wszą, Hej, krew moskiewska rosi
  11. Litwini i Polacy, Hej, mężnie się sprawili,
    Na udział w przodków chwale, Hej, słusznie zasłużyli
  12. Ze zdobycznych armat, kul, Hej, odlano w Krakowie
    Katedralny dzwon, co się, Hej, Zygmuntowym zowie
  13. Kiedy więc dzwon Zygmunta, Hej, bije na Wawelu,
    O orszańskiej wiktorii, Hej, śpiewaj przyjacielu.
  14. Tam Bóg prawej wiary lud, Hej, przed kacerstwem bronił.
    Jeśli wiarą będziem żyć, Hej, i nas też ochroni.

m.in. o Bitwie Pod Kłuszynem 4.7.1610 , Wojciech Rakowski; na mel. serbską ludową ON KOCOBO, KOCOBO

  1. A wtym | kanclerz koronny | Żółkiewski | rzeczony,
    Szczęściem, dzielnością, | męstwem nad insze | wsławiony, [wsławiony, wsławiony,]
    Który nieraz ten naród bisurmański gromił,
    Ich wojska niezliczone potężnie przełomił – 2x
  2. Pomnią | to ukraińskie | pola krwią | skropione
    I kłuszyńskie, gdzie | legły pułki | niezwalczone, [niezwalczone, niezwalczone,]
    Ten posiadł i stolicę Carstwa Moskiewskiego,
    I potężne wojska zbił monarchy wielkiego, - 2x
  3. Szujskich | wziął i z hetmany, | i oddał | królowi
    Na nieśmiertelną | sławę swemu | narodowi, [narodowi, narodowi,]
    Rzecz piszę niewidzianą i słuch niesłychany,
    Aby cara król polski miał kować w kajdany - 2x

Tomasz Piorski (do muzyki tradycyjnej: "Spanish Ladies"), o bitwie pod Oliwą, 28 listopada 1627

  1. Był wiek XVII, rok dwudziesty siódmy,
    Listopadowy wiatr zimny wiał.
    Była niedziela i słońce wstawało,
    Na "Świętym Jerzym" sygnałem był strzał.
    Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a,
    Medina-Sidonia w Hiszpanii żył.
    A ty zapamiętaj Arenda Dickmanna!
    To polski admirał, co z Szwedem się bił.
  2. Sześć szwedzkich okrętów na walkę czekało,
    A każdy z nich większy od naszych dwóch.
    Choć siły nierówne, bo dział było mało,
    To w polskich załogach bojowy był duch.
    Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...
  3. Huknęła salwa, wiatr żagle złapały,
    Błysnęły armaty z burtowych furt.
    Dziesięć korabi do walki ruszało,
    Od strony półwyspu stał szwedzki wróg.
    Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...
  4. Błyskały armaty, gwizdały kartacze
    I z trzaskiem okręty zwarły się dwa.
    "Wodnik" przypuścił abordaż zuchwały,
    Pogrążył się szwedzki galeon wśród fal.
    Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...
  5. "Tigern" i "Solen" - okręty rozbite,
    A reszta Szwedów uciekła gdzieś w dal.
    Admirał Dickmann legł w boju zabity,
    Lecz flota spod Orła zwycięstwo swe ma.
    Ref.: Ma Anglia Nelsona i Francja Villeneuve'a, ...

obrona Częstochowy 1655

  1. Uderzcie dzwony potężne,
    uwierzcie w serca swe mężne,
    ufajcie w bramę niebieską,
    bastion przed bestią.
    Ref: Zawitajże Królowo w słońca blasku,
    wieniec ponad Twoją głową z gwiazd dwunastu,
    zawitajże Królowo w blasku słońca,
    zostań z nami, zostań z nami, aż do końca
  2. Wykrzeszcie z siebie chęć chęci,
    dostrzeżcie, co widzą Święci:
    Prawdę i Piękno, i Dobro,
    najczystsze z obron
    Ref: Zawitajże Królowo w słońca blasku,....
  3. Podnieście strapione głowy,
    pobierzcie do Częstochowy,
    gdzie swoje zginają karki
    i niedowiarki.
    Ref: Zawitajże Królowo w słońca blasku, ...

o II bitwie chocimskiej 11 listopada 1673 - śpiewała Camerata Cracovia

  1. Słuchajcie wszyscy, jako Bóg łaskawy
    przywiódł do wielkiej Polski Naród sławy
    a oddawajcie uniżone dzięki
    Jemu na wieki
  2. Że do ostatka nie dał nam zaginąć
    skarał jak ojciec, a kazał przeminąć
    swej surowości, miecz nam zgotowany
    wziął na pogany
  3. Turczyn wyniosły, co go świat się boi
    wziąwszy Kamieniec pod Chocimiem stoi
    tam swe wprowadził wielbłądy na szopy
    w nasze okopy
  4. Zaraz hetmani przeciwko nim poszli
    przez krwawe niegdej bukowe zarośli
    gdzie nieszczęśliwie za króla Olbrachta
    zginęła szlachta
  5. Hetman Sobieski wszystko opatrzywszy
    ciężkie przeprawy ostrożnie przebywszy,
    gdzie wyszedł w pole, by Turka powstrzymać
    od Wołoszyna
  6. A gdy rycerstwo westchnęło do Boga
    zaraz odeszła od nich wszelka trwoga
    dali dla wiary, dla ojczyzny miłej
    ostatnie siły
  7. Wielki Sobieski marszałku, hetmanie
    niech ci za tryumf nieśmiertelny wianiec
    Bądź dla Ojczyzny naszej opiekunem
    Turkom piorunem

Wojciech Kilar, Jerzy Lutowski

  1. W stepie szerokim, którego okiem
    Nawet sokolim nie zmierzysz.
    Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa
    Pieśni o małym rycerzu!
  2. Choć mały ciałem, rębacz wspaniały,
    Wyrósł nad pierwsze szermierze.
    I wieki całe będą śpiewały
    Pieśni o małym rycerzu!
  3. Ty, któryś w boju i Ty, coś w znoju,
    I Ty, co liczysz i mierzysz.
    Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa
    Pieśni o małym rycerzu!

autor nieznany

  1. Pokłon, pokłon dla hetmana, króla Sobieskiego Jana
    Niech mu takich "Wiedni" wiele, jako dywan się uściele
    Francuz, Anglik, szczur niemiecki, wie czym słynny jest Sobieski
    My Ojczyźnie, razem z Janem, zabliźniamy każdą ranę
    Nie masz jak ten polski naród, on Tatarów i bojarów
    Kozaczyna i Turczyna mocną dłonią wziął za łeb!
    a Austriak wredna żmija, bez Polaka był by kiep...
    Niech opowie wiatr - husarskiej braci kompan
    jak turecki gad od szabel Polonusów padł!
  2. Pokłon pokłon dla hetmana, króla Sobieskiego Jana
    Po dywanie Glorii stąpa, stąpa pewnie, tak od lat
    Gdy w szeregach nasz Jan Trzeci, karabele w rapciach drżą
    Jasna gwiazda nad Nim świeci i przewodzi panowania dniom!
    Świeć gwiazdo świeć, nie żałuj blasku polskiej ziemi
    Nagrodą jest patronkę w Tobie mieć
    Victorię głoś, sama - z istoty swych promieni...
    Wybrali nas dzisiaj na Pospolitą Rzecz!
  3. Pokłon pokłon dla hetmana, króla Sobieskiego Jana
    Niech mu takich "Wiedni" wiele, jako dywan się uściele
    Nie masz jak ten polski naród, on Tatarów i bojarów
    Kozaczyna i Turczyna mocną dłonią wziął za łeb!
    a Austriak wredna żmija, bez Polaka był by kiep...
    Sarmacki miecz, Sarmacki miecz...
    Niech sławi Pospolitą Świętą Rzecz!

Bitwa pod Hodowem, Okopy Trójcy Świętej, 11 czerwca 1695; na melodię 40:1 Sabaton

  1. Husarów ze trzystu huf
    Obozem tu stał
    W sześćdziesiąt tysięcy gdy gnał
    Przez step turecki nasz wróg
    Okopom patronem był
    Trójjedyny Bóg
    Na kresach wszech polskich dóbr, ziem
    Był czerwiec, zielenił się step

    Refren;
    O wara tym, co wznoszą dłoń
    Na kraj, chroniony przez polską broń
    Nie wygra z Polakiem dwustu
    Bo tak waleczny Polaka duch

    Przeciw jednemu
    Dwustu ich szło
    Ducha polskiego
    Wszak nie znali
    Trzystu husarów
    Ruszyło w bój
    Rozbiło turecką armię w proch.
  2. Husaria ruszyła na znak
    "Uderzać już czas"
    Szum skrzydeł się wzbijał nad step
    Wnet wróg w zasięgu jest lanc.
    Szeregi tureckie śmierć
    Tnie niby łan zbóż
    Już dziesięć tysięcy mniej dusz
    A reszta ucieka co tchu

    Refren;
    O wara tym, co wznoszą dłoń ...

