Zobacz także wspomnienia z czwartku, soboty, niedzieli.
zobacz galeria piątek.
Po śniadaniu pielgrzymujemy radomskimi przedmieściami ze śpiewem do Muzeum Wsi Radomskiej. Osłaniają nas dwa radiowozy. W skansenie podziwiamy dworki szlacheckie, chaty chłopskie, różne typy wiatraków. Porównanie wielkopańskiego kurnika i chłopskiej chaty budzi w nas refleksję, pogłębioną informacją przewodniczki, że jeśli chłop zbudował sobie lepszy dom, niż miał szlachcic, to ten dom mu burzono.
Perełką skansenu jest drewniany kościółek, który do dziś dnia jest używany w celach liturgicznych, zwłaszcza do ceremonii ślubnych. Ściany pokryte są malowidłami, a ołtarz robi wrażenie wykonanego z marmuru. Tymczasem jest to sosna dobrze wypolerowana i kunsztownie pomalowana. Dzieci uczestniczą w warsztatach, gdzie uczą się wyszywać, lepić gliniane naczynia itp. Zajęcia wzbudzają zainteresowanie nie tylko u najmłodszych ale i u większych dzieci. Zwiedzanie przerywamy na chwilę, na drugie śniadanie, by skosztować pyszne wypieki, którymi nas codziennie obdarowuje jeden ze sponsorów.
Wracamy również ze śpiewem przy akompaniamencie gitary, ale tym razem przez las, którym docieramy do gmachu seminarium.
Po obiedzie najpierw nabożeństwo pokutne, odprawione przez ks. Prałata Zązla i okazja do spowiedzi, a potem konferencja Pana Jacka Pulikowskiego. Dr inż. Jacek Pulikowski jest na co dzień docentem Politechniki Poznańskiej (Wydział Budownictwa i Inżynierii Środowiska; Instytut Konstrukcji Budowlanych). Ponadto prowadzi zajęcia na Studium Rodziny przy Wydziale Teologii UAM w Poznaniu, kursy dla nauczycieli i kursy przedmałżeńskie. Jest autorem publikacji o tematyce rodzinnej. Tematem dzisiejszej konferencji są obszary, w których dochodzi do nieporozumień w małżeństwie, oraz sposoby unikania nieporozumień. Ponieważ czas mijał szybko, na drugą część konferencji prelegent zaprosił po Drodze Krzyżowej. Wspomniane obszary czy też powody to: (1) problem niezrozumienia, czym jest miłość i niedorastania do niej, (2) niedocenianie różnic między płciami, (3) niezaspakajanie potrzeb emocjonalnych współmałżonka w związku z niedocenianiem różnic, (4) problem pogodzenia się z teściami (5) i problem nieumiejętności konwersacji, komunikacji między małżonkami.
W kwestii miłości najpierw prelegent zaznaczył, jak bardzo jest ona potrzebna w rodzinie. Dziecko potrzebuje czterech relacji miłości: (a) miłości macierzyńskiej, (b) miłości ojcowskiej, (c) przekonania, że jego rodzice wzajemnie się kochają oraz (d) przekonania, że kocha je Bóg. Jak bardzo potrzebna jest dziecku miłość wzajemna jego rodziców, przedstawił na wręcz skrajnym przykładzie. Do poradni rodzinnej przyszedł mężczyzna 40-letni zrozpaczony, że jego rodzice się rozwodzą. Gdy dzięki wysiłkom poradni udało się zażegnać to niebezpieczeństwo, ów 40-latek wręcz płakał z radości. Rodzice potrzebni są nie tylko małym dzieciom. Małżonkowie nie powinni ukrywać wzajemnych gestów sympatii przed dziećmi (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku), gdyż te potrzebują właśnie sygnałów, że rodzice się kochają. Ludzie błędnie rozumieją pojęcie miłości, zwłaszcza na skutek natrętnej propagandy, która przez miłość każe rozumieć różne najdziwniejsze rzeczy. Miłość czyli świadczenie kochanej osobie dobra, służenie jej (prasowanie koszul, praca zarobkowa na utrzymanie itd.) należy odróżnić od zakochania, czyli stanu uczuciowego irracjonalnego uwielbienia. Zakochanie przemija, ale miłość trwa. W kwestii różnic między płciami prelegent zwraca uwagę, że najkrócej mówiąc mąż ma pretensje do żony o to, że jest kobietą, a żona do niego – że jest mężczyzną. Tymczasem są oni dla siebie wzajemnym darem i dopełnieniem – możliwości i potencjał jednego z małżonków jest rekompensatą niedostatków drugiej połowy. Widać to zwłaszcza na wielowątkowym działaniu kobiety i jednowątkowym mężczyzny, długoterminowym myśleniu mężczyzny i postrzeganiem świata tu i teraz przez kobietę. Pogodzenie z teściami winno bazować na świadomości, że to teściowie poświęcili 20 lub więcej lat swego życia, by wychować nam współmałżonka. Z drugiej strony naturalnie przydałoby się duszpasterstwo teściowych, ale zawsze patrzmy, co my powinniśmy zrobić, a nie co powinni zrobić inni.
