Zobacz wspomnienia z czwartku, piątku, niedzieli.
Zobacz pokaz zdjęć cz.1 i cz.2. Dziękujemy pp. Mazur za udostępnienie fotografii.
Sobota rozpoczęła się od refleksyjnych i relaksacyjnych elementów programu, by potem wątki refleksyjny i relaksacyjny spleść w doskonałą całość.
Po śniadaniu, podczas gdy pani prof. Włodarczyk wprowadzała dzieci i młodzież w świat Biblii wykorzystując miejscowy ogród biblijny, my dorośli wysłuchaliśmy wykładu redaktora "Egzorcysty", pana Mariusza Błochowiaka (fizyka z wykształcenia) na temat współczesnych zagrożeń duchowych, zakończony dyskusją. Referat koncentrował się wokół takich to niby zabaw czy niewinnych praktyk jak wizyty u wróżek, homeopatia, wywoływanie duchów, czy "uzdrowiciele", podpisywanie dla hecy cyrografów, przeklinanie itp.. W swej istocie jednak wyziera spoza nich kosmata łapa złego ducha. Czy wróżka może przewidzieć przyszłość? Nie. Ale może ją przewidzieć szatan i tejże wróżce podpowiedzieć - za cenę dusz ją odwiedzających. Zagrożeniem jest więc nie tylko satanizm w czystej formie, ale i homeopatia, sztuki walki wschodniej, joga (gdy tymże towarzyszy filozofia wschodnia, a w rozumieniu tamtych ludów filozofia wschodnia jest integralną częścią sztuk walki), amulety, nawet wegetariańskie potrawy, jeśli są przygotowywane zgodnie z rytuałem modlitewnym wegetarian. Jest nader wskazane, aby przed posiłkiem w restauracji, zwłaszcza wegetariańskiej, modlić się. Nie należy też nikogo przeklinać, bo to jest przyzywaniem złego ducha - błogosławcie, nie przeklinajcie.
W ramach dyskusji podniesiono m.in. temat "grzechu pokoleniowego". Dziecko nie ponosi odpowiedzialności moralnej za grzech swych rodziców, ALE tym niemniej może ponosić SKUTKI takiego grzechu - nie tylko w wymiarze materialnym (alkoholizm) ale i duchowym (przyzwolenia przez rodziców na dręczenie dziecka przez złego ducha).
Osobną kwestią są różnego rodzaju fałszywe religie, pseudo-religie, które niejednokrotnie promuje się nawet w szkole. Choćby oddawanie czci "matce-ziemi" (gaji), czy też "teoria ewolucji", która w "naukowych szatkach" jest de facto wyznaniem religijnym, podobnie jak tzw. scientyzm, czy w dawniejszych czasach "komunizm naukowy", wreszcie tzw. "kursy dla sprzedawców", które nie edukują ludzi w zakresie biznesu tylko narzucają specyficzną religię.
Następnie z banerem Wesela Wesel udajemy się na zaporę w Solinie, na przejażdżkę statkiem po zalewie (a w zasadzie dwoma, bo na jednym się nie zmieściliśmy). Tu pozytywny akcent : jesteśmy witani przez megafony i częstowani wodą źródlaną. Ale też widać społeczne problemy. Gdy wsiadamy na statki i gdy z nich wysiadamy, słyszymy szlagiery, zachęcające do picia wódki (na te wszystkie smutki) . Kartel alkoholowy jest wszędobylski. Tu po raz kolejny widzimy problem braku przestrzeni wolności dla trzeźwego stylu życia. O tę przestrzeń musimy walczyć. Kościół tu na ziemi nie przestanie być Kościołem walczącym.
Podziwiamy piękny górski krajobraz Bieszczad okalających spokojną taflę głębokiego na 40 m Zalewu. Przewodnik przywołuje porównanie zapory z murem chińskim. Na jej budowę zużyto tyle betonu, ile byłoby potrzebne na otoczenie całej Polski murem o grubości 20 cm i wysokości 250 cm (2,5 m). Taka miniaturowa wersja chińskiego muru.