Juliusz Słowacki 1864,

  1. Nigdy z królami nie będziem w aljansach,
    Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi;
    Bo u Chrystusa my na ordynansach —
    Słudzy Maryi!
  2. Więc choć się spęka świat, i zadrży słońce,
    Chociaż się chmury i morza nasrożą;
    Choćby na smokach wojska latające,
    Nas nie zatrwożą.
  3. Bóg naszych ojców i dziś jest nad nami!
    Więc nie dopuści upaść w żadnej klęsce;
    Wszak póki On był z naszymi ojcami,
    Byli zwycięzce!
  4. Więc nie wpadniemy w żadną wilczą jamę,
    Nie uklękniemy przed mocarzy władzą;
    Wiedząc, że nawet grobowce nas same
    Bogu oddadzą.
  5. Ze skowronkami wstaliśmy do pracy,
    I spać pójdziemy o wieczornej zorzy;
    Ale w grobowcach my jeszcze żołdacy
    I hufiec boży.
  6. Bo kto zaufał Chrystusowi Panu,
    I szedł na święte kraju werbowanie,
    Ten, de profundis, z ciemnego kurhanu,
    Na trąbę wstanie.
  7. Bóg jest ucieczką i obroną naszą!
    Póki on z nami całe piekła pękną!
    Ani ogniste smoki nas ustraszą,
    Ani ulękną.
  8. Nie złamie nas głód, ni żaden frasunek,
    Ani zhołdują żadne świata hołdy:
    Bo na Chrystusa my poszli werbunek,
    Na jego żołdy. —

  1. Polska powstaje, dzwon wolności brzmij
    Sławny despota na swym tronie drży,
    A choć my mu dajmy w skórę,
    Pędźmy za dziesiątą górę!

    Dalej na koń! Dalej na koń!
    Marsz, marsz, marsz, marsz!
  2. Już na północy z naszych kościołów
    Zrobili wrogi stajnie dla wołów,
    Wypędźmy więc te bydlęta,
    Bo nasza jest ziemia święta!

    Dalej na koń! Dalej na koń!
    Marsz, marsz, marsz, marsz!
  3. Na koń! Podole, Litwa, Wołynie,
    A sława Polski niech nie zaginie,
    Za przykładem Krakowianów
    Wypędźmy z Polski gałganów!

    Dalej na koń! Dalej na koń!
    Marsz, marsz, marsz, marsz!
  4. O Ty Najświętsza Królowo Polski
    Wyprawie naszej dodaj nam łaski,
    Abyśmy Ciebie chwalili,
    Z Tobą wiecznie królowali.

    Dalej na koń! Dalej na koń!
    Marsz, marsz, marsz, marsz!

czerwiec-wrzesień 1877 (na melodię Hannsa Eislera)

    Już sto pięć lat cierpieli
    Pod zaborem Polacy
    Kiedy papież ich wezwał
    Do modlitwy i pracy
    Bo to pola obsiane
    A nie krwi rozlewanie
    Narodowi zapewni
    W ziemi przodków swych trwanie Za miecz wy nie chwytajcie
    Jak rzekł Chrystus Piotrowi
    Lecz się grzechów wyzbądźcie
    Opór stawcie czartowi
    Jak do Narodu dotrą
    Te papieskie wszak słowa,
    Skoro je przekręciła
    Prasy wrogiej nam zmowa, Gdy Anglik pragnie w Polsce
    Krwawe zrobić powstanie
    I zdrajców już opłacił?
    Z Polski nic nie zostanie.
    Niemiec mu kibicuje
    Na Mazowsze ma chrapkę
    A Francuz do tej jatki
    Też przyłoży swą łapkę. Posłał Bóg do Gietrzwałdu
    Pannę Marię w dni zdrady
    By ocaliła Polskę
    Od grożącej zagłady
    Stała Panna Najświętsza
    Na konarze klonowym
    Gdzie Justyna i Basia
    Ją widziały w czas owy Proboszcz kazał się spytać,
    Z czymże do nich przychodzi
    A Maryja po polsku
    Rzekła, o co jej chodzi.
    O Mszy Świętej słuchajcie
    Z nabożeństwem w niedziele
    Wierni bądźcie w małżeństwie
    Wiernie trwajcie w Kościele Trzeźwi bądźcie, mówiła
    I odmawiajcie róźaniec
    Jeśli mnie posłuchacie
    Polska wnet zmartwychwstanie
    Poszła wieść bez komórek
    W Polskę jak błyskawica,
    Że coś ważnego mówi
    Nam Maryja Dziewica Choć milczały gazety
    Mimo brudnych kłamstw dymu
    W dwa miesiące przybyło
    Pół miliona pielgrzymów
    Armie mocarstw czekały
    Wojny pragnąc jak wody
    Ale tu nie ustawał
    Wielki ruch pielgrzymkowy Nie zaczęła się zatem
    Pierwsza wojna światowa
    Pamiętajmy na zawsze
    Jak nas Bóg uratował
    Powróciwszy pielgrzymi
    Pochwycili różaniec
    Broń tę najpotężniejszą
    Wytoczyli na szaniec Bractwa wnet różańcowe
    W każdej wiosce przybyły.
    W polskiej mowie modlitwy
    Wnet się rozprzestrzeniły
    Jak po deszczu wyrosły
    Wszędzie bractwa trzeźwości
    Które utorowały
    Szlak ku niepodległości Bo gdzie zdrowa moralnie,
    Zbożna, trzeźwa rodzina,
    Tam człek Boga poznaje
    I Mu służyć zaczyna
    Służyć swemu bliźniemu
    Krewnym i Narodowi,
    Tylko służby postawa
    Życie w kraju uzdrowi.

Autorstwo mieszane, m.in. 2 zwrotki Władysław Anczyc

  1. Jeszcze Polska nie zginęła,
    i zginąć nie może,
    bo Ty jesteś sprawiedliwy,
    o Wszechmocny Boże.
    Refren:
    Marsz, marsz Polacy,
    marsz dzielny Narodzie,
    żyć będziemy z własnej pracy
    w ojczystej zagrodzie.
  2. Już was żegnam, niskie strzechy,
    Ojców naszych chatki.
    Już was żegnam, idę w pole,
    Ojcowie i matki.
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  3. Już was żegnam, bracia, siostry,
    Krewni, przyjaciele.
    Póki w ręku miecz jest ostry,
    Nie zginie nas wiele.
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  4. Marsz przytomnie, śmiało, dzielnie,
    Jako przynależy
    Godnym synom ojców naszych -
    Polaków rycerzy.
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  5. Polak pada dla Narodu,
    Dla matki Ojczyzny.
    Chętnie znosi głód i trudy,
    A najczęściej blizny.
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  6. Łączmy ramię do ramienia,
    My z wieków Polanie,
    Gdy uderzym wszyscy razem -
    Polska zmartwychwstanie!
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  7. Będą błyszczeć po Rosyi
    Szańców naszych groty
    I staniemy, gdzie Batory
    Rozbijał namioty.
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  8. Na nic zda się wark teutoński
    W grodzie Mieczysława
    Przegonimy ich za Odrę
    Wzorem Bolesława
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  9. Na południe od Sudetów
    I za Karpatami
    Będzie przebiegać granica
    Z braćmi Austriakami
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  10. Przepędzimy bezbożników,
    Kacry, bisurmany.
    Król Sobieski nam pokazał,
    Jak pobić pogany.
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  11. A gdy nieprzyjaciół naszych
    Dumę poskromimy,
    Kochajmy się, żyjmy razem -
    Nigdy nie zginiemy.
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...
  12. Na królewski dwór zhańbiony
    Wzleci Orlę Białe.
    Hukną działa, jękną dzwony
    Polakom na chwałę!
    Refren: Marsz, marsz Polacy,...

  1. Hasło dziś rozbrzmiewa,
    Hej za broń powstańcy!
    Prusak zdzierać chce sztandary,
    Padają ofiary,
    Hej za broń!
  2. Łańcuch bohaterów
    Z piersi murowany,
    Broni grodu Mieczysława,
    Cześć powstańcom, sława,
    Hej za broń!
  3. Sieką wkoło kule,
    Łamią się bagnety,
    Hej na barykady druhy,
    Marsz powstańcy-zuchy,
    Hej za broń!
  4. Niemca ogień praży,
    Pękają granaty,
    Wielkopolski los się waży,
    Więc wszyscy na straży,
    Hej za broń!
  5. Krwawy bój się toczy,
    Już wróg się poddaje,
    Wielkopolska ze swych mroczy
    Wolna zmartwychwstaje,
    Hej za broń!
  6. Dzielni Poznańczanie
    Pokazali światu,
    Jak Prusaka się wypędza,
    Boso do Heimatu,
    Hej za broń!

Autor nieznany

  1. Tysiąc dziewięćset dwudziesty
    Rok we krwi skąpany.
    Który chłopiec najzgrabniejszy,
    Do wojska zabrany.
  2. Bo każdego polskie serce
    Do wojska zawiedzie.
    Pozostawi dom, rodzinę
    Gdy ojczyzna w biedzie.
  3. Stają starsi, dzieci, młodzi
    Na Polski wołania.
    Tak jak niegdyś pradziadowie
    Poszli do powstania.
  4. Ciągną na nich bolszewicy
    Znaczą szlak mordami
    Święta Panno z Jasnej Góry
    Wstawiaj się za nami.
  5. Tam nad Wisłą, pod Warszawą
    Wzeszło słońce krwawo,
    Już dowódcy nawołują
    Naprzód chłopcy, żwawo!
  6. Chłopcy piersi nadstawili
    Jak kamienne mury,
    Bolszewicy biją do nich
    Jak grad z czarnej chmury.
  7. Nie puścimy bolszewików
    Przez Polskie Przedmurze
    Choć samotni, bez pomocy
    Powstrzymamy burzę.
  8. Pod Ossowem ksiądz Skorupka
    Ruszył w bój bez broni
    Zamiast szabli, karabinu
    Krzyż Chrystusa w dłoni.
  9. Krzyknął: "Chłopcy! Za Ojczyznę
    I za wiarę w Boga!"
    A żołnierze - ochotnicy
    Ruszyli na wroga.
  10. Pada kapłan, a dokoła
    Giną ochotnicy.
    Lecz bolszewik nie zdobędzie
    Już naszej stolicy.
  11. Ciężkie boje toczył żołnierz,
    Bronił swej wolności.
    Nie oddamy polskiej ziemi,
    Tej naszej świętości.
  12. Nad Wkrą strzały, a znad Wieprza
    Polski bagnet błysnął
    Zapamiętaj bolszewiku
    Co to Cud nad Wisłą!
  13. Płaczą matki za synami
    Panny za chłopcami
    Że ich aż tylu poległo
    W bojach z Moskalami.
  14. Nie płacz matko, nie płacz dziewczę
    Nic się nam nie stało,
    Pokonamy bolszewików
    I wrócimy cało.
  15. Szemrze Wisła, Wkra, Wieprz, Niemen
    O polskich żołnierzach
    Naród modli się za nimi
    W ojczystych pacierzach.

