Duchową atmosferę XVI Ogólnopolskiego Spotkania Małżeństw, Które Miały Wesele Bezalkoholowe Wesele Wesel 2010 w Miejscu Piastowym animował wielki kapłan Bł. Ks. Bronisław Markiewicz, który tu żył i pracował. Jest to niesamowita postać dana nam na tamte lata, ale i zadana na obecne. Potrzebujemy wielkich i świętych kapłanów, szczególnie w Roku Kapłańskim 2010. Są oni jak „Gwiazdy przewodnie” – świecą nam i pokazują drogę postępowania ku lepszej przyszłości.
Warto się zapoznać z tą niezwykłą postacią wielkiego kapłana – patrioty.
Pruchnik to miasteczko rodzinne Ks. Bronisława Markiewicza, leżące nad rzeką Mleczką, koło Jarosława. Wzdłuż długich uliczek wznosiły się drewniane domy. Domek Markiewiczów, wybudowany w 1835 roku, nie różnił się od innych. Był drewniany, stał przy małej, bocznej ulicy.
Ks. Markiewicz urodził się 13 lipca 1842 roku, jako szóste z jedenaściorga dzieci. Na chrzcie św. otrzymał imiona: Bronisław Bonawentura. Rodzice jego, Jan i Marianna z Gryzieckich, należeli do ludzi średnio zamożnych i zajmowali się rolnictwem i kupiectwem. Matka wychowywała dzieci i przygotowywała je do twardego życia. Ojciec był ceniony przez mieszkańców Pruchnika, którzy aż trzykrotnie wybrali go na burmistrza. Zaborca austriacki doprowadzał kraj do coraz większego zubożenia, zwanego „galicyjską nędzą”. Na skutek rosnącej konkurencji oraz aby utrzymać rodzinę (pięciu synów i sześć córek), Jan Markiewicz musiał często zmieniać pracę. Mimo tych trudności wszyscy synowie otrzymali wyższe wykształcenie oraz katolickie i patriotyczne wychowanie.
Wczesne lata życia Błogosławionego przebiegały na tle ważnych przemian społecznych, które miały pośrednio lub bezpośrednio wpłynąć na jego refleksję nad światem. Gdy miał cztery lata, wybuchło powstanie chłopskie, tzw. rzeź galicyjska (1846). Jednym z jego przyczyn było formowanie się stanu ubóstwa. Do tematu stanu ubóstwa i jego przyczyn będzie wielokrotnie nawracał w swych pismach.
Do szkoły elementarnej uczęszczał w Pruchniku. Prawdopodobnie był ministrantem i służył proboszczowi podczas Mszy św. Pomagał rodzicom w różnych pracach, bawił się z kolegami. Był pilny, koleżeński i wrażliwy. Do gimnazjum uczęszczał w Przemyślu, gdzie mieszkał na stancji. Odznaczał się niezwykłą pilnością w nauce.
W piątej klasie gimnazjalnej, pod wpływem lektury niechrześcijańskiej i profesorów, którzy głosili racjonalizm i wyśmiewali religię, przeżył kryzys wiary, który trwał półtora roku.
Jako kapłan powróci do tego epizodu swego życia, gdy będzie się zastanawiać nad przyczynami i skutkami szerzenia się niewiary w społeczeństwie.
W lipcu 1862 roku Bronisław bardzo mocno przeżył śmierć swoich trzech sióstr, które w wieku 15, 18 i 23 lat zmarły na gruźlicę . Mimo tych przeżyć, maturę zdał z wyróżnieniem, 23 lipca 1863 roku. Postanowił wstąpić do Seminarium Duchownego w Przemyślu.
15 września 1867 roku został wyświęcony na kapłana. 22 września odprawił pierwszą Mszę św. w rodzinnej parafii. Mieszkańcy Pruchnika chcieli mu urządzić uroczyste prymicje, jako synowi długoletniego burmistrza. On sprzeciwił się temu; chciał spędzić ten dzień sam na sam z Bogiem i swoją rodziną.
28 września 1867 roku rozpoczął pracę kapłańską, jako wikariusz w parafii Harta koło Dynowa. Pracował nad wykorzenieniem nałogu pijaństwa. Z jego inicjatywy proboszcz wybudował kaplice w miejscowościach: Szklary, Lipnik, Bachórzec, by wierni mieli bliżej na Msze Św. Dziś są tam parafie.