Bezpośrednio po konferencji przeszliśmy do kaplicy seminaryjnej, gdzie do Mszy wyszedł J.E. ks. bp Tadeusz Bronakowski, Przewodniczący Zespołu Apostolstwa trzeźwości Konferencji Episkopatu Polski i Honorowy Członek Stowarzyszenia Wesele Wesel. W kazaniu Ksiądz Biskup wskazał na palącą konieczność krzewienia trzeźwego stylu życia. „Alkohol to cichy, codzienny wróg życia duchowego i religijnego, rodzinnego i społecznego. Na świecie jest trzecią, zaś w Europie drugą najczęstszą przyczyną utraty zdrowia i przedwczesnej śmierci”. Nie jest znana nieszkodliwa dawka alkoholu - nawet najmniejsza ilość niesie ryzyko dla zdrowia. „W Polsce z powodu alkoholu rocznie umiera ponad 12 tysięcy osób. Co trzecia osoba leczona w szpitalu psychiatrycznym przebywa w nim z powodu następstw uzależnienia i nadużywania alkoholu.” Dlatego Ksiądz Biskup niezwykle ceni sobie inicjatywę Wesela Wesel, która popularyzuje ideę wesel bezalkoholowych. Trzeba z tą ideą dotrzeć do jak najszerszego kręgu ludzi. Nie może być tak, że co trzecia kobieta w Polsce pije alkohol w stanie błogosławionym. Nie wolno rodzicom stosować wobec dzieci edukacji przymusu picia od najmłodszych lat, nie wolno im wpajać, że alkohol to niezbędne uzupełnienie zabawy i świętowania. wręcz przeciwnie - rodzice i dziadkowie winni świecić wobec dzieci i wnuków przykładem abstynencji. Wesele Wesel to właśnie ten przykład dobrego wychowania, które dzieci potrzebują. ksiądz Biskup zwrócił też uwagę na dziwną schizofremię mediów. "W liberalno-lewicowych mediach często słyszymy, że we współczesnym świecie należy się kierować jedynie rozumem, należy sięgać tylko do nauki i doświadczenia. Istotne jest tylko to, co potwierdzone badaniami i statystykami. [...] Jednak w kwestii troski o trzeźwość w polskich mediach obowiązują inne standardy. Wiedza naukowa i statystyki są ukrywane i przemilczane. ". Co gorsza "spotykamy się z ośmieszaniem działalności trzeźwościowej podejmowanej przez Kościół. Czytamy nieprzychylne komentarze i oburzające kpiny, np. ze wspaniałej idei wesel bezalkoholowych, z sierpniowego wezwania do abstynencji."
Po kolacji prezentuje się zespół GOSPEL Radom. Słowo gospel jest połączeniem słów God – Bóg oraz spell – mówił i oznacza głoszenie Ewangelii o zmartwychwstałym Jezusie Chrystusie. Ten rodzaj muzyki stworzyli w XIX wieku Murzyni amerykańscy, żyjący z powodu niewolnictwa w enklawach odseparowanych od kultury białych, co sprzyjało powstawaniu nowych fo9rm religijności. Zespół, ubrany w stroje typowe dla wykonawców tego rodzaju muzyki, śpiewa przy akompaniamencie jak i a capella, chóralnie jak i z solistami. Gdyby nie piątek, byłaby to świetna okazja do zatańczenia.
Po koncercie idziemy na Drogę Krzyżową wokół seminarium, którą z pochodniami prowadzą Rycerze Kolumba, opierając się o teksty ks. Marka Dziewieckiego. Tematem rozważań jest droga krzyżowa rodziny w analogii do Męki Chrystusa i w jej kontrapunkcji. Inaczej mówiąc rozważane były różnego rodzaju ataki na rodzinę z zewnątrz jak i od wewnątrz.