pieśń o oblężeniu Warszawy w 1939, autor nieznany

  1. Posłuchajcie ludzie smutnej opowieści,
    Co ja wam zaśpiewam, w głowie się nie mieści.
    Co ja wam opowiem to jest smutne bardzo,
    Niechaj Wasze serca wspomnieniem nie wzgardzą.
  2. Dnia pierwszego września roku pamiętnego,
    Wróg napadł na Polskę z kraju sąsiedniego.
    Najgorzej się zawziął na naszą Warszawę,
    Warszawo kochana, tyś jest miasto krwawe.
  3. Kiedyś byłaś piękna, bogata, wspaniała,
    Dzisiaj tylko kupa gruzów pozostała.
    Kościoły zburzone, domy popalone,
    Gdzie się mają schronić ludzie poranione?
  4. Lecą bomby z nieba, brak jest ludziom chleba,
    Nie tylko od bomby, umrzeć z głodu trzeba.
    Lecą bomby, lecą od wieczora do dnia,
    Nie ma kropli wody do gaszenia ognia.
  5. Kościoły zburzone, domy popalone,
    Gdzie się mają podziać dzieci wygłodzone?
    Matka szuka syna, głośno wzywa Boga,
    Błaga o ratunek przeklinając wroga.
  6. Gdy biedna Warszawa w gruzach pozostała,
    To biedna Warszawa poddać się musiała.
    I tak się broniła całe trzy tygodnie!
    Jeszcze Pan Bóg skarze szkopów za ich zbrodnie!
  7. Co ja wam tu śpiewam, w głowie się nie mieści,
    Teraz będzie koniec mojej opowieści.
    Posłuchajcie, ludzie, z nami łaska Boża,
    Odbudujem Polskę od gór aż do morza.

Feliks Konarski; 17 stycznia – 19 maja 1944AD

  1. Czy widzisz te gruzy na szczycie?
    Tam wróg twój się ukrył jak szczur.
    Musicie, musicie, musicie
    Za kark wziąć i strącić go z chmur.
    I poszli szaleni zażarci,
    I poszli zabijać i mścić,
    I poszli jak zawsze uparci,
    Jak zawsze za honor się bić.
    Refren:
    Czerwone maki na Monte Cassino
    Zamiast rosy piły polską krew.
    Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
    Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
    Przejdą lata i wieki przeminą.
    Pozostaną ślady dawnych dni
    I wszystkie maki na Monte Cassino
    Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi.
  2. Runęli przez ogień, straceńcy,
    niejeden z nich dostał i padł,
    jak ci z Samosierry szaleńcy,
    Jak ci spod Racławic sprzed lat.
    Runęli impetem szalonym,
    I doszli. I udał się szturm.
    I sztandar swój biało czerwony
    Zatknęli na gruzach wśród chmur,
    Refren: Czerwone maki...
  3. Czy widzisz ten rząd białych krzyży?
    Tam Polak z honorem brał ślub.
    Idź naprzód, im dalej, im wyżej,
    Tym więcej ich znajdziesz u stóp.
    Ta ziemia do Polski należy,
    Choć Polska daleko jest stąd,
    Bo wolność krzyżami się mierzy,
    Historia ten jeden ma błąd.
    Refren: Czerwone maki...

Adam Ważyk, II wojna światowa na Wschodzie

  1. Spoza gór i rzek
    Wyszliśmy na brzeg.
    Czy stąd niedaleko już
    Do grających wierzb, malowanych zbóż?
    Wczoraj łach, mundur dziś,
    Sciśnij pas, pora iść.
    Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
    Spoza gór i rzek na Zachód marsz!
  2. Czekaj, Maryś, nas,
    Niedaleki czas,
    Gdy zmora przepadnie zła,
    Będzie radość, aż błyśnie w oku łza.
    Nie płacz, Maryś, nie,
    Nie powtórzy się.
    Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
    Salut daj na Wschód, na Zachód marsz!
  3. Będzie Wielka Rzecz,
    Pospolita Rzecz,
    Potęga wyrośnie z nas
    Na pochwałę wsi, na pochwałę miast.
    Na spotkanie dniom
    Szklany stanie dom.
    Ruszaj, Pierwszy Korpus nasz,
    Po tę Wielką Rzecz na Zachód marsz!

  1. Hej, chłopcy, bagnet na broń!
    Długa droga daleka przed nami,
    Mocne serca, a w ręku karabin,
    Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

    Jasny świt się roztoczy, wiatr owieje nam oczy
    I odetchnąć da płucom, i rozgorzeć da krwi
    I piosenkę jak tęczę nad ziemią roztoczy
    W równym rytmie marsza raz, dwa, trzy.

  2. Hej chłopcy bagnet na broń
    Długa droga daleka przed nami
    Po zwycięstwo my młodzi idziemy
    Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

    Ciemna noc się przed nami roziskrzyła gwiazdami
    Białe wstęgi dróg w pyle, długie noce i dni
    Nowa Polska zwycięska jest w nas i przed nami
    W równym rytmie marsza raz, dwa, trzy.
  3. Hej chłopcy bagnet na broń
    Bo kto wie czy to jutro, pojutrze czy dziś
    Przyjdzie rozkaz, że już trzeba nam iść
    Granaty w dłoniach i bagnet na broni.

  1. My ze spalonych wsi,
    My z głodujących miast.
    Za głód, za krew, za lata łez
    Już zemsty nadszedł czas!
  2. Więc zarepetuj broń
    I w serce wroga mierz!
    Dudni już krok, milionów krok,
    Brzmi partyzancki śpiew.
  3. Więc naprzód, Gwardio, marsz!
    Świat płonie wokół nas.
    I zadrży wróg, i zginie wróg
    Z ręki ludowych mas.

Autor nieznany

  1. Rozszumiały się wierzby płaczące,
    Rozpłakała się dziewczyna w głos,
    Od łez oczy podniosła błyszczące,
    Na żołnierski, na twardy życia los.
    Refren:
    Nie szumcie, wierzby, nam,
    Żalu, co serce rwie,
    Nie płacz, dziewczyno ma,
    Bo w partyzantce nie jest źle.
    Do tańca grają nam
    Granaty, wisów szczęk,
    Śmierć kosi niby łan,
    Lecz my nie znamy, co to lęk.
  2. Czy to deszcz czy słoneczna spiekota,
    Wszędzie słychać miarowy, równy krok,
    To na bój idzie leśna piechota,
    Śpiew na ustach, spokojna twarz i wzrok
    Refren: Nie szumcie, wierzby....
  3. I choć droga się nasza nie kończy,
    Choć nie wiemy, gdzie wędrówki kres,
    Ale pewni jesteśmy zwycięstwa,
    Bo przelano już tyle krwi i łez.
    Refren: Nie szumcie, wierzby....

  1. Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój,
    Nie noszą ni srebra, ni złota,
    Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
    Piechota, ta szara piechota.

    Refren
    Maszerują strzelcy, maszerują,
    Karabiny błyszczą, szary strój,
    A przed nimi drzewa salutują,
    Bo za naszą Polskę idą w bój!
  2. Bo idą, a w słońcu kołysze się stal,
    Dziewczęta zerkają zza płota,
    A oczy ich dumnie utkwione są w dal,
    Piechota, ta szara piechota!
    Refren Maszerują.....
  3. Nie grają im surmy, nie huczy im róg,
    A śmierć im pod stopy się miota,
    Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój
    Piechota, ta szara piechota.
    Refren Maszerują ......

Stefan Turski (na melodię "Szumią Oleandry"), Leon Pasternak

  1. Szumi dokoła las, czy to jawa, czy sen
    Co ci przypomina, co ci przypomina
    Widok znajomy ten
    Co ci przypomina, co ci przypomina
    Widok znajomy ten
  2. Żółty, wiślany piach, wioski słomiany dach
    Płynie, płynie Oka jak Wisła szeroka
    Jak Wisła głęboka
    Płynie, płynie Oka jak Wisła szeroka
    Jak Wisła głęboka
  3. Był już niejeden las, wiele przeszliśmy rzek
    Ale najpiękniejszy, ale najpiękniejszy
    Jest naszej Wisły brzeg
    Ale najpiękniejszy, ale najpiękniejszy
    Jest naszej Wisły brzeg
  4. Piękny jest Wisły brzeg, piękny jest Oki bieg
    Jak szarża ułańska od Wisły do Gdańska
    Pójdziemy, dojdziemy
    Jak szarża ułańska od Wisły do Gdańska
    Pójdziemy, dojdziemy

tekst: Elżbieta Kuryło, muzyka: Edward Pałłasz, 1983

  1. Czy równiny, czy góry,
    wiele miejsc jest, na których
    polski żołnierz zapisał swe imię.
    Od Narwiku do Narwi
    rosła chwała tej armii,
    która sztandar zatknęła w Berlinie.