1 października 1873 roku Bronisław rozpoczął studia filozoficzne na uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Chciał zdobyć mocne podstawy naukowe do walki z bezbożnymi hasłami pozytywizmu i zostać profesorem gimnazjalnym, by chronić młodzież przed kryzysem wiary. Jesienią 1874 roku zjawił się w Krakowie. Zamieszkał u oo. Kapucynów przy ul. Loretańskiej, w pobliżu uniwersytetu. Uczęszczał na wykłady z historii literatury niemieckiej, historii Polski, literatury polskiej. Tu atmosfera była lepsza. Wykłady we Lwowie i Krakowie pozwoliły mu poznać niebezpieczeństwa, jakie niósł pozytywizm, idealiści i moderniści.
3 listopada 1875 roku przybył do miejscowości Gać, by tu pełnić posługę rektora. Wieś ta była wówczas filią parafii Kańczuga. 23 marca 1876 roku Gać zostaje erygowana jako nowa parafia i ks. Markiewicz zostaje jej proboszczem. Odwiedza dom po domu i wnet poznaje wszystkie owieczki. Słucha ich zwierzeń. Wnet zyskał sobie miłość i zaufanie dzieci i ludu. Walczył z pijaństwem, założył bractwo trzeźwości, odwiedzał osobiście nałogowców. Terenem nieporozumień była karczma. Tu odbywały się uroczystości weselne i chrzcielne, bijatyki i kłótnie. Proboszcz zarządził, aby gospodarze przed ślubem syna czy córki – składali u niego pewną sumę pieniędzy, która zostanie im zwrócona, jeśli wesele odbędzie się spokojnie; w przeciwnym razie pieniądze zostaną przeznaczone na ubogich w parafii. Zatem gospodarze i młodzi pilnie czuwali nad porządkiem i nad przebiegiem spokojnym uroczystości, aby złożone pieniądze proboszcza im nie przepadły.
Gdy zauważył, że młodzież chodzi ze starszymi do karczmy, zakupił większą ilość szachownic, zaczął gromadzić chętnych na plebanii i uczyć gry w szachy. Wnet młodzież grała wszędzie: na pastwiskach, po domach, w szkole. Starsi ją naśladowali. Wkrótce gra rozpowszechniła się w całej wsi. Karczma zaczęła świecić pustkami i karczmarz musiał się wynieść.
28 Sierpnia 1877 przejął 8 – tysięczną parafię w Błażowej. Miał już ustaloną metodykę duszpasterską. Szczególną troską otaczał dzieci.
20 X 1882 roku ks. Markiewicz objął stanowisko profesora teologii pastoralnej w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu i został spowiednikiem sióstr zakonnych.
Widząc zaniedbanie i opuszczenie dzieci i młodzieży, postanowił poświęcić się całkowicie ich wychowaniu. 10 XI 1885 roku wyjeżdża do Włoch w poszukiwaniu zakonu zajmującego się wychowywaniem młodzieży. Dojechał do Rzymu. Trafił do Salezjanów, po odprawieniu Mszy św. , powziął decyzję. Jedzie do Turynu, do św. Jana Bosko – założyciela Salezjanów, z prośbą o przyjęcie.
25 III 1887 roku złożył śluby wieczyste na ręce ks. Jana Bosko. Ks. Markiewicz chciał sprowadzić Salezjanów do Polski, jednak po śmierci Ks. Bosko plany odwlekały się. Przełożeni wysłali go do Turynu, ponieważ stan jego zdrowia pogorszył się – zachorował na gruźlicę. W Przemyślu siostra karmelitanka, za zgodą przełożonych, ofiarowała swoje życie za jego zdrowie.
W tym czasie przyszła do Turynu propozycja z Polski, aby ks. Markiewicz objął probostwo w Miejscu Piastowym, niedużej wiosce na Podkarpaciu. 23 III 1892 roku wyjechał z Mathi do Polski.
28 III 1892 roku przybył do Miejsca Piastowego, wioski leżącej koło Krosna i liczącej wówczas około 800 dusz. Zastał walącą się starą plebanię i nowy kościół, który wymagał urządzenia wnętrza. Kościół został konsekrowany 2 VII 1892 roku. Wybudował nową, murowaną plebanię, stojącą do dziś.
Od samego początku przystąpił do walki z pijaństwem i karczmarzami, których było tu dwunastu.