Po obiedzie, odmówiwszy z nami Koronkę do Bożego Miłosierdzia, ks. Władysław wygłosił prelekcję nt. współczesnych zagrożeń rodziny oraz referat nt. rodziny jako pierwszej szkoły miłości.
Ks. Władysław w klarownych słowach wskazuje na genderyzm jako główne źródło zagrożeń dla małżeństwa. Ani babochłop ani chłopobaba nie wychowają zdrowych dzieci, lecz programują rozpad małżeństwa swych dzieci lub też ich zboczenia. Przypomina znane wyniki badań, wskazujące, iż ślub katolicki, wspólne chodzenie do kościoła i wspólny codzienny pacierz gwarantują trwałość małżeństwa.
Wieczorną Mszę odprawia J.E. ks. bp Jan Wątroba, Ordynariusz Rzeszowski, w asyście 6 księży. W kazaniu kładzie szczególny nacisk na konieczność małżeńskiej wierności, której podwaliną jest bezalkoholowe wesele. Nie od dziś bowiem wiadomo, że u źródła połowy rozwodów w Polsce leży alkohol. Niechęć żony do podpitego męża wywołuje u niego nieuzasadnioną zazdrość (jednostka chorobowa psychiczna zwana alkoholową zazdrością małżeńską). Alkohol łamie dobre obyczaje i o zdradę pod wpływem alkoholu nietrudno. Szczególną rolę odgrywa tu piwo, które u mężczyzn wywołuje zanik zainteresowania kobietami, a u kobiet seksualną agresywność. Stąd prosta droga do małżeńskiej niezgody i niewierności.
Odnawiamy przyrzeczenia małżeństwa. Następują gesty szacunku wobec małżonki: ucałowanie ślubnej obrączki (za co Jan XXIII udzielił cząstkowego odpustu) oraz wręczenie czerwonej róży. Żony całują mężów. Na koniec Mszy ks. Biskup udziela błogosławieństwa każdej parze małżeńskiej z osobna. Wśród uczestników jest para obchodząca złote gody. Odczytany zostaje list z pozdrowieniami od Pani Premier RP.
Cała uroczystość odbywa się przy relikwiach Św. Jana Pawła II, Św. Faustyny i Św. Ojca Pio.
"Nie dla kociej łapy" swoją drogą wypowiadali liczni uczestnicy Wesela Wesel podczas kuluarowych dyskusji opowiadając przykłady swych interwencji w swym najbliższym otoczeniu. Kultura katolicka to integralny aspekt kultury trzeźwości i trzeźwego stylu życia.
Po Mszy orszak weselny okrążając cały ośrodek, udaje się do centrum weselnego, na które składają się altanki do grillowania, dwa namioty do spożywania posiłków oraz drewniana szopa do tańców. Bezalkoholowa zabawa weselna zaczyna się od dzielenia chlebem pobłogosławionym podczas Mszy, potem rusza polonez. Zabawa trwa do trzeciej nad ranem. Jak przystało na wesele, jest pod dostatkiem jadła i napoju. Prócz standardowych regularnych ciepłych posiłków (późny obiad, barszcz, kapuśniak) można na gorąco w dowolnej chwili spożyć grilowaną kaszankę, kiełbasę, karkówkę czy kurczaka. Prócz tego na stole stoją zimne zakąski oraz bogaty wybór ciast. Obok gorącej kawy i herbaty możemy jedzenie popijać sponsorowanymi przez senatora RP oranżadami, wodami mineralnymi i innymi napojami bezalkoholowymi, po pańsku czyli dostarczanych w butelkach szklanych.
Wśród tańców i zabaw ważnym punktem był chodzony - romantyczny taniec przy przygaszonym świetle, po którym na salę wniesiono bezalkoholowy tort XXII Wesela Wesel. Smakował wszystkim wyśmienicie.