    Refren [2x:]
    Za nasz spokojny dom,
    za życie matek, żon,
    bronili naszych miast i wsi
    aż do ostatniej kropli krwi.
  2. W chłodzie, w deszczu, w upale,
    w leśnej armii oddziale
    szedł partyzant na bój i zwyciężał.
    I na polach Lenino,
    i pod Monte Cassino
    rosła chwała polskiego oręża.

    Refren [2x:]
    Za nasz spokojny dom,
    za życie matek, żon,
    będziemy bronić miast i wsi
    aż do ostatniej kropli krwi.

w bliznach twarz Twoja, nasza Hetmanko, w pobojowisk Ci dymie ściemniała, kiedy w Polski obronie stawałaś. Zwyciężyłaś, zwyciężaj! Gdy lud chwyta oręża! Już Różaniec, Różaniec, Różaniec wytaczają żołnierze na szaniec. Twoje ucho na głos czułe bitwy, która wre tam, gdzie szczere modlitwy. Gdzie pokuta, gdzie w górę dążenie, tam gdzie czyste za drugich cierpienie. Smok czerwony tak niszczy to plemię! Tyle gwiazd już strąconych na ziemię! Straszną rzekę wypuścił z gardzieli, w alkoholu Polacy tonęli. O niewiasto Ty z Apokalipsy, Twymi dziećmi jesteśmy tu wszyscy! Leć na skrzydłach dwóch Orła Polskiego, obroń resztę potomstwa swojego. Szatan widzi, że czasu ma mało. Atakuje więc ziemię już całą. Pieczętuje swe sługi na czołach i zasiada na wielu już tronach. Bój to jest nasz ostatni, Królowo! Wkrótce świat się narodzi na nowo. Wielki ogień tę ziemię przepali. Raj zakwitnie dla tych, co zostali. Ty w Gietrzwałdzie po polsku mówiłaś, że w Różańcu, w trzeźwości jest siła. Sto lat przeszło nam w tylu już klęskach. Wstań Narodzie, masz szansę zwycięstwa! Splećmy łańcuch Różańców przez Polskę. Niech Królowa dowodzi swym wojskiem. Niech zakwitną krokusy trzeźwości - wtedy wzejdzie jutrzenka wolności! Niech Krucjata ogarnie miliony, wtedy będzie nasz kraj ocalony. Każdy wytrwa bez przeszkód przy Bogu, jak przyrzekliśmy w Ślubach Narodu.

, Czas strząsnąć zwątpienia już pleśń. Niech w sercach zagorze znicz wiary, I gromka niech ozwie się pieśń. Spod znaku Maryi rycerski my huf, Błogosław nam Chryste na bój. Stajemy, jak ojce, by służyć Ci znów. My Polska, my naród, lud Twój! Już świta, już grają pobudki, Już Jezus przybliża się k`nam. Żyj święta radości, precz smutki, Pan idzie i pierzcha w cień kłam. Pan idzie słoneczność rozlewa się w krąg, Pan idzie na świata siąść tron. Drży szatan, wysuwa mu berło się z rąk, Słyszycie? Zwycięstwa gra dzwon! O Bogarodzico, Dziewico, Tchnij siłę w Maryjny ten zew. Z otwartą stajemy przyłbicą, I serca Ci niesiem i krew. Siać miłość będziemy, wśród burzy i słot, W zwycięski Ty powiedź nas szlak, A gdy nam tchu będzie i mocy już brak, Do nieba pokieruj nasz lot. Niech kwitną krokusy trzeźwości Niech chlubą nam praca i trud W małżeńskiej miłości, trzeźwości niech mnoży się pobożny lud Nie damy karczm zrobić wrogom z polskich szkół Wyrywać czystości w nich z serc Nie damy by szatan dzieci nasze truł Bo władcą nam jest Christus Rex.

Karol Kurpiński / Kazimierz Purwin

  1. Cześć ci, Polsko, hołd i chwała,
    ziemio żyzna i wspaniała!
    Ziemio dobrych, sprawiedliwych!
    Ziemio trzeźwych i uczciwych!
  2. Od spienionych fal Bałtyku,
    Tatr i Karpat niebotyków.
    Od wstęg Wisły, Odry, Warty,
    płynie pieśń jedności bratniej.
  3. Tobie, Polsko, cześć i chwała,
    ziemio wielka i wspaniała.
    Stąd do kresów twoich włości,
    brzmi potężny śpiew wolności.
  4. Niech się twoje imię sławi,
    strzeż spuścizny ojców naszych,
    by nam żadna wroga siła
    nigdy więcej nie groziła.
  5. Polsko, dziedzictwo Mieszkowe
    świeć wiernością Chrystusowi
    W twoich wiernych synów chwale
    w blasku sławy trwaj nam stale!

przez tak liczne wieki Otaczał blaskiem potęgi i chwały, Coś ją osłaniał tarczą Swej opieki Od nieszczęść, które pognębić ją miały, Przed Twe ołtarze zanosim błaganie; wolność, wszechtrzeźwość w Polsce utwierdź Panie! Przed Twe ołtarze zanosim błaganie; strzeż niepodległą, wierną Polskę Panie! Ty, któryś potem tknięty jej upadkiem wspierał walczących za najświętszą sprawę i chcąc świat cały mieć ich męstwa świadkiem w nieszczęściach samych pomnażał jej sławę Powstała z grobu na Twe władne slowo Polska, wolności narodów chorąży. Pierzchnęły straże, a ponad jej głową Znowu swobodnie Orzeł Biały krąży Wróć wiernej Polsce świetność starożytną Użyźniaj pola, daj nam wszystkim chleba. Niech szczęście, pokój na zawsze zakwitną Zwróć oczy Twoje, Boże ku nam z nieba. Jedno Twe słowo, władco władców, Boże przyniosło Polsce z prochów zmartwychwstanie. Niechaj nas w pracy ramię Twe wspomoże Wysiłkom dobrym dopomagaj Panie Boże, którego ramię sprawiedliwe Żelazne berła władców świata kruszy, Zniwecz w proch wrogów zamiary szkodliwe, Obudź nadzieje polskiej naszej duszy. Boże najświętszy, przez Twe wielkie cudy Oddalaj od nas klęski, mordy boju, Połącz wolności węzłem Twoje ludy Pod jedno berło Anioła pokoju. Boże najświętszy, od którego woli Istnienie świata całego zależy, Ochroń lud Polski od grzechu niewoli, Wspieraj zamiary wszechtrzeźwej młodzieży. Boże najświętszy, przez Chrystusa rany Świeć wiekuiście nad braćmi zmarłemi, Wejrzyj na lud Twój przez wrogów nękany, Przyjmij ofiary synów polskiej ziemi. Daj, byśmy sztandar wiary i trzeźwości Śmiało jak ojce ponieść byli zdolni W braterstwie ludów, w zgodzie i miłości Równi z równymi i z wiernymi wolni. Na krótkoś wolność zabrał z polskiej ziemi I łez krwi naszej popłynęły rzeki. Jakże to musi być okropnie z temi, Którym Ojczyznę zabierasz na wieki. Oddalaj wojny, obdarz nas pokojem Okaż się Ojcem nad dziećmi Twojemi, Którzy wyleli łez tysiące zdroje, Za matkę Polskę, o nią Cię prosiemy.

Nie damy pogrześć wiary Próżne zakusy duchów złych I próżne ich zamiary. Bronić będziemy Twoich dróg Tak nam dopomóż Bóg. Tak nam dopomóż Bóg. Nie damy dzieciom wiary kraść Przez złe, bezbożne szkoły, Choćbyśmy mieli trupem paść, Próżne wrogów mozoły! Nie puścim djabła w szkolny próg Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Ze wszystkich świątyń, chat i pól Popłynie hymn wspaniały: Niech żyje Jezus Chrystus Król, W koronie wiecznej chwały. I cześć Maryi zagrzmi róg, Tak nam dopomóż Bóg. Tak nam dopomóż Bóg. I łaski triumf taki cud, Powieje z Jasnej Góry I z taką wiara ruszy lud Że runą grzechu mury I jak mgławica pierzchnie wróg. Tak nam dopomóż Bóg. Tak nam dopomóż Bóg. Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, Nie damy pogrześć mowy, Polski my naród, polski lud, Królewski szczep piastowy. Nie damy by nas zniemczył wróg! Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Do krwi ostatniej kropli z żył Bronić będziemy ducha, Aż się rozpadnie w proch i w pył Krzyżacka zawierucha. Twierdzą nam będzie każdy próg. Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Nie damy miana polski zgnieść, Nie pójdziem żywo w trumnę W Ojczyzny imię i w jej cześć Podnosim czoła dumne. Odzyska ziemię dziadów wnuk. Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Ni dzieci nam germanił! Orężny wstanie hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił. Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg. Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Przetrwamy złego losu dni, duch nasz się zeń wyzwoli, a z naszych ofiar, trudu, krwi, lud wzrośnie silnej woli, W złoty wolności zadmie róg. Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg! Polskę podniesie, zdziwi świat blask abstynentow chrobrych, wiarę i rozum rodzin kwiat zaszczepi w Lachach dobrych Będziemy strzec trzeźwości dróg Tak nam dopomóż Bóg! Tak nam dopomóż Bóg!

