Wielu ludzi głowi się nad tym, co się robi na weselu, na którym się nie pije. Pytanie jak najbardziej uzasadnione, bo przecież nikt nie wpuszcza na swe prywatne bezalkoholowe wesele ani prasy, ani radia ani telewizji.
Na szczęście dla zainteresowanych od lat odbywają się Ogólnopolskie Spotkania Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe „Wesele Wesel”, podczas których dziennikarze i fotoreporterzy mogą swym odbiorcom przekazać relacje z pokazowego wesela bezalkoholowego, jak również porozmawiać z małżonkami o tym, jak wyglądały ich własne wesela bezalkoholowe. Wesela Wesel miały różną liczbę gości, a więc i zróżnicowany budżet, od 100 do 750 uczestników. Trwały od jednego do ośmiu dni. Odbywały się w różnych regionach Polski – na Śląsku, Mazowszu, na Białostocczyźnie, na Podhalu, Pomorzu, na Warmii. Każdy więc może znaleźć wzorzec dla swego własnego wesela.
Naturalnie Wesele Wesel to nie sztuka teatralna, lecz autentyczne wesele. W Polsce i w innych krajach wspomina się rocznice ślubu, niektóre ze swojego rodzaju „poprawinami” jak srebrne wesele czy złote wesele. Wesele Wesel jest właśnie takim rocznicowym weselem, połączonym z odnowieniem przyrzeczeń małżeńskich, świętowanym już po raz piętnasty. Małżonkowie są na nim jednocześnie młodą parą i proszonymi gośćmi dla innych par. Superpozycja wesel – czyli Wesele Wesel. Takie wesele, które co roku się świętuje, w każdą rocznicę, zdarza się niezmiernie rzadko. Bo i śluby, których pokłosiem są doroczne wesela, nie są tuzinkowe, bo bezalkoholowe.
W tym roku można było zapoznać się z iście królewskim weselem w Łomży. Poniżej znajdziesz, Drogi Czytelniku, kilka słów podsumowania tego wielkiego wydarzenia.
Zobacz
więcej zdjęć,
jeszcze więcej zdjęć z czwartku.
Bóg zapłać za udostępnienie fotografii.
Łomża-miasto na północnym wschodzie Polski gościło od 30.7. do 2.8.2009 Ogólnopolskie Spotkanie Małżeństw, Które Miały Wesela Bezalkoholowe. Spotkania z tego cyklu odbywają się co roku na przełomie lipca i sierpnia w innym uroczym zakątku Polski. W tym weselnicy przybyli do Łomży, nadnarwianego grodu, w którym formowała się osobowość Prymasa Tysiąclecia . Miasto, które przed kilku laty dokonało intronizacji Chrystusa Króla, wspominało w bieżącym roku tysiąclecie męczeńskiej śmierci Świętego Brunona Bonifacego z Kwerfurtu, biskupa i misjonarza tych ziem. Tu pracowite dni swego życia spędzał także Święty Andrzej Bobola.
O tym, że odbywa się tu Wesele Wesel, wiedzą nie tylko uczestnicy i mieszkańcy miasta, ale i przybywający czy przejeżdżający turyści.
Banery nad ulicami, plakaty na słupach ogłoszeń i w autobusach miejskich informują o tym wydarzeniu.
Od czwartku rano w recepcji Wyższego Seminarium Duchownego czekały na weselników panie z łomżyńskiego Bractwa Trzeźwości im. Świętego Maksymiliana Kolbe. Kwaterowano nas w niezwykle schludnych pokojach seminarzystów. Jeden rzut okiem mówił za siebie - tu studiują ludzie o wysokiej kulturze osobistej. Oby studenci innych dziedzin byli ich godnymi naśladowcami.
Malutki park - podwórze przed seminarium to mikroskopijny obraz tego, co za chwilę ujrzymy na ulicach miasta - czystość, kwiaty, przycięte krzewy, ład i porządek.
