XVII Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe, 28.7.-31.7.2011 rP
Wesele Wesel Radom 2011

"Czuwajcie i bądźcie trzeźwi. Bo diabeł jako lew ryczący krąży i patrzy, kogo by pożreć"
Święty Piotr Apostoł (1 P 5,8)

Galeria wspomnień

Zobacz także wspomnienia z czwartku, piątku, niedzieli.

30.7.2011 (sobota)

zobacz galeria sobota.

Po śniadaniu jeden autobus wiezie grupę chętnych do Aquaparku, a drugi na zwiedzanie miasta i zapoznanie się z jego niezwykle ciekawą historią. Jest to cenne uzupełnienie naszej wiedzy historycznej zarówno o lokalne zjawiska jak i kontekst ogólnopolski. Tu właśnie znajdowała się przez pewien czas stolica połączonych unią Polski i Litwy, to tu zawierano unię i stanowiono konstytucję. Poznajemy „wędrówkę” miasta na wschód, epizody z powstania styczniowego oraz losy wybitnych malarzy związanych z tym miastem. Zachwyca nas architektura kościołów będących świadkami różnych okresów rozwoju miasta.

„W samo południe”, gdy „na Anioł Pański biją dzwony” zbieramy się przy Scenie Przy Łaźni, scenie otwartej na radomskim deptaku, by wysłuchać występu i świadectwa życia Jana Budziaszka. Przedtem, po wspólnym odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” na scenie stają trzy małżeństwa, które miały wesela bezalkoholowe, i opowiadają swoje historie. Młoda małżonka, nie przekonana początkowo do idei wesela bezalkoholowego, bo w jej rodzinie obcy był problem alkoholowy, a alkohol był elementem uświetnienia uroczystości, zgodziła się jednak na wesele bezalkoholowe z miłości do przyszłego męża. Potem okazało się, że jedna z cioć była jej za to wdzięczna, bo w jej domu ten problem jednak istniał, tyle że był skrzętnie skrywany przed resztą rodziny.

Tu oczywiście pole do satysfakcji dla statystyka. Jak się robi wesele na 120 osób, to ma się 95% pewności, że wśród gości będzie co najmniej jeden alkoholik. Jak na 200 – to 99,5% pewności. Czym alkoholizm jest, tłumaczyć nie trzeba. Jest tylko pytanie: czy młoda para w pierwszym dniu swego małżeństwa chce od razu mieć na sumieniu czyjeś nieszczęście?

Podczas tego Wesela Wesel słyszeliśmy też kilka innych ciekawych historii. Jedna z pań wbrew wszystkim uparła się przy weselu bezalkoholowym. Wszyscy mieli do niej pretensje, ale jedna z obecnych na weselu żon przyszła jej podziękować za to, że mąż się nie upił i miała z kim tańczyć. A potem – nawet po wielu latach – ilekroć się spotkały, otrzymywała ponownie podziękowanie. „Choćby dla tej jednej kobiety warto było” - mówiła. Wokół wesela bezalkoholowego istnieją irracjonalne lęki, mówili inni uczestnicy. Mama panny młodej przez kilka dni przed weselem brała środki na serce i kładła się do łóżka, bo bała się, że nikt z gości się nie zjawił. Ale nie było tak źle. Ze 150 gości zjawiło się 120. Trochę najpierw spoglądali na siebie spod pochylonych głów, ale potem ruszyli w tan. Wesele miało być dwudniowe – z poprawinami. Rodzice nie kazali kucharce nic więcej dorabiać jedzenia na poprawiny, bo liczyli na co najwyżej 20 osób. Tymczasem drugiego dnia przyszło więcej osób niż pierwszego, a zabawa też się przeciągnęła po blady świt. Kucharki wprawdzie klęły, że mają nadmiar pracy, ale poza nimi wszyscy byli w siódmym niebie. Inni państwo, gdy zapraszali rodzinę, spotkali się z odmowami większości zapraszanych. Nie zrażając się na ich miejsce zaprosili innych. Jakie było ich osłupienie, gdy przybyli zarówno ci, którzy przyjęli zaproszenie, jak i ci, którzy odmówili – w komplecie. Na szczęście wesele było planowane na świeżym powietrzu i udało się wszystkich pomieścić.