, W opiece swej nas miej. Ludzkich serc pragnienia znasz, Kierować nimi chciej. Wszak Ciebie i Ojczyznę, Miłując chcemy żyć. Bożym prawom życia dnia, Wiernymi zawsze być. O daj nam zdrowie dusz i ciał, Swym światłem zagłusz noc. Daj nam hart tatrzańskich skał, I twórczą wzbudź w nas moc. Na szczytach górskich, czy wśród łąk, W dolinach bystrych rzek, Śladów Twych szukamy rąk, By życie z Tobą wieść. Przed nami jest otwarty świat, A na nim wiele dróg. Choć huk ścieżek kusi nas, Lecz dla nas tylko Bóg!

muzyka: ks. Piątkiewicz Władysław, tekst: Krumłowski Konstanty; koniec XIXw

  1. Jak długo w sercach naszych,
    choć kropla polskiej krwi,
    jak długo w sercach naszych
    ojczysta miłość tkwi.
    Ref. Stać będzie kraj nasz cały,
    stać będzie Piastów gród,
    zwycięży Orzeł Biały,
    zwycięży polski lud.
  2. Jak długo z gór karpackich
    brzmi polskiej pieśni ton,
    jak długo na Wawelu
    Zygmunta bije dzwon.
    Ref. Stać będzie kraj nasz cały...
  3. Jak długo Wisła wody
    na Bałtyk będzie słać,
    jak długo polskie grody
    nad Wisłą będą stać.
    Ref. Stać będzie kraj nasz cały...
  4. Dopóki stara wiara
    rozgrzewa naszą krew,
    zdobędziem kraj nasz cały,
    bo każdy Polak lew.
    Ref. Stać będzie kraj nasz cały...
  5. O wznieś się Orle Biały
    O Boże spraw ten cud
    Zwycięstwo polskiej sławy
    Ogląda polski lud
    Ref. Stać będzie kraj nasz cały...

Kowalski Adam (1947)

  1. Chociaż każdy z nas jest młody,
    Lecz go starym wilkiem zwą, wilkiem zwą.
    My strażnicy polskiej wody,
    Marynarze polscy są.
    Ref. Morze, nasze morze, Ciebie będziem wiernie strzec, 2x
    Mamy rozkaz cię utrzymać,
    Albo na dnie, na dnie twoim lec,
    Albo na dnie z honorem lec, z honorem lec.
  2. Żadna siła, żadna burza,
    Nie odbierze Gdyni nam, Gdańska nam.
    Nasza flota choć nie duża,
    Wiernie strzeże portów bram.
    Ref. Morze, nasze morze, …

muzyka: Feliks Nowowiejski (1921), tekst:Hieronim Derdowski (1880)

  1. Tam gdzie Wisła od Krakowa
    W polścié morze płinie,
    Polskô wiara, polskô mowa
    Nigdë nie zadzinie.
    Ref.: Nigdë do zgubë
    Nié przińdą Kaszubë,
    Marsz, marsz za wrodżém!
    Më trzimómë z Bodżém
  2. Më z Mniemcami wiecie całé
    Krwawé wiedlë wojnë,
    Wolne plesnie wiedno brzmniałë
    Bez górë i chojnë.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  3. Przëszedł Krziżôk w twardi blasze,
    Pôlëł wse i mniasta,
    Za to jego cepë nasze
    Grzmocëłë lôt dwa sta.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  4. Nôs zawołôł do swi rotë
    Poiści król Jadziełło
    Téj w mniemniecciëch karkach gnôtë
    Trzeszczałë, jaż mniło.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  5. Gdze król Kazmnierz gnôł Krziżôka ?
    Gnôł go pod Chojnice!
    Bë go zgnietłë jak robôka
    Kaszubścié kłonice.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  6. Ciéj rôż naju okrętami
    Szwédë najechalë
    Më żesmë jëch kapuzami
    Z Pucka wënëkalë.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  7. Krziżem swiętim przeżegnanie,
    Sec, seciera, kosa,
    Z tim Kaszuba w piekle stanie,
    Diôbłu utrze nosa.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  8. Nasz Stanisław Kostka swięti,
    Co sę u nôs rodzëł,
    Nie dopuscy, bë zawzęti
    Wróg nóm długo szkodzëł.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  9. Płaczą matcie nad sënami,
    Płaczą dzys dzewice,
    Hola! Jesz je Bóg nad nami,
    Dôł cepë, kłonice.
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  10. Jak me Mniemce wënëkalë
    Tak wëzwolym sa od wëdczi
    Plesn trzezwoscy bądą grale
    Wieselne kaszëbscze skrzëpczi
    Ref.: Nigdë do zgubë ...
  11. Czujce tu ze serca toni
    i skład nasz apostolści.
    Ni ma Kaszëb bez Polonii,
    a bez Kaszëb Polsczi
    Ref.: Nigdë do zgubë ...

tekst: Rybka Stanisław, muzyka: Nowowiejski Feliks (1920)

  1. Wolności słońce pieści lazur,
    Łódź nasza płynie w świata dal.
    Z okrętu dumnie polska flaga
    Uśmiecha się do złotych fal.

    Refren:
    I póki kropla jest w Bałtyku,
    Polskim morzem będziesz ty,
    Bo o twe wody szmaragdowe
    Płynęła krew i nasze łzy.
  2. Strażnico naszych polskich granic,
    Już z dala brzmi zwycięski śpiew.
    I nie oddamy cię, Bałtyku
    Zamienisz ty się pierwej w krew.

    Refren: I póki kropla jest w Bałtyku ...
  3. Płyń, polska floto, płyń na krańce,
    Powita cię uchodzca brat,
    Twa flaga dumnie niech powiewa,
    Wolność i sławę niosąc w świat.

    Refren: I póki kropla jest w Bałtyku ...
  4. Nad morzem krążył orzeł biały
    I ochrzcił fale własną krwią.
    Pomorskie fale rozbrzmiewają
    Nad brzegiem morza piosnką tą:

    Refren: I póki kropla jest w Bałtyku ...

Andrzej Kubacki (utwór autorski)

  1. Krzyżackim płaszczem chciano cię zakryć
    Na Częstochowę szedł Turek i Szwed
    Niemiec założyć chciał ci kajdany
    A Rosja brała, co chciała mieć.

    Jakże ci wdzięczny jestem Ojczyzno
    że się nie dałaś, choć kąsał cię wróg
    krwią cię znaczono, gdy batem nas bito
    wielu poległo braci i sióstr
    Refren:
    My tylko wolnej Oczyzny chcemy
    Tej najpiękniejszej wśród pól i łąk
    Twą niepodległość bronić będziemy
    Byś polskim chlebem karmiła nas wciąż
  2. Przepędziliśmy wrogów z Ojczyzny
    w dzwonach rozbrzmiewa wolności ton
    Z nami nadzieja na Jasnej Górze
    W koronie Orzeł pręży swą moc

    Nikt już nie będzie się znęcał nad nami
    Ojczyzny naszej skazywał na rzeź
    Boś ty jest Polską z wszelkimi dobrami
    Kto chce cię nękać, niech idzie precz.
    Refren:
    My tylko wolnej Oczyzny chcemy
    Tej najpiękniejszej wśród pól i łąk
    Twą niepodległość bronić będziemy
    Byś polskim chlebem karmiła nas wciąż
  3. Bądź z nami Matko Królowo Polski,
    Niech Orzeł Twe berło strzeże u szpon
    Niech nie zabierze naszej wolności
    Na wieki wieków tę wolność nam chroń

  1. Ojczyzna nasza to wieś i miasto
    i las co szumi piosnkę o zmroku.

    Obłok i słońce, co świeci jasno,
    zboże, co w polu rośnie wysoko. 2x
  2. Ojczyzna nasza to dom i szkoła
    i szara wstęga i drogi za domem

    I wszystko, wszystko co jest dokoła
    tak bliskie sercu, drogie, znajome. 2x
  3. To mowa, którą od dziecka znamy
    to ludzie, których nikt nie pokona.

    Gorącym sercem Ciebie kochamy
    Nasza Ojczyzno - ziemio rodzona. 2x

tekst: Konstanty Ildefons Gałczyński, muzyka: Tadeusz Sygietyński

  1. Wszystko tobie, ukochana ziemio,
    nasze myśli wciąż przy tobie są,
    tobie lotnik triumf nad przestrzenią,
    a robotnik daje dwoje rąk.

    Ty przez serce nam jak Wisła płyniesz,
    brzmi jak rozkaz Twój potężny głos,
    murarz, żołnierz, cieśla, zdun, inżynier
    wykuwamy twój szczęśliwy los.

    Refren:
    Ukochany kraj,
    umiłowany kraj,
    ukochane i miasta, i wioski,
    ukochany kraj,
    umiłowany kraj,
    ukochany, jedyny, nasz, polski.
    Ukochany kraj,
    umiłowany kraj,
    ukochana i ziemia, i nazwa,
    ukochany kraj,
    umiłowany kraj,
    nasza droga i słońce, i gwiazda.
  2. My trudności wszystkie pokonamy,
    żaden wróg nie złamie hartu w nas,
    w słońce jutra otworzymy bramy,
    rozśpiewamy, rozświecimy czas.

    To dla ciebie najgorętsze słowa,
    wszystkie serca, siła wszystkich rąk,
    to dla ciebie, dumo narodowa,
    każdy dzień i każdy nowy dom.

    Refren: Ukochany kraj ....

