XIX Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe

Wieleń Zaobrzański, 4-7.7.2013 rP,

Galeria wspomnień

Zobacz także wspomnienia z czwartku, soboty, niedzieli.

5.7.2013 (piątek)

Zobacz galeria piątek. oraz galeria bis.

Czy jest tu cisza? Pytają telefonicznie znajomi. Nie, tu świergocą ptaki, delikatnie szumi wiatr w koronach strzelistych drzew i w szuwarach. Cicho skrzypi pomost pod naciskiem stóp. Z pomostu szczeka pies, wyraźnie niezadowolony, że przepływająca w oddali rodzona białych łabędzi zupełnie go ignoruje.

Piątek, dzień bezmięsny. Jakże budujące jest przestrzeganie postu przez kucharki ze stołówki. Pan Jezus mówił, że jego uczniowie będą pościć w dniu, gdy zostanie on im zabrany. I widać, że tu są jego uczniowie.

Ks. Władysław jak co dzień zaczyna poranny pacierz i intonuje, z nieco zmienionymi słowami, pieśń: "Pobłogosław Boże z wysokiego nieba hej co by w naszej Polsce nie zabrakło chleba. Nie zabrakło chleba, nie zabrakło gruli, hej ani tej miłości do naszej matuli".

Po śniadaniu jedziemy do Kaszczora do kościoła poprotestanckiego na wykłady. Ks. prof. UAM dr hab. Jacek Hadryś, dziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu mówi o definicji wiary. Zawiera ona warstwę intelektualną (wiedzę na temat Boga), warstwę relacji (czyli modlitwy, rozmowy z Bogiem), oraz warstwę zawierzenia Bogu (czyli przestrzegania Bożych przykazań, zaufania, iż Bóg prowadzi nas dobrą drogą). Wiele osób powołuje się na słowa Św. Pawła, iż sama wiara wystarczy do usprawiedliwienia. Tak pojęta wiara faktycznie wystarczy. Żywa wiara działa przez miłość.

Wierzący przyjmuje za prawdę to, co Bóg objawił, a Kościół przekazuje (podaje do wierzenia). A właśnie o uczynkach wiary mówi Św. Paweł Apostoł. Tak więc nie ma wierzących i niepraktykujących. Jeśli kto nie praktykuje, to znaczy, że nie wierzy - nie wierzy Bogu.

Wierzący wierzy, że Bóg jest prawdą. Tołstoj miał kiedyś napisać, że jeśli ktoś odrzuci z przyczyn racjonalnych swego drewnianego Boga, to nie znaczy, że Boga nie ma, tylko że nie jest on z drewna. Krótko mówiąc do wiary potrzebna jest prawdziwa i dostosowana do stanu i wieku wiedza na temat Boga, bo wierzyć trzeba w takiego Boga, jaki faktycznie jest. Każdy jest odpowiedzialny za swoją wiarę, tzn. za zdobywanie stosownej wiedzy nt. wiary.

Ale wiara to łaska, o którą trzeba się modlić. Nie tylko o Bogu powinniśmy odpowiednio dużo wiedzieć, ale też winniśmy się do Boga modlić. "Kto z kim przestaje, takim się staje", a modlitwa to obcowanie z Bogiem.

Wreszcie winniśmy wierzyć w Boga we wspólnocie, wspólnocie Kościoła, we wspólnocie cząstki Kościoła, rodzinie itd., dzięki czemu możemy się nawzajem wspierać w chwilach zwątpienia. Zauważmy, że Św. Tomasz zwątpił, bo oddzielił się od wspólnoty Kościoła. Dopiero gdy znowu był z nimi, ukazał mu się Chrystus i Tomasz uwierzył.

W przerwie Koło Gospodyń częstuje nas ciastem w pobliskiej remizie strażackiej. Mamy też okazję spojrzeć na okolicę z wieży widokowej, a także obejrzeć wystawę malarstwa miejscowej młodzieży.

Pan prof. nzw. dr hab. Andrzej Urbaniak z Wydziału Informatyki Politechniki Poznańskiej oraz Papieskiego Wydziału Teologicznego wskazuje na sposoby przekazywania wiary dzieciom przez rodziców. Na wstępie zwraca uwagę, że wybór małżeństwa czy kapłaństwa nie może być ucieczką od kapłaństwa czy małżeństwa. Wybór stanu wynikać winien z wartości tego stanu samego w sobie. Zadania małżeństwa to wspólnota osób, służba życiu (rodzenie fizyczne i duchowe czyli wychowanie) , udział w życiu społecznym oraz udział w misji Kościoła, nad czym się prelegent głównie zatrzymuje. Udział w misji ewangelizacyjnej Kościoła dotyczy głównie misji wobec własnych dzieci.