Ks. Markiewicz przystąpił do realizacji swoich planów. Nie zrażał się brakami materialnymi. Wnet przyjął pierwszego ubogiego chłopca, Jędrka. Dopingowało go wskazanie Jezusa: „Kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje”. Przy końcu 1892 roku po podwórzu plebanii biegało już kilku chłopców. Razem mieszkali, modlili się, bawili, jedli te same potrawy przy jednym stole. Chłopcy kochali Ks. Markiewicza i darzyli go zaufaniem. Ks. Proboszcz wykupił dla nich od parafian starą plebanię, którą nazwano „Zakładem ks. Bosko w Miejscu”. Chłopcy otrzymali regulamin zakładów ks. Bosko. Z Turynu przysłano ks. Markiewiczowi do pomocy kleryków. Troszczył się aby kwiat przyszłego zgromadzenia zakonnego dobrze uformować. Wpajał młodym cześć dla Matki Bożej i Dla Najświętszego Sakramentu.
Chociaż brakowało odpowiednich pomieszczeń, powstały zalążki warsztatów rzemieślniczych: krawiecki, szewski, koszykarski, stolarski, bednarski i inne.
W 1897 roku rozpoczął budowę nowego drewnianego domu dla stu chłopców. Latem 1898 roku przystąpił do budowy trzypiętrowego, murowanego domu, który już w listopadzie pokryto dachem. Z lewej strony domu Ks. Markiewicz zostawił wolne miejsce, mówiąc, że „ tam kiedyś powstanie kościół”. I rzeczywiście, kościół pod wezwaniem Królowej Polski i Św. Michała Archanioła został tam wybudowany, a poświęcony – 3 maja 1935 roku.
W marcu 1896 roku przybyła do Miejsca Piastowego figura Matki Bożej, Królowej Polski, z Dzieciątkiem na ręku. Ks. Markiewicz zamawiając ja, postawił rzeźbiarzowi warunek: „Tutaj artyzm i umiejętności nie wystarczą! Pragnę, aby rzeźbiarz i czeladnicy byli w stanie łaski, gdyż ten posąg Matki Bożej wyjedna nam cuda, wiele cudów”. Rzeźbiarz wraz z czeladnikiem przystąpili do spowiedzi i Komunii świętej.
Gdy ktoś przychodził do ks. Markiewicza z trudną sprawą do rozwiązania, wysyłał go najpierw do kaplicy, aby swe problemy złożył u stóp Matki Bożej i powiedział to Jej, bo „ Ona tylko ma środki i radę na wszystkie nasze biedy i braki… My sami nic nie możemy. Ale gdy Ona wstawi się za nami do Jezusa, to nie zabraknie nam niczego”.
W 1897 roku rozwijający się zakład w Miejscu Piastowym odwiedził wizytator z Turynu, który nie był przychylny rozbudowie zakładu, gdyż poziom życia był tu niższy od poziomu życia zakładów włoskich. Zarządzenia wizytatora groziły jego likwidacją. Zabolało to mocno ks. Markiewicza. Chcąc ratować swoje dzieło, odłącza się od Salezjanów i postanawia założyć nowe zgromadzenie.
Ks. Markiewicz wraz z zakładem przeszedł pod jurysdykcję biskupa przemyskiego. W tej sytuacji zakłada świeckie Towarzystwo „Powściągliwość i Praca” – mające na celu wychowanie ubogiej młodzieży. Na przełożonego wybrano ks. Markiewicza. Był to zalążek przyszłego zgromadzenia zakonnego. Oczekiwano na kościelne zatwierdzenie zgromadzenia, które długo nie następowało, co opóźniało i utrudniało rozwój dzieła. Ks. Markiewicz cierpliwie znosił tę próbę, poddając się woli Bożej. Ks. Markiewicz mówił: ”Kochajmy się w pracy… Próżniactwo jest początkiem wszelkiego upadku materialnego i moralnego. Pracowitość podnosi rodziny i narody… Niezatrudnione ręce dziecka stają się narzędziem zbrodni”.