Hoffman Kazimierz (+1911), Wasilewski Edmund, Hoffman Kazimierz

  1. Płynie Wisła, płynie
    Po polskiej krainie, (bis)
    Zobaczyła Kraków, pewnie go nie minie. (bis)
  2. Zobaczyła Kraków,
    Wnet go pokochała, (bis)
    A w dowód miłości wstęgą opasała. (bis)
  3. Chociaż się schowała
    W Niepołomskie lasy, (bis)
    I do morza wpada, płynie jak przed czasy. (bis)
  4. Nad moją kolebą
    Matka się schylała, (bis)
    I po polsku pacierz mówić nauczała. (bis)
  5. "Ojcze nasz" i "Zdrowaś"
    I "Skład Apostolski", (bis)
    Bym do samej śmierci kochał naród polski. (bis)
  6. Bo ten naród polski
    Ma ten urok w sobie, (bis)
    Kto go raz pokochał, nie zapomni w grobie. (bis)
  7. Abym gdy dorosnę
    Wziął Polkę za żonę (bis)
    Bo tylko Polakom Laszki przeznaczone. (bis)
  8. Niech Francuz Francuzkę
    Niemiec kocha Niemkę (bis)
    Ja zaś wolę Polkę, niźli cudzoziemkę. (bis)
  9. I to wszystko razem
    Od matki słyszałem (bis)
    Czego nie zapomnę jak nie zapomniałem. (bis)
  10. Płynie Wisła płynie,
    Po polskiej krainie (bis)
    A dopóki płynie Polska nie zaginie. (bis)

Horytnica

  1. Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
    Twe dumne barwy, biało - czerwone,
    żyję dla Ciebie, Ty dla mnie zawsze będziesz trwać.
    Z północy i południa, na zachód i na wschód,
    spoglądam na tę ziemię, krainę moich snów
    i tylko tutaj czuję smak, smak złocistego chleba,
    tu orzeł tuli serce me, wzlatując wprost do nieba.
  2. Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
    Twe dumne barwy, biało - czerwone,
    żyję dla Ciebie, Ty dla mnie zawsze będziesz trwać.
    Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
    skrzydlaty orle, obrońco Kraju,
    wzleć ponad chmury, swą dumną pieśń po świecie nieś.
    Podziwiam piękno srebrnych gór, i szept mazurskich lasów,
    strumieni przezroczystych wód, symbole dawnych czasów,
    dywany kolorowych pól, barwy złocistych plaży,
    rysują obraz marzeń mych, cudowne krajobrazy.
  3. Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
    Twe dumne barwy, biało - czerwone,
    żyję dla Ciebie, Ty dla mnie zawsze będziesz trwać.
    Kochana ma Polsko, Ojczyzno jedyna,
    skrzydlaty orle, obrońco Kraju,
    wzleć ponad chmury, swą dumną pieśń po świecie nieś.

słowa: Władysław/Stanisław Bełza, muzyka: Feliks Nowowiejski/Henryk Jarecki?

  1. O polski kraju święty,
    Warowny domie nasz,
    O jakiż niepojęty,
    Ty dla nas urok masz.

    Refren:
    Potężna w tobie siła,
    Żywota wieczny zdrój,
    O Polsko moja miła,
    O drogi kraju mój,
    O Polsko moja miła,
    O drogi kraju mój.
  2. Znad murów Częstochowy
    Bogarodzicy wzrok,
    Twej Pani i Królowej
    Twój każdy śledził krok.

    Refren:
    I Jej puklerzem zbrojna,
    W jej upowita czar
    Szłaś wielka i dostojna
    Pod Chocim, Wiedeń, Bar,
    Szłaś wielka i dostojna
    Pod Chocim, Wiedeń, Bar,
  3. Gdzie wstęga Wisły płynie
    Aż po Bałtyku brzeg,
    Tam imię twoje słynie,
    Tam dziejów twoich bieg,

    Refren:
    O wznieś się orle biały,
    o Boże spraw ten cud!
    Niech słońce dawnej chwały
    Ogląda polski lud!
    Niech słońce dawnej chwały
    Ogląda polski lud!
  4. Ojczyzno moja miła,
    O Polsko, kraju mój!
    Potężna w tobie siła,
    Żywota wieczny zdrój,

    Refren:
    Za wolność twą i chwałę,
    radosny wznosząc śpiew,
    Oddamy życie całe,
    Przelejem wszystką krew,

Dodatek o Weselu Wesel

(na melodię "Warszawianka")

  1. Abstynenckiej dzień dziś chwały
    Oby dzień ten dniem wskrzeszenia był
    Staropolskich obyczajów,
    Gdy źródlaną wodę Polak pił.

    Bóg wyróżnił nas Polaków
    Abstynencji dał nam gen
    Jakich trzeba jeszcze znaków
    Że wszechtrzeźwość dla nas jest jak tlen

    Refren:
    Hej kto Polak abstynentem,
    Niech odżyje polski duch
    Nas napełnia wódka wstrętem,
    Piwo, wino - nie nasz druh.
  2. Nikt z nas się nie musi wstydzić
    Zasług ojców, których mają w bród
    Toteż nie pozwolim szydzić
    Z naszych przodków ani z naszych cnót

    Wesel bezalkoholowych
    Nie ma tyle żaden kraj
    O pijaństwo zwalcz obmowy
    I o dobre imię Polski dbaj.

    Refren: Hej kto Polak ...

  1. W Polsce małżeństw roztropnych jest wiele,
    które było stać na cud,
    na bezalkoholowe wesele,
    by świętować godnie ślub.
    Refren:
    Śpiewajmy o obyczajach zdrowych,
    o tym, aby z miłości brać ślub,
    o weselach bezalkoholowych,
    o miłości, co łączy po grób.
  2. Z całej Polski co roku zjeżdżają
    na Wesela Wesel noc
    i świadectwo Rodakom swym dają,
    jaka w wszechtrzeźwości moc.
    Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
  3. "Trzeźwi bądźcie" mówi Pismo Święte
    "I czuwajcie" wzywa nas.
    Człek pobożny jest więc abstynentem
    w smutku i w radości czas.
    Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
  4. Nasze serca są pełne radości,
    którą mogą tylko nieść
    modły, praca i życie w trzeźwości.
    Za ten dar bądź Bogu cześć.
    Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
  5. Gdy kraj truły pijaństwa ciemności
    Księdza Zązla zesłał Bóg
    By przywrócił mu cnotę trzeźwości
    By świadomie człek brał ślub.
    Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...
  6. Zmienił w Polsce Ksiądz Władysław wiele.
    On przywrócił Boży ład.
    Zawdzięczamy mu Wesel Wesele
    I że podziwia nas świat.
    Refren: Śpiewajmy o obyczajach zdrowych...

melodia: Maciej Wróblewski, prawykonanie: Maciej Wróblewski, Katarzyna Chęsy

  1. Gromadzi srebrne Wesel Wesele
    Małżonków, co zbożne mają cele
    Aby w szacunku mieć sakramenta
    Aby rodzina ich była święta
  2. Żeby wesela bez alkoholi
    Były wyrazem tej naszej woli:
    Nie musi barman żyć z naszej pracy,
    Lecz nasze dzieci, Bracia Polacy.
    Refren:
    Bo polska dusza pragnie wolności
    Bez alkoholu, pragnie trzeźwości
    Ze swej polskości jesteśmy dumni
    Bo myśmy trzeźwi, a więc rozumni ,
    A więc rozumni

  3. Przyjechaliśmy tu z całej Polski.
    Z Torunia płynie zew apostolski
    Będziemy głosić z głową do góry,
    Że abstynentem Polak z natury

    Refren: Bo polska dusza ...



Dlaczego ślub?

Dlaczego ślub kościelny?

Małżeństwo jest (1) dozgonną wspólnotą (2) mężczyzny i kobiety, (3) opartą o wzajemną, wzajemnie gwarantowaną miłość, wierność i uczciwość, (4) ukierunkowaną na zrodzenie i (5) wychowanie dzieci. Przy tym zakłada się (6) współdzielenie miejsca i czasu i (7) prymat tego związku nad wszelkimi innymi ich relacjami międzyludzkimi. Małżonkowie wraz z dziećmi stanowią komórkę społeczną zwaną rodziną, której małżeństwo jest niejako jądrem. Warto zwrócić uwagę na punkt (4) – zrodzić nie znaczy urodzić, lecz począć (to rozumienie występuje także w Konstytucji RP). Punkt (4) implikuje (2) i czyni natychmiast wymagalnym (1), (3), (5), (6) i (7). Nie spełnienie wymaganych punktów w całości lub części po nastaniu stanu faktycznego (4) powoduje większy lub mniejszy nieporządek społeczny.

UWAGA: uczciwość w stosunku do współczesnego znaczenia ma jeszcze jeden dodatkowy aspekt - szacunek dla męża/żony [uczciwość - od "uczcić", "czczenie"]

Cech z pkt. (3) oczekują od siebie nawzajem nie tylko małżonkowie, ale i społeczeństwo, ponieważ z uwagi na komplikacje genetyczne konieczne jest wykluczenie małżeństw między bliskimi krewnymi, a więc istnieje konieczność łatwego ustalania stopnia pokrewieństwa / wykluczenia pokrewieństwa.

Natychmiastowa wymagalność oznacza, że zawarcie związku małżeńskiego nie może być procesem, lecz musi być jednorazowym aktem. Wszystkie atrybuty małżeństwa muszą zaistnieć natychmiast, jednocześnie. Nie ma małżeństwa na próbę.

Stąd tradycją od zamierzchłych czasów są ceremonie ślubne, które stanowią uroczystą oprawę aktu zawarcia małżeństwa.

Ślub kościelny jest niezwykłą ofertą wśród innych. Jest bowiem aktem zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Małżeństwo sakramentalne jest aktem, w którym przyszli małżonkowie zobowiązują się do spełnienia całego pakietu wymienionych warunków.

Zawarcie małżeństwa sakramentalnego polega na tym, że mężczyzna i kobieta składają sobie przysięgę: "Ja (imię) biorę Ciebie (imię) za żonę (męża) i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci.”. Po złożeniu sobie przysięgi miłości przez nowożeńców kapłan oświadcza: „Co Bóg  złączył, człowiek niech nie rozdziela. Małżeństwo przez was zawarte ja powagą Kościoła katolickiego potwierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.”

Czym różni się sakramentalne zawarcie związku małżeńskiego od tzw. cywilnego, czy też naturalnego?