Oddziaływanie rodziców ku przekazywaniu wiary polega na

- Miłości macierzyńskiej i ojcowskiej
Ciepłu rodzinnym, byciu w domu, byciu wzorcem dla dzieci, ofiarności i cierpliwości
- Jasnym przekazie wiary
Jasnym językiem, bazując na wiedzy, przemawiając w prawdzie, zaznaczanie pola wyboru i dawanie dziecku tego pola wyboru.
- Życiu wiarą
Poprzez wyrobienie wolności od dóbr doczesnych, dawanie poczucia sprawiedliwości i poczucia miłości, okazywanie radości i szczęścia wynikającego z wiary, modlenie się, opowiadanie dzieciom o wierze i jej związku z życiem, wspólną eucharystię.

I podsumowująca niezwykle cenna myśl: Aby wiarę przekazywać, trzeba ją samemu mieć.

Przed wykładami chwila refleksji i zamyślenia przy pomniku m.in. dwukrotnego patrona Wesela Wesel (2004 i 2010) i zadumania nad momentami historii, gdy śmierć ciała jest straszna, ale śmierć ducha jeszcze straszniejsza.

Po obiedzie dziennikarka z Radia Emaus przeprowadza wywiady z uczestnikami Wesela Wesel.

O godz. 16.30 konferencja dla katolickich środków masowego przekazu z przedstawicielami zarządu Stowarzyszenia Wesele Wesel i honorowymi patronami spotkania. Celem konferencji jest przedstawienie niezwykle cennej inicjatywy Wesela Wesel szerokim kręgom naszego społeczeństwa z uwagi na promocję zdrowego trybu życia, kulturotwórczy charakter, podwyższanie poziomu życia intelektualnego i duchowego, kreowanie obywatelskiej inicjatywy i polepszanie wizerunku Polski w świecie.

Na konferencję przybywają reprezentanci Radia Emaus oraz Głosu Wolsztyńskiego. Swą obecnością zaszczycają reprezentanci gmin patronujących spotkaniu. Na wstępie przedstawiona zostaje historia Wesela Wesel. Ks. Władysław wskazuje na zagrożenia wynikające z fałszywych wzorców kulturowych. Przypomina, że wesele z alkoholem to byle dziad potrafi wyprawić. A on od dziadów ofiary na ślub nie bierze, bo to i nie wypada od dziada brać pieniędzy. Pan Gacek, Prezes Stowarzyszenia podaje kilka konkretnych przykładów błędnego myślenia o alkoholu jako sposobie uświetniania spotkań towarzyskich. Znajomy zaprosił dawno nie widzianego kolegę na kieliszek wina. Gdy spotkał za jakiś czas żonę tego kolegi, ta przeklinała go, bo od onej wizyty jej mąż jeszcze nie wytrzeźwiał. Był alkoholikiem, który starał się leczyć, a ten jeden kieliszek zniweczył miesiące wysiłków.

Przedstawicielka gminy Przemęt jest wdzięczna za te prezentacje, gdyż w nowym świetle ujrzała zagadnienie walki z pijaństwem i wagę szeroko rozumianej profilaktyki w wymiarze kulturowym.

Państwo Mazurowie opowiadają o swej inicjatywie "Wesele Bez Toastu". Doczekali się pierwszego ślubu bezalkoholowego w ramach tejże imprezy. Mimo niewielkiej liczby przybyłych dziennikarzy półtoragodzinna sesja okazuje się być zbyt krótka, by wszyscy mogli zabrać głos. Nie zdążono opowiedzieć o cennej inicjatywie Bezalkoholowej Parafiady w Niegowici.

Przed konferencją prapremiera nowej piosenki - piosenki o Weselu Wesel - ułożonej przez panią Violettę Kondek.

Tematem kazania podczas wieczornej Mszy jest cierpienie. Miejsce przy ołtarzu, gdzie poprzedniego dnia stały strażackie poczty sztandarowe, dziś zajmują wózki niepełnosprawnych. Wiele cierpień - mówi kaznodzieja - jest zadawanych ludziom przez ludzi. Ale są też przypadki, gdy Bóg zsyła cierpienie na człowieka, by ten się opamiętał. Jedna kobieta, która chodziła po wsi i wszystkie wieści zbierała i roznosiła, zachorowała tak, iż musiała pozostawać w domu. Ksiądz zgadywał, że pewnie najbardziej dotyka ją to, że nie może chodzić. Ona powiedziała, że z jednej strony tak, ale z drugiej cieszy ją to, bo ma teraz czas na przemyślenia, jakie swym gadulstwem wyrządziła krzywdy i modli się za tych, których obmawiała, by im to wynagrodzić. Wreszcie jest takie cierpienie, które jest dla człowieka tajemnicą. Po kazaniu namaszczenie chorych, którzy otaczają szczelnie ołtarz. Na koniec Mszy ks. Władysław jeszcze raz podkreśla wartość ofiarowania swego cierpienia za losy świata.

Po Mszy przed sanktuarium koncertuje orkiestra góralska. Otaczają ją tłumy, słuchają, fotografują.

Po powrocie odbywa się tegoroczne Walne Zgromadzenie Członków. Konkretyzują się plany przyszłorocznego jubileuszowego Wesela Wesel 31.7-3.8.2014 w Kamesznicy.