W 1898 roku ks. Markiewicz wydał pierwszy numer miesięcznika „Powściągliwość i Praca”. Na jego łamach uwrażliwiał sumienia rodaków na problemy biednych i opuszczonych dzieci, walczył z pijaństwem i lenistwem, grami hazardowymi, krytykował życie nad stan, marnowanie sił, zdrowia i czasu. W całej jego działalności duszpasterskiej, wychowawczej i pisarskiej dominuje troska o trzeźwość młodzieży i narodu. Pijaństwo było głównym powodem nędzy w Galicji XIX i pierwszej połowy XX wieku. Jeden karczmarz przypadał na 347 osób. Dwory za pracę płaciły chłopom wódką. Ks. Markiewicz nazywał alkoholizm „raną śmiertelną” na ciele Polski, „zarazą społeczną”, przynoszącą szkodę jednostce i narodowi; sprowadzającą tragedie rodzinne, różne choroby, rozluźnienie obyczajów; doprowadzającą ludzi do nędzy, do utraty dóbr materialnych i ziemi. Dlatego trzeźwość stawiał jako warunek podniesienia dobrobytu i moralności ludzi.
Po odłączeniu się od Salezjanów ks. Markiewicz przeżywa kolejną próbę. Biskup przemyski, ks. Józef Sebastian Pelczar, proponuje mu powrót do Salezjanów, a pod koniec października 1901 roku, na konsystorzu, podejmuje decyzję o rozwiązaniu zgromadzenia. Poleca nie nazywać się zgromadzeniem kościelnym i nakazuje, aby klerycy zdjęli suknie zakonne i rozeszli się do innych zgromadzeń. Ks. Markiewicz wypełnił wolę biskupa. Wychowankowie po zdjęciu sutann pozostali przy nim, co podniosło go na duchu i obudziło w nim nowy zapał.
W lipcu 1902 roku ks. Markiewicz ponownie napisał prośbę do księdza biskupa o zatwierdzenie dwóch zgromadzeń, męskiego i żeńskiego, pod nazwą „Zgromadzenia św. Michała Archanioła ‘’. Czekał cierpliwie na odpowiedź. Przyszła ona 14 listopada 1902 roku i zawierała zakaz organizowania zgromadzenie żeńskiego oraz polecała, aby zakład był przeważnie diecezjalny. Tytułem próby ksiądz biskup zezwolił na utworzenie męskiego zgromadzenia, pod warunkiem wypełniania jego rozporządzeń. Narzucone przez księdza biskupa władze Towarzystwa i różne rozporządzenia wiązały ręce ks. Markiewiczowi. Nadal żądano, aby ks. Markiewicz połączył się z Salezjanami. Gdy tego odmówił, i zrezygnował ze stanowiska rektora Towarzystwa, ksiądz biskup wycofał próbny dekret erekcyjny, zakazał prywatnych studiów gimnazjalnych i teologicznych oraz odbierania ślubów. Część kleryków rozjechała się po świecie. Ks. Markiewicz pozostał sam w parafii i bez księży w zakładzie. Ale mógł wydawać miesięcznik i prowadzić zakład męski, szkołę elementarną i zawodową.
Ksiądz Biskyup Pelczar był wyśmienitym prawnikiem i stąd lubiuł mieć "porządek w papierach". Ksiądz Markiewicz nie był z kolei formalistą i nie bardzo kwapił się do papierowego uregulowania przeniesienia z jurysdykcji zakonu Salezjanów do diecezji. Stosunek do kwestii ustrojowo-prawnych miał też głębsze implikacje.
Dziś Święty ksiądz biskup Józef Sebastian Pelczar i ks. Bronisław Markiewicz to dwaj mężowie, którzy służyli gorliwie Bogu i Kościołowi, ale inaczej rozumieli swoją epokę. Jeden realizuje swoje powołanie jako biskup; drugi opuszcza katedrę profesorską i wstępuje do zakonu, aby stać się ojcem i wychowawcą ubogiej młodzieży. Obaj dostrzegali, że postępujący rozkład struktur społecznych tamtych czasów niósł ze sobą upadek moralny, a przez to cywilizacyjny. Ale recepty na przeciwstawienie się temu procesowi mieli różne. Jeden chciał ratować struktury, więc ani na krok nie ustępował, ilekroć chodziło o zachowanie prawa, czy naruszenie istniejących różnic klasowych i porządku społecznego. Drugi dostrzegł, że rozpad struktur społecznych to efekt wtórny, a praprzyczyna kryzysu tkwi w już istniejącym upadku moralnym społeczeństwa, które jest nośnikiem tego porządku. Dostrzegł też z całą wyrazistością stopień tej degeneracji i przewidywał nieuniknione konsekwencje: zbliżające się przewroty społeczne. Dlatego pragnął, aby zmiana organizacji społeczeństwa nie oznaczała jej pogorszenia, lecz aby prowadziła ona do polepszenia poziomu moralnego. Nad tym pracował.
