Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył
Ach, mój Jezu, gdy wychodzisz, * Na górę Kalwaryjską, * Trzykroć pod ciężarem krzyża * Upadasz bardzo ciężko.
Przyjdź mój Jezu, przyjdź mój Jezu, pociesz mnie, bo Cię kocham serdecznie.
Pan Jezus upada pod ciężarem krzyża. Krzyż nie stał się cięższy. Ale ludzkie siły słabną na skutek dźwigania ciężaru ponad miarę, ciężaru ludzkich, cudzych grzechów.
Jakże wielki jest ciężar cudzych grzechów, jakie musi na swych barkach dźwigać abstynent. Te kalumnie nt. Polski i Polaków, stereotypy typu człowiek nie wielbłąd, jakaś tam narzucona przez zaborców tradycja, źle uformowana opinia publiczna, fałszywe oskarżenia o protestantyzm, sekciarstwo, krzywe patrzenie w pracy, molestowanie pseudoteologią "wielkie chlanie w galilejskiej Kanie" czy "Msza apoteozą picia" etc.
Czasem krzyż ten dobija człowieka aż do ziemi. Nie na skutek grzechu własnego. Chrystus nie upadł na skutek własnego grzechu. Ale możemy dać się zastraszyć, przestać odważnie świadczyć o zaletach życia w pełnej trzeźwości czy ostrzegać przed skutkami picia, np. przez kierowców autobusów. Z tej chwili słabości trzeba się wyrwać, "w drogę, w drogę trzeba iść, w życie się zanurzyć", jak śpiewano.
Panie Boże! Nie dozwól, byśmy trwali w zniechęceniu, bo jest to zdrada wiary. Daj nam siły, by o potrzebie abstynencji świadczyć w porę i nie w porę.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami
*Stacja 10. Pan Jezus z szat obnażony * *Stacja 11. Pan Jezus do krzyża przybity * *Stacja 12. Śmierć na krzyżu * *Stacja 13. Zdjęcie z krzyża * *Stacja 14. Złożenie do grobu *