XXII Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe

Myczkowce, 18-21.8.2016 rP,

Podziękowanie

Kochani!

Kto by pomyślał że gdzieś tam w głębokich Bieszczadach, skąd młodzi ludzie wyjeżdżają za pracą a i starszych coraz mniej, czeka na małżeństwa i rodziny Maryja Matka Pięknej Miłości. I chociaż odległość od nas to zaledwie godzina drogi, to jakoś nie wybieraliśmy się do Myczkowiec – chociaż dużo o nich słyszeliśmy. Wiele razy słyszymy, że: ”Pan Bóg ma swój czas i swoje miejsce, nie powołuje uzdolnionych, lecz uzdalnia powołanych”. Z tą świadomością pragniemy się z Wami podzielić naszymi przeżyciami i ukazać, jak dobry jest Pan Bóg w swojej dobroci i miłości miłosiernej, gdyż zechciał posłużyć się po raz kolejny - naszymi słabościami, lękiem, zaskoczeniem do przygotowania i przeprowadzenia tak pięknego spotkania u stóp Swojej i naszej Matuchny.

Każdy, kto cokolwiek organizował, wie, ile trzeba wysiłku do ogarnięcia pewnych rzeczy i nie trzeba się tu wiele rozwodzić, dlatego wielkim zaskoczeniem była dla nas niesamowita otwartość i życzliwość ze strony księdza dyrektora Bogdana Janika, który od pierwszych spotkań zadawał ciągłe pytania: ”co wam jeszcze trzeba pomóc…”, to powodowało że czuliśmy się bardzo zaskoczeni i z lekkim niedowierzaniem przekazywaliśmy księdzu kolejne zadania – które z radością podejmował proponując kolejne atrakcje dla uczestników. Wiele by jeszcze można wyliczać takich sytuacji ale najbardziej zaskoczyło nas, kiedy dzwonił z zapytaniem jakie nam kupić obrusy, serwetki, balony, różne ozdoby … jak ktoś, kto na co dzień zajmuje się organizacją różnych spotkań i dobrze wie, co się nadaje na zwykłe spotkanie a co na Wesele …itd. Jak sami widzicie nam niewiele zostało do zrobienia. Jesteśmy świadomi bardzo głęboko że to tylko za przyzwoleniem Dobrego Ojca Niebieskiego i Matki Najświętszej którzy postawili takiego kapłana na naszej drodze, to spotkanie miało taki radosny i piękny przebieg. Są już tego piękne owoce bo napływają do nas wasze świadectwa, pozwólcie że za zgodą pewnej młodej osoby przytoczymy tylko jedno:

„O tym się nie mówi w mediach. Między sobą też nie. Wesele alkoholowe jest jak tradycja wręcz reguła, której nie wolno łamać. Zdecydujesz inaczej - licz się z falą krytyki. Mam 19 lat. Współczesny świat pokazuje mi, że bez wysokoprocentowych napojów nie można się bawić. Na Weselu Wesel byłam po raz pierwszy. Żadne nawet najwspanialsze słowa nie opiszą odczuwanych przeze mnie emocji i przeżyć i nie zdziwił mnie piękny i huczny bal. Zaskoczyła mnie piękna i prawdziwa miłość zakochanych małżeństw. A były i takie z wieloletnim stażem. Dla mnie to cud i dowód na istnienie Boga, gdy widzę pary tak bardzo zaangażowane w czytaniu słowa Bożego czy stacje drogi krzyżowej. Tam nic nie było robione na pokaz. Kobieta i mężczyzna czytający słowo do ludzi byli prawdziwym małżeństwem, a nie obcymi z dobrą dykcją.

W Myczkowcach panowała jedność, która powinna panować w każdej rodzinie . Żadne małżeństwo nie jest usłane różami i z tym się zgadzam. Jednak oni wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Wiedzieli, że popełniają grzechy, że upadają. Jednak wyróżnia ich siła walki o rodzinę i świadomość pięknych lecz trudnych decyzji oraz postanowień, które chcą pielęgnować. Przez całe cztery dni czułam miłość, radość. Niektórzy żyją w stereotypach myśląc, iż bez alkoholu tracą. Każda rodzina w Myczkowcach jak wiele dzięki decyzji o weselu bez toastu zyskują. I to nie jest zysk tylko na jeden wieczór ale na całe życie.” Małgosia

Wiele by można było pisać na ten temat, jak Pan nas prowadził, ile wspaniałych ludzi postawił na naszej drodze, ile modlitwy w intencji naszego spotkania popłynęło do nieba, niech za to wszystko Dobry Ojciec wynagrodzi obficie swoimi darami - wszystkim.

Na nasze spotkanie przyjechały rodziny z różnych miejscowości min: z Gdańska, Wrocławia, Lublina, Krakowa… z diecezji Gliwickiej, Rzeszowskiej, Przemyskiej, Opolskiej, Tarnowskiej, Warszawsko – Praskiej, Bielsko – Żywieckiej, Krakowskiej, Lubelskiej, Siedleckiej, Łomżyńskiej, Warszawskiej, Łowickiej, Sosnowieckiej.

W tym miejscu pragniemy podziękować wszystkim paniom i panom z ośrodka za miłą i serdeczną współpracę, współorganizatorom, patronom medialnym, sponsorom, ludziom dobrej woli, którym na sercu leżało to spotkanie, którzy przyczynili się aby właśnie tutaj mogło odbyć się Wesele Wesel, wszystkim cichym wspierającym nas swoją modlitwą, cierpiącym, chorym składamy serdeczne Bóg Zapłać.

Szczególne podziękowania składamy zarządowi Stowarzyszenia Wesele Wesel na ręce prezesa Józefa Gacka za okazaną serdeczność i pomoc na każdym etapie organizacji i przebiegu Wesela Wesel.

I przed Wami wszystkimi przybyłymi gośćmi, bez których nie mogło odbyć się to spotkanie – skłaniamy nisko głowy w podziękowaniu za wasze świadectwo wiary, odwagę, która jest potrzebna każdemu prawdziwemu chrześcijaninowi. Oczywiście nie można zapomnieć o naszym przewodniku i troskliwym bacy, który broni swoje owieczki w chwilach zagrożenia - Księdzu prałacie Władysławie Zązlu, który jest jak ten Mojżesz idący na przedzie, dodający nam otuchy i wsparcia którego jako małżeństwa bardzo potrzebujemy.

Niech Dobry Ojciec Niebieski obficie udzieli wszystkim swoich darów a Matka Pięknej Miłości wlewa w nasze serca prawdziwą miłość i radość że zostaliśmy obdarzeni wielkim zaufaniem przez Pana Boga i dostąpiliśmy łaski Sakramentu Małżeństwa, dzięki któremu możemy wzrastać w świętości i swoje dzieci do niej prowadzić.

Szczęść Boże Wszystkim

Teresa i Piotr Mazurowie z dziećmi



Bardzo dziękujemy wszystkim osobom i instytucjom za pomoc i wsparcie w zorganizowaniu naszego spotkania a szczególnie:

Za objęcie patronatem honorowym:

Za współorganizację spotkania:

Za wsparcie i pomoc w organizacji spotkania:

Oraz patronom medialnym za godne przekazywanie i nagłośnienie spotkania Wesele Wesel:

Myśl Bł. ks. Bronisława Markiewicza z tomu: "Jak stać się szczęśliwym na wieki", Edycja Św. Pawła, 2005
"Rzeczami najgorszymi są grzechy śmiertelne. "