Ks. Markiewicz nie był jednakże rewolucjonistą. Ks. Markiewicz słuchał księdza biskupa w sposób czynny i odpowiedzialny, a wolę Bożą odczytywał przede wszystkim we własnym sumieniu. Ale, wiedziony charyzmatycznymi darami Ducha Świętego, szukał dobra większego niż dobro zwyczajne, ujęte w przepisy prawne
Brak kapłanów i zatwierdzenia zgromadzenia uniemożliwiał ks. Markiewiczowi dalszy rozwój zakładów. Mimo kłopotów był zawsze pogodny i uśmiechnięty. W chwilach trudnych doświadczeń nikt nie widział go smutnym. Każdy, kto przychodził do niego, wiedział, że zastanie kogoś dobrego, serdecznego, prawdziwego ojca. Dlatego dzieci i młodzież lgnęły zawsze do niego.
Należy jednak zaznaczyć, że ks. bp Pelczar wspierał, w tym finansowo, opiekuńcze dzieła ks. Markiewicza, co w sytuacji tzw. "biedy galicyjskiej" miało niebagatelne znaczenie dla prowadzenia tej działalności w ogóle.
Powściągliwość – to najtrudniejsza cnota, przez którą człowiek ma zapanować nad swymi popędami, namiętnościami i złymi skłonnościami. „Umiarkowanie i uporządkowane życie wzmacniają ciało i ducha i czynią nas odpornymi na wszelkie niebezpieczeństwa” – pisał. W praktyce – powściągliwość to oszczędność, umiarkowane korzystanie z dóbr materialnych, poprzestawanie na małym, walka z nałogami (pijaństwem, paleniem papierosów, grami hazardowymi), rezygnacja z pogoni za pieniędzmi, władzą i zaszczytami.
Praca – to druga podstawowa zasada wychowania, która „nie tylko utrzymuje nasze życie, ale jeszcze nas doskonali i rozwija”. Praca przyczynia się do rozwoju władz, zdolności cielesnych i umysłowych, ona jest najodpowiedniejszym środkiem utrzymania, uczy poczucia godności własnej, wzmacnia i hartuje siły człowieka.
Formacja religijna stanowiła fundament systemu wychowawczego ks. Markiewicza. Już jako duszpasterz przekonał się, że z nieznajomości zasad wiary rodzi się przestępczość i zapełniają się więzienia. Szkoła bezwyznaniowa – wychowanie bez religii – sprowadza upadek moralny, pogaństwo. „Trzeba pamiętać – mówił – że dzieci są nadzieją społeczeństwa. Jakie sobie wychowamy dzieci, takie będziemy mieli społeczeństwo w niedalekiej przyszłości…Dobrze wychowane dziecko – to skarb dla narodu”.
Ks. Markiewicz wybrał na patrona św. Michała Archanioła, ponieważ jemu „w XX wieku przypadnie szczególna obrona Kościoła” i on będzie chronił przed zgorszeniem i złem dzieci i młodzieży w jego zakładach wychowawczych. Wobec ataków masonerii na Kościół, Leon XIII w 1884 roku zarządził, aby po każdej Mszy św. w całym Kościele była odmawiana specjalna modlitwa do św. Michała Archanioła.
Pośród licznych prac, kłopotów i trudności, życie Ks. Markiewicza zbliżało się do kresu. Pod koniec 1911 roku pogorszył się stan jego zdrowia. Chorobę znosił mężnie i cierpliwie. Nie mógł już odprawiać Mszy św. Najbliższym zapowiedział swoje odejście: „Chwile to moje ostatnie…odchodzę, a wy zostaniecie i poprowadzicie dalej dzieło, które nie jest moje, lecz Boże… Miłujcie się nawzajem i ukochajcie to dzieło święte z całej duszy… czekają was ciężkie próby i dużo cierpienia, lecz i pomocy Bożej nigdy wam nie zabraknie, dopóki wiernie strzec będziecie ustaw naszych, a także zasad i wskazań , które wam zostawiłem ‘’. Zmarł 29 stycznia 1912 roku.