O 13:30 wyruszamy, poprzedzani transparentem Wesela Wesel Łomża 2009, na uroczystą sesję Rady Miejskiej, poświęconą inicjatywom krzewienia abstynencji. Obrady prowadził pan Wiesław Grzymała -
Przewodniczący Rady, a głos zabrali J.E. Ks. Biskup Stanisław Stefanek - Ordynariusz Łomżyński,
pan mgr inż. Jerzy Brzeziński -
Prezydent Miasta, J.E. Ks. Biskup Tadeusz Bronakowski, Przewodniczący Zespołu Apostolstwa Trzeźwości Episkopatu Polski, Ks. Prałat Władysław Zązel - wiceprezes Stowarzyszenia Wesele Wesel, pan Lech Kołakowski - poseł na Sejm RP, pan Józef Gacek - prezes Stowarzyszenia Wesele Wesel, pani Joanna Kleczyńska - prezes Bractwa Trzeźwości Świętego Maksymiliana.
Mówcy zgodnie zwracali uwagę na ogromne znaczenie wesel bezalkoholowych, abstynencji w rodzinach, dla dobra młodego pokolenia i dla całej Ojczyzny.
Pan Prezydent w krótkich słowach przedstawił miasto, do którego przybyło Wesele Wesel i w imieniu mieszkańców serdecznie powitał weselników.
W imieniu mieszkańców życzliwych i pracowitych.
I dodajmy jakże mądrych. Ilekroć wielcy biznesmeni tłumaczą, że zwiększenie liczby punktów sprzedaży alkoholu spowoduje rozwój miasta przez napływ turystów, a pieniądze ze sprzedaży wesprą leczenie alkoholików,
tylekroć mieszkańcy
stukają się w głowę i składają tysiącami podpisy sprzeciwu, bo, jak mówią, czy jest sens produkować alkoholików po to, by ich leczyć, albo ściągać takich turystów, co potem zdemolują miasto?
Ks. bp. Tadeusz Bronakowski podkreślał, że troska o trzeźwość jest troską o życie narodu.
Ks. prałat Władysław Zązel, w góralskim stroju, przypominał góralską mądrość ludową, tyczącą się trzeźwego życia, np. „Nie pij gorzałecki, bo cie z pola zniesie, lepij ze sie napij zimnej wody w lesie”. Podkreślał, że nie wolno ulegać powszechnie stosowanemu szantażowi typu „no nie bądź taki święty, przecież wszyscy dziś... „. Nie wszyscy np. piją, czego obecne bezalkoholowe małżeństwa są żywymi świadkami. Nawiązując do słów Chrystusa „Prawda was wyzwoli” przypominał, że trzeba krzewić wiedzę o tym, czym alkohol jest, a czym nie jest. Za Ojcem Świętym trzeba przy tym „mieć odwagę iść pod prąd płytkiej opinii i zgubnym obyczajom”. „Trzeba mieć odwagę iść drogami, którymi się nie szło”. Ksiądz Władysław zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą laicyzacja, odejście od wiary. Tym niebezpieczeństwem jest odejście także od rozumu.
Ksiądz opowiada, jak góral wchodzący do karczmy wiesza na wieszaku kapelusz i mówi „Żegnaj rozumie do jutra”. Temu fragmentowi wystąpienia księdza prałata towarzyszy salwa zdrowego śmiechu - kabarecista najlepszy nie odsłoniłby ludzkiej głupoty lepiej, niż to czyni samo życie. Idąc dalej tropem tego odkrycia można powiedzieć, że są na tym świecie wesela bezalkoholowe, w których uczestniczą ludzie wraz ze swym rozumem, oraz wesela bezrozumne, podczas których u progu sali weselnej uczestnicy żegnają się ze swym rozumem.
Ksiądz bp Stanisław Stefanek wskazał na zasługi zakonu kapucynów w Łomży w krzewieniu tam trzeźwości, a zwłaszcza na osobę-symbol Ojca Apolinarego.