Jan Budziaszek, polski perkusista, od 1965 związany na stałe z zespołem Skaldowie, najpierw pokazał nam, jak „proste” jest wystukiwanie krótkich, jednotaktowych rytmów. Potem przeszedł do opowieści o swoim życiu. Znany jest z ponad 5000 koncertów i nagrania 30 płyt. Stworzył wiele godzin muzyki na potrzeby teatru i telewizji. Ale nie to było przedmiotem jego wystąpienia. Opowiedział, jak nawrócił się dzięki pewnemu weselu bezalkoholowemu, gdzie został zaproszony wraz z kolegami jako zespół znanych muzyków. Historia długa, skomplikowana, a nade wszystko dla stojącego z boku wesoła. Ale jej skutek jest taki, że dziś angażuje się jako świecki rekolekcjonista i pisze książki, m.in. "Dzienniczek perkusisty (część 1)", "Dzienniczek perkusisty(Część 2)", "Dzienniczek perkusisty - Odkrycie Ameryki", "Królewska Droga Krzyża”. Jest pomysłodawcą cyklu koncertów "Jednego Serca, Jednego Ducha", które odbywają się corocznie wieczorem w dniu Bożego Ciała w Parku Sybiraków w Rzeszowie. Na weselach bezalkoholowych gra za darmo. Na koniec uściskał wszystkim rękę bądź – w zależności od wieku – przybił „piątkę”. (sam ma lat 66).. Powód? Każdy człowiek jest niepowtarzalny i każdy może więc go ubogacić, gdy spojrzą sobie głęboko w oczy.

Po obiedzie mamy trzy godziny czasu na przygotowanie się do balu. Dla wielu taka porcja czasu to akurat dokładnie to, czego potrzebowali. Inni spędzali czas na rozmowach i dyskusjach. Dzieci bawiły się na sali gimnastycznej, a potem uczestniczyły w strojeniu sali balowej m.in. bukietami balonów.

Wieczorną uroczystą Mszę św. pontyfikalną z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich odprawił J.E. ks. bp Henryk Tomasik w koncelebrze z 4 księżmi. Osobiście nad każdym małżeństwem z osobna odmówił błogosławieństwo. Panie otrzymały od mężów tradycyjne czerwone róże. Kaplicę udekorowała na tę okazję pani Kwiatek, która przywiozła stosowne akcesoria, wraz z grupą młodzieży Wesela Wesel. Ksiądz Biskup w kazaniu mówił o znaczeniu małżeństwa w kontekście dzisiejszych czytań mszalnych na uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. Matka Boża jest dla nas wszystkich matką. To, że Chrystus dał ją nam właśnie za matkę świadczy o tym, jak bardzo każdemu człowiekowi jest potrzebna matka i w związku z tym jak wielka jest misja każdego małżeństwa wobec własnych dzieci – nie tylko tych małych ale i dorosłych. Na koniec Mszy podziękował wszystkim uczestnikom za ich świadectwo wesela bezalkoholowego i życia w abstynencji. Cieszył się widokiem tak wielkiej liczby dzieci.

Po Mszy uroczysta kolacja, a po niej bal po komendzie „poloneza czas zacząć”. Bal prowadził wodzirej, który był nietypowym dyskdżokejem (czy jak kto woli D.J.), gdyż znakomitą większość kawałków śpiewał sam. Koncertował także zespół góralski, który przygrywał także podczas Mszy Św. Intermezzo stanowił występ Pana Waldemara Ochni, polskiego artysty kabaretowego pochodzącego z Radomia, od 2005 roku występującego w programie Szymon Majewski Show jako jeden z uczestników Rozmów w tłoku. Parodiował wiele postaci sceny politycznej i artystycznej.

Bal miał też specjalny program dla dzieci. Oprócz tańców dla nich oraz zabaw na sali balowej w korytarzu przygotowano dla nich plac zabaw w postaci nadmuchiwanej zjeżdżalni, panie z Aniołbusu umożliwiły też zabawy na skakance i inne.

Po północy na salę wjechał wspaniały tort. Wydawało się, że jest go bardzo dużo i po spożyciu pierwszego kawałka smakosze ustawili się po dokładkę, ale kucharz przewidująco kroił od razu duże kawałki i pozostało po pierwszej kolejce już niewiele.

Oczywiście cały czas można było kosztować potrawy z chłopskiego stołu, serwowano gorące posiłki, stale dostępna była kawa, herbata i różnorakie zimne napoje oraz wyśmienite ciasta.

Podczas zabawy weselnej kolejny optymistyczny akcent: zapowiedź następnego balu Wesela Wesel 4 sierpnia 2012 w szeroko rozumianym Krakowie.

Wszystko dobre co się dobrze kończy. Tak i bal dobiegł końca około godz. 4.30 (już de facto w niedzielę).