Otóż tak samo, jak od niepamiętnych czasów ludzie zdawali sobie sprawę, iż instytucja małżeństwa musi spełniać warunki (1)-(7), tak samo zdawano sobie sprawę z tego, że nie jest to zadanie łatwe. Gdy swego czasu Pan Jezus, zapytany o sprawę rozwodów, odparł: "Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. A powiadam wam, kto oddala swoją żonę – chyba w wypadku nierządu – a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo.", wtedy odrzekli Mu uczniowie: "Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić". (Mt 19,4-10).

Ale Pan Jezus poucza: "U Boga wszystko jest możliwe" (Mt 19,26) oraz "Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,24). Dlatego małżonkowie składając przysięgę przyzywają pomocy Bożej, a kapłan udziela im Bożego błogosławieństwa. Więcej jeszcze, przez jego ręce podczas sakramentalnego ślubu spływa na małżonków od Boga łaska uświęcająca. Tak wyposażeni są w stanie sprostać postawionym przed nimi wymaganiom.

"Sakramentem małżeństwa jest sam związek małżeński, ważnie zawarty między osobami ochrzczonymi, do godności sakramentu wyniesiony przez Jezusa Chrystusa dla udzielania małżonkom łaski, żeby obowiązki, które biorą na siebie względem siebie samych i względem potomstwa, mogli spełniać należycie. Sakramentu tego udzielają sobie sami oblubieńcy, którzy zawierają małżeństwo. [...] Materią sakramentu małżeństwa jest wzajemne oddanie sobie prawa do ciała dla osiągnięcia celu małżeństwa; formą jest wzajemne przyjęcie tego prawa. [...] Istotnymi właściwościami małżeństwa są: jedność i nierozerwalność, które w małżeństwie chrześcijańskim zyskują osobliwą siłę ze względu na sakrament. [...] Jedność małżeństwa polega na tym, że ani mąż, dopóki żyje jego żona, nie może mieć innej żony, ani też żona nie może mieć innego męża, dopóki żyje jej mąż. [...] Nierozerwalność małżeństwa polega na tym, że węzeł małżeński nigdy nie może być rozerwany jak tylko przez śmierć.

Do ważnego zawarcia małżeństwa trzeba, żeby narzeczeni: (1) byli wolni od wszelkiej przeszkody unieważniającej (taką przeszkodą jest np. już istniejący węzeł małżeński lub różność religii); (2) dali przyzwolenie na małżeństwo z dobrą a nieprzymuszoną wolą; (3) ochrzczeni w Kościele katolickim albo do niego nawróceni wzięli ślub wobec proboszcza lub biskupa miejscowego, albo wobec kapłana upoważnionego przez jednego z nich i wobec przynajmniej dwóch świadków. Żeby małżeństwo można zawrzeć w sposób dozwolony, potrzeba nadto, żeby narzeczeni: (1) byli w stanie łaski; (2) byli dostatecznie pouczeni o wierze chrześcijańskiej; (3) byli wolni od wszystkich przeszkód wzbraniających (takimi przeszkodami są np. przyjęcie wyższych święceń, powinowactwo legalne z adopcji); (4) zachowali przepisy, które Kościół wydał celem zawarcia małżeństwa. "

Chrystus umacnia ich miłość swoją miłością, jaka okazuje Kościołowi. Chrystus zbliża się do nowożeńców i mocą swego ducha tak ich udoskonala,

(http://www.teologia.pl/m_k/zag06-7b.htm#4)

Wartość łaski Bożej dla małżeństwa to nie tylko hipotezy teologów, lecz poparte badaniami teorie naukowe. U małżonków, którzy razem się modlą i chodzą do kościoła, ryzyko rozwodów jest tysiąckrotnie mniejsze niż u innych. Ryzyko to może być 2000 razy mniejsze, jeżeli obiorą oni drogę życia w pełnej trzeźwości. Nauka i wiara zatem prowadzą do tego samego wniosku: Z Bogiem, z Bogiem każda sprawa. W tym kontekście przypomnijmy Wytyczne Episkopatu dla kościelnej działalności trzeźwościowej z 17.6.1959 roku, w których m.in. „Episkopat wymaga także, żeby przyjęcia wiernych z okazji […] uroczystości rodzinnych odbywały się bez alkoholu. W wypadku urządzenia weselnego przyjęcia bez alkoholu biskup ordynariusz prześle nowożeńcom swoje specjalne błogosławieństwo pasterskie.”.

(por. wykład M. Guzewicza podczas Wesela Wesel 2007 w Bydgoszczy).

Dla „mających się ku sobie” kobiety i mężczyzny ślub kościelny to unikatowa oferta - pełne małżeństwo plus potrzebna do jego utrzymania łaska uświęcająca. Taką ofertę można znaleźć tylko w Kościele Katolickim.

UWAGA 1: Szczęśliwie w Polsce póki co nie ma takiego problemu, mimo to warto wiedzieć (z uwagi na liczne emigracje), że jeśli mamy perspektywę, że przez długi czas (miesiąc lub dłużej) nie może nam udzielić ślubu ksiądz, diakon czy biskup, bo go po prostu fizycznie nie ma, to narzeczeni sami sobie w ważny sposób mogą udzielić sakramentalnego ślubu kościelnego. Potrzebni są tylko dwaj świadkowie katolicy. W skrajnym przypadku również bez tych może się obejść.

Uwaga 2: "Ślub cywilny" nie jest ślubem, bo przewiduje on możliwość rozwodu. Małżeństwo jest ważne tylko wtedy, gdy oboje decydują się nie opuścić się nawzajem dozgonnie.

Dlaczego katolicy wyprawiają wesela?

Dlaczego katolicy wyprawiają wesela?

Zawarcie sakramentalnego związku małżeńskiego jest dla kochających się ludzi powodem wielkiej radości, którą chcieliby się dzielić z innymi, stąd organizują wesela, aby ten moment przedłużyć. Zatem wesele nie jest zwykłą zabawą, ale bardzo szczególnym balem i w swej istocie przede wszystkim spotkaniem rodzinnym.

Sama nazwa „wesele” wskazuje, że weselenie się jest istotą tego spotkania, a zatem powodem numer jeden organizacji wesela jest:

RADOŚĆ I POTRZEBA DZIELENIA SIĘ NIM

Nowożeńcy radują się, że są i będą razem, a Pan Bóg będzie im pomocą i że w każdym momencie będą mogli się do Niego zwrócić, a On ich nie pozostawi w potrzebie.

Rodzice cieszą się, że zyskują nowe dzieci i z nadzieją patrzą w przyszłość, że doczekają się wnuków.

Radują się całe rodziny szczęściem nowożeńców i że się powiększają o nowe osoby.

Również najbliżsi przyjaciele cieszą się szczęściem nowożeńców.

Wszyscy radują się nawzajem swoją obecnością.

Wszyscy chcą się swoją radością podzielić z innymi, bo człowiek jest istotą społeczną. Oznacza to, że na prawdziwie katolickim weselu nowożeńcy (którzy są przecież wraz ze swoimi rodzicami współgospodarzami wesela) bawią się ze wszystkimi, a nie tylko sami ze sobą, bo jak już wiele lat temu stwierdziła pewna niewiasta – jeśli na weselu pan młody z nią nie zatańczył, to nie było to dobre wesele. To samo dotyczy również gości, którzy nie tańczą tylko z osobami, z którymi przyszli na wesele, ale ze wszystkimi uczestnikami wesela.

Trzeba też stwierdzić, że autentycznie można się radością dzielić tylko z osobami bliskimi.

Kolejnym powodem organizacji wesela jest zatem:

POZNANIE SIĘ RODZIN I UTWORZENIE WSPÓLNOTY

Wesele jest pierwszym oficjalnym spotkaniem rodzin nowożeńców i ma umożliwić wzajemne poznanie się, po to, aby wytworzyła się wspólnota, która w przyszłości będzie wsparciem dla nowożeńców. Wiadomo m.in., że więzy rodzinne są – obok wiary i miłości – najlepszym zabezpieczeniem przed uzależnieniami.

Oznacza to, że na weselu należy stworzyć warunki, aby goście mogli ze sobą porozmawiać, bliżej się poznać. Ważne jest zatem m.in., aby odpowiednio usadowić gości – tak, aby umożliwić poznanie się członków obu rodzin – zatem nie dwa odseparowane od siebie „obozy”, ale inteligentne połączenie, np. ze względu na podobny wiek, zainteresowania.

Dużą pomocą w organizacji wesela są z pewnością profesjonalni wodzireje, specjalizujący się w imprezach bezalkoholowych, którzy umiejętnie zadbają o kulturalne (a nie wulgarne) zabawy, właściwy dobór piosenek i muzyki, odpowiedni czas na rozmowy oraz miłą atmosferę – choć ta ostatnio w dużej mierze zależy od postawy nowożeńców, ich rodziców i wszystkich gości.

Jest jeszcze jeden powód organizacji wesela przez katolików:

WDZIĘCZNOŚĆ I ZŁOŻENIE PODZIĘKOWANIA

Wesele daje możliwość nowożeńcom wyrażenia wdzięczności i złożenia podziękowań przede wszystkim Bogu i swoim rodzicom.

Zatem wesele jest rozpoczynane i kończone modlitwą, również śpiewaną.

Bardzo istotną formą podziękowania jest zajęcie przez rodziców, dziadków i chrzestnych honorowych miejsc, czyli blisko nowożeńców.

Jak zatem winno wyglądać katolickie wesele?

Zatem jeśli ktoś jest świadomy sensu i znaczenia wesela, to naturalne, a wręcz oczywiste dla niego jest to, że prawdziwe wesele to wesele bez alkoholu.