Ojciec Apolinary towarzyszył nam cały czas i udzielał cennych wskazówek nt. troski o trzeźwość bliskich.
Pan poseł skupił się na gospodarczym aspekcie wesel bezalkoholowych. Dziecko poczęte podczas nocy poślubnej przy weselu alkoholowym ma 80% szans być niepełnosprawnym. Tego problemu nie mamy przy weselach bezalkoholowych.
W refleksji historycznej wskazał na okupanta - cara, który szerzył pijaństwo m.in. nakazując otwarcie karczmy w każdej wsi.
Pani Kleczyńska przedstawiła historię i działalność charytatywną Bractwa Trzeźwości dziękując jednocześnie władzom miasta za okazywane wsparcie.
Na sesję przybyli starosta, przedstawiciele władz wojewódzkich, większość miejskich rajców oraz przewodniczący rad osiedlowych.
Obrady poprzedził występ młodzieżowego zespołu folklorystycznego, a na zakończenie przy herbacie odbyła się konferencja prasowa. Dziennikarze pytali indywidualnie pary małżeńskie o ich motywację dla wesela bezalkoholowego. Całość filmowała telewizja Łomża.
W uroczystym pochodzie powróciliśmy do seminarium. Po drodze łatwo było dostrzec liczne plakaty informujące mieszkańców o Weselu Wesel. Wieczorem udaliśmy się do kościoła pw. Matki Bożej Bolesnej. Mszę Sw. odprawił ks. Bp Stefanek w koncelebrze z ks. Bpem Bronakowskim, ks. Zązlem i pięcioma innymi kapłanami. Ks. Biskup w kazaniu mówił o miłości na miarę Bożą. Miłość na miarę Boża to taka, która nie szuka swojej czy czyjejś przyjemności, lecz czyni to, co jest dobrem dla drugiej osoby. Taką miłością na miarę Bożą obdarowuj ą się właśnie małżonkowie, którzy mieli wesele bezalkoholowe, którzy żyją w trzeźwości. Ksiądz Biskup Stefanek podkreślił paralele między miłością, jaką darzył ludzi Święty Maksymilian Kolbe, który krzewił trzeźwość w polskim społeczeństwie (było to jego wotywne wspomnienie) oraz miłością małżonków, którzy mieli wesela bezalkoholowe.
Po Mszy Św. udaliśmy się autobusami do Drozdowa, do Dworku Lutisłsawskich na wieczorek zapoznawczy przy ognisku. Towarzyszył nam J.E. ks.biskup Bronakowski. Grał, śpiewał i tańczył dla nas kurpiowski zespół ludowy. Jego najstarszy tancerz, a zarazem dusza zespołu liczył 76 wiosen. Czas umilał nam także zespół młodzieżowy eMdeK religijną muzyką nowoczesną.
Mieliśmy też okazję zwiedzić z przewodnikiem dworek. Mieszkali tu Lutosławski muzyk, filozof oraz ksiądz, który zakładał harcerstwo i był autorem znaczka harcerskiego. W dworku prezentowano faunę i florę regionalną (w formie fotograficznej i wypreparowanej) oraz kolekcję motyli z całego świata. Nie tylko dzieci, ale i dorośli poszerzyli tu swą wiedzę z dziedziny biologii (np. o jeżu polującym na myszy) i geografii (szczególnego sposobu skutecznego unikania powodzi). Ale też historii - to tu dożywał swych dni pod opieką Lutosławskich główny chyba twórca polskiej niepodległości , Roman Dmowski. Stąd wyruszał jego kondukt pogrzebowy. Zabytkowe meble dopełniały obrazu
Świadectwem swego życia, w tym wesela bezalkoholowego i niezwykłej przy tym interwencji Ojca Pio, podzieliła się młoda małżonka z Łomży.
Na koniec odśpiewaliśmy Apel Jasnogórski, a ks. Władysław pobłogosławił nam na noc spokojną i śmierć szczęśliwą.
Autobusami, użyczonymi na te dni przez władze miasta, powróciliśmy do seminarium.