Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż i Mękę swoją świat odkupić raczył
(Z Ewangelii wg Św. Łukasza 23,33-34) 33 ..... ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. 34 Lecz Jezus mówił: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią».
Woła i kona, łzy z oczu leje, * Pod krzyżem Matka Bolesna truchleje. * Ach, ach, sprośne złości moje * Sprawiły te niepokoje.
Więc się poprawię, Ty łaski dodaj. * Życia świętego dobry sposób podaj. * Ach, ach, tu kres złości moich. * Przy nogach przybitych Twoich.
Tu z Magdaleną chcę pokutować, * I za swe grzechy serdecznie żałować: * Ach, ach, zmiłuj się nade mną * Uczyń miłosierdzie ze mną.
Rozbrat ci świecie dziś wypowiadam, * Z grzechów się moich szczerze wyspowiadam. * Ach, ach, serdecznie żałuję, * Bo Cię, Boże mój, miłuję.
Piszemy 3 kwietnia roku Pańskiego 33. Ledwo minęło 4.000 lat od wydania pierwszego człowieka ze skażonego grzechem żywota Ewy, a na drzewie krzyża zawisł owoc niepokalanego żywota Maryi. Ileż w ciągu ostatnich 150 lat włożono wysiłku, aby zatrzeć w ludzkich umysłach ten związek. A to kwestionowano istnienie Pana Jezusa w ogóle. A to próbuje się wmówić, że to nie rok 33 był rokiem śmierci Chrystusa. A to że urodził się przed swym narodzeniem. A to że w opisie Męki są rzekome sprzeczności. A to że to nie Bóg stworzył Adama i Ewę, tylko urodziły ich małpy, wyhodowane przez świecką boginię ewolucję. A to że te małpy urodziły więcej ludzi, tysiące, nie tylko Adama i Ewę, więc po pierwsze jak mogli popełnić grzech pierworodny, a po drugie jeśli nawet popełnili, to nie wszyscy ludzie są ich potomkami, więc i śmierć Chrystusa ani nie jest zbawcza dla wszystkich ani nie jest wszystkim potrzebna, bo niektórzy są niepokalani… . Kłamstwa szerzy się grubą czcionką, a prawda, która potem wychodzi na jaw, nawet się nie przebija na pierwsze strony gazet. Bo o roku śmierci 33 mówi właśnie ta pozorna sprzeczność między jedną Ewangelią a drugą, gdzie raz się mówi o szabacie, raz o święcie paschy. Potwierdzają ją ślady trzęsienia ziemi przy śmierci Pana Jezusa. O roku zerowym jako roku narodzenia Chrystusa świadczy pewien opis eklipsy (zaćmienia) u Flawiusza. Badania genetyczne wskazują na istnienie „mitochondrycznej Ewy”, a badania chromosomu Y mówią, że pierwszy mężczyzna musiał być jeden. Mówiąc wprost: wszyscy ludzie pochodzą od tego samego mężczyzny i tej samej kobiety, którzy na dodatek żyli akurat około 6.000 lat temu. Odkrycia genetyczne jak i archeologiczne pokazują, że cała teoria ewolucji to jedna wielka wyssana z palca bajka, naszpikowana sporą dawką oszustw typu „człowieka z Piltdown”, czy niechlujstwa badaczy typu świni nazwanej „człowiekiem z Nebraski”.
Owoc zjedzony z drzewa poznania dobra i zła dał poznać zło do samej głębi. Nikt z ludzi tak ukrzyżowanych jak Chrystus nie miał szans na przeżycie. Kwestią było tylko, jak długo potrwa męka. Kwestią prawie pewną było to, że przeklnie samego siebie i odda się w objęcia piekłu na zawsze. (Prawie. Bo Chrystus pokazał, że może być inaczej.) Tak perfekcyjną metodę zabijania wymyślono. Czy to jedyny tak okrutny sposób zabijania, jaki wymyśliło potomstwo Ewy? O nie. Wśród wielu innych jest poczęstunek alkoholem. Alkohol zabija, choć powoli. I pewnego dnia nie ma już odwrotu. W boleściach marskiej, powoli obumierającej wątroby umiera człowiek. Ale w przeciwieństwie do Chrystusa nie umiera on niewinnie. Choć ma ciągle jeszcze szansę nawrócenia, uniknięcia piekła.
„Będziecie jako bogowie” podszeptywał szatan Ewie. I teraz właśnie bogobójcy poczuli się bogami. Oto ten, który jak Bóg z Księgi Rodzaju jednym słowem nakazywał, by się co stało i się stało, ten definitywnie zawisł na krzyżu, bez szansy przeżycia. Bóg niedługo umrze. Teraz bogami będziemy my. Iluż to ludzi i dziś kreuje się na bogów uzależniając innych od alkoholu. Niejednemu nalewającemu do kieliszka potrafią ludzie oddawać boską cześć, a w ofierze przynieść ostatnią wartościową rzecz z domu, nawet obrączkę żony.
Byli wreszcie wśród gawiedzi tacy, którzy nie wiedzieli, co czynią ... .
Złe czyny dokonane po pijanemu - pobicia, demolowanie, wyzwiska, wypadki drogowe - często traktuje się z lekkim przymrużeniem oka: "Nie wiedzą, co czynią." Choć nie do końca, ale część racji w tym jest. Na etapie pijaństwa i czynnego alkoholizmu człowiek po części nie wie, co czyni. Tym większym grzechem jest wypicie sobie od tak jednego, czy namawianie do wypicia choćby "strzemiennego", serwowanie dzieciom "szampana dla dzieci" itd. Bo w ten sposób przyjmuje się lwią część odpowiedzialności za przyszłe czyny przyszłego pijaka.
Zatem koniecznie rozbrat ci świecie dziś wypowiedzieć trzeba. I nie pić, nie kupować, nie namawiać, nie częstować, a problemu nie będzie.
Boże Wszechmogący, dziękujemy Ci za bezkompromisową postawę abstynentów, którzy w obronie tej cnoty ponieśli nawet śmierć, jak sł. B. ks. Blachnicki czy Bł. ks. Czempiel.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami
I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.
*Stacja 12. Śmierć na krzyżu * *Stacja 13. Zdjęcie z krzyża * *Stacja 14. Złożenie do grobu * *Stacja 15. Zmartwychwstanie * *Zakończenie *