Bowiem można byłoby również zadać retoryczne pytanie. Czy ktoś, będąc przy zdrowych zmysłach (zdrowy na umyśle), podałby swojemu dziecku lub innej osobie – szczególnie, aby je ugościć – truciznę? A przecież etanol (alkohol etylowy) jest taką substancją, która w każdym przypadku jej zażycia niszczy komórki nerwowe, a w większych ilościach zabija (a zdarza się również, że w niewielkich). Powinny być tego świadome osoby wykształcone, a w szczególności lekarze i inni pracownicy służby zdrowia oraz nauczyciele – jeśli tak nie jest, to tylko potwierdza to coraz niższy poziom polskiej oświaty.

Zatem normą (a nie wyjątkiem) powinny być wesela bezalkoholowe i nie tylko wesela, ale wszelkie spotkania. Nic więc dziwnego, że już w 1959 r. Episkopat Polski wymagał od katolików organizowania wszelkich spotkań rodzinnych, w tym wesel, bez alkoholu (podkreślenia własne): „Episkopat wymaga także, żeby przyjęcia wiernych z okazji chrztów, ślubów, pogrzebów, odpustów oraz innych uroczystości rodzinnych odbywały się bez alkoholu. W wypadku urządzenia weselnego przyjęcia bez alkoholu Biskup Ordynariusz prześle nowożeńcom swoje specjalne błogosławieństwo pasterskie.” (duszpasterstwotrzezwosci.pl).

Trzeba też zauważyć, że w ponad tysiącletniej historii Polski jedynie nasi wrogowie robili wszystko, aby Polaków rozpić i w ten sposób ich zniszczyć. Patrioci zawsze szerzyli abstynencję.

Z tego też względu wskazane na wstępie elementy są odzwierciedlone w strukturze spotkań Wesela Wesel. Mamy więc podczas Wesela Wesel:

Beata B.

Rola abstynencji w Małżeństwie i rodzinie

Polacy, podobnie jak inni Słowianie, zawdzięczają Bogu niezwykły jak na dzisiejsze czasy dar - nie mają tzw. genu alkoholizmu, wobec czego mają naturalny wstręt do alkoholu (Nawiasem mówiąc nie jest to pojedynczy gen, lecz ogólna kondycja genomu, więc i organizmu). Można wręcz w przenośni powiedzieć, że mają gen abstynencji. Dar ten można, jak inne Boże talenty, zakopać, zniszczyć, tylko pytanie zasadnicze: po co? Czy nie lepiej z niego pełnymi garściami czerpać?

A pożytki z tego daru są wielkie. Każdy (chyba) chciałby przecie mieć zdrowe, mądre, piękne, zdolne dzieci. Ale alkohol da ci dzieci kalekie, chore, głupie, tępe, a do tego niesforne, a zarazem zalęknione, zakompleksione itd. I to nie tylko ten pity w nadmiarze (30 l rocznie), ale i ten wedle norm europejskich pity umiarkowanie (13 l rocznie). Jest wiek XXI, wiek niby społeczeństwa informacyjnego, a wiedza na te tematy w społeczeństwie na niższym poziomie niż w ciemnym okresie oświecenia. Ale po kolei.

Abstynencja w Małżeństwie

Najcenniejszą perłą każdego małżeństwa jest wierność. To wierność mówi współmałżonkowi, że naprawdę się go kocha. To wierność stanowi gwarancję, że rodzące się dziecko zmienia małżeństwo w rodzinę. To wierność decyduje o tym, czy dziecko będzie szczęśliwe, kochane przez oboje rodziców. Alkohol niestety niszczy wierność. Jeśli nawet nie doprowadzi do zdrady, to często narusza wzajemne zaufanie. A podejrzliwość może się rozwinąć do form chorobliwych, patologicznych. Znana jest choroba psychiczna, zwana alkoholową zazdrością małżeńską. To taka zazdrość, która nie ma realnego powodu, lecz jej przyczyną są alkoholowe urojenia. Ale urojenia to problem marginalny. Główny strumień zła to zdrady rzeczywiste. Zdradzony małżonek przeżywa koszmar. Niektorzy nawet popełniają bądź chcą popełnić samobójstwa na skutek zdrady małżonka. Odebranie sobie życia czy też krwawa zemsta nie jest rozwiązaniem problemu, ale pokazuje, jaką zdrada jest demoniczną zbrodnią. Pokazuje to także, jak demonicznym napojem jest alkohol, który do zaistnienia tego dramatu prowadzi. Dlatego też, skoro alkohol nie jest nam Polakom do szczęścia potrzebny, nie używajmy go w stanie małżeńskim. Aby zaś nie zabagnić sobie przyszłego małżeństwa, zachowujmy czystość przedmałżeńską. A w celu jej zachowania, w celu nie przekroczenia progów, zachowajmy abstynencję przedmałżeńską. Mówiąc o abstynencji myślimy przede wszystkim o nieprzyjmowaniu najpowszechniejszego narkotyku, jakim jest alkohol. Ale też obejmujemy inne środki narkotyczne, które są równie tragiczne dla wierności małżeńskiej. Wspomnijmy tu tylko dwa z nich. Pierwszy to piwo. Piwo jest szkodliwe nie tylko ze względu na alkohol. Więc i tzw. piwo bezalkoholowe musi być unikane. Na skutek konsumpcji piwa mężczyzna traci zainteresowanie kobietą. Kobieta zaś wręcz przeciwnie, staje się taką chemiczną nimfomanką. A stąd do zdrady już niedaleko. Inną szkodliwą substancją są środki antykoncepcyjne. Tak, to też silny narkotyk. Mężczyzna odczuwa do kobiety ćpającej antykoncepcję to samo, co kobieta do pijanego mężczyzny, czyli wstręt. Z kolei kobiecie ćpającej zaczyna się podobać inny mężczyzna niż poznany przed ćpaniem. W świetle doświadczenia życiowego wielu ludzi rozumiemy lepiej, dlaczego grzechem jest cudzołożenie. Jest to bowiem wielka tragedia dla współmałżonka, nie wspominając o krzewieniu chorób wenerycznych czy wyniszczaniu organizmu przez czasem niezwykle bolesne uczulenia. Dlatego antykoncepcja jest także grzechem ciężkim, bo m.in. prowadzi do cudzołożenia, nie wspominając o ciężkim kalectwie dzieci, podwyższonej podatności na raka u wnucząt, a także, co jest może ważne tylko dla kobiet, utracie piękności. Wreszcie picie alkoholu przez małżonków jest grzechem ciężkim, bo zagraża poważnie trwałości ich małżeństwa. Czy można żyć w grzechu? Pewnie że można. I w grzechu umrzeć też można. Tyle, że wtedy życie małżeńskie stanie się przedsionkiem piekła, a potem wyląduje się w piekle "w pełnej krasie", gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Zatem lepiej jest być ortoseksualnym, czyli kochać się tylko z własnym małżonkiem. A w tym celu być po prostu abstynentem, nie zachowywać się wbrew naturze. Najcennie

Abstynencja w rodzinie

Normalni małżonkowie chcieliby mieć zdrowe, szczęśliwe, mądre życiowo dzieci. Ale nie wystarczy o tym marzyć, trzeba jeszcze w tym celu coś robić. Najpierw trzeba począć dziecko bez syndromu FAS. W tym celu mąż przez 90 dni przed poczęciem nie może pić alkoholu. A żona od szóstego roku życia. Potem jeszcze żona przez cały czas stanu błogosławionego, by się dziecko FASu nie dorobiło w jej łonie. A mąż winien być z żoną solidarny. Po narodzeniu niemowlak potrzebuje stale mamy i taty je kochających, a więc nie będących w stanie wskazującym.

Małe dziecko stale potrzebuje, by w każdej chwili mogło pójść, przytulić się do mamy i taty. Oboje muszą być zatem trzeźwi. Dorastające dziecko potrzebuje wsparcia obojga rodziców. Mama i tata muszą więc stale być bez wpływu alkoholu. Gdy dorosłe dzieci chcą się żenić, to rodzice muszą wiedzieć, że rozsądny luby czy luba dziecka będzie patrzeć na nich, jacy są, by zdecydować, czy wiązać się z ich dzieckiem. Więc rodzice muszą być trzeźwi. A potem - czy chcemy, by nasze dzieci dopuściły nas do naszych wnuków. Na pewno unikać będą powierzania swych dzieci osobom nietrzeźwym. Nie wspominając o tym, że dla właściwego psychicznego rozwoju dzieci potrzebują, by mama i tata byli razem, czyli się nie rozwodzili, nie zdradzali - patrz zatem wyżej.

Podsumowując na alkohol nie ma miejsca w rodzinie. Jest za to miejsce na polskość, czyli na naturalny wstręt do alkoholu.


 
XXV Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw,
Które Miały Wesela Bezalkoholowe
1-4.8.2019 AD

Diękujemy wszystkim Patronom Honorowym, Patronom Medialnym, Sponsorom i Współorganizatorom za wsparcie Spotkania.

Patronat Honorowy

  1. J.E. Ks. Bp dr hab. Wiesław Śmigiel, Ordynariusz Toruński
  2. Pan Piotr Całbecki, Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego
  3. Pan Michał Zaleski, Prezydent Miasta Torunia

Patronat Medialny

  1. Nasz Dziennik
  2. Radio Maryja
  3. Telewizja TRWAM
  4. Tygodnik Katolicki Niedziela
  5. Miesięcznik "Różaniec" i "Tak Rodzinie"/Wydawnictwo ss. Loretanek

Współorganizatorzy

  1. Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu
  2. Centrum Edukacji Młodzieży im. ks. J. Popiełuszki w Górsku
  3. PARPA (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych)

Organizator

Stowarzyszenie Wesele Wesel