Za jego życia opuściło zakłady blisko 2 tysiące młodych ludzi z wyuczonym zawodem, przygotowanych do życia. Historia przyznała rację dziełu ks. Markiewicza. Arcybiskup lwowski, Święty Józef Bilczewski, kilka lat po jego śmierci powiedział: ,,Myśmy ks. Markiewicza nie rozumieli ”.
Dziewczęta zgłaszały się do ks. Markiewicza od samego początku. Zajmowały się gospodarstwem domowym, praniem bielizny i innymi posługami domowymi. Opiekowały się młodszymi dziewczynami, odwiedzały chorych w parafii. Zaczęto je nazywać siostrami. Ks. Markiewicz widział w nich przyszłe zakonnice. Jedną z pierwszych była Anna Kaworek (1872-1936), współzałożycielka sióstr michalitek. Przybyła do Miejsca Piastowego w 1894 roku, mając 22 lata. W 1897 roku składa (wraz z innymi dziewczętami ) śluby prywatne na ręce ks. Markiewicza.
W 1902 roku ks. Markiewicz napisał podanie do Ks. Biskupa Pelczara o zatwierdzenie męskiego i żeńskiego zgromadzenia. W odpowiedzi siostry otrzymały nakaz opuszczenia zakładu, gdyż ksiądz biskup nie widział potrzeby powstania nowego zgromadzenia żeńskiego. Pozostają więc jako służące w zakładach ks. Markiewicza. Anna Kaworek rozpoczęła budowę nowego domu dla sióstr. W 1923 roku siostry zakładają na prawie państwowym ,, Stowarzyszenie Niewiast im. Ks. Markiewicza ‘’ . W 1924 roku umiera ksiądz biskup Pelczar, a w 1927 roku siostry zamieszkują już w nowym domu.
Nowy biskup przemyski, ks. Anatol Nowak , 21 sierpnia 1928 roku zatwierdził zgromadzenie sióstr michalitek. Anna Kaworek została przełożoną generalną. 12 czerwca 1958 r. siostry otrzymały dekret pochwalny z Watykanu, stając się zgromadzeniem na prawie papieskim.
Zgromadzenie księży michalitów zostało zatwierdzone 29 września 1921 rok, przez biskupa krakowskiego księcia Adama Stefana Sapiehę. W 1966 roku otrzymało dekret pochwalny od Stolicy Apostolskiej, stając się zgromadzeniem na prawie papieskim. Realizuje pragnienie swojego założyciela: „Chciałbym zebrać miliony dzieci opuszczonych ze wszystkich narodów i za darmo je żywić, ubierać na duszy i na ciele”.
Do ważnych punktów duchowości księży michalitów i sióstr michalitek, wedle wskazań ks. Markiewicza, należy abstynencja od alkoholu i tytoniu.
W latach 1958 – 1963 odbywał się w kurii biskupiej w Przemyślu proces beatyfikacyjny. 27 kwietnia 1963 roku został zamknięty i 9 maja 1963 roku dokumenty przesłano do Watykanu. 2 lipca 1994 roku, w obecności Jego Świątobliwości Ojca Świetego Jana Pawła II, odczytano dekret o heroiczności cnót sługi Bożego Ks. Bronisława Markiewicza. 10 czerwca 1997 roku, Ojciec Święty Jan Paweł II, przy okazji swej wizyty apostolskiej na ziemi przemyskiej, odwiedził Miejsce Piastowe – kolebkę zakładów wychowawczych i zgromadzeń zakonnych św. Michała Archanioła.
W 2004 roku watykańskie komisje: lekarzy, teologów i kardynałów zatwierdziły cud, przypisywany wstawiennictwu ks. Bronisława.
Uroczystość beatyfikacyjna została wyznaczona na 24 kwietnia 2005 roku w Rzymie. Śmierć Ojca Świętego Jana Pawła II odsunęła w czasie tę uroczystość. Jego następca na Stolicy Piotrowej, Ojciec Święty Benedykt XVI nakazał ogłoszenie błogosławionym ks. Markiewicza oraz dwóch innych wybitnych apostołów trzeźwości ks. Ignacego Kłopotowskiego i ks. Władyslawa Findysza w dniu 19 czerwca 2005 w Warszawie. Była to pierwsza beatyfikacja Polaków, zarządzona przez obecnego Papieża.
Opracowanie na podstawie książki ks. Edwarda Data CSMA pt.” Oddał serce ubogim dzieciom i